Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Refleksje po lekturze książki- te skargi

Autor: Twardek   Data: 2018-11-26, 11:29:10               

ref Sams
Reasumując. Nigdy nie wierzysz klientom, do puki bezspornie nie udowodnią swoich racji(to jest poniżające w jakiś sposób) i ty się dziwisz, że Witkowski pisze ksiązki jakie pisze. Z takimi ludzmi jak ty dyskusja jest nie możliwa i można tylko pokazywać głupotę, ślepotę, perfidię itd...którą sama prezentujesz traktując ludzi jak niespełna rozumu. Upośledzonych i nie wartych słuchania, co najwyżej tendencyjnego interpretowania i wyjaśniania jak rzecz.

Ktoś pisze o swoim przypadku a ty wymyślasz, że może być tak że " itd..." i tu następuje fantazjowanie, które ma na celu za wszelką cenę bronić terapeuty i oskarżać za proces klienta. Czyli to co wielokrotnie pisałaś.

Terapeuta to dla ciebie ktoś taki jak ksiądz na wioskach dla starych babek. Niby kogoś gwałcił, niby coś zrobił, ale stare dewotki nigdy nie uwierzą do puki ktoś na 100% nie udowodni. Nigdy nie wierzą ofierze, bo może coś naciągnęła, może coś pomyliła a przecież ksiądz to ksiądz. W twoim przypadku terapeuta i terapia. A o stawianie sobie bożków oskarżasz innych i oczywiście nie jest to w twoim przypadku żadna projekcja.

Wiadomo, że człowiek jest subiektywny, że ma swoje ograniczenia i w sytuacji konfliktowej mogą go ponieść emocje i coś mu się może pomieszać itd...No ale to nadal jest terapia. To nadal jest proces w wyniku którego terapeuta był w najlepszym przypadku BEZSILNY wobec tych ograniczeń. Terapia BYŁA bezsilna i ty tego zupełnie nie bierzesz pod uwagę, z powodu skrzywień intelektualnych.

Po prostu potrzebujesz obrazu terapii jak pies potrzebuje ręki Pan która go karmi. Zrobisz wszystko żeby Pana obronić i nic cię nie przekona, że czarne jest czarne a białe jest białe.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku