Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Koncepcja neurotyzmu wg

Autor: annabellee5   Data: 2015-01-10, 03:16:13               

Przyznaję się do neurotyczności, o czym świadczy choćby mój nick, nie ze wszystkim w artykule się zgadzam, nie uważam się za osobę idealną, nawet powiem, że sporo w życiu brużdżę. "Neurotyk odczuwa lęk, wrogość wobec świata, zagrożenie, osamotnienie i bezradność; ma niskie poczucie własnej wartości i rozpaczliwie tęskni za miłością."- lęk zawsze odzwierciedla to co dla danej osoby jest cenne, a dlaczego neurotyk odczuwa lęk? Ponieważ pozostanie wiernym temu co dla niego jest cenne jest rzeczą szalenie trudną. Neurotycy posiadają swoje cele, na ogół wymagające wysiłku woli i nieraz sprzeczne z tym czego chcą się po nich spodziewać ludzie. Społeczeństwo od wieków jest poniekąd zbudowane na walce z neurotycznością (dziś pewnie mniej) i nie jest to bezzasadne, ale jednocześnie neurotycy zawsze byli i będą i nic tego nie zmieni, a tak naprawdę bez nich świat byłby bardzo nieczuły. Wrogość wobec świata jest rzeczą dobrą jak zachwyt nad nim. Nawet w Biblii jest powiedziane, by nie żyć zgodnie z tym co mówi nam świat, dobrze jeśli ktoś czasem dostrzeże mroczną stronę świata, zaalarmuje innych i jeśli to się uda ocali kogoś od zapadnięcia się w muł. Trudno nie tęsknić za miłością gdy jest się osamotnionym w swych dążeniach. Świat jednak opiera się na ścieraniu się ze sobą przeciwieństw i nie mogą być wszyscy jednakowi, bo w taki sposób zbyt wielka ilość zjawisk przedwcześnie zniknęłaby z powierzchni ziemi i osierociła chociażby tych neurotyków, którzy się ze swą neurotycznością nie ujawniają.
Zdanie "Wszędzie czyha na mnie zło" idealnie koresponduje z tym co poprzednio napisałam. Trochę żałuję, że specjaliści od ludzkiej psychiki- właściwie pasowałoby to do wszystkich jakich w swoim życiu spotkałam- mają nikłe zrozumienie metafory, zło to nie tylko możliwość bycia okradzionym na ulicy czy odepchniętym, ale także zatrata sensu życia i życie- paradoksalnie- wyłącznie lękiem, bo czyż nie tym byłoby życie na zasadzie byle przeżyć, być zdrowym i nie podupaść materialnie? Neurotyk, o ile tylko się odważy może niekiedy przenosić góry i będzie to naprawdę duża odwaga, zważywszy tak na jego własną słabą konstrukcję jak na oczekiwania świata. Trochę żałuję, ale i trochę nie żałuję, nie może być w życiu za łatwo, poza tym to odgórne i społeczne wywyższenie psychicznej równowagi sprawia, że to wszystko w ogóle trzyma się w posadach. Tym niemniej dobrze by było, gdyby więcej zaczęto używać w świecie, w którym żyjemy języka mniej naukowego, a tego mi brakuje, bo choćby z racji iż żyjemy na kontynencie zlaicyzowanym, językiem naukowym posługują się nawet w mowie potocznej niemal wszyscy.
"Jestem doskonały, tylko nikt tego nie dostrzega"- a może raczej "Mam wartość, tylko nikt tego nie dostrzega"?, nie chcę obrażać autora artykułu gdyż sam jest psychologiem i pomaga neurotykom, jednakże po przeczytaniu go odniosłam wrażenie, iż autor w ogóle nie widzi w neurotycznej osobie dobra. Może jednak ktoś zweryfikuje moje przypuszczenia. Tak czy inaczej neurotyk nie uważa, że jest idealny, a w każdym razie na pewno nie każdy neurotyk tak uważa, podejrzewam nawet, że większość tak nie uważa. Zawsze tym czasem boli- czy naprawdę nie można mi tego powiedzieć?- jeśli ktoś nie czuje się kochany jako człowiek, lecz jako materiał na człowieka, bo jest jeszcze nadzieja, że można go w człowieka przeobrazić? Podaję to oczywiście w formie prowokującej, skądinąd chciałabym jednak przy tej okazji zwrócić uwagę na to, iż każdy człowiek ma jakieś wyobrażenia o innych ludziach, o tym jacy oni powinni być. I naprawdę bardzo trudno wyczuć kiedy warto od kogoś wymagać, aby się zmienił, a kiedy nie. "Chce, aby wszyscy go lubili"- na pewno chciałby tego, bo byłoby mu łatwiej, ale nie znaczy to jeszcze, że tego chce, neurotyk raczej często nawet tego nie chce i wstydzi się swej słabości, gdyż czuje, że gdyby wszyscy go lubili miałby za łatwo. Satysfakcja to nie zbrodnia.
"Głównym celem neurotyka (na ogół nieuświadomionym) jest redukowanie lęku."- sytuację lęku już właściwie objaśniłam, jak obserwuję ludzi to "odnoszę wrażenie";), że wszyscy się czegoś boją, w tym tego, że nie zrealizują swoich celów. Ich celem nie jest więc redukcja lęku, lecz zrealizowanie celu, inna rzecz, że za realizacją celu redukcja lęku pójdzie na ogół automatycznie. Tak samo jest z neurotykiem. Podwyższony poziom lęku u neurotyka wynika zaś z dwóch czynników: jego własnej słabości i trudności realizacji tych celów. Zadziwiające jak w psychologii próbuje się wszystko rozdrobnić na czynniki pierwsze, a przecież się nie da. Neurotyczność to temperament, tak jak sangwiniczność czy choleryczność, możliwe, że wśród neurotyków będzie znacznie więcej przegranych, ale człowiek jest stworzony do wolności, a nie po to, by żyć na stabilizatorach nastrojów i wegetować. Możliwe, że neurotycy jako ludzie wyraziści czynią więcej zła, ale czynią też takie dobro, jakiego ludzie zrównoważeni nie byli w stanie oddać, nie tyle większe, bo wielkie jest każde dobro, co unikalne. Romantyczny mit? Samo słowo "mit" nie musi być tożsame z nieprawdą, ale nawet jeśli tu tak to ujmiemy: nie, nie byle romantyczny mit: neurotycy istnieli zawsze i zawsze byli ważni, bo nie jest nawet tak istotna siła przebicia, to gdzieś zawsze żyje, gdzieś zawsze zostaje, choćby w czyimś pojedynczym sercu, a czasem taki neurotyk do nikogo nie trafi, a jednak będzie wiedział, że przecież zrobił wszystko co mógł. Jeśli tylko będzie miał wystarczająco dużo odwagi.
W imieniu siebie i o ile nie są przeciwni: tych neurotyków, którzy chcą nimi być. A autora artykułu nie chcę obwiniać, bo mam swoje sprzeczne pełne i afirmacji i niepogodzenia podejście do świata i przynajmniej miałam możliwość napisać komentarz oraz samej sobie przy okazji uporządkować pewne rzeczy.
Stali raz nad wodospadem
Pośród deszczowych tęcz
On marmurowy i ona
O włosach czarnych jak śmierć

-Wypij mnie, zanurz swą wargę
W miejsce, gdzie skrzy moja krew
Spadnie na włosy twe czarne
Kaskada wód i mój śpiew

Przetrzymam wszystko, by tylko
Sam cię móc wypić do cna
I gdy się czara wypełni
Pokusy dosięgnąć dna

Już nad potokiem noc słona
Puszcza się w tan srebrnych łez
Zasypia słodko dziewczyna
O włosach czarnych jak śmierć

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku