Forum dyskusyjne

RE: Czy ja przesadzam?

Autor: verona1986   Data: 2022-06-18, 15:20:26               

Teraz zaczynam łączyć fakty.

To jak on mówi, że jestem taka dobra dla niego, taka opiekuńcza, taka zaradna itp. Bo on jako mamisynek, za którego matka wszystko robiła nie potrafi w domu zrobić nic. Więc ja wszystko robię.
Gotowanie pranie sprzątanie (poza odkurzaniem i zmywaniem bo tego go nauczyłam i wymagam. Wynosi też śmieci i ścieli łóżko ;)

Ale potrafię w wolny dzień wstać o 5 zrobić mu śniadanie. Albo nie spać bo on chrapie a ja nie chce go budzić.
Nie będę wymieniać co robię dla niego bo wstyd...

i że mi się lampka nie zapaliła? Mi??? Taka ostrożna byłam, tak się pilnowałam. I co mnie zgubiło?

Przecież to nie jedyny facet który mógłby być mną zainteresowany. Mogłabym mieć innego. Nie muszę zabiegać akurat o tą miłość z lęku że innej nie znajdę. Więc o co chodzi do cholery?

Może ja po prostu nie umiem inaczej kochać niż poświęcając się? Po prostu.

i co dalej? Znowu terapia, abstynencja, potem nowy facet? A kiedy będę żyć?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku