Forum dyskusyjne

RE: Jak rozmawiać z przyjaciółką?

Autor: Calmi   Data: 2022-04-19, 11:42:25               

Mruu
"No to pozostaje pytanie - "kim jest przyjaciel?" Taki rękaw o wypłakiwania czy ktoś, z kim się konie kradnie?"


A wiecie co chłopaki i dziewczyny, tak mi się dziś zrefleksiło jeszcze na temat przyjaciela ...

,że dla mnie bezcenne jest właśnie to ,że robi za ten rekaw obsmarkany, przecież to forma darmowego psychoterapeuty !
A Ty wiesz Mruczek ile dzisiaj kosztuje dobry psychoterapeuta za godzine ? A będzie coraz droższy :O

A przyjaciel i pocieszy w trudnych momentach i pomoże w drobnych sprawach np przy przemeblowaniu i ugotuje i poczęstuje najlepszą zupą na świecie,bo sercem doprawianą ;)))
A terapeuta już tego nie zrobi,ba zamiast tego kasę tylko przeliczy ;)))

Przyjaciel jest lojalny.Mogę się swobodnie podzielić niemal wszystkie moimi mrocznumi tajemnicami ,a on nie rozklepie ich po całym miescie , intymnych szczeguów nigdy nie wywlecze i nie wykorzysta przeciwko mnie . Za to mądrze doradzi przy podejmowaniu najtrudniejszych decyzji. Wesprze kiedy trzeba .Jest świetnym doradcą i konsultantem ,bo jest niezwykle mądrą osobą .Obiektywnie oceni (jak potrzeba) i to nie tylko świezy look, ale i moje postepowanie ;)

A co najważniejsze skonsultuje moje rozterki sercowe i popłacze ze mną ,gdy miłość mojego życia po raz kolejny właśnie mnie zawiodła :'(
Bo ON generalnie nie zawodzi (a znamy się już lata całe), a nawet jeśli mu się to zdarzy, to mu wybaczę ,bo jest człowiekiem i jest dla mnie najlepszy :)))(może to kwestia tego ,że nie wymagamy od siebie zbyt dużo np skakania w ogień ? ; )

Po za tym potrafi zabawić się ze mną, pojedzie na rowerową wycieczkę ,potańczy ,ale też wspólnie będziemy się zachwycać np Monetem, Manetem,a nawet Renoirem (i nie chodzi tu o monety i kasę ,bo on jest bezinteresowny;) w Muzeum d'Orsay(i nie chodzi tu o sieciówkę ,chociaż uwielbiamy zakupy;) i powzruszamy się gdy roztkliwi nas rzewna nuta ,czy dobry film .Czasem poleci dobrą książkę jak np Michau(dzięki słyszałam o niej, jeszcze nie czytałam :) czasem sztukę ,interesującego podcasta podeśle.Potem podyskutujemy na ten temat ,wymienimy poglądy,obgadamy bohaterów i aktorów ;)))Wiele się od niego uczę . Zawsze wymieniamy poglądy w przyjaznej atmosferze i nawet jak sie spieramy ,a mamy różne charaktery i zdania ,to zawsze z szacunkiem i bardzo konstruktywnie .Nigdy na siebie nie krzyczymy :)))
On wzbogaca mnie nie tylko o bezcenne sprawdzone prawdy życiowe , ale mogę sie przy nim swobodnie intelektualnie rozwijać ,po prostu wzrastać. On sprawia ,że mogę być lepszym człowiekiem ...
Czasem uśmiejemy sie z siebie nawzajem tak, że aż brzuch boli (to najlepsza psychoterapia).
Nie zazdrości ,a może raczej nie zawiści ,że coś mi się udało , tylko szczerze cieszy się razem ze mną z moich małych i dużych sukcesów.
Ale chyba najbardziej kocham go za to ,że mnie akceptuje taką jaką jestem i nie skrytykuje bezmyślnie kiedy mam doła i znów zrobiłam coś nie tak ,że nie jestem doskonała i ze chodzę cały dzień w piżamie i że nie zrobiłam, dziś nawet makijażu ;)

Za to mój przyjaciel często mnie chwali i podziwia z ogromną i niekłamaną zresztą przyjemnością .

Ech mogłabym jeszcze tak długoo o nim w samych superlatywach nawijać ...Chociaz na szczęście on nie jest niedoskonały (ma też wady) ale ja nie o tym .

Mam nadzieję ,że choć w części potrafię być dla niego tak dobra i mądra jak on dla mnie i staram sie niezmiernie.

I chociaż tak naprawdę to jest ONA, to wyjątkowo tutaj ta meska forma jakoś zupełnie mi nie przeszkadza, bo ta baba ma cojones większe niż niejeden chłop ;)))

Dziękuję losowi ,że postawił ją na mojej drodze ...:)))

A przede wszystkim dziękuję Ci mój najlepszy, bezcenny przyjacielu i lofciam Cię bardzo, baaardzo mocno :***

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku