Gorące wiadomości

Polacy często mówią komplementy

Ponad połowa Polaków (56%) uważa, że jesteśmy mniej życzliwi wobec siebie, niż inne narodowości - tak wynika z ostatnich badań przeprowadzonych przez Instytut Badawczy IQS Group na zlecenie producenta Cukru Królewskiego. Jak to możliwe, skoro badania pokazały również, że tylko 3% (!) z nas nie komplementuje innych? - Bez względu na to, jak często i czy w ogóle to potrafimy, przeprowadźmy kilkudniowy "test życzliwości". Warto "słodzenie" wpisać również na listę noworocznych postanowień - zachęca psycholog Maria Rotkiel.

Wbrew powszechnemu mniemaniu okazuje się, że Polacy często mówią komplementy. Wszystkim, z wyjątkiem swoich szefów. W dniu badania połowa z nas komuś "posłodziła", a 90% zrobiło to w ciągu ostatnich kilku tygodni. Co więcej, 60% Polaków uważa komplementowanie za łatwe, a tylko co trzeci z nas za trudne.

Komplementujemy przede wszystkim swoich najbliższych - kobiety najczęściej dzieciom, a mężczyźni swoim życiowym partnerkom. Zaraz po rodzinie i partnerach uplasowali się znajomi, którym "słodzi" 15% Polaków. 4% Polaków zdarza się komplementować obcych, np. na ulicy czy w autobusie, a najrzadziej "słodzimy" szefowi. Tylko 1% z nas komplementuje przełożonych, choć sami chętnie przyjęlibyśmy od nich kilka "głasków". Aż 17% badanych zadeklarowało, że największą przyjemność sprawiłyby im miłe słowa właśnie od szefa.

- Szefom "słodzi się" wyjątkowo trudno - przyznaje Maria Rotkiel. Tego typu życzliwość oznacza chęć nawiązania bliższej relacji i jest wyrazem sympatii, co nie mieści się w normach mocno sformalizowanych w Polsce miejsc pracy. Tymczasem (umiarkowane) słodzenie przełożonym lub kolegom z pracy ma dodatkowy atut - to doskonały sposób na przełamanie barier i skrócenie dystansu, co ułatwi kontakty i współpracę.

Badania pokazały również, jak trudno jest "słodzić" obcym, prawie tak trudno, jak szefom. Tylko 4% Polaków zadeklarowało, że zdarza im się komplementować całkowicie obcą osobę. Z drugiej zaś strony, co czwartemu z nas taki właśnie komplement sprawiłby największą przyjemność. Jak przyjęlibyśmy miłe słowa od całkiem obcych nam osób, np. na ulicy? Czy zachowamy się w stosunku do nich bardzo podejrzliwie? Uciekniemy w popłochu, wietrząc nieczyste intencje? Otóż nie! 80% Polaków deklaruje, że usłyszawszy komplement od całkowicie obcej osoby, zareagowałoby pozytywnie - podziękowałoby z uśmiechem, spróbowało odwdzięczyć się miłym słowem, generalnie - komplement taki sprawiłby nam przyjemność i poprawił nastrój. Tylko co 10-ty z nas zareagowałby nieufnie, podejrzewając złe intencje, kpinę, żart. - Lubimy takie komplementy, bo uważamy je za bardziej szczere i ufamy, że obcy słodzi nam po prostu bezinteresownie - zauważa Maria Rotkiel.

Zdaniem Marii Rotkiel życzliwości i słodzenia można, a nawet trzeba się nauczyć, bo komplementowanie i cieszenie się z komplementów ma moc zmieniania rzeczywistości. Nie należy więc zastanawiać się czy warto, tylko zwyczajnie spróbować. Taki kilkudniowy "test życzliwości" - w stosunku do bliskich i nieznajomych - to zarówno doskonała zabawa jak i pouczające doświadczenie. Pozytywne skutki "posłodzenia" odczuwa zarówno osoba obdarowana komplementem, jak i ta, która była życzliwa. Nawet najdrobniejsze gesty sympatii - zarówno te, które wykonujemy, jak i te, którym podlegamy, dają nam ogromną siłę i motywację, są źródłem energii i optymizmu.

Badanie IQS Group przeprowadzono na zlecenie producenta Cukru Królewskiego, na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej dla Polaków w wieku 15-70 lat, N=500, w roku 2014.

Opublikowano: 2014-12-26

Źródło: Open Media


Zobacz więcej wiadomości



Napisz swój komentarz
Zobacz komentarze Czytelników



Zobacz więcej komentarzy