Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Etyka seksualna

Autor: ania7   Data: 2009-09-14, 12:42:59               

Wywołałeś mnie, więc odpowiadam. Zaczynam od tego, że w tym kraju wystarczy powołanie się na przemyślenia Karola Wojtyły i już wszyscy przytakują i mówią prawda, prawda. Bo to świętość i nawet jeśli pisze o czymś o czym nie ma pojęcia, to jego słowa każdy uznaje za najmądrzejsze. Ale nie ja... Wiem, że teraz posypią się gromy na moją głowę... W sferze seksualnej żaden ksiądz nie jest dla mnie autorytetem i lepiej żeby się nie wypowiadał. Tak jak w sferze wychowania i utrzymania dzieci, bo najpierw trzeba je mieć, zapłacić za podręczniki, kurtkę na zimę, buty i być blisko zakochanej nastolatki. Etyka seksualna w wydaniu chrześcijańskim... A cóż to takiego? Etyka jest jedna. Staram się nie krzywdzić nikogo. Robię wszystko, żeby bez obrzydzenia patrzeć sobie w twarz w lustro. To jest moja etyka. Nie odbijam mężów, nie ranię kochanków, nie poniżam w łóżku, nie traktuję mężczyzn przedmiotowo i nie traktuję seksu jak relaks po pracy. Byle gdzie, byle jak z byle kim. To nazwałbyś etyką seksualna? Ale daję sobie prawo do cieszenia się moją seksualnością, do uniesień i do własnego popędu. I nie uważam za podłość fakt, że akurat mój popęd seksualny jest ogromny. Cieszę się tym, nikogo przy tym nie krzywdząc. Moje ciało nie jest świątynią i nie zostało stworzone tylko do rodzenia dzieci. Bo poza macicą, natura, albo Bóg na którego się powołujesz dały mi orgazm. Acha, i jeszcze jedno. Gwałt nie wynika z dużego popędu płciowego tylko z charakteru sprawcy tego obrzydliwego czynu. To nawet nie jest zezwierzęcenie, bo zwierzęta nie krzywdzą dla przyjemności. Obawiam się, że jesteś zwolennikiem twierdzenia, że skoro ktoś zgwałcił panienkę, to dlatego, ze miała mini spódniczkę. Wartościowego człowieka nie skłoni nawet naga kobieta do zrobienia jej krzywdy. Niezależnie od tego jaki ma popęd. Uważam, że to nie prawda, że kobiety i mężczyźni mają inny popęd seksualny. To indywidualna sprawa. W moim związku to ja miałam znacznie większy popęd niż mój partner. Ale nigdy go nie zgwałciłam... W sferze seksualnej niech się wypowiadają ci, którzy tę sferę znają, a nie przedstawiciele kościoła katolickiego, którzy z samego założenia swojej służby nic o tym wiedzieć nie powinni. Etyka jest jedna i dzielenie jej na etykę seksualną, etykę pracy, etykę szkolną, etykę sklepową, kolejkową, imprezową, koleżeńską itd jest co najmniej manipulacją.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku