Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • RE: Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Bastia12   Data: 2024-03-15, 20:18:12               Odpowiedz

    Mimi33, uwazaj tylko, zebys nie byla zapchaj dziura ;)
    Jak bedzie za Toba, to zrobi wszystko, zeby Ciebie zdobyc :)

  • RE: Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Mimi33   Data: 2024-03-14, 17:50:15               Odpowiedz

    Rozmawiamy od czasu do czasu. Taki luzny kontakt. Co slychac itp. Ale nie robie sobie nadziei co bedzie to bedzie.

  • RE: Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Bastia12   Data: 2024-03-08, 10:20:57               Odpowiedz

    Mimi, co slychac? Odezwal sie?
    Normalnie to mezczyzni chyba lubia miec sobie kogos w zapasie.

  • RE: Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Mimi33   Data: 2024-03-01, 18:55:29               Odpowiedz

    Nie malych nie on ma dorosle dzieci

  • RE: Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Bastia12   Data: 2024-03-01, 13:01:53               Odpowiedz

    Masz racje. Co nagle to po diable ;))
    Kobieta lubi byc na pierwszym miejscu.
    Macie moze male dzieci?

  • RE: Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Mimi33   Data: 2024-02-28, 15:35:16               Odpowiedz

    Tak jakos wyszlo on pomogl mi to ja pomoglam mu ale masz duzo racji ze z tego raczej nic dobrego nie wyjdzie przemyslalam sprawe odpuszczam moze kiedys... Los nas jeszcze postawi na 1 drodze pozyjemy zobaczymy, pozdrawiam cieplo😉

  • RE: Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Bastia12   Data: 2024-02-28, 09:32:41               Odpowiedz

    Jeszcze nie ma rozwodu, a wiec wszystko moze sie wydarzyc. Moze ochlonal i bedzie chcial ratowac malzenstwo?
    Co Cie podkusilo, zeby byc powierniczka? Chcesz byc plasterkiem na rane? Niech sam sie wylize, albo pojdzie do psychologa. On nie nadaje sie jeszcze do zakladania nowego zwiazku.
    A wiec ciesz sie, ze nie masz z nim obecnie kontaktu.

  • Czekać czy dać sobie spokój?

    Autor: Mimi33   Data: 2024-02-27, 19:51:20               Odpowiedz

    Pod koniec listopada wyznalam znajomemu ze cos do niego czuje jest w trakcie rozwodu jestem jego powierniczka w trudnych sytuacjach wiem jak to wszustko wyglada on tez mi duzo pomogl w trudnej sytuacji gdy walilo mi sie zycie znamy sie 13 lat. Gdy powiedzialam mu ze cos czuje do niego on odpowiedział ze nie jestem mu obojetna jednak na ten moment nie chce dawac mi zadnych obietnic nadziei bo nie wie jak to wszystko sie potoczy i jak długo to potrwa. Przed tym jak mu wyznalam ze cos czuje kontakt byl normalny dzwonil pisał przychodził ma kawe ale od stycznia ten kontakt jest sporadyczny bo jak stwierdził nie chce problemow do rozwodu. Bo to on skladal pozew bo zona go zdradzala. Chce miec czyste sumienie ja to rozumiem. Jednak mam wrazenie ze sie wycofał z innego powodu. Nie mamy kontaktu od ponad 2 tygodni. Czekac az sie odezwie czy odpuścić temat? Naprawde mi na nim zalezy jest dla mnie wazny.