Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Wychowanie w domu rodzinnym

    Autor: Aktywny   Data: 2023-03-16, 14:48:57               Odpowiedz

    Pomyślałem, że zaproponuję taki temat.

    Domy rodzinne są różne.
    Ja nie miałem fajnego domu rodzinnego, choć moje dzieciństwo było też ciekawe i fajne.
    Nie trafili mi się rodzice dobrzy, ale musiałem się wychowywać z takimi rodzicami, w dzieciństwie.
    Ja musiałem sobie już radzić w bardzo młodym wieku, bo jeszcze nie będąc pełnoletnim.
    Ojciec i matka po iluś latach nie nadawali się już na wychowanie. Ojciec do tego był alkoholikiem, bo już nie żyję.

    Rodzice są też różni i zależy w jakim domu się dzieci wychowują.
    Są i były też kiedyś domy patologiczne, w których nie było nic dobrego. Był alkohol, czasem i narkotyki i także, w niektórych sytuacjach przemoc domowa.
    Ale nie zawsze jest tak, że jak jak jest w domu rodzinnym źle to od razu jest to rodzina patologiczna i alkoholicza.
    Są normalne domy, gdzie nie ma patologii i alkoholu, ale za to są inne problemy i złe rzeczy.

    Czy są tutaj osoby, które pochodzą z niedobrych domów, a nawet z domów patologicznych?
    No i jak sobie potem w dorosłym życiu radzić z niedobrymi przeżyciami, kiedy trzeba było się w takich domach wychowywać, mając niedobrych rodziców?
    Bo prawda jest taka, a sam jestem tego przykładem i sam to przeżywałem, iż: niedobry dom, patologie w domu rodzinnym, alkohol i inne, niedobre rzeczy z dzieciństwa potrafią się za człowiekiem ciągnąć latami, a nawet przez całe życie.
    Myślę, że każde jakieś wydarzenie z dzieciństwa, złe dzieciństwo, jakieś przeżycia i błędy rodziców potem w życiu dorosłym ciągną się i trzeba z tym żyć.
    To zależy, jak to działa na ludzi, bo nie każdy to tak bardzo odczuwa w życiu dorosłym, gdyż zależy to od charakteru i osobowości.
    U mnie jest tak, że ja się przejmuję wieloma rzeczami, bo mam taki charakter i nie potrafię tego powstrzymać.
    A do tego problem z natręctwami myślowymi, który jest i będzie już zawsze.



    • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

      Autor: Adamos325   Data: 2023-03-17, 11:24:17               Odpowiedz

      Bo prawda jest taka, a sam jestem tego przykładem i sam to przeżywałem, iż: niedobry dom, patologie w domu rodzinnym, alkohol i inne, niedobre rzeczy z dzieciństwa potrafią się za człowiekiem ciągnąć latami, a nawet przez całe życie.
      Myślę, że każde jakieś wydarzenie z dzieciństwa, złe dzieciństwo, jakieś przeżycia i błędy rodziców potem w życiu dorosłym ciągną się i trzeba z tym żyć.
      To zależy, jak to działa na ludzi, bo nie każdy to tak bardzo odczuwa w życiu dorosłym, gdyż zależy to od charakteru i osobowości.
      U mnie jest tak, że ja się przejmuję wieloma rzeczami, bo mam taki charakter i nie potrafię tego powstrzymać.

      Z tym wszystkim się zgadzam - to prawda!! A niedobry dom, to nie musi być wcale od razu patologia, alkoholizm - dla młodego człowieka, dziecka. Czasami wystarczą kłótnie częste, niezrozumienie, brak czasu, wsparcia, miłości między rodzicami - i małemu dziecku trudno w takiej sytuacji się odnaleźć, traci grunt pod nogami...



    • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

      Autor: Adrix   Data: 2023-03-17, 21:47:43               Odpowiedz

      Mi trudno o tym pisać ale czytałem jakieś , tylko tytuły prac psychologów, o rozwoju nie tylko emocjonalnym ale tez fizycznym dziecka i wpływie rodziców na niego .Robiłem badania genetyczne już z ciekawości i wszystkie wyszły mi prawidłowo , kariotyp męski prawidłowy itd. Szkoda tylko ze mam kobiece proporcje budowy ciała . I tu mam zagadkę , której pewnie nigdy nie rozwiąże. Tata mnie zostawił jak miałem 8 lat , wyjechał za granice ( on tez wychował sie bez ojca ) był psychicznym postrachem nie tylko w domu ale i w towarzystwie tak go zapamiętałem .Z tym ze w domu go nigdy nie było , a jak był to były dzikie awantury o nic. Jak to nazwała jedna psycholog albo sie go bałem albo nie lubiłem . Wychowała mnie mama ,lekarz która tez mnie zdominowała i dominuje przez całe życie , ale chyba wolałem ją od taty. I zastanawiam się czy moja budowa , która delikatnie mówiąc przeszkadza mi w życiu to efekt wychowania



      • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

        Autor: Aktywny   Data: 2023-03-18, 13:56:52               Odpowiedz

        Wychowanie ma znaczenie w domach rodzinnych, bo zalezy to od rodziców, także od osób w dalszej rodzinie i od domu.
        Chociaż, nie do końca tak jest, gdyż w niektórych przypadkach ktoś się wychowywał w złym domu, miał złych rodziców albo jednego rodzica i dzieciństwo miał smutne, złe przeżycia, ale jakoś sobie ktoś poradził w dorosłym życiu i żyję normalnie. Nie powtarza tego samego w swoim już życiu dorosłym, co robili jego rodzice.
        Ja jestem właśnie takim przykładem, gdzie nie miałem dobrego do końca domu rodzinnego, a ojciec i matka po pewnym czasie nie nadawali się na wychowywanie. Ja jednak nie powtórzyłem tego, co robił i jak się zachowywał mój ojciec i matka.
        Być może na to wpływ też miał i ma mój charakter.

        To jest tak, że od chyba każdej reguły są jakieś wyjątki.
        To, że są domy złe, patologiczne i alkoholicze i tam nie dzieję się dobrze, to nie znaczy, że w każdym takim przypadku ktoś, kto wychodzi z takich domów i jest już dorosły, postępuję tak samo źle.
        Są ludzie, którzy z takich domów wychodzą i żyją normalnie, z daleka od patologii, alkoholu i tych wszystkich złych rzeczy, jakie się w takich domach działy.
        Ale myślę, że najczęściej jest tak, że ktoś, kto wychodzi z takich domów, powtarza błędy i złe postępowanie rodziców.
        Czyli, jak rodzic pił alkohol i był też alkoholikiem i był agresywny w domu, to syn np. również staje się alkoholikiem, po ojcu i potem ona robi złe rzeczy w swoim życiu.
        Podobnie też może być w przypadku córki.
        To też zależy jakie było w domu wychowanie. Bo jeśli rodzice albo rodzic na wiele pozwalali dziecku i dziecko albo dzieci miały za dużo swobody i żadnych ograniczeń, to dziecko takie albo dzieci wchodzą potem rodzicom na głowę, bo wolno tak robić.
        No a jeśli było wychowanie w jakimś rygorze, w dyscyplinie, gdzie dziecko albo dzieci wiedziało, co mu wolno, a czego nie wolno, to też inaczej dziecko takie, i potem w życiu dorosłym się zachowuje.
        Są różni rodzice dzieci i są różne domy. Jest różne wychowanie dzieci.



        • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

          Autor: Aktywny   Data: 2023-04-21, 21:14:34               Odpowiedz

          Pewne rzeczy się wynosi z domu rodzinnego, ale są wyjątki od reguły.
          Wychowanie ma znaczenie i to, jakiego ma się ojca i matkę, ale w pewnych sytuacjach wychodząc ze złego, a nawet patologicznego domu rodzinnego nie trzeba powtarzać tego samego co robił ojciec i matka albo tylko jedno z rodziców.
          Ma na to wpływ charakter, nastawienie życiowe i wartości, jakie się ma w sobie.
          Jak oglądam czasami jakieś reportaże, gdzie wypowiadają się ludzie, wychodzący ze złych domów, z patologicznych domów, w których nie działo się dobrze i był alkohol, to najczęściej jest tak, że ci ludzie powtarzają to samo, co robili ich rodzice albo rodzic jeden.
          Bo to ma też wpływ na takie zachowanie i to też się z takiego domu wynosi.
          Nie w każdym przypadku tak jest, ale często tak się dzieję.
          Ja jestem przykładem, że, pochodząc z takiego domu, w których nie zawsze działo się dobrze, to jednak nie wybrałem takiej drogi, jaki wybrał ojciec i matka.
          Ja żyję normalnie, uczciwie, nie piję żadnego alkoholu, nie mam do czynienia z niewłaściwym towarzystwem i unikam takich rzeczy.
          Bo mam akurat taki charakter i kieruję się też jakimiś zasadami.
          Ale gdybym chciał, nie miałbym swojego zdania, to też wpadłbym w niewłaściwe towarzystwo, pił alkohol i się... stoczył, bo to nie jest problem, by tak zrobić.
          Jednak ja takiej drogi nie chciałem wybrać.



          • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

            Autor: Aktywny   Data: 2023-04-28, 17:46:17               Odpowiedz

            Pomimo tego, że ja nie miałem dobrego zawsze domu ( bo były takie momenty w których było dobrze i normalnie ), to staram się coś pozytywnego wnosić w swoje życie dorosłe.
            No ale dzieciństwa i przeszłości nie da się zmienić. Jeśli było złe dzieciństwo i były złe sytuacje w domu rodzinnym, to trzeba się z tym pogodzić i trzeba jakoś z tym żyć.
            Nie ma na to innej rady.
            Pytanie, czy ktoś potrafi to zaakceptować i potrafi sobie z tym radzić w życiu dorosłym?
            Ja nie do końca potrafię sobie z tym radzić, ale staram się.



          • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

            Autor: CzarnaOwca   Data: 2023-05-02, 17:06:05               Odpowiedz

            Ja nie umiem zaakceptować przeszłości i mam problem z życiem "dalej". Jestem niby z normalnego domu, bo raczej niczego nie brakowało, ale była dyktatura, a ojciec wiecznie wrzeszczał z byle powodu i tak wymuszał posłuszeństwo. Przez to bardzo źle reaguje jak ktoś podnosi głos i na agresję reaguje agresją. Może nie krzyczę, bo nie mam mocnych strun głosowych ale jestem ironiczny i sarkastyczny. Do tego próbowano robić ze mnie "idealne dziecko", a niestety nie byłem ani taki zdolny, ani taki grzeczny. Może sobie pozwalał na takie rzeczy, bo jest ekstrawertykiem i po nim to spływa jak po kaczce, ja niestety jestem introwertykiem i takie rzeczy bardzo biorę do serca.
            Druga sprawa jest taka, że próbowano mnie niańczyć i wychowywać jeszcze jako dorosłego człowieka (nie mogłem swobodnie podejmować wyborów jako student, musiałem ciągle jeździć do domu). Nawet jako w pełni dorosłemu mężczyźnie (czyt. niezależny finansowo) wprawdzie udało mi się wynieść z domu, ale byłem podatny na manipulacje i potrafiłem brać urlop, żeby "pomagać" w domu 100 km dalej. Dopiero koło 30stki oprzytomniałem i zacząłem robić to co chcę, a nie wykonywać poleceń z centrali. Nadal widzę jednak, że wychowano mnie na niepewnego siebie i zakompleksionego, czego nie umiem wybaczyć i od chwili "przebudzenia" jeżdżę dosłownie do domu od święta, a pobyt dłuższy niż 1 dzień kończy się awanturą i wypominaniem przeszłości.
            Z jakim typem człowieka miałem do czynienia powiem cytat, jak czasami zdawał sobie sprawę, że przegiął z podnoszeniem głosu i słowami, to zamiast "przepraszam" było: "taki mam charakter, że jak kogoś nie o-dole, to się źle czuję" czy "po prostu jestem chłopem z jajami".



          • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

            Autor: Aktywny   Data: 2023-05-02, 21:04:33               Odpowiedz

            Domy rodzinne były i są różne i zawsze były w domach różne sytuacje.
            Każdy by chciał mieć tylko dobre i szczęśliwe dzieciństwo, by w rodzinie działo się tylko dobrze, ale niestety tak w niektórych sytuacjach nie jest.
            Zawsze ktoś trafi na gorszego ojca i matkę, gdzie nie będą to dobrzy rodzice, a i z dalszą rodziną relacje nie będą dobre.
            Ja ojca i matki nie miałem dobrego. To znaczy, były momenty w których ojciec z matką zachowywali się normalnie, a matka trochę lepiej się potrafiła zachować, ale były też i to częściej momenty w których ani ojciec, ani matka nie zachowywali się poprawnie.
            Zresztą, ojciec to był pijak, a nawet alkoholik ( bo tego nawet nie wiem powiem szczerze, ale lubił pić alkohol, nie tylko piwo i on już pił w młodości. No i już ojciec nie żyję i marnie umarł, a ja nie byłem na jego pogrzebie, bo nie chciałem. Gdyby się lepiej prowadził i nie pił tyle alkoholu, to by się nie zmarnował i żyłby dalej. Nie był jeszcze taki, stary, bo miał ponad 60 lat, jak umarł ).
            Matka też nie była wcale lepsza, bo także lubiła popijać, ale bywało też tak, że potrafiła się zajmować mną w dzieciństwie i domem.
            Ale nie zawsze tak było.
            W każdym razie, ja nie trafiłem na właściwych rodziców, ale tego już nie zmienię.
            Oni zmarnowali mieszkanie w Szczecinie ( bo z tego miasta pochodzę i w tym mieście się wychowałem od dzieciństwa ), w wieżowcu 12-pietrowym, gdzie z nimi mieszkałem, w dzieciństwie.
            Mieszkanie było zadłużane z czasem, bo ojciec przestał płacić za rachunki i czynsz.
            Pamiętam, że odcięty był prąd, więc trzeba było siedzieć w mieszkaniu przy świeczkach.
            No i potem, jakoś w 1997 roku była eksmisja, z udziałem Pana komornika, bo mieszkanie było bardzo zadłużone i przenieśli Nas do gorszego znacznie mieszkania, na jedną z najgorszych dzielnic w Szczecinie, w kierunku na Police, przy rzece Odrze. Tam nie było nic dobrego, bo nie dość, że tamto mieszkanie nie miało warunków do normalnego mieszkania, bo nie było łazienki, to jeszcze do tego dzielnica patologiczna, gdzie, na co dzień był alkohol, kradzieże i bijatyki.
            Naprawdę, duzo by o tym mówić. No a ja musiałem, jako dziecko tam z nimi mieszkać.
            Ja przez ojca i matkę miałem problemy w szkole podstawowej, gdzie długi czas nie chodziłem do tej szkoły.
            Nie mogę tego wspominać dobrze.



          • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

            Autor: Aktywny   Data: 2023-05-02, 22:06:06               Odpowiedz

            Myślę, że wiele było, jest i będzie takich domów i rodzin, w których nie dzieje się dobrze, a problemy są różne.
            Czasami jest tak, że nie ma w domu i rodzinie żadnych sytuacji patologicznych i jest normalnie, ale nie ma dobrych relacji: rodzic-dziecko. Nie potrafią się porozumieć i przez to się rodzą też różne problemy.
            W moim domu rodzinnym występowały sytuacje patologiczne, choć nie zawsze.
            No ale tam, gdzie jest alkohol i ktoś przesadza z tym alkoholem, tam są sytuacje i zachowania patologiczne i tak jest wszędzie.
            Bo co innego, gdy ktoś w domu piję kulturalnie i z umiarem alkohol. A co innego, gdy ktoś już z piciem przesadza, i to bardzo.
            Alkohol zawsze był, jest i będzie dla ludzi, ale musi być w tym umiar zachowany i muszą być też zachowane jakieś granice. Nie każdy to potrafi utrzymać.
            Nie będę ukrywał, że w moim domu był alkohol i to nie tylko ojciec z matką go pili, ale też zapraszali do domu róznych znajomych, z którymi także pili ten alkohol.
            Nie zawsze tak było, jak ktoś do Nas przychodził, ale w niektórych sytuacjach tak było.
            I niestety, po eksmisji z mieszkania, gdzie to było prawie w centrum miasta na dzielnice patologiczną było jeszcze gorzej, bo dzielnica taka, o złej opinii ma wpływ na zachowanie i na częste picie alkoholu. Dlatego, takie dzielnice to nigdy nie było nic fajnego i dobrego.



          • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

            Autor: Aktywny   Data: 2023-05-03, 13:23:15               Odpowiedz

            Ja już w Szczecinie nie mieszkam 24 lata.
            Ojciec i matka już w Szczecinie od 1999 roku nie mieszkają. Ojciec już nie żyje.
            Nie miałbym do kogo pojechać do Szczecina.
            Zresztą ja zerwałem całkiem kontakty z ojcem i matką lata temu i nie chce odnawiać kontaktów, teraz z matką.



    • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

      Autor: APatia   Data: 2023-05-03, 20:06:04               Odpowiedz

      Ja miałam ojca alkoholika, który zmarł gdy miałam 29 lat. Na szczęście nie pamiętałam go bo mama rozwiodła się gdy miałam rok. Nigdy go nie poznałam, nie interesował się moim istnieniem - na szczęście. Nie żałuję, że go nie poznałam, nie żałuję też, że go nie było.
      Miałam za to świetnego dziadka, z którym mieszkałam całe życie. To on nauczył mnie wszystkego co sprawiło, że jestem dziś kim jestem. Jako jedyna w rodzinie - poza dziadkiem właśnie - ukończyłam studia techniczne i mam teraz pracę którą uwielbiam.
      Niektórzy na tym forum - i pewnie niejeden psycholog by się zgodził - że brak ojca w moim życiu spowodował, że mam w dorosłym życiu problemy z nawiązaniem stałej relacji z facetem.
      Miałam narzeczonego, który mnie zostawił. Byłam w związku z chłopakiem dużo młodszym ode mnie ale uznałam, że to nie to czego chcę. Od kilku lat jestem singlem a mam już 38 lat.
      Dziś kompletnie nie mam zaufania do mężczyzn. Uważam, że każdy zdradzi gdy tylko pojawi się okazaja. KAŻDY - mimo, że znam takich którzy nigdy żon i dziewczyn nie zdradzili - a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
      Mam podstawy żeby nie ufać. Wiele już widziałam, wiem co alkohol robi z facetami, wiem co robi z nimi widok nagiej baby, wiem że nie ma znaczenia czy mają żony czy dziewczyny i ile lat są już w 'szczęśliwym związku'. Niestety wiem.



      • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

        Autor: Aktywny   Data: 2023-05-04, 00:35:52               Odpowiedz

        Ja swoje dzieciństwo ze Szczecina wspominam czasami dobrze i mam sentyment duży do miejsca i ulicy na której mieszkałem.
        Ale w domu z ojcem i matką było też źle.
        Nie zawsze było źle, bo było też czasami normalnie, ale to się zmieniało.
        Przede wszystkim oni doprowadzili do tego, że zmarnowali mieszkanie, które ja lubiłem w dzieciństwie, bo tam się od małego dziecka wychowałem.
        Chciałbym mieć normalnego ojca i matkę, ale ja już tego nie zmienię.
        A została już tylko matka, z którą nie mam żadnego kontaktu od wielu lat.
        Miałem bardzo duży żal i złość do ojca i matki i to było uzasadnione, tylko co to teraz da? Nic tego już nie zmieni.
        Ja mogę mieć żal do tych ludzi do końca życia i to nic nie zmieni i nie poprawi się.
        Nigdy ojciec i matka nie zapewnili mi przyszłości, bo nie dbali o to.
        Ojciec kiedyś mógł mieć dużo, ale zaprzepaścił to.
        Miał dobrze płatną pracę w Stoczni Szczecińskiej ( na dawne czasy, jeszcze w latach 90-tych, jak te zakłady były państwowe, to tam były dobre zarobki i emerytura też była dość dobra z takiej pracy ). Ale on stracił tam prace za alkohol.
        Był też w latach 90-tych w USA u brata, gdzie pracował u niego przez prawie rok czasu w jakiejś firmie. On zarobił tam takie pieniądze, że na tamte czasy, kiedy wartość dolara była wysoka, a polska waluta miała w miarę dobrą wartość, to w Polsce, w Szczecinie stać go było na kupno mieszkania, a nawet na wybudowanie domu.
        Ale on zmarnował większość tych pieniędzy, jak wrócił z USA. Sporo było przepite i przemarnowane.
        Tylko z jakiejś części tej kasy coś tam kupił do mieszkania i to były chyba jakieś szafki i meble.
        On nie powinien wracać po nie całym roku z USA, tylko zostać tam jeszcze na kilka lat i zarobić jeszcze więcej.
        Ale nie chciał i wrócił po niecałym roku.
        Gdyby dobrze się prowadził, nie przesadzał z alkoholem i wiedział, gdzie jest umiar w piciu, to byłby normalnym gościem i żyłby prawdopodobnie jeszcze długo.
        Ale sam się zmarnował przez alkohol i przez to stracił też sporo. I to miało wpływ na dom i na mnie.
        Matka najczęściej nie pracowała nigdzie, a też lubiła chodzić po różnych znajomych, po róznych facetach i u nich przebywała.
        Matka z ojcem ślubu nigdy nie miała.
        Przez ich zachowanie, rodzina ze strony matki się oddaliła, jak i potem też ze strony ojca.
        Osoby w dalszej rodzinie oczywiście.



        • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

          Autor: Aktywny   Data: 2023-05-05, 13:04:58               Odpowiedz

          Jak się nie miało zawsze dobrego dzieciństwa i były też niedobre sytuację, no to trzeba to akceptować i tyle.
          Innej rady nie ma.
          Tego już nic nie zmieni, choćby nie wiem co się działo.
          No ale zawsze się będzie miało w pamięci dzieciństwo i niedobre momenty.
          Zawsze będzie się pamiętało ojca i matkę, którzy błędy popełnili.
          Ja od ojca i matki nie dostałem nic. Oni sami dużo stracili, a konkretnie ojciec, bo matka najczęściej nigdzie nie pracowała.
          Mam brata z którym też nie utrzymuję żadnego kontaktu od lat i on stoczył się.
          Nie uczył się, bo olewał szkołę i sam sobie zrobił krzywdę. Trafiał nie raz do zakładów karnych, bo zadawał się z innymi złodziejami i już w dzieciństwie gdzieś chodził na kradzieże.
          Także, nic nie było to dobrego.



    • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

      Autor: Adrix   Data: 2023-05-05, 19:40:45               Odpowiedz

      Ja mimo wszystkich perypetii miałem takie fajne życie dopóki jbnięta p psycholog nie zaczęła mi opowiadać jacy rodzice źli , jakie moje hobby jest złe mimo ze niebezpieczne było super ) ze powinienem brać leki i w ogóle jestem nie taki jak trzeba . Zmieniłem się o 180 stopni. Uważam , mimo ze niektórzy mówią ze nie ma przeznaczenia to moim zdaniem jest to coś najlepszego co może nas w życiu spotkać . A jak ktoś ma mieć spieprzone życie to i tak będzie miał żeby na głowie stawał tylko co najwyżej na swoich zasadach i z odrobiną przyjemności,



      • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

        Autor: Aktywny   Data: 2023-05-06, 15:58:52               Odpowiedz

        To jest czasami, a nawet często tak, że jak źle się dzieje w domu rodzinnym, są problemy, patologię to osoby w rodzinie dalszej, zarówno ze strony ojca, jak i ze strony matki przestają się interesować i nie reagują, jak dzieje się źle.
        Tak było też w moim przypadku, jak ojciec i matka narobili różnych błędów, a przede wszystkim ojciec.
        Kiedyś, jeszcze na początku lat 90-tych i do połowy tychże lat przyjeżdżali i się trochę interesowali do mojego domu rodzinnego osoby z dalszej rodziny.
        A potem przestali się interesować i już nie przyjeżdżali, a działo się już źle.
        Mieszkanie było zadłużone, a do tego w nienajlepszym stanie.
        Dziś, przez zachowanie ojca i matki nie tylko oni sami ( ojciec już nie żyję ) stracili relacje z osobami w dalszej rodzinie ( np. na pogrzebie ojca dużo osób z rodziny dalszej nie było, w tym i mnie samego nie było i to świadczyło o czymś ).
        Te osoby w dalszej rodzinie olały po prostu sprawę i tyle.
        Np. rodzina matki: jej matka i ojciec ( potem jej ojciec też umarł, ze starości ), brat i siostra nie utrzymywali już z matką żadnego kontaktu i tak jest do teraz.
        Tak było od połowy lat 90-tych i to trwa do teraz.
        Tak nie powinno być, ale matka sama była sobie winna, bo ja nawet się nie dziwię osobom w dalszej rodzinie, że przestali się interesować.
        Bo co mogli na to poradzić?

        Tak to wyglądało.



        • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

          Autor: Aktywny   Data: 2023-11-14, 11:36:08               Odpowiedz

          Cóż, trudno miałem w młodym wieku, ale nigdy się nie poddałem, choć nie jedyny raz mogłem...



          • RE: Wychowanie w domu rodzinnym

            Autor: Aktywny   Data: 2023-12-01, 15:11:48               Odpowiedz

            Myślę, że dużo zależy od wychowania w domu i zależy, jakich się miało i ma rodziców.
            Nawet w najlepszym domu, z najlepszymi rodzicami albo tylko z jednym rodzicem też mogą występować pewne problemy, bo nic nigdy nie jest idealne.
            Zresztą, samo wychowanie, nawet najlepsze przez rodzica nie daje nigdy stu procentowej pewności sukcesu w wychowaniu.
            Taka córka albo syn też może... zbłądzić w życiu dorosłym, co się dzieję.
            Wpływ na psychikę człowieka ma też środowisko, poza domem rodzinnym.
            Ale też wynika to z charakteru osoby, z jakiejś postawy...
            Są osoby, które łatwo mogą ulegać komuś, czemuś... I nie ma wtedy znaczenia z jakiego pochodzą domu rodzinnego.
            Nawet niech pochodzą z najlepszego domu, gdzie mieli "wspaniałe" wychowanie, to i tak inny "czynnik" może sprawić, że osoby takie gdzieś... zbłądzą i zejdą na złą drogę.
            Bo od reguły są wyjątki.
            To, że ktoś miał bardzo dobre wychowanie w dzieciństwie, nie brakowało niczego, to nie znaczy, że osoba taka i tak nie wybierze złego życia, gdzie może: dokonywać przestępstw, kradzieży, zamiast uczciwie pracować i żyć zgodnie z normami społecznymi.
            Mają na to też wpływ inne rzeczy: wpływ jakiegoś, złego środowiska. Obecnie Internet bardzo demoralizuję i psuję młodych ludzi, bo uważam, że w sieci jest więcej zła niż dobra, bo takie są czasy.
            Jakieś, społecznościowe media mają zły wpływ na młodych ludzi i to jest niedobre, ale raczej nie da się tego, w czasach obecnych zatrzymać.
            Zależy od psychiki, od tego jaki jest na coś wpływ.