Artykuł

Leszek Kapler

Leszek Kapler

Po co nam rozwój osobisty?


To tytułowe pytanie koresponduje z inną ważną refleksją - po co w ogóle żyjemy? Dokąd wiedzie ta droga? Jedni powiedzą - do szczęścia, inni do kariery, sukcesów, fortuny, poświęcenia dla innych. Wydaje się jednak, że wiele prawd zaczerpniętych z doświadczeń rozwoju ludzkiego gatunku, różnych religii i filozofii pokazuje, że na pewno procesy kierujące naszym życiem popychają nas do wkroczenia na jakiś inny - wyższy niż dotychczasowy poziom funkcjonowania, zbliżający nas do osiągnięcia pełni, wewnętrznej całości, a co za tym idzie, do doświadczenia poczucia spełnienia, satysfakcji, a często także swoistego szczęścia.

Mogłoby się wydawać także, iż pytanie zawarte w tytule sugeruje jakąś możliwość dokonania wyboru - będę się rozwijać lub nie. Ale łatwo rozwiać to złudzenie, dostrzegając potęgę natury i procesu życia, nieubłagalnie biegnącego swoim rytmem i doświadczającego nas poprzez różne zdarzenia i sytuacje, zapraszającego jedynie do współdziałania z nim. A więc pod tym względem nie mamy wyboru - życie tym, czego ono nam dostarcza - samo z siebie będzie popychać nas w swoim kierunku, a my wybierając świadomie ścieżkę rozwoju możemy z nim współpracować, pomagając temu procesowi pełniej się wyrazić, lub przeciwstawiając jemu, doświadczać życia jako pełnego przeciwności, wymierzonego w nas, krzywdzącego i niesprawiedliwego.

Jeśliby poczucie satysfakcji, spełnienia, odczucia, że życie nam sprzyja, uznać za wskaźniki znajdowania się na drodze świadomego rozwoju, to odczucia krzywdy, zmagań, rozczarowania, niesprawiedliwości byłyby wskaźnikami wyhamowywania tego procesu. Nie należy jednak ulec złudzeniu, że rozwojowe jest to, co uważamy za przyjemne i satysfakcjonujące, a wymierzone przeciwko niemu to, co trudne, nieprzyjemne, napawające lękiem.

Osoby, które w świadomy sposób identyfikują się z filozofią życia rozumianego jako droga rozwoju, potwierdzają wspólnotę pewnego doświadczenia, znajdującego się poza wymiarem przyjemności, czy przykrości - doświadczenia przepływu mocy, jakiejś osobistej mocy, oraz odróżniania jej od tego, czym ona w rzeczywistości nie jest - podnietą, "hajem", przyjemnością. Można ją zidentyfikować pytając: Czym charakteryzuje się we mnie stan "szczytowo dobrej formy"? Czujemy wtedy przypływ energii, jesteśmy ożywieni, chce nam się żyć, działać, podoba nam się świat, jesteśmy przepełnieni optymizmem i wiarą w powodzenie różnych działań, myślimy sprawniej, nie przejmujemy się niepowodzeniami (jesteśmy na nie jakby odporniejsi), ufamy ludziom, losowi, Opatrzności, jesteśmy odważniejsi, pewniejsi siebie, bardziej pomysłowi, mamy ochotę coś zjeść, uprawiać seks, coś poznawać i czegoś nowego doświadczyć.

Doświadczenia wielu osób pokazują także, iż poszukując sytuacji i doświadczeń zbliżających nas do źródeł owej mocy zdarza się, że przeżywamy to, gdy bezpośrednio napotkamy na coś, w czym bije sama moc życia. Taki stan na przykład, gdy zobaczymy coś naprawdę pięknego, gdy udało nam się zrealizować trudne zadanie, zakończyć jakąś ważną dla nas pracę, osiągnąć cel, gdy nas za coś chwalono, gdy zjedliśmy coś naprawdę dobrego, jeszcze lepiej - dobrego i wyszukanego, gdy udało nam się z kimś dobrze spotkać - porozumieć, porozmawiać, dotknąć czegoś prawdziwego i istotnego w kontakcie, gdy "nasi wygrali", gdy się w jakiejś słusznej sprawie zakończonej efektem zmęczyliśmy, gdy byliśmy na łonie natury wdychając jej zapach, obraz, najlepiej tak "pełną piersią", po uprawianiu ulubionego sportu, gdy udało nam się zrobić dobre wrażenie, gdy się ładnie ubraliśmy i zrobiliśmy świetne wrażenie, gdy nas pogłaskała kochana ręka, gdy dostaliśmy niespodziewany zastrzyk gotówki akurat w momencie, kiedy mogliśmy dzięki niej zaspokoić jakiś upragniony od dawna cel, gdy śpiewaliśmy głośno z innymi...

Co jest w tych sytuacjach i uczuciach takiego specjalnego? Wszystkim tym stanom i sytuacjom towarzyszył przepływ przepełniającej, ożywczej energii, której nie powinno się pomylić (a można) z niepokojem i podnieceniem. Po drugie - stan spokoju, którego nie należy mylić z ulgą. Po trzecie - radość, której nie powinno się mylić z euforią. Niektóre z tych sytuacji polegały na tym, że udaje nam się dokładnie wyrazić siebie, dotknąć jakiej części siebie charakteryzującej specyficznie właśnie nas. Inna cecha tych sytuacji: doświadczyliśmy przepływu przez nas czegoś większego od nas, wypełnienia tym, budowania, rozwijania, pogłębiania, poczuliśmy, że to co się dzieje w tej sytuacji wzmacnia nas, buduje, rozwija. I w końcu - że wykonaniem pewnych działań w niektórych z tych sytuacji odciskamy nasz własny ważny ślad na rzeczywistości, tworzący jakąś wartość lub przyczyniający się do jej umocnienia.

O naszym rozwoju nie decyduje rodzaj zdarzeń, które nas spotykają, tylko nasza postawa wobec nich, zwłaszcza taka, która nastawiona jest na współdziałanie z procesem życia, odczytywanie jego wskazań, wykorzystywanie doświadczeń do uczenia się, wzmacniania i budowania siebie. Rozwój zdaje się więc jest nieubłagalny, możemy jedynie spowalniać lub przyspieszać jego tempo.

Pozostało by przyjrzeć się jeszcze określeniu "osobisty" przy słowie "rozwój". Wygląda, że chodzi o jakiś bardzo indywidualny przebieg tego procesu, specyficzny i swoisty dla każdego człowieka, jednakże swoisty nie kierunkiem ani celem, a jedynie drogą - sposobami i sytuacjami dochodzenia do tego celu. Te z kolei wywodzą się z naszej indywidualnej konstrukcji - naszych specyficznych cech i właściwości, talentów, uzdolnień, wyposażenia wewnętrznego i konstrukcji fizycznej. Na drodze do osiągania przez nas pełni te nasze specyficzne zasoby chcą się powiększyć, pomnożyć, przekształcić w ich wyższe, pełniejsze postacie. Odnajdujemy ślady tej potrzeby w poczuciu konieczności posiadania jakiegoś trwalszego, solidniejszego, bardziej znaczącego życiowego dorobku, odczuwanej najczęściej dopiero bliżej drugiej połowy życia.

Pierwsze prawo naszego rozwoju osobistego brzmiałoby więc - "dobrze poznaj siebie". Dowiedz się jaki jesteś, po to by uświadomić sobie, co w Tobie pragnie się pełniej wyrazić, co dopełnić, co pomnożyć, co nabrać blasku, a co zostać przekazane innym jako Twój specyficzny wkład w proces życia.

Kolejne prawo rozwoju to "bądź uważny na to, co Cię spotyka" po to, by odczytać, czego chce od Ciebie życie, jaką lekcję Ci przygotowało do nauczenia i co w Tobie pragnie wesprzeć i rozwinąć na wyższy poziom. Twoje życie prawdopodobnie oczekuje od Ciebie coraz to lepszej znajomości siebie, uważności na to, co się dzieje w Tobie i co Cię spotyka, współdziałania z prawami natury i rozwoju - zwiększania swoich zasobów po to, by móc ciągle przekraczając siebie i własne ograniczenia wspinać się na wyżyny coraz to bliższe pełni i doskonałości. Obietnica samorealizacji, spełnienia czy szczęścia wygląda, że ma być jedynie do tego zachętą, kuszącą na tyle, by sam proces wchodzenia na wyższe poziomy swego funkcjonowania wydawał się miły i atrakcyjny.

W dbaniu o rozwój osobisty chodzić będzie w szczególności o różne umiejętności zarządzania sobą, kierowania rozwojem, pogłębianie samoświadomości, korzystanie z zasobów i wykorzystywanie życiowych lekcji do wzmacniania tego procesu.

Działania zmierzające do rozwijania siebie w szczególności powinny polegać na:
  • poznawaniu siebie i świata;
  • uczeniu się na podstawie własnych (cudzych także) doświadczeń;
  • odkrywaniu wartości (także osobistych);
  • rozszerzaniu i korzystanie z mocnych stron własnej osoby;
  • tworzeniu zmian w świecie;
  • działaniu i eksperymentowaniu ze sobą i własnym życiem.

Zasoby, o których zwiększanie dbać powinniśmy, jeśli chcemy wspomagać nasz rozwój, dotyczą przede wszystkim: analizowania potrzeb, wyznaczania celów, określania możliwości ich realizacji, tworzenia warunków, narzędzi i sposobów koniecznych do ich zwiększania i rozwijania. Punktem wyjścia na tej drodze jest analiza stanu naszego życia i odpowiedź na pytanie: kim jestem dziś, czego mi potrzeba, czego chcę - dla siebie, od życia, od innych i jaki jest mój dzisiejszy, życiowy dorobek. Poznać to wszystko można najpełniej po typowych dla mnie i specyficznych dla aktualnego momentu bilansowania śladach jakie zostawiam, tych materialnych, ale też - odciskających się w świadomości naszej i pamięci innych ludzi. Warunkiem koniecznym, by rzetelnie wypadł ten obrachunek, jest ciągłe pogłębianie świadomości w tych obszarach. Krok następny to ocena szans i możliwości osiągnięcia tego, czego dla siebie chcę oraz zaplanowanie działania. I krok zasadniczy - aktywność na rzecz samego siebie.

Znany psycholog Abraham Maslow wyodrębnił cechy osób wyróżniających się w środowiskach, aktywnych, inwestujących w siebie. Przytoczony przez niego zestaw cech podpowiada niektóre kierunki zwiększania swoich możliwości rozwojowych. Są to więc:
  • dojrzałość - w sensie psychologicznym;
  • pełnia zdrowia psychicznego;
  • twórczość i produktywność własnego życia;
  • poczucie wewnętrznej autonomii;
  • mądrość;
  • zdolność do radości.

Maslow określił szereg wartości, jakimi kierowały się takie, wyróżniające się w swoich środowiskach osoby:
  • prawda
  • dobroć
  • piękno
  • jedność i całościowość - współistnienie przeciwieństw
  • proces życia (aktywność)
  • niepowtarzalność (siebie i własnego życia)
  • sprawiedliwość
  • prostota
  • spełnienie i skończoność
  • bogactwo i pełnia znaczenia
  • samowystarczalność
  • lekkość
  • pogoda i radość
  • uporządkowanie i harmonia [*].

Inni psycholodzy uznali z kolei za zasadniczą właściwość sprzyjającą naszemu rozwojowi osobistemu wzrastającą samokontrolę, której efektem będzie: szczytowe wykonawstwo, doświadczenie satysfakcji i przepływu ponieważ samokontrola posiada moc przekształcającą, pomocną w osiąganiu celów życiowych rozciągających możliwości. Z samokontrolą możemy skoncentrować się na aktualnym zadaniu, maksymalizując przez to produktywność, jakość, satysfakcję.

Osoba wdrożona do samodyscypliny nie prowadzi życia pełnego poświęceń, pozbawionego przyjemności, wypełnionego ciągłym karaniem samego siebie. Zamiast tego doznaje radości, wesołości i zadowolenia wynikających ze zrealizowania zaplanowanych celów podczas gdy osoba niezdyscyplinowana może uzyskać tylko trochę przelotnych przyjemności.

Ludzi, którzy mają nad sobą kontrolę - zdyscyplinowanych, o silnej woli - podziwiamy. Wydaje się więc, że jest coś szczególnego w tej umiejętności, iż budzi takie odczucia. Wydaje się także, że i rozwój osobisty w głębi naszych dążeń jest znaczącą wartością, skoro podziwiamy i chcemy naśladować tych, którzy w kierowaniu sobą osiągnęli wysoką sprawność i przez to w większym stopniu wpływają na kształt swojego życia.



    Autor jest psychoterapeutą, specjalistą i superwizorem psychoterapii uzależnień, trenerem rozwoju osobistego, trenerem - superwizorem PTP. Twórca i dyrektor Centrum Integracji Psychicznej oraz programu umiejętności rozwojowych "Akademia Dobrego Życia". Kierownik Programu Rozwoju Osobistego i Szkoły Liderów (w Instytucie Psychologii Zdrowia PTP do 2009 r., w Fundacji ETOH od 2010 r.), kierownik Ośrodka Profilaktyki Uzależnień i Rehabilitacji Fundacji ETOH. Wykładowca w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.




Opublikowano: 2012-05-20



Oceń artykuł:


Skomentuj artykuł
Zobacz komentarze do tego artykułu