Forum dyskusyjne

RE: Zwykłe rozmowy. Sens życia.

Autor: APatia   Data: 2020-08-13, 19:44:57               

Dla mnie to raczej forma porady. Porady która nie bierze się z kapelusza, po prostu sama wiem, że jak zmieniłam nawyki żywieniowe poczułam się lepiej. Ale nigdy nie powiedziałam ani nie nalegałam żeby on zmienił. Gdyby powiedział: ok, ale ja czuję się dobrze i nie chcę zmieniać nawyków, to nawet bym o tym nie wspominała. Ale skoro marudzi, że jest głodny, a z własnej woli nie bierze jedzenia do pracy, to czemu się dziwi?
On nie przestanie mnie edukować, to jest człowiek który ma przemożną potrzebę niesienia kaganka oświaty ;p czułby się źle ze sobą gdyby mi czegoś nie wytłumaczył.
I np.on albo nie czuje, że to co mówi sprawia komuś przykrość albo wie o tym ale i tak go to nie obchodzi. Zaraz po tym co mi powiedział zapytał z uśmiechem czy ciągle uważam, że lubię z nim rozmawiać?

W pracy potrzebna jest cisza... Dlatego ta rozmowa odbyła się po godzinach pracy.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku