Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Relacja terapeutyczna w psychoterapii psychodynamicznej

Autor: sams25   Data: 2016-09-13, 15:04:35               

"To nie wierzysz Sams że suma naprawionych jednostek (plus dzieci naprawionych jednostek) - dadzą jednak bardziej naprawione społeczeństwo?"

nie wiem, raczej nie. Zauważ że tych jednostek udających się na terapię (udaną) jest dość mało. I że "rządzi" system (społeczno-gospodarczy, kapitalistyczny) i kultura o określonych wartościach (indywidualizm, kultura selfie etc. Stawiam na prymat kultury/systemu nad jednostką.

"Ale to nasza potrzeba - skargi , użalenia się nad nami, współczucia... - dyktuje tę kanwę, bo szuka ... zgubionej miłości do siebie?"

Być może. Jest popyt i jest podaż. Ale zauważ, że piszesz (sugerujesz) o tym, że w tym społeczeństwie (poza terapią) nie ma prawa do skargi i otrzymania współczucia. Że trzeba ją kupić, by pokochać się samemu. W terapii kupujesz i wykształcasz to w sobie dzięki temu że kupujesz. I nadal nie jesteś kochana a zaspokajasz się sama. Tak to widzę. I jest to cholernie smutne: im większą czujemy pustkę tym bardziej chcemy zakupić miłość. Kupujemy, ale nasz świat w którym nie ma miejsca na miłość wzajemną i pustkę (bo trzeba ją szybko wypełnić "miłością własną) nadal dla nas tej miłości nie ma. System, otoczenie pozostają ciągle takie same- to ty się zaspokajasz sama (patrz kultura indywidualizmu powyżej).
Ciężko mi jakoś tę myśl opisać, to raczej obraz, jak Uroburos.

Chodzi mi o to, że są inne narracje (np. religijne, szamańskie etc, etc). Że poza miłością własną są inne (być może wyższe) wartości, których narracja terapeutyczna nie obejmuje. Okalecza nas w ten sposób.
Ale to tylko moja opinia.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku