Forum dyskusyjne

Dorosłe dzieci a nasze życie.

Autor: Madzia2807   Data: 2022-07-28, 20:52:18               

Proszę o wsparcie. Mój partner mieszka z dorosłymi córkami 19 i 25 lat. Jesteśmy razem prawie 10 lat - mieszka poza granicami .Planujemy wspólną przyszłość - mieliśmy trochę problemów, z których wyszliśmy. Teraz martwi mnie jedna sprawa. Partner mieszka poza granicami z uwagi na córki ( ! ).Zawsze mi obiecywał, że wróci do Pl kiedy one się usamodzielnia .Czekałam cierpliwie bo sama jestem matka i rozumiem ,że chciał mieć pewność że zrobił co miał zrobić i w końcu będziemy żyć dla siebie.Jednakze zauważam, że jego córki w żaden sposób , pomimo wieku, nie są przygotowane na samodzielne życie.Mam dzieci w tym samym wieku , prowadzą własne domy , są w związkach.Kiedy się poznaliśmy , z uwagi że wychowywaliśmy dzieci sami , obiecaliśmy sobie ,że damy z siebie jeszcze dzieciom wszystko ,żeby mieć spokojne sumienie i zaczniemy żyć dla siebie.Jestem od tygodnia u partnera .Chciałam z nim spędzić więcej czasu niż tylko weekend( bo tak to wygląda niestety - przyjezdza do Pl co tydzien) . I jestem przerażona tym co widzę.Dziewczyny poza pracą nie maja żadnych obowiązków, widać w mieszkaniu że sprzątane jest tylko po łebkach , zakupy robi partner- ja przez ten tydzień dostałam obowiązek robienia obiadów.Mam ogromną przyjemność robienia wszystkiego dla swojego partnera , raz kiedyś dla jego dzieci ,ale Boli mnie to w jaki sposób one mnie tratują.Po obiedzie ani nie podziękują, nie pozbywają, nie pomogą w zakupach.Jak im cos nie smakuje nie zjedzą a zamówią coś z dowozem.Od 10 lat kiedy jestem z partnerem jeszcze nigdy nie zaproponowaly mi kawy:( Kocham swojego partnera, ale raz że boli mnie to jak one mnie traktują, dwa że patrząc na to jak one żyją- nigdy mój partner nie będzie mógł spokojnie wrócić do mnie skoro one są tak niesamodzielne.

Nie wiem jak porozmawiać z partnerem żeby go nie urazić?

Wczoraj znowu nieprzyjemna sytuacja z obiadem.Robilismy zakupy na obiad - spytałam się czy dziewczyny są w domu - chodziło mi o to ,że może one by xhociaz raz przygotowały obiad - zero reakcji.Mam ochotę się zbuntowac , trzasnąć drzwiami i zostawić ich beż obiadu! Wiem może teraz jestem zołza, ale nie miałabym problemu gdyby to były 10 letnie dziewczynki.To dorosłe kobiety ,które śpią do 12 , zjedzą obiad , zostawia naczynia i wychodzą na miasto ....

Co byście zrobiły? Zacisnac zęby ,żeby nie robić przykrości partnerowi ( w końcu widuje się z dziewczynami raz kiedyś)czy w końcu wyrzucić to z siebie ( bo nigdy dziewczyny noe będą gotowe na to ,żeby zacząć samodzielnie żyć?) ?





Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku