Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Wigilia - zaproszenie (8)
- Wciąż chory mąż. (11)
- Raportowanie życia (6)
- Sinusoida emocjonalna i ciągłe wahania (2)
- O co chodzi? (36)
- Problemy w małżeństwie lub ze mną (6)
- Kursy/ terapie "Doktor miłość " (13)
- Niestabilność emocjonalna u partnerki (4)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (1204)
- Szukam bylego lub zawodowego psycholo... (2)
- Mroczna tajemnica (4)
- Czy to normalne? (4)
- Rozwód (2)
- Trauma córki (3)
- Początki depresji partnerki (3)
- Zwiazek z wdowa (32)
- Buu jakie to smutne , przepraszam (7)
- na rozdrożu ... (11)
- Wazny temat dla mnie (12)
- Dziwne zachowanie matki. (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
- Autor: DieselSiostra Data: 2024-11-13, 18:42:54 Odpowiedz
Czy tata uczestniczy w życiu córki? Bo taka niska samoocena może być skutkiem toksycznych relacji z nim. Tata nieobecny albo tata autorytet, jednocześnie krytyczny do świata potrafi mocno namieszać w głowie dzieciom.
To może być inna przyczyna do rozważenia obok tego, co napisała wcześniej mimbla. - Autor: mimbla1 Data: 2024-11-07, 19:44:12 Odpowiedz
Dalkaa
to, co się dzieje z Twoją córką teraz wydaj się być w oczywisty sposób powiązane z czasem przedszkola. W którym to przedszkolu córka padła ofiarą przemocy - wiem, ze to mocno brzmi, ale to, co się działo było przemocą.
I tak, moim zdaniem jak najbardziej pomoc fachowa jest dobrym pomysłem, im prędzej tym lepiej.
Nie obwiniaj siebie, nie mogłaś wiedzieć, co się w tym przedszkolu dzieje. - Autor: Dalkaaa Data: 2024-11-07, 19:34:41 Odpowiedz
Dzień dobry, pytanie dotyczy mojej 13letniej córki. Jest osobą bardzo wrażliwą, nieśmiałą i skrytą. Ma problem z nawiązywaniem nowych znajomosci, tylko jedną kokeżankę. Często powtarza, że nikt jej nie lubi i że jest dziwna.Od kilku lat przewija się też temat jej przedszkola i zaczynam dostrzegać, że to jak teraz układają się jej relacje z dziećmi może mieć związek właśnie z okresem przedszkolnym. Jak miała 5/6lat pojawił się okres w którym nie chciała wchodzić do sali do swojej grupy. Płakała, wyrywała się jak tylko zobaczyła siedzące dzieci. Wielokrotnie pytałam przedszkolanki czy zauważyły coś niepokojącego, z czego takie zachowanie może wynikać. Twierdziły, że nic się nie dzieje, a córka była wtedy za mała żeby o tym opowiadać. Dopiero kilka lat po zakończeniu przedszkola zaczęła mówić, że nikt się z nią nie bawił, że dzieci jej nie lubiły, że się z niej naśmiewały i jak miała nowe ubrania to specjalnie szarpały ją za nie żeby je porwać; że pani wciskała jej jedzenie na siłę raz nawet złapała ją tak mocno za rękę że bolało...Temat przedszkola wraca co jakiś czas. Córka sama mówi, że nikt jej nie lubi, tak jak wtedy w przedszkolu. Nie wiem co robić...czy powinna odbyć jakąś terapię? Czy w nastoletnim wieku takie odczucia są po prostu normalne? Boję się żeby czegoś nie przegapić...