Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Koncepcja neurotyzmu wg annabellee5...........

Autor: annabellee5   Data: 2015-01-17, 19:00:52               

że mój organizm wymaga opieki to bardzo możliwe
nie chodzę do studenckiego psychiatry
mam stałą panią psychiatrę, z którą zawsze się mogę skontaktować i którą bardzo cenię, zastanawiam się już od jakiegoś czasu czy do niej nie zadzwonić, zwłaszcza że nie wiem co to jest to co dzieje się ostatnio, czy po prostu przyda się sen i dłużej nie pić czy coś mi się zmieniło na stałe, na terapię chodziłam bodajże rok czy półtora, potem z niej zrezygnowałam, tak czy siak była to pewna przygoda, która dużo mi dała
bardzo możliwe, że nikt z nich się nie zorientuje dopóki nie zechcę
bez nadwrażliwości nie byłoby poezji, bo na tym ona polega, żeby wychwycić subtelności czy jak to się nazywa, to wszystko co z punktu widzenia praktycznego wydaje się stratą czasu, ale pozwala wiele pokazać i odzwierciedlić, chyba wszyscy poeci których cenię wyraźnie odstawali od normy, "balansowali na krawędzi", nie tworzyli w obłędzie, bo człowiek w obłedzie w ogóle nie wie co się dzieje, natomiast "balansowali na krawędzi", co może mnie z jednej strony pocieszać, z drugiej w złym kierunku pobudzać, bo jak mi było głupio że nie piję np. to było bez sensu, dostałam szansę od losu: nie mam szczególnie pijącego towarzystwa, posiadam pewną wiedzę teoretyczną o alkoholizmie i wiem czym to może grozić, a jeszcze mi głupio, że nie piję i to też mógł być czynnik, nie wiem czy nie główny; co do poezji co stanie się znane to po części zaangażowanie twórców, po części jakość tego co piszą, a po części los zadecyduje, mam prywatnych czytelników i bardzo się cieszę, że ich mam i że im się podoba, gdzieś tam mnie już wydrukowali i gdzieś planują wydrukować
przy wolności bycia neurotykiem mam podobne myśli jak przy myślach na temat aranżowanych małżeństw, zasady, że syn wykonuje ten sam zawód co ojciec itp., z jednej strony teraz przez to, że na zbyt wiele się pozwala jest np. więcej niechcianych ciąż, rozwodów itp., z drugiej wizja projektowania komuś całego życia budzi we mnie niechęć, pociesza mnie, że człowiek z bardzo silną wolą potrafił w różnych warunkach mimo wszystko zachować przynajmniej wewnątrz siebie zachować szczyptę wolności od tego co mu narzucano, przeraża mnie też wizja Nowego Wspaniałego Świata z książki Huxleya, gdzie nikt nie myśli w sposób wolny, gdy myślę o kwestii tego na co powinno się pozwalać, na co nie to się zapętlam, nie jestem za lewicą, która zafiksowuje politykę wokół tematów seksu, wspiera aborcję czy in vitro itp., ale jak patrzę na moje poglądy prawicowe one nie są, nie wiem na ile dziś w polityce istnieje prawica, nie wiem za czym się tak do końca opowiedzieć przy poruszaniu tematów bardziej społecznych itp.
co do szczęścia i nieszczęścia- zawsze jest jakaś nadzieja, nadzieja na lepsze jutro i iskra wśród tego co teraz jest
rozmyślania o świecie mam raz rzadziej, raz częściej, ale cieszę się z możliwości wykorzystania tego co łapie mnie w danym momencie np. w sposób twórczy, podobnie ze związanymi z tym również wahaniami nastrojów
nie wiem, może mogę kontynuować

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku