Porady psychologiczne

Mojej siostry nic nie cieszy. Jak można jej pomóc?

Moja siostra ma świetną pracę, dobrze zarabia, jest mężatką, jeszcze nie ma dzieci. Zawsze wydawało mi się, że jej życie to sielanka, ale ostatnio zauważyłam zmianę w jej zachowaniu. Nic jej nie cieszy, na nic nie ma ochoty, po pracy siedziałaby tylko w domu, nawet nie ma ochoty na spotkania ze mną. Dotychczas chodziłyśmy razem do kina, na zakupy, teraz ledwie wypijamy wspólnie kawę w domu - na dodatek w milczeniu. Sugerowałam jej, by poszła do lekarza, bo podejrzewałam, że może to być depresja. Była u lekarza, który stwierdził, że nie są to objawy charakterystyczne tylko dla depresji w czystej postaci, powiedział, że może to być anhedonia. Brzmi bardzo poważnie, ale nie do końca wiem, co to za choroba. Jak się ją leczy? Czy bliscy mogą w jakiś sposób pomóc? Chcę iść z siostra do lekarza psychiatry, bo bez pomocy leków chyba się nie obejdzie.

odpowiada dr n. med. Sławomir Adam Wolniak, lekarz psychiatra dr n. med. Sławomir Adam Wolniak, lekarz psychiatra

Anhedonia to utrata zdolności do przeżywania przyjemności w różnych, codziennych sytuacjach, które do tej pory sprawiały przyjemność. Anhedonia może być jednym z objawów depresji, a jej przyczyny można doszukiwać się w niepowodzeniach życiowych czy traumatycznych przeżyciach. Towarzyszy jej chęć przebywania w samotności, brak poszukania kontaktów z ludźmi, wycofywanie się z życia towarzyskiego. Bywa też konsekwencją zaburzeń psychicznych, np. schizofrenii.

Obserwując osobę nam bliską, jesteśmy w stanie zauważyć, że dzieje się z nią coś niepokojącego. W przypadku depresji będzie to utrzymujący się co najmniej przez dwa-trzy tygodnie stan smutku, przygnębienia, obniżony napęd i nagła utrata zainteresowania niemalże wszystkim. Osoba chora nie ma ochoty oglądać telewizji, czytać książek, rozmawiać z bliskimi, a nawet jeść. Dochodzi wręcz do sytuacji, w której nie ma ochoty żyć, pojawiają się myśli o samobójstwie. Anhedonia to brak radości i wszechogarniający smutek.

Co znamienne, poza pozytywnymi emocjami zanikają lub są osłabione także te negatywne, jak np. gniew. Osoba dotąd spontaniczna, dowcipna, towarzyska zamyka się w sobie, unika kontaktu z ludźmi, wycofuje się. Nie znajduje radości w czynnościach, które wcześniej jej ją sprawiały. Traci zainteresowanie swoim hobby, nie idzie do kina, nie gotuje ulubionych potraw. Jest smutna i zaniepokojona.

Podobnie jak dzieje się w przypadku depresji, u osób cierpiących na anhedonię dochodzi do blokowania wytwarzania dopaminy, bez której odczuwanie przyjemności nie jest możliwe. I właśnie od stopniowego przywracania jej prawidłowego poziomu zazwyczaj zaczyna lekarz psychiatra, do którego chory trafi.

Farmakoterapia jest takim pierwszym krokiem w radzeniu sobie z anhedonią. Najważniejsza jest jednak diagnoza choroby i chęć poszukania pomocy u specjalisty. Bez niej choroba może się pogłębiać i przybrać formę groźnej dla życia fazy depresji. Wspomniana farmakoterapia to podawanie pacjentowi leków przeciwdepresyjnych (antydepresantów), czyli tymoleptyków. To krok pierwszy, drugim powinna być terapia odbywająca się w systemie behawioralno-poznawczym. Wszystko po to, by pacjent poznał istotę choroby, zrozumiał mechanizmy, jakie jej towarzyszą. Istotna jest nauka nowych zachowań, która pozwoli spojrzeć na świat optymistycznie. Terapeuta pracuje też z pacjentem nad emocjami, nauką ich wyrażania, bo zdarza się, że tłumienie emocji , jest przyczyną depresji.

Terapia behawioralno-poznawcza ma charakter indywidualny, jednak istnieje możliwość włączenia sesji rodzinnych. Bliscy mogą bardzo pomóc w procesie zdrowienia, proszę nie rezygnować z kontaktów z siostrą, przebywać z nią jak najczęściej i rozważyć wzięcie udziału, także wspólnie z jej mężem, w rodzinnej sesji.





Inne porady