Forum dyskusyjne

Problem z głośnymi sąsiadami

Autor: kerpal   Data: 2023-12-13, 10:32:02               

Witam, nie wiem od czego zacząć bo mam milion myśli w głowie... W moim problemie chodzi o sąsiadów co mieszkają nade mną.

Mieszkam w małym 4 piętrowym bloku od 2006 roku, nade mną mieszkało starsze małżeństwo, niestety zmarli, jedno w 2021 a drugie w 2022. W tym roku prawa do lokalu odziedziczył syn, bo to mieszkania komunalne. Na początku przyjezdzał sam co weekend albo i rzadziej, prawie nie było go słychać, natomiast od listopada przyjeżdża co weekend, zaczyna się w piątek wieczorem a kończy w niedziele wieczorem. W piątek z jakąś kochanicą wiadomo co robią i słychać na cały blok, ale nie przeszkadza mi to kompletnie. Najgorsze zaczyna się w sobotę od rana, przyjeżdżają dzieci jej i jego (chyba nie są małżeństwem, tylko te dzieci widuję w weekend) no i zaczyna się armagedon nad głową, skakanie, darcie się, bieganie. To wszystko powoduje u mnie dziwne stany depresyjne i lękowe. Mam problemy ze snem, budzę się cały spocony i przestraszony, jem mniej, ciąglę czuje w sobie niepokój. Mam w sobie ciągłe myślenie że to z weekendowego przeszkadzania w normalnym życiu, zmieni się w codzienne i będzie wtedy bardzo źle. Pracuję w domu więc to też ma jakiś wpływ. Obecnie zaczyna się czas świąteczny, zawsze się cieszyłem świętami, ubierało się choinkę, robiłem uszka i inne potrawy a w tym roku? kompletnie nic, nie mam na nic ochoty, jem szybko, mało i byle jak, pracuje też byle jak co widać po wynikach... Mam nawet takie coś że sprawdzam czy już przyjechał i stoi jego samochód albo jak ktoś trzaska drzwiami od klatki schodowej to idę i sprawdzam czy to on.

Wiem że to blok, wiem że w bloku mieszkają inni ludzie i jest głośno ale inne dźwięki nie przeszkadzają mi i nie paraliżują mnie tak jak ta sytuacja.


Dodam że mieszkam z narzeczoną od 2015 roku, ją też to denerwuje ale nie przeżywa tego tak jak ja.


Mam 35 lat i nigdy jeszcze nie zwracałem uwagi sąsiadowi że ma być ciszej czy coś, z każdym sąsiadem gadam i nigdy nie miałem problemu ani skarg, dziwnie się z tym czuje bo wiem że któregoś dnia to nastąpi, idą święta więc pewnie święta będę miał z głowy bo będą całe święta biegać i skakać... Wiem też że to są dzieci i chcą się bawić ale jest przepis że mają się bawić tak żeby inni tego nie słyszeli i nie przeszkadzali innym...



Straciłem ochotę do życia, przez takie coś, po prostu.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku