Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Światełko i dla Feelki

Autor: feelka   Data: 2018-05-30, 21:10:00               

Weronika, może masz rację i zobaczę to w śmierci godzinę.
Ale co ja mogę, jeśli teraz nie widzę- swojego wpływu? (wpływu na zdarzenia, na FAKTY, bo te "zostały skreślone", he, np dzieci mieć już nie będę, itp; ale mam wpływ na to co w duszy, i tu się staram, tu przejęłam odpowiedzialność)

Przecież mój wpływ, moje starania, moja "praca psychologiczna" czyli babranie się, moje terapie, moja determinacja ... - to jest mój wkład w życie - w jego odzyskanie. Wierzę, że nie zarzuci mi nikt w godzinę śmierci, że nic nie robiłam, że nie wzięłam tego CO DOSTAŁAM, w swoje ręce . To co mogłam, to robiłam. Tego co każe mi robić Sams - nie mogłam, nie byłam w stanie; w tym sensie to doskonale wiem i bez Thoreau - że nie żyłam.

Ja jestem spokojna.
A jak będzie w godzinę.. to się okaże. :)

Dobra, bo Sams zemdli ta piękna katastrofa.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku