Artykuł

rozmowa z Dagmarą Gmitrzak

rozmowa z Dagmarą Gmitrzak

O stresie, przekonaniach i ich wpływie na nasze życie, optymizmie (cz. 1)


    Z Dagmarą Gmitrzak, autorką książki "Pokonaj stres dzięki technikom relaksacji", która właśnie ukazała się na rynku w serii Samo Sedno Wydawnictwa Edgard, rozmawia Magdalena Mips.

Magdalena Mips:
Pani ostatnia książka nosi wymowny tytuł "Pokonaj stres dzięki technikom relaksacji". W związku z tym naszą rozmowę chciałam rozpocząć od pytania, na które odpowiedź wydaje się, że zna każdy z nas. Jednak po dłuższym zastanowieniu okazuje się, że nie jest ona wcale oczywista. Czym takim jest stres?


Ogólnie mówiąc, stres to reakcja organizmu na sytuacje zewnętrzne lub wewnętrzne, które interpretujemy jako trudne, zaburzające dotychczasowe status quo, wymagające od nas np. nagłej zmiany planów. Te sytuacje nazywane są stresorami. Im więcej stresorów w życiu człowieka, tym bardziej jest on narażony na wyczerpanie fizyczne i psychiczne. Inaczej mówiąc: stres to reakcja na zmiany. A zmiany zawsze wiążą się z wyjściem ze swojej sfery komfortu.

Jak faktycznie może wpływać na nasze codzienne - prywatne i zawodowe - życie?

Czasami może nas paraliżować - na przykład w takich sytuacjach, które większość ludzi na świecie uznaje za bardzo stresujące: choroba kogoś bliskiego lub własna, śmierć bliskiej osoby, rozstanie, nagła utrata długoletniej pracy. Ale czasami może również zmotywować. Jeśli przez długi czas nic nowego nie dzieje się w naszym życiu, możemy odczuwać stagnację. I wtedy mniejszy lub większy stres może pełnić funkcję budzika: dosłownie budzi nas z marazmu, zmusza do przyjrzenia się swojemu życiu, motywuje do wprowadzenia zmian w jakieś sferze, wzięcia większej opowiedzialności za swoje życie.

Kiedy stres jest szkodliwy, kiedy powinniśmy spróbować go - jak głosi tytuł Pani książki - "pokonać"?

Jeśli poziom stresu w naszym życiu jest wysoki, wpłynie to na zmniejszenie odporności organizmu oraz kondycji fizycznej, będziemy wewnętrznie rozdrażnieni, mogą pojawić się różne dolegliwości psychosomatyczne, a nawet stany depresyjne. W takiej sytuacji trzeba zacząć działać. Pokonywanie czy oswajanie stresu, w szczególności stresu długotrwałego, to pracowanie nad zmniejszeniem jego skutków na ciało i psychikę. Czasem również niezbędna może być wizyta u specjalisty.

Jak przekłada się to na relacje z innymi osobami?

Jeśli doświadczamy stresującego czasu w życiu, często dochodzi do zniekształceń poznawczych w komunikacji z ludźmi. Wszystko bowiem, widzimy przez pryzmat swojego wewnętrznego stanu (np. przemęczenia, przygnębienia, złości). Możemy błędnie zinterpretować czyjś tembr głosu czy mowę ciała, np. uznamy, że na ulicy ktoś się na nas "krzywo spojrzał" i to wywoła w nas złość. Możemy też być mniej uważni na słowa, jakie wypowiadamy i niechcący urazić kogoś swoją wypowiedzią. Albo - jeśli roznosi nas złość - celowo odreagować na kimś swoje emocje. To już ważny sygnał ostrzegawczy, który powinien nas skłonić do przyjrzenia się sobie.

Jak ważna w walce ze stresem jest próba zmian własnych przekonań?

Praca z własnymi przekonaniami, a więc poznawanie ich, zmiana negatywnych na wspierające, odgrywa bardzo ważną rolę w naszym rozwoju, jest też istotna w walce ze stresem. To właśnie zakodowane w naszej podświadomości przekonania mają wpływ na nasze życie i na to, jak sobie dajemy radę w trudnych sytuacjach. Jeśli chcemy naprawdę głęboko pracować nad stresem, warto przyjrzeć się swojej psychice i temu, jakie przekonania ukształtowały się w nas pod wpływem życiowych doświadczeń.

Jaką rolę w funkcjonowaniu konkretnej osoby odgrywa jej nastawienie do świata?

Nastawienie do życia i świata można przyrównać do szkieł okularów, przez które patrzymy na rzeczywistość. Szkła mogą być jasne, kolorowe albo ciemne. Optymista na przykład łatwiej podnosi się po trudnych doświadczeniach, bo widzi wszystko w jaśniejszych barwach. Ale tak zwany "hurraoptymizm", czyli patrzenie przez różowe okulary, może zmniejszać czujność i poczucie realizmu. Dobrze jest zatem znaleźć balans. Z kolei jeśli ktoś jest pesymistą, patrzy na wszystko przez ciemne szkła. Stresujące sytuacje mogą doprowadzić go nawet do depresji. Ale bywa też i tak, że pesymista jest względnie uodporniony na stres, a wówczas staje sie sceptykiem.

Może ta postawa nie jest aż tak szkodliwa?

Sceptyczny pesymista to zwykle osoba, której parę rzeczy nie udało się w życiu. Na podstawie własnych doświadczeń uwierzyła w to, że lepiej nastawić się, że coś nie wyjdzie, bo jak nie wyjdzie, to nie będzie odczuwać rozczarowania. Na dłuższą metę jest to postawa nastawiona na porażkę. To samosprawdzająca się przepowiednia. To tak jakby iść na rozmowę kwalifikacyjną przygarbionym, z ponurą miną i nie móc wymienić żadnej swojej pozytywnej cechy. Taka postawa nie ułatwi otrzymania pracy. Dlatego warto przyjrzeć sie przekonaniom na swój temat i zmienić te, które już nam nie służą w życiu.

Czy możemy mówić o uniwersalnych, niezawodnych metodach walki ze stresem dla każdego z nas, czy też powinniśmy je dopasować do swoich indywidualnych potrzeb?

Uniwersalne metody to na pewno zmiana sposobu myślenia, a więc praca ze swoimi przekonaniami. W książce piszę o tym, jak myśleć pozytywniej i w jaki sposób pracować nad zmianą przekonań. Poza tym, w pracy nad stresem ważne jest łączenie technik aktywnych z relaksacyjnymi. Ich dobór powinien być indywidualny. Ciekawym doświadczeniem może być również zapoznanie sie z taką techniką, która nas odpycha, bo może się okazać, że to ona pomoże nam w tej chwili najbardziej.

Na koniec chciałam zapytać Panią, o czym powinniśmy pamiętać każdego dnia, aby nie dać się stresowi?

O tym, że nasze życie ma głęboki sens. Jesteśmy tu po coś. Nie warto tracić cennego czasu na pesymizm, rozpamiętywanie przeszłości i tworzenie czarnych scenariuszy. Przytłoczeni stresami dnia codziennego często zapominamy o tym, że każdy z nas pragnie w gruncie rzeczy tego samego: szczęścia. Warto więc często zadawać sobie pytanie: czy moje myśli i słowa przybliżają mnie do szczęścia czy nie? Szczęście - jak mawiają na Dalekim Wschodzie - to naturalny stan naszego umyslu, który każdy może odczuwać podczas podróży jaką jest życie. Czy to nie jest optymistyczne?

Dziękuję za rozmowę.



    Dagmara Gmitrzak jest trenerką rozwoju osobistego, socjologiem, dziennikarką. Ukończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim w tym trzyletnią specjalizację: pomoc społeczno-terapeutyczna, a także podyplomowe dziennikarstwo na UW, trzyletnie szkolenie z muzykoterapii i psychodramy, kurs medytacji mindfullness, oraz liczne warsztaty pracy z ciałem i umysłem w Polsce, Chorwacji i Hiszpanii. Od dziesięciu lat prowadzi warsztaty rozwoju osobistego. Autorka trzech książek z tej dziedziny.

    Zobacz także:




Opublikowano: 2011-12-03



Oceń artykuł:


Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu

Zobacz więcej komentarzy