Forum dyskusyjne

RE: Czy ja przesadzam?

Autor: Calmi   Data: 2022-10-10, 20:28:44               

Cześć Verka .

"Jakoś inni radzą sobie z codziennością bez pomocy psychologa, a ja nie.
To tylko potwierdzenie moich deficytów z dzieciństwa, moich zaburzeń.
Po prostu nie jestem 'normalna' i nigdy nie będę.
A bardzo bym chciała być."

No przykro to słyszeć :((( ale nie jest tak, że Ty jedna masz kłopoty, nie radzisz sobie i potrzebujesz psychoterapeuty/psychiatry - to nie prawda, po prostu ;)))

Mało tego uwazam, że ludzi z deficytami i zaburzeniami psychicznymi jest większość, a że problemy takie nadal są wstydliwe, bo kojarzą się z "wariatami", to gros populacji albo cierpi ,albo radzi sobie z życiem w inny zazwyczaj dysfunkcyjny sposób :(bo to o paradoksie wydaje im się łatwiejsze, niż przyznanie się przed kimś,że mają jakiś problem i zwrócenie się o pomoc )

Werka czy to nie jest tak, że wychowałaś się w chaosie i to był dla Ciebie "koniec świata", bo byłaś wtedy bezbronnym dzieciakiem ...w miarę dorastania nauczyłaś się więc, radzić sobie z tym całym rozgardiaszem za pomocą porządkowania świata wokół Ciebie, kosztem dużego poświęcenia, nadmiernej kontroli , perfekcjonizmu , bo kiedy wszystko monitorujesz, sprawdzasz , nadzoreujesz, kiedy wszystko jest perfect ,to po prostu czujesz się bezpieczna, a każde odstępstwo od "normy", przepisów, każda nieprawidłowość kojarzy Ci się z tamtym koszmarem i wtedy "świat" wali Ci się na głowę ??? :(((

A tymczasem prawda i NORMA jest taka, że przez krótką chwilę, to owszem można "ogarnąć" świat, ale nie na stałe.

Oczywiscie to jest do przepracowania, bo wg mnie popadłas ze skrajniosci w skrajnosc i przeginasz w druga strone, a to nie jest ani normalne, ani jak widzisz zdrowe dla Ciebie :(((

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku