Forum dyskusyjne

RE: Czy ktoś się wstydził na terapii?

Autor: wloka   Data: 2022-08-13, 15:07:38               

No tak. Czyli miała już prawdopodobnie wyrobione zdanie na temat źródła twoich problemów i jak to ładnie napisała Lustereczko: tobie pozostało już zalecenia przyjąć. No ale najwyraźniej coś poszło nie tak.

A co do podejścia sprzed 20 lat. Nie przyjmowano na terapię ludzi, którzy nie mieli twardych, realnych zaburzeń właśnie z powodów rozwojowych. Terapie kosmetyczne uważano jako nierozwojowe i szkodliwe dla zwykłych ludzi ze zwykłymi problemami.

Chodziło o przekaz. Jeśli przyjmujesz na terapię człowieka, z problemem życiowym. Jaki by on nie był, to zawiera się w tym i sugestia, że sam sobie z tym nie poradzi i pewnego rodzaju okaleczenie jego sprawności. Klient zaczyna się opierać w kwestiach, które są w jego potencjale. Sam ma wszystkie narzędzia konieczne do poradzenia sobie z problemami, które nie generują realnych problemów natury emocjonalnej czy psychicznej. Tylko wobec problemów które generują np: patologiczny poziom lęku pacjent może się opierać w swojej bezsilności na specjaliście.

No ale dziś terapię się sprzedaje na rynku, tak jak dropsy. Choć trzeba przyznać, że jest określana jako towar naj-pierwszej potrzeby. Wręcz niezbędny egzystencjalnie.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku