Forum dyskusyjne

RE: Człowieku dlaczego nie lubisz ludzi?Powiedz proszę

Autor: Adamos325   Data: 2022-12-01, 21:02:51               

No to jak jestem w takim dobrym humorze - to jeszcze coś Wam napiszę, mam trochę czasu. Dziś brata nie ma, pojechał z handlem, mam przymusowe leżenie - a nie lubię tracić czasu, lubię dobrze go wykorzystywać ;)

Jadę sobie latem, wyszło słońce - spotykam dziewczynę, pyta, mówi - słońce świeci, gdzie ma pan czapkę, będzie pana głowa bolała. Mówię, a zapomniałem wziąć, wyjechałem tak na niedługo. A ona ściąga swoją bielutką z głowy - i się ze mną dzieli, mi daje. I co Ty na to Fatum? ;))

Drugi przykład, teraz z ostatniego wyjazdu. Jadę na lotnisko, do pociągu czasami też podjeżdżam autobusem - wsiadamy, wstaje konduktor i mówi: Proszę państwa, dziś wyjątkowo pociąg do Warszawy Wschodniej i Centralnej będzie stał na peronie pierwszym, tam proszę się kierować. Jeszcze się upewniam, pytam - do Centralnej też? A on odpowiada tak, to specjalnie dla pana ta zmiana toru i peronu.
Z powrotem też, jadę, dojeżdżamy już, podchodzi do mnie konduktor i mówi - czy miał pan jakieś informacje czy winda w Modlinie działa. Odpowiadam że nie, nie miałem, zgodnie z prawdą. A on mówi, a ja mam, winda nie działa. Ale przestawiliśmy dla pana pociąg na peron pierwszy i wysiądzie pan na stacji docelowej :)))

Podobnie w teatrze - zajeżdżam, a tam bardzo miła i uśmiechnięta obsługa, wręcza mi zaproszenie na spektakl, z zerową stawką zapłaty :)) Trochę mam zawsze opory z przyjmowaniem takich zaproszeń - wolałbym coś opłacić, wejściówkę choć ;) Ale to też bardzo miłe... Lubię dołożyć się do kultury :)

Czy życie nie jest piękne? ;))

Ale jeszcze napiszę coś od siebie i żeby nie było tak tylko różowo i wesoło. Po spektaklu przyjeżdżam na stację, jeszcze trochę czasu do pociągu. Trochę godny jestem, trzeba coś zjeść, bo drogą jeszcze daleka... ;) Rok temu, jak wracałem zimą, nie zjadłem nic, bo zabrakło mi czasu i doświadczenia - to tak zmarzłem zmęczony że ledwie wróciłem do domu, więc teraz tak nie robię i pamiętam ;) Więc kupiłem sobie kanapkę, w znajomym barze i znajomym stoliku, Calmi ;) Taką bagietkę z serem i wędliną - jem, a tu podchodzi siwy bezdomny, niezbyt przyjemny i pachnący - i zagaduje że oddał 70 litrów krwi. A potem mówi - zostaw trochę tej kanapki. No i 1/3 mu oddałem. Potem się tylko zastanawiałem jak różni są ludzie, których można spotkać... Wcześniej jeszcze ładowałem wózek na antresoli - a ochrona dworca, też panie, mnie ostrzegały, żebym uważał, bo złodziei też tu nie brakuje... - tzn. żebym nie spał ;) Tracić oczywiście nie lubię - ale z radości to nikt mnie nie okradnie... ;))

To tyle na razie. Ten temat też się wiąże z miłością ludzi - dlatego wstawiłem to do Twojego wątku Fatum. Chyba na mnie nie nakrzyczysz :)) A i jeszcze dodam - takie miłe sytuacje są też co chwilę, w niedzielę było ich chyba 12 :)) Choć też lubię i kocham samodzielność, pomysłowość, wolność. Czasami to wymaga też trochę pokory - ale jak ludzie są mili, to jest też miło i z uśmiechem... ;) Tego Wam ŻYCZĘ

Ps. Napisałem to wcześniej, ale internet mi wysiadł :( - i dopiero teraz wysyłam

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku