Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Koncepcja neurotyzmu wg i conny.

Autor: conny   Data: 2010-12-22, 13:44:38               

Namawialam moja matke juz nie raz. Moja matka jest DDA, osoba wrazliwa, ale swoj sposob autystyczna (nigdy nas nie przytulila, jak plakalismy, to wrzeszala, ze stwarzamy problemy i histerie. no i wiele innych rzeczy, malo przyjemnych...). Ale ona twierdzi, ze nie potrzebuje, ze miasto male, wszyscy sie dowiedza, ze ona sobie swietnie rade i ze gadam glupoty. Dlatego postanowilam porozmawiac z ojcem - myslalam, ze skoro udaje madrego, podejdzie do sprawy inaczej. Na moja informacje, ze ukonczylam terapie zareagowal: i co? byle najgorszym ojcem? Niezle musialas nagadac pani terapeutce... jezu, co ty tam musialas nagadac, ale wstyd.

Wyciagnal takie wnioski, chociaz ja nawet nic nie wspomnialam, dlaczego tam bylam i co mowilam. A potem zakazal robic z siebie psychola, powiedzial, ze mam wyprany mozg, ze sie mnie wstydzi, ze nie ma corki i mam sie wiecej nie odzywac. Przyznam, na poczatku bolalo, ale teraz jest mi go tak strasznie zal...

Po konsultacji ze specjalista wiem, ze nie moge jechac teraz na wigilie, ani robic pierwszego kroku. Co mialam powiedziec, powiedzialam i musze poczekac, az ojciec ochlonie i przemysli wszystko. Musze mu dac czas. No nic, moze faktycznie powinnam po prostu poczekac... Ale jak dlugo? Czy on bedzie w stanie zrozumiec, ze ma problem? I to powazny?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku