Forum dyskusyjne

Próba wybaczenia żonie zdrady, a jej zachowanie

Autor: Miotanimjakszatan   Data: 2024-01-19, 14:28:45               

Dzień dobry, myśląc że po ostatnim temacie, jaki poruszyłem na tym forum już cięższych chwil w życiu mieć nie będę... Niestety bardzo się przeliczyłem.... Na początku tego roku dowiedziałem się o zdradzie mojej Żony.Streszczając całą sytuację moja Żona zaczęła nową pracę kilka miesięcy temu, od tego czasu żyła w ciągłym stresie, nasze małżeństwo też nie jest idealne, raz były wzloty raz upadki, często zarzucała mi że nie czuje się przy mnie pełnowartościowa co z przykrością przyznaję... Od momentu rozpoczęcia przez Nią pracy nasze relacje zanikły, ona nie próbowała mnie w żaden sposób przytulać, całować, seksu, gdy ja próbowałem okazywać jej czułość lub chęć zbliżenia intymnego spotykałem się z odpychaniem i brakiem ochoty na cokolwiek co jak najbardziej rozumię bo było spowodowane to moim zachowaniem.Tydzień temu spadł na mnie grom z jasnego nieba, zaczęłem coś podejrzewać ze moja Żona z kimś się spotyka, no i moja Żona była na spotkaniu z koleżanką, lecz okazało się że była z kochankiem, znalazłem w jej telefonie wiadomości jak to nie uwielbia go i że zauroczyła się w nim na nowo... Następnie zajrzałem do jej torebki i znalazłem tabletkę dzień po.... Świat mi się załamał pod nogami, Ona zaprzeczała że tabletka jest koleżanki, z którą rzekomo spotkała się tego dnia, cały czas kłamała że z nikim się nie spotkała aż wieczorem Ją zaczęłem ostro ciągnąć za język i przyznała się że ta atbletka jest z przed miesiąca i już miesiąc temu uprawiała z nim seks w samochodzie..... No i przyznała się że spotkała się z nim wczoraj ale nic nie robili... Następnego dnia przyznała się jednak że się z nim całowała chociaż jej ostatnie wiadomości do niego nie są jednoznaczne i można wnioskować że również robili to poprzedniego wieczoru. Żona płakała, przepraszała i mówiła że chce się zabić dlatego że mnie tak skrzywdziła... Ja po ponad tygodniu podjęłem decyzję że spróbuję jej przebaczyć ze względu na wszystko dalej Ją kocham i mamy wspaniałe dzieci. Ja jednak po tym postanowieniu kilka dni później zauważałem że to mi bardziej zależy niż jej na ratowaniu tego małżeństwa mimi wszystkiego co się stało, skonfrontowałem z Nią swoje wątpliwości i ona stwierdziła że teraz wszystko dzieje się za bardzo na siłę.... Co ja mam o tym wszystkim myśleć?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku