Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Kto jeszcze tutaj zagląda? (12)
- Uzależnienia behawioralne - uzależnien... (2)
- Lewo lub prawo - decyzja do dziś (65)
- Stara miłość nie rdzewieje? (38)
- Lubię muzykę. Polecam muzykę. Posłucha... (68)
- Coś z Nietzschego (295)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1421)
- kochanek/przyjaciel - prośba o pomoc (89)
- Po raz pierwszy: 2 ścieżki (42)
- Kiedy warto jest iść na diagnozę psych... (1)
- Problem w malzenstwie (9)
- Zapytanie do Panów (4)
- Niefajni specjaliści (44)
- Magda odezwij się! (15)
- Potrzebuje pomocy w wypełnieniu ankiet... (1)
- Psychoza czy narkotyki? (2)
- Czy to jest prawdziwa miłość? (4)
- Miłość i strach? (33)
- Zazdrosc meza (51)
- Stracona nadzieja, zawód, długi, hazar... (7)
Reklamy
Forum dyskusyjne
RE: Coś z Nietzschego
Autor: TresDiscret Data: 2025-04-15, 09:38:56Madzia
Mój syn też kiedyś skomentował w podobny sposób moje przesadne zaangażowanie w jakieś tam forumowe dyrdymały.
Co do prób wytłumaczenia komuś czegoś i spodziewana się poprawy, napiszę tylko, że moja matka ma na imię Nadzieja. Zatem wszystko rozumiem :))
"Jak pies je, to nie szczeka" - jedno z ulubionych powiedzonek mojej babci, a ta miała spory wkład w wychowanie mnie. Innym było np. "dzieci i ryby głosu nie mają". Pewnie miało to jakiś mały wpływ na moją nabytą powściągliwość. Nabytą, bo jako małe dziecko byłam straszną gadułą i ponoć bardzo wcześnie zaczełam mówić. A dziś czasem mam wrażenie, że cierpię na coś w rodzaju mutyzmu wybiórczego :) Tzn. jestem gadatliwa w towarzystwie osób, które dobrze znam i do których mam zaufanie. Przez lata tłumaczyłam to introwertyzmem, ale ten kłóciłby się z tym, jaka byłam we wczesnym dzieciństwie.
Ok. Wystarczy, bo Magda już wystarczająco się nudzi i po co zanudzać ją jeszcze bardziej? ;)
Jeszcze mi się przypomniało, że babcia mnie i siostrę nazywała pieszczotliwie "diabelskim nasieniem":)) Ale biorąc pod uwagę, jakie pomysły strzelały nam niekiedy do głowy, trochę mniej jej się dziwię. Np. tworzenie rozmaitych wzorków na drewnianej futrynie drzwi za pomocą rozgrzanego pogrzebacza, albo eksperymenty chemiczne, czyli mieszanie różnych kosmetyków i detergentów w celu sprawdzenia, czy posiadają właściwości wybuchowe w kontakcie z ogniem. Nie wiem, czy była to zwykła dziecięca ciekawość i ciągoty do nauki jako dziedziny, czy jedna z cech charakterystycznych dla przyszłych psychopatów - piromania.;)
Dość!
Pozdrawiam :)
- RE: Coś z Nietzschego - TresDiscret, 2025-04-15, 09:38:56