Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Lewitacja, teleportacja, wolny duch....wloka......

    Autor: fatum   Data: 2022-06-19, 12:32:08               Odpowiedz

    Ciekawe,że akurat o tym napisałeś. Osobiście interesują mnie te zagadnienia od bardzo dawna.Ty miałeś może przyjemność spotkać kogoś,kto posiada umiejętność: teleportacji,lewitacji,inne? Podziel się tym.Pozdro. Dobrej niedzieli.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 13:43:58               Odpowiedz

    No i co jest w tej wikipedii?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 13:37:22               Odpowiedz

    Może najpierw sprawdż chociażby w Wikipedii,a nie insynuuj i nie oskarżaj bezpodstawnie interlokutora ,ok ?

    Bo sam wychodzisz na ignoranta :(

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 13:34:43               Odpowiedz

    ok..to było chyba bardziej. Napisałaś, niech sobie będzie i zakończmy bo szkoda czasu bo do porozumienia chyba nie dojdziemy

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 13:32:16               Odpowiedz

    Mi też już się nie chce, bo jak dla mnie to za bardzo mieszasz, generalizujesz, przeinaczasz sens, niektóre ważne pytania i aspekty pomijasz. Jednym słowem manipulujesz.

    A propos to Twoje

    "Ok"

    było do mnie i czego dotyczyło ? Tego ,że zgadzasz się ,że manipulujesz, czy ,że nie musisz się ze mną zgadzać ?

    Tak nieprecyzyjnie udzielasz odpowiedzi, że nie wiadomo o co Ci dokładnie chodzi.Trudno czasem zrozumieć.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 13:27:59               Odpowiedz

    ogłosili, że je utajnili.

    Ja nie zgadzam się tylko z generalizacją i z wylewaniem dziecka z kąpielą. Może się myle ,kto wie co przyszłość przyniesie.Metoda tego Pana, którą wcześniej przytaczałeś też jest mocno kontrowersyjna i nie ma wystarczających badań ba jej poparcie i skuteczność.

    Kłamiesz. Bo już nudzi mnie i irytują te twoje wymyślone głupoty. To jest wręcz żałosne. Gość rozwija swoje podejście od lat 80-tych XX wieku. Ja tobie o nim napisałem, a ty nie wiedząc absolutnie nic piszesz że "metoda jest mocno kontrowersyjna i nie ma wystarczających badań na jej poparcie i skuteczność" Nie wiem jak mozńa być aż takim ignorantem. No przecież to wstyd. Jakby gacie spuścić do kostek

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 13:22:54               Odpowiedz

    "Najnormalniej w świecie tacy ludzie jak ty i tak będą tego wszystkiego bronić, więc na zmiany trzeba czasu."

    A tacy jak Ty, będą "wszystko" w czambuł deprecjonować i negować.

    Ja nie zgadzam się tylko z generalizacją i z wylewaniem dziecka z kąpielą. Może się myle ,kto wie co przyszłość przyniesie.Metoda tego Pana, którą wcześniej przytaczałeś też jest mocno kontrowersyjna i nie ma wystarczających badań ba jej poparcie i skuteczność.


    "W innym wątku pisałem też o oszustwach samego Freuda, który jest w gruncie rzeczy patologicznym oszustem. Co więcej. jego listy do tego jego bułgarskiego kolegi nie mogą się doczekać publikacji od 50 lat! A inne jego teksty, listy i dotyczące jego osoby dokumenty zostały utajnione do 2140 roku!!! Te dokumenty są zdeponowane w jakiejś bibliotece w USA i utajnione. Ciekawe czemu.

    Co jest źródłem? "

    Co do Freuda już się wypowiadałam,stworzył podwaliny dzisiejszej psychoterapii.Był pionierem więc na pewno dużo błędów popełnił.To jest powszechnie wiadome .

    Nic nie wiem na ten temat ukrywania jegotekstów. Może to kolejna teoria spiskowa ?


    No i chyba nie do końca są utajnione, skoro o nich wiesz,prawda ? ;)))

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 13:17:00               Odpowiedz

    ok..już nawet nie chodziło i mi samą treśc pytania, tylko bardziej o tą nerwowość. Zadała pytanie, a potem szybko jest "cofnęła". Tak się nie da. Nie mogę puścić bąka a potem powiedzieć "nie nie..cofam to!"

    Ale dobra. Bo nie wiem z czym zaraz wyskoczycie nowym. Generalnie nie byłem bity na gołą d00pę i nie mam i nie miałem problemów z erekcją.

    I ty piszesz, że terapeuci mają taką władzę jaką sami im damy. No ciebie z takim podejściem to by mogli kręcić jaką bączka i byś tylko dostrzegała głębie, przenikliwość i jakieś mechanizmy i bycie emocjonalnym starym wygą itd...

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 13:10:13               Odpowiedz

    "Nie rozmawiałem o seksie. Generalnie poruszałem kwestie damsko męskie, ale nie stricte dotyczące seksu. A samo pytanie zostało zadane "ni z gruchy, ni z pietruchy". Mówiłem o czymś zupełnie innym i nagle padło to pytanie, które zaraz zostało "wycofane""

    Nie trzeba o seksie rozmawiać, żeby nie wyczuć podtekstów seksualnych.

    Np ofiary bicia przez rodziców, na kolanach i na gołą pupę, nie zdają sobie sprawy z tego, że często kryje się za tym niezdrowy aspekt seksualny (podniecenie seksualne rodzica,a nawet niekiedy ofiary).Taki np problem miał homoseksualny uczestnik grupy terapeutycznej.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 13:06:04               Odpowiedz

    Słuchaj. Pisałem tutaj o debrifingu psychologicznym, który jest nieskuteczny a nawet szkodliwy a jest stosowany. Najnormalniej w świecie tacy ludzie jak ty i tak będą tego wszystkiego bronić, więc na zmiany trzeba czasu.

    W innym wątku pisałem też o oszustwach samego Freuda, który jest w gruncie rzeczy patologicznym oszustem. Co więcej. jego listy do tego jego bułgarskiego kolegi nie mogą się doczekać publikacji od 50 lat! A inne jego teksty, listy i dotyczące jego osoby dokumenty zostały utajnione do 2140 roku!!! Te dokumenty są zdeponowane w jakiejś bibliotece w USA i utajnione. Ciekawe czemu.

    Co jest źródłem?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 13:00:50               Odpowiedz

    "Dokładnie tak samo jest z psychoanalizą i psychoanaliza jest dziś stosowana, bo jest pełno psychoanalityków, którzy do niczego więcej się nie nadają, a którzy muszą dojechać do emerytury. Ale jak spojrzysz na szkolonych terapeutów to psychoanalizy już tam w zasadzie nie ma wcale. Jak myśłisz czemu? "


    Nie wiem ,nie znam badań, ale terapeuci nadal leczą w ten sposób.Zakładam ,że gdyby były twarde dowody na szkodliwość to by tego nie robili.

    Ja się zastanawiam, dlaczego nie wyjaśnisz swoich wątpliwości u źródła ?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 12:56:17               Odpowiedz

    no to robi się to przeintelektualizowaniem samej relacji terapeuta-klient?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 12:55:09               Odpowiedz

    Co to znaczy, że może ale nie musi? Ty jesteś jakimś profesorem psychologii? To co napisałem to są słowa Eysencka z jego książki. Wiadomo ,że jest to gość którego nurt już dziś sam stał się troszkę martwy, no ale to jednak autorytet psychologii, który nie wymyślał swoich tez, tylko budował je w oparciu o obserwacje i badania.

    Ty swoje "może ale nie musi" po prostu wymysłiłaś. Taka poetka z ciebie. Nadawała byś się na psychoanalityka.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 12:54:35               Odpowiedz

    No widzisz,a wg mnie założeniem psychoterapii jest dotarcie do prawdziwych uczuć klienta i zlikwidowanie tych "rozumowych" barier /obron.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 12:52:24               Odpowiedz

    "Gdyby psychoanaliza nie pomagała, nie byłaby do dzisiaj stosowana"

    Brawo. Upuszczanie krwi z tego co się orientuję było stosowane przez setki lat. Dziś wiemy, że ma na swoim koncie więcej ofiar niż osób którym pomogła. Jak to się stało?

    Dokładnie tak samo jest z psychoanalizą i psychoanaliza jest dziś stosowana, bo jest pełno psychoanalityków, którzy do niczego więcej się nie nadają, a którzy muszą dojechać do emerytury. Ale jak spojrzysz na szkolonych terapeutów to psychoanalizy już tam w zasadzie nie ma wcale. Jak myśłisz czemu?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 12:49:42               Odpowiedz

    Wloka
    "Jeśli terapeuta jest chłodny, wycofany i do tego analityczny wobec klienta, może w "katastrofalny sposób podnieść lęk" u swojego klienta."

    No właśnie może, ale nie musi.

    Ona poznając Twoją historię z matką może faktycznie powinna była wykazać trochę więcej "ciepła",moze łatwiej dotarłaby do Ciebie.

    Ja Ciebie Wloka doskonale rozumiem i Twoje zarzuty.Chciałam tylko zwrócic Ci uwagę,że terapeuta też człowiek.Być może z tego typu pacjentem nie miał nigdy do czynienia i zwyczajnie sobie nie poradził. Ja się nie do końca zgadzam z tym ,że nurt był niewłaściwy.Może superwizja zawiodła ? Normalnie tego typu błędy powinny być od razu przez superwizora wyłapywane i poddawane korekcie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 12:49:22               Odpowiedz

    jest takie powiedzenie. "Gdy rozum jest rozgrzanym, serce gaśnie" i jest to widoczne w krytyce psychoterapii, bo stan jaki często uzyskują klienci terapeutów do tego się włąśnie sprowadza.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-17, 12:45:39               Odpowiedz

    Tak. Wszystko mimblusiu1 planuję,bo umiem to robić.-:) Tak. Znam novyon i sobie zażartowałam, bo umiem to robić.-:) Nie lubię ogłoszeń!-:)Są takie mało empatyczne. Ale przyjmuję do wiadomości Twoje ogłoszenie,bo jestem dobrze zorientowana na proces.Miłego Moderowania.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 12:36:52               Odpowiedz

    Heheheh
    Tak mogą np na kajakach popływać, zamiast w polu orać ;)))

    "Wloka prowokatorem;);)"

    To nawet tyle śmieszne nie jest ,co tragiczne.
    Sam się poniekąd przyznał, że to jego mechanizm obronny.


    I tu wyłazi ("jak glizdy po deszczu";) "wyższość" psychoanalizy,bo zakładam ,że gdyby ta terapeutka położyła go na kozetce, nie byłbyś już tak butny .Może poczułby się bardziej bezbronny . Mógłby sie np otworzyć zamiast bronić, jak to Mimbla pisała pazurami ?

    Gdyby psychoanaliza nie pomagała, nie byłaby do dzisiaj stosowana.

    W tak spiskową teorię całej psychiatrii i psychoterapeutów to sorry,ale ja nie wierzę.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 12:36:16               Odpowiedz

    Jeśli terapeuta jest chłodny, wycofany i do tego analityczny wobec klienta, może w "katastrofalny sposób podnieść lęk" u swojego klienta. To jest wiedza z zakresu wiedzy klinicznej

    Jest książka, ale już nie pamiętam autora, w której przyszły doktor psychologii opisuje swoją nieudaną terapię, w której opisuje ten właśnie paradoks który sprowadza się do jednego. Nie da się przeważyć intelektem/wykształceniem deficytów osobowościowych/emocjonalnych. Tak niestety terapeuci robią, bo w zasadzie do tego się sprowadza ów "profesjonalny" aspekt terapii.

    Nie chodzi mi o emocjonalne podejście terapeuty do mnie. Tylko chodzi mi o normalne podejście. No nie wiem, ale na mnie chłód, brak kontaktu po prostu wpływał jak wpływał no i to nie ja powinienem się przecież dostosowywać do terapii, tylko ona powinna być skrojona tak żeby była skuteczna. Ludzie niestety patrzą na to, ku mojemu zdziwieniu odwrotnie. Tak jakby istniała jakaś ścieżka postępowania. Ona jest tagowana "profesjonalizm" a wiadomo, że od profesjonalizmu już nie daleko do : skuteczności i wszystko zmierza do "terapia działa, a jak nie działa to patrz pkt 1. Terapia działa"

    Nie rozmawiałem o seksie. Generalnie poruszałem kwestie damsko męskie, ale nie stricte dotyczące seksu. A samo pytanie zostało zadane "ni z gruchy, ni z pietruchy". Mówiłem o czymś zupełnie innym i nagle padło to pytanie, które zaraz zostało "wycofane"

    "Ja to odbieram tak, że ona przy Tobie traciła pewność siebie,a nie powinno tak być" Dokładnie tak było mam wrażenie i to się pogłębiało wraz z moim fedbackiem, który był krytyczny i z którym Ona nie chciała się pogodzić.

    Dla terapeuty terapia to jest coś dużo bardziej osobistego niż dla lekarza, prawnika. Jak prawnik będzie słabym prawnikiem, to jest słabym prawnikiem. Jak terapeuta jest nieskutecznym terapeutą, to świadczy to o tym że w zasadzie jest odrzucany w jakiś sposób przez klienta jako człowiek.

    Ja nawet rozmawiałem o nieskuteczności moich terapii z innym terapeutą i padło w tym kontekście jedno pytanie "Czy Pan w ogóle lubił tych terapeutów" i nawet nie wiedziałem co odpowiedzieć, bo w życiu się nad tym nie zastanawiałem. Ale okazuje się, że to jest stety/niestety bardzo istotne i nie da się tego zasypać intelektem, czy analizą.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-17, 12:20:05               Odpowiedz

    To myślisz Calmi, że maja wiecej czasu na "głupoty", tak?;);)
    Wloka prowokatorem;);)
    Ale dobrze, że zaczyna z nami gadać a nie wykładać:):)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-17, 12:15:21               Odpowiedz

    Jak dojść do emocji, gdy rozum wszystkim rządzi.
    Ja kiedyś podziwiałam wszystkie bardzo bystre osoby. A teraz cieszę się,że jestem taka przeciętna.
    Przeciez ten rozum jest w stanie serducho wykończyć.
    Moze dam przykład.
    Kocham cię rozumku.Co ty serce? Ty się tylko ode mnie uzależniłes.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 11:54:48               Odpowiedz

    Wloka
    "Ale zobacz jakie to jest straszne. Bo to jest straszne. Jaką władzę i jak bezkarni mogą być terapeuci. Oni są jak księża. "

    Oni mogą mieć tylko taką władzę nad Tobą, jaką im nadasz/na jaką im pozwolisz .


    Przecież kiedy zorientowałeś się, że oni Ci nie pomagają, umiałeś przerwać terapię,prawda ?

    Moim zdaniem paradoksalnie Twoim nieszczęściem jest fakt, że nie masz (straciłeś)albo też nigdy nie miałeś zaufania do nich i to mogło być gwoździem do trumny Twojej nieudanej terapii . Być może Twoje mechanizmy obronne (na zasadzie bez kija nie podchodź;) były tak trudne do przeskoczenia dla tych terapeutów, że nie poradzili sobie z Twoim intelektem,sprytem i manipulacjami ?

    Spróbuj podejść do tego obiektywnie (tak jak Ci Mimbla radziła :) Nie traktuj tego jako zarzut. Pewnie masz taką tendencję,bo rodzice Ci to robili, ciągłe pretensje, że nie jesteś/byłeś dość/wystarczająco dobry (?),bo tu nie chodzi o ocenę Twojego zachowania, a o dotarcie do mechanizmów rządzących nim/Tobą .

    Rozumiesz ?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 11:46:12               Odpowiedz

    Lustereczko ludzie na wsi już nie pracują tak ciężko jak kiedyś(to zależy oczywiście od rodzaju upraw, hodowli izamozności rolnika) ale do wszystkiego są dzisiaj maszyny. Zdziwiłam się, kiedy się dowiedziałam ostatnio,że ziemniaki też maszyna sadzi,już od dawna nie robi się tego ręcznie ;)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-17, 11:39:14               Odpowiedz

    Wloka do Lustereczka

    "No to właśnie robię podając te przykłady. Chodziło mi o dziwaczność relacji tak jak napisałem. Jakbym był obiektem który się obserwuje i stara zrozumieć w sensie działania mechanizmu...jakby to intelektualne nastawienie było najważniejsze a na poziomie emocjonalnym jakby nie zaszły nawet podstawy i tak te lata minęły. "

    Nie do końca rozumiem .Czy chodzi Ci tu o zmiany w Twoich emocjach, czy o bardziej emocjonalne(człowiecze)podejście
    terapeuty do Ciebie ?

    Poniekąd to jest sens terapii(zależy od nurtu,terapeuty)ale ona ma być z założenia nieco "dziwaczna ",obserwatorska , bo ma Ci pomóc, a nie tylko współczuć, czy użalać się nad Tobą . W sensie terapeuta powinien panować nad swoimi emocjami, bo inaczej trudno było by mu Tobie pomóc. To podobnie jak chirurg nie może rozpłakać sie nad pacjentem, u którego ma operować złośliwego guza .

    Co do "dziwnego" pytania terapeutki o podniecenie . Mogło być całkiem adekwatne do tego o czym jej w danym momencie mówiłeś .Pamiętasz o czym ?

    Ponieważ seks jest bardzo ważnym aspektem naszego życia, a zwłaszcza jakieś anomalie z nim związane, więc normą jest, że terapeuci ten temat poruszają .

    Też pamiętam,że niemal zaraz na początku miałam podobne pytanie o sferę seksualną, które mnie trochę zdziwiło,a trochę zaszokowała mnie bezpośredniość terapeutki, ale odpowiedziałam, bo nie miałam z tym problemu.

    Twoja mogła się dziwnie poczuć i cofnęła pytanie ,bo może pomyślała, że Ty odebrałeś to jako podniecenie jej osobą, a jej nie o to chodziło ?

    Fakt trochę dziwnie się zachowała. Nie wytłumaczyła Ci tego, tylko cofnęła pytanie . To niezbyt profesjonalne, ale cały czas zastanawia mnie dlaczego "stara wyga" tak się zachowywała ? Przecież pisałeś, że to terapeutka z wieloletnnim doświadczeniem, prawda ?

    Ja to odbieram tak, że ona przy Tobie traciła pewność siebie,a nie powinno tak być.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 11:36:28               Odpowiedz

    napisałem że na wsi nie ma depresji i nie ma gejów. To miał być taki żart

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-17, 09:50:27               Odpowiedz

    Tu cały czas jest i straszno i śmieszno;)
    A gdzie Ty tak zażartowałes?
    Coś nie łapie?
    Co to za ryzyko żartować? Najwyzej takie lustereczko nie zalapie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-17, 07:02:55               Odpowiedz

    to był żart..:)śmiesznie się zrobiło to zaryzykowałem

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-17, 00:06:54               Odpowiedz

    Primo.Przepraszam wloka za literówkę :)
    Secundo. Wypowiadałaś się w wątku novyon zatem trudno uznać, że nie wiesz, o kim i o jakiej sytuacji mowa.
    Ogłaszam koniec offtopa.

    P.S. Niespecjalnie uwielbiam, gdy mój nick jest przekręcany, ale to się zdarza. Nie lubię również zdrobnień. Które się nie zdarzają przypadkiem.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-16, 23:49:30               Odpowiedz

    Mimblusia1 nie zmieniaj jego nicka. On ma nick: wloka. Chyba,że wloka ma to w nosie,to pisz po staremu: Wolka. Osobiście nie lubię,gdy ktoś przeinacza mój nick. Ale to ja. P.S. nie znam żadnego novyon.-:)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-16, 23:36:24               Odpowiedz

    Miłe Panie
    wątek nadal jest aktywny, Wolka bierze udział w rozmowie zatem uprzejmie proszę na tyle się trzymać tematu, żeby nie było akcji takiej, jak niedawno z Novyon.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-16, 23:32:50               Odpowiedz

    Nie mam zbyt dużych doświadczeń.Jestem prawie dziewica:););)
    Ale ja tego tematu nie podejmuje, tylko kwituje Twoje zainteresowanie męska potencja.
    A podobno jesteś szczęśliwa mężatka?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-16, 23:24:08               Odpowiedz

    Lustereczkopowiedz...widzę,że lubisz mój nick,bo ciągle go używasz.Chyba muszę to jakoś przeżyć. Sympatia nawet do nicka to też sympatia.-:) Cenię i to. Na pustyni i rak ryba. Chyba?P.S. co wiesz o impotencji męskiej? Podziel się wiedzą.-:)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-16, 23:22:16               Odpowiedz

    Szczególnie w listopadzie :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-16, 23:15:36               Odpowiedz

    Jest mniej, bo jest dużo pracy fizycznej. Duzo ruchu,słońca. Wiecej endorfin;)
    Mało czasu na myslenie:)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-16, 23:10:38               Odpowiedz

    Na wsi gejów i depresji nie ma, Wolka? Guzik prawda. Może by Ci tak było wygodnie, ale niestety real jest inny.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-16, 23:05:20               Odpowiedz

    Jesteś bystry. Wyczujesz, gdy ktoś cię zlewa czy traktuje poważnie.
    Calmi chyba Ty obie radziła.Zmienic czasem trzeba terapeutę, tak jak się zmienia krawca czy fryzjera i tyle.

    Źle uszył,źle uczesal- już do niego nie idę.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-16, 23:04:49               Odpowiedz

    Oooo....widzę,że pytania są za trudne. Szkoda.Oczywiście,że odpowiedzi do czegoś prowadzą. Faktycznie jesteś bystry! Nigdy nie ukrywałam,że dużo czytam,może coś tam wiem,itd. To chyba nie jest przestępstwo?-:)Czy możesz się zgodzić ze mną,że obecnie jesteś mniej zły na fachowców: psychologów,terapeutów,itd.? Powiedz,co się wydarzyło,że masz cieplejsze uczucia do tych ludzi? Jak chcesz sam tego oczywiście. Nikogo nie przypiekam gorącym żelazem.-:)Jestem dobrym człowiekiem.Serio.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-16, 23:01:54               Odpowiedz

    ma wsi gejów i depresji nie ma.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-16, 22:58:53               Odpowiedz

    Podobno najlatwiej się leczy prostego chłopa.
    Z drugiej strony, widziałeś prostego chłopa z dylematami?
    To tylko inteligent potrafi tak zawiklac sobie życie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-16, 22:52:54               Odpowiedz

    Ale zobacz jakie to jest straszne. Bo to jest straszne. Jaką władzę i jak bezkarni mogą być terapeuci. Oni są jak księża.

    Jakby ktoś powiedział że
    -neurolog prawnik, nauczyciel, piekarz, kierowca itd ktokolwiek się powiedzmy obnażył to ludzie by pomyśleli "co za paskudny lekarz, kierowca itd..."
    Ale jakby ktoś powiedział, że terapeuta się przed nim w gabinecie obnażył...to ludzie byli by skłonni myśleć "co za biedak, ale ma halucynacje" albo coś w ten deseń, ale generalnie to ty byś był czemuś winny. Albo coś z tobą nie tak i tego nie łapiesz, ale terapeuta łapie, albo coś z tobą nie tak i nie kontaktujesz, ale generalnie im większy numer terapeuta by odwalił, tym gorzej by z robą było.

    Trzeba by było tylko "wyanalizować" co. A że psychoanaliza to zabawa w skojarzenia i już w wieku 3 lat to potrafimy , to zawsze coś się znajdzie. Po prostu makabra.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-16, 22:32:22               Odpowiedz

    Fatum impotentuje wloka;)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-16, 22:26:21               Odpowiedz

    hahahah o kurcze, to był hit. Na prawdę. Od Epimeteusza i Prometeusza do problemów z erekcją. Ten wpis jest zdecydowanie najlepszy. I czuję z twojej strony, że sprawa robi się poważna lol. Ciekaw jestem co ty o tym wszystkim sądzisz, bo po pytaniach to bym się spodziewał czego spektakularnego. :)

    I jak tu nie debunkować psychoanalizy?...skoro ludzie nią oddychają i nawet tego nie czują jak bardzo przegryzła się do ich intymnego, codziennego świat i tego jak postrzegają ludzi.

    A po co mnie teraz pytasz o to czy czuję podniecenie? Siedzę przed komputerem, więc jakie niby mam czuć podniecenie? Do czego to pytanie ma prowadzić, bo czuję że do czegoś prowadzi.

    Nie wiem czy znam jakiekolwiek skrzywienia zawodowe terapeutów. I jakie mam ci podać przykład technicznego podejścia do pacjenta? Ty myślisz że ja lewituje i umiem się teleportować, albo mój duch potrafi odwiedzać gabinety terapeutów? O co ty mnie pytasz? Chodzi ci o jakieś zaczytane przykłady?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-16, 22:03:43               Odpowiedz

    Wloka,a jak ja się Ciebie teraz zapytam,czy czujesz jakieś podniecenie,gdy ja się Ciebie teraz o to, w tej chwili pytam? Jakie masz myśli? Czy sądzisz,że moje pytanie jest takie "Forumowe"?-:)I jeszcze mam ochotę na pytanie [z góry sorki,jeśli jest niemoralne/ nieprzyzwoite!?],czy Ty masz problemy z erekcją? Czytałam,że przy osobowości niedojrzałej to jest to dolegliwość bardzo częsta/popularna. Ja nie wiem, jaką Ty masz rozpoznaną osobowość,ale tak pytam,bo szczerze odpowiadasz,to chyba Ci zależy na poszerzeniu wiedzy o sobie.P.S. jeśli mój styl pisania jest dla Ciebie chłodny,to nie odpowiadaj tutaj,tylko samemu sobie daj rzetelną odpowiedź. Ty decydujesz! Nie chcę Ciebie czymś tam przestraszyć. Nie lubię tego i nie robię tego! A jakie jeszcze znasz skrzywienia zawodowe terapeutów, psychologów, psychiatrów? Jest tego dużo? Powiesz coś o tym? Czy raczej nie powiesz o tym?! Możesz podać 1przykład technicznego podejścia do pacjenta? Ale nie Ciebie! Kogoś innego! Dzięki za cierpliwość.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-16, 20:56:48               Odpowiedz

    No to właśnie robię podając te przykłady. Chodziło mi o dziwaczność relacji tak jak napisałem. Jakbym był obiektem który się obserwuje i stara zrozumieć w sensie działania mechanizmu...jakby to intelektualne nastawienie było najważniejsze a na poziomie emocjonalnym jakby nie zaszły nawet podstawy i tak te lata minęły. No i ytle

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-16, 20:38:11               Odpowiedz

    Może nie czujemy. Ale możesz nam pomóc zrozumieć.
    Przecież masz potencjał, by to wyjaśnić;)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-16, 19:59:02               Odpowiedz

    Nie. Nie wracałem..nie mam pojęcia o co jej chodziło.
    Myślę, że po prostu mnie zapytała czy mam erekcję lol..no bo jak inaczej się objawia podniecenie u faceta? Może to był komplement lol ?

    Nie mam pojęcia. Wiem że zadała to pytanie urzędniczym, chłodnym tonem a potem sama się jakby przestraszyła tego jak to zabrzmiało.

    Może nie potrzebnie piszę takie rzeczy, bo wy tego i tak nie czujecie. Chodzi o to, że samo pytanie było cholernie dziwne, a do tego zadane tonem jakby urzędniczym. To trochę tak jak z lekarzem. Dla nas widok krwi, operacje to coś strasznego a lekarz ma po latach pracy znieczulicę. No i terapeuta który traktuje cię nie jak człowieka, tylko jak psychikę, jak zestaw mechanizmów itd...też może mieć pewne skrzywienie. Takie techniczne podejście do pacjenta, jak do obiektu obserwacji a nie jak człowiek do człowieka.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz zabawne...............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-16, 13:45:20               Odpowiedz

    Wloka,a czy później na terapii wracałeś do tego tematu,tego podniecenia seksualnego? Pytam o to,bo zwyczajnie mnie to ciekawi.Nie każdy tutaj pisze,co się działo na jego terapii i co mówiła terapeutka. Zatem nie dziw się mi,że ten wpis Twój zainteresował mnie zwyczajnie i uprzejmie pytam.Takie pytanie o podniecenie seksualne pacjenta jest dla mnie zagadką,bo mam myśli o co tej terapeutce mogło chodzić i także to,czemu Ty to napisałeś? Masz ochotę dać mi odpowiedź? Z góry dzięki. Pozdrawiam.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-16, 12:47:05               Odpowiedz

    Musisz ten zastrzyk zrobić samemu sobie.Boli.Potem może być lepiej.

    Najtrudniej zrobić to samemu sobie.Jestes bardzo bystry Wloka. Ale... czasem za dużo wymagasz od siebie i od ludzi.

    Czy można za dużo wymagać? Okazuje się że można. Jedna z zasad Japończyków brzmiala
    " to co masz zrobić jutro zrób dzisiaj, to co masz zjeść dzisiaj, zjedz jutro".

    Wiele osób to kupiło. Ale Japończycy okupili te szalona dyscypline samobójstwami.
    Mam przyjaciela, który dzielił się ze mną swoimi spostrzeżeniami.Nie wszystko docierało od razu. Niektore sprawy wymagały przetrawienia.
    Przemysl, przetraw.
    Fajnie napisała Trres. Niektórzy terapeuci dostają fisia od ogromu problemów ludzkich.Tez im trzeba wybaczyć.
    To tylko ludzie.Wyksztakceni ale może pozbawieni doświadczenia życiowego.Pozbawieni empatii.

    Po co są terapeuci? Czasem pomagają. A czasem Ty im pomagasz;);););)
    Dobrze ktoś zauważył.Trudno uznajesz autorytety.Jestes inteligentny. Postaraj się być mądrym:)Mam nadzieję,że Ciebie nie obrażam;);)
    Nie wiem czy można popracować nad empatia.
    Ale spróbuj.
    Może potrenuj na mnie.To ja sobie pozwoliłam powiedzieć o tym, żebyś popracował nad" mądrością". Niech to będzie taki zastrzyk.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz osobowość?............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 17:55:30               Odpowiedz

    Wiesz dziwnie by było sprzeczać się z pracą,która jest zatwierdzona i każdy może ją czytać,jeśli jest tylko zmotywowany.Pozdro.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz osobowość?............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 16:55:48               Odpowiedz

    P.S. chyba warto mnie..p..()wloka.-:)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz osobowość?............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 16:55:45               Odpowiedz

    no ok..myślęm że ten opis zawarł by się w opisie os. anankastycznej. No ale nie będe się spierał o słownictwo bo jestem świadom, że może takie istnieć. No w DSM na pewno tego nie ma, bardziej o to mi chodziło.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz osobowość?............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 16:51:44               Odpowiedz

    Psychologiczne 2, 2006Kamila Wojdyło*Uniwersytet Gdański Osobowość pracoholiczna: właściwości i mechanizmy regulacyjne Prezentowana w artykule koncepcja osobowości pracoholicznej oparta jest na wynikach badań własnych dotyczących wyznaczników uporczy-wości pracy. Podstawowymi artybutami osobowości pracoholicznej są wewnętrzny przymus pracy oraz przeciążenie nią. Pracoholików cechu-je wysoka motywacja zewnętrzna (orientacja na dokonania i potrzeba aprobaty społecznej w zakresie cech sprawnościowych) oraz wysoka motywacja do unikania niepowodzenia (orientacja na unikanie). Me-chanizm obsesji pracy, przejawiający się w ponadprzeciętnym wydat-kowaniu energii w pracy, powtarzalności działania, stałym zawyżaniu standardów wykonania zadania i niemożności "wyłączenia się", można wyjaśnić w odniesieniu do dwóch rodzajów motywacji związanych z osiągnięciami, funkcjonalnie powiązanych: sił dążeniowych do stanu pożądanego (wykazania własnych kompetencji) i tendencji do unika-nia stanu niepożądanego (ujawniania własnej zawodności). Ważną rolę w mechanizmach regulacyjnych osobowości pracoholicznej pełnią także negatywne emocje typu lękowego i pobudzenie mobilizujące. Innymi

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 16:49:09               Odpowiedz

    Spójrz na to nie jak na błąd czy zarzut tylko jako na opis. Pozbawiony wszelkich krytycznych odniesień.
    Cechę, umiejętność - która Ci miejscami utrudnia życie. Nie ułomność, nie wadę - cechę, posiadaną umiejętność. Nabytą nieświadomie i z konieczności, jako sposób na przetrwanie.
    Nie błąd postawy - prędzej brak możliwości wyboru.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz osobowość?............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 16:48:28               Odpowiedz

    Jest zapewniam Ciebie solennie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 16:47:53               Odpowiedz

    Wiesz co? To jednak nie jest do końca trafne. Terapeutka nie była śmieszna, choć z perspektywy niektóre sytuacje można tak określić.

    Ona była po prostu jakby za ścianą, jakby urzędnicza, formalna, nieprzystępna itd...Generalnie to nie służy skracaniu dyskantu, oswajaniu się i budowaniu atmosfery jakiejkolwiek.

    To tak jakbyś podszedł do człowieka na dworcu i zapytał
    -"Czy pociąg do Kutna już odjechał"
    i by ci odpowiedział
    -"Nie..chyba się spóźnia"
    -No kurcze...ciągle się te pociągi spóźniają
    -itd...
    -itp..."

    No to chodzi o to, że się z kimś oswajasz w takiej dyskusji. Widzisz że jest pogodny, nie nerwowy, nastawiony do ciebie pozytywnie itd...I relacja to jest setka, tyśiace takich sytuacji, które się pogłębiają.

    No to ja nie zrobiłem tego pierwszego kroku...i jak widziałem ciszę, chłód itd...To uciekałem a uciekałem w co? W intelekt i się jakbym ćwiczył w uciekaniu przed oschłością itd..

    Dziwaczny proces.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 16:39:53               Odpowiedz

    Ale z kim ja miałem sobie pogrywać? To jest jak niebo i ziemia..opisywać mnie jako pogrywającego sobie. Ja mogę przed kimjś uciekać, chować się w srodku no ale na litośc Boską. Ja to robię wobec wszystkich ludzi na ziemi, więc jak można mi coś takiego zarzucac jako "błąd postawy". No przeciez z takimi błędami się idzie na terapię. Tak przynajmniej myślałem.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 16:37:17               Odpowiedz

    @Calmi
    Ja w zauważalnym stopniu jestem "Wolka po udanej terapii", dlatego chyba tak piszę dużo w tym wątku. I dlatego też się czepiam precyzji sformułowań, użytych słów :) Co cierpliwie znosisz, albowiem też jesteś wyterapeutyzowana :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 16:28:47               Odpowiedz

    Nawet jeśli sobie pogrywałeś to co z tego? Takiego pogrywania się niejeden musi nauczyć w domu rodzinnym żeby przetrwać. To żadna zbrodnia, tyle że jeśli się jest w stanie tylko pogrywać to to czyni życie męczącym. Ja pogrywałam, inaczej nie umiałam. Teraz nadal umiem tyle że teraz mi się z zasady zwyczajnie nie chce, bo nie ma potrzeby.
    Narcyza sobie daruj, przestarzałe i w sumie trochę jakby puste. :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-15, 16:27:18               Odpowiedz

    Dla mnie opisane sceny z gabinetu są jak żywcem wyjęte z jakiejś durnej, amerykańskiej komedii, gdzie jednym z drugo- lub trzecioplanowych bohaterów jest świrniety terapeuta, mający większe problemy niż jego pacjent. :D

    Proszę wybaczyć, że nie potrafię wczuć się w powagę sytuacji ;))

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 16:24:02               Odpowiedz

    Mimbla ja to rozumiem i nie widzę sporu z Tobą . Można czepiać się słówek "opanowanie" to właśnie chłód i dystans wobec "swoich" tu nie przydatnych uczuć.

    A Ty nie jesteś Wloka. Ja myślę ,że coś więcej się za tym kryje, ale póki co musze spadać .

    Do miłego :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 16:15:05               Odpowiedz

    ok

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 16:13:12               Odpowiedz

    "Skąd ty to wiesz? "

    Sam to wcześniej opisałeś.

    Wloka moim zdaniem świetnie manipulujesz i to Twój zasadniczy problem.

    Oczywiście możesz się, ze mną nie zgadzać ;)))

    To tymczasem :)))

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 16:12:45               Odpowiedz

    @Calmi
    A moim zdaniem to powinien wiedzieć co robi. I po co.
    Puszczenie podczas sesji emocji (terapeutycznych i adekwatnych) przez terapeutę może zadziałać wspaniale. W każdym razie opanowanie pewnego typu mogę przyjąć za konieczne jako warunek kontroli nad przebiegiem sesji i własnymi emocjami ale ono nie musi być widoczne dla pacjenta, ale chłód i dystans nie zawsze jest wskazany.

    Wiesz, ja byłam mocno "zamrożona" i chłód tylko by to wzmacniał. I nie napotkałam ani chłodu dystansu wręcz przeciwnie, byłam zdziwiona, jak szybko poczucie dystansu mi zniknęło. I to terapeutka umiała to zrobić, ja stawiałam opór. Czego wtedy nie wiedziałam, teraz wiem. Wtedy bym zagryzła, gdyby mi ktoś stawianie oporu zarzucił.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 16:07:12               Odpowiedz

    aha..ona to zwyczajnie zignorowała. To ty tam byłaś w doniczce że wiesz to lepiej odemnie czy co? Skąd ty to wiesz? Ja ci piszę o swoich odczuciach na temat jej postawy emocjonalnej, ale widzę że to ty mi będziesz tłumaczyła co się tam działo.

    Ok. To napisz od razu całość. Ja sobie zapiszę i będę pamiętał jak to było.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 16:06:50               Odpowiedz

    Mimbla
    "Nie wiem czy zauważasz, że jest to nie byle co i wymaga nie tylko inteligencji ale też silnej psychiki - wszak teoretycznie terapeuta to autorytet dla pacjenta. Znasz kogokolwiek, kogo byś uznał za autorytet? Tak w ogóle, nie wśród terapeutów. "

    O to to ... :)))

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 16:05:04               Odpowiedz

    Ok. Idz do ekspedientki ze sklepu poproś ją żeby ci opowiedziała o swoich intymnych sprawach, relacjach z matką itd..

    Przecież zdrowi, normalni ludzi tego nie robią. Nie robią tego. ..A ty piszesz że osoba z problemem emocjonalnym powinna być "i tutaj jest cały spis...

    Ja nie wiem jak inaczej mam ci to przedstawić. Może dajmy spokój. Niech będzie że sobie pogrywałem i jestem narcyzem...Jeszcze dodajmy, że terapeuta podejmuąc się leczenia czegoś takiego to w zasadzie heros i mamy szczery obraz całego procesu.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 16:03:42               Odpowiedz

    Ale to Ty zrobiłeś problem z korali .Ona to zwyczajnie zignorowała.

    Ja bym pomyślała ,że to nie ważne ,a nie "nieludzkie". Proste.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:59:42               Odpowiedz

    ok..to jest przerażające. To co piszesz mnie po prostu przeraża i to jest nieludzkie. Jeśli potknięcie się, zrzucenie czegoś, zerwanie korali jest jakimś problemem to wychozi z tzego, że terapeuta nie ma być człowiekiem.

    Już sama taka atmosfera jest szkodliwa.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 15:59:42               Odpowiedz

    Wloka
    "Generalnie moją winą było, że byłem emocjonalnie wycofany i nie byłem zdrowy. lol."

    Przede wszystkim nigdzie nie napisałam, że to było Twoją winą. To jest właśnie( delikatnie rzecz ujmując) Twoja nadinterpretacja.

    Myślę ,że nie byłeś na tyle "emocjonalnie wycofany i nie byłeś zdrowy", co sobie zwyczajnie "pogrywałeś" z tymi terapeutami.

    To samo widzę w dyskusjach z Tobą na forum. Może i ja ślepa jestem :( wyręczyłam Cię, więc daruj sobie ;)))

    Słusznie zauważyłeś wcześniej, że miałeś coś z narcystycznego zachowania.

    Może to jest Twój zasadniczy problem, a to jest bardzo trudne w leczeniu i tu jest pies pogrzebany (???)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 15:51:05               Odpowiedz

    @Calmi

    no ale pacjent z problemami emocjonalnymi nie jest zdolny przynajmniej na wejściu do szczerości, pełnej otwartości wobec obcego człowieka, współtworzenia atmosfery odkrywania prawdziwych uczuć - właśnie między innymi dlatego jest pacjentem. Ma blokady, ma zamęt i ogólnie liczne problemy. Jedyne co powinien to szczerze chcieć zmiany. Na poziomie ogólnym chcieć. Reszta w fazie początkowej to robótka dla terapeuty. Masa pacjentów na początku terapii tworzy mniej czy bardziej świadomie atmosferę co najmniej trudną jeśli nie gorzej. Ich prawo. Inaczej nie są w stanie i dlatego lądują w terapii.

    @Wolka
    czyli trafiłam, jesteś z tych, co zdiagnozują terapeutę :)

    Nie wiem czy zauważasz, że jest to nie byle co i wymaga nie tylko inteligencji ale też silnej psychiki - wszak teoretycznie terapeuta to autorytet dla pacjenta. Znasz kogokolwiek, kogo byś uznał za autorytet? Tak w ogóle, nie wśród terapeutów.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 15:43:51               Odpowiedz

    "lol..co ty bredzisz? Czyli bycie człowiekiem jest nieprofesjonalne, bo skierowało moją uwagę na korale? lol No błagam. To chyba nic gorszego nie mozna napisać na temat terapii."

    Chyba mnie nie zrozumiałeś :(Terapia powinna "kręcić się" wokół Ciebie,a nie terapeutki i jej zachowań.

    Terapeuta musi być opanowany i skupiony(tak w pewnym sensie chłodny), aby móc pacjentowi pomóc.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:36:28               Odpowiedz

    hahaha "Może za dużo mówiłeś, ale nie było w tym szcerości, chęci/"atmosfery" odkrywania prawdziwych uczuć" hahaha

    No to chyba 100% osób co idą na terapię tak ma. No i twoja postawa to jest sedno. To jest złoto.

    Generalnie moją winą było, że byłem emocjonalnie wycofany i nie byłem zdrowy. lol. To jakbym poszedł z zapaleniem płuc do lekarza. Wyszedłem z zapaleniem płuc i usłyszał że "no może to właśnie z tego wynikało że masz zapalenie płuc"

    Powiedz. Co ty jesteś w stanie wymyślić żeby bronić terapii? Zdajesz sobie sprawę, że ty piszesz że moja terapia zaburzeń lękowych była nieskuteczna..bo byłem lękowo nastawiony? Czytasz te swoje posty?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 15:34:13               Odpowiedz

    Tak mimbla oczywiścoe,że chodziło mi o "terapeutczyne"osobiste emocje,a nie te kontrolowane w ścisłym związku z terapią :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 15:31:22               Odpowiedz

    Wloka
    "No i ja wtedy brałem to wszystko na poważnie, więc się zastanawiałem "A może ja jestem nieświadomy swojej seksualności" a może to a może tamto. No ja mam taki intelekt że dzielę włos na czworo, więc ja zawsze mam się nad czym zastanawiac i o czym myśleć mówić. "


    Też dzielę.Tylko na osiem ;))))

    Ale moja terapeutka psychodynamiczna w try miga się z tym rozprawiła.

    Może za dużo mówiłeś, ale nie było w tym szcerości, chęci/"atmosfery" odkrywania prawdziwych uczuć ? Także tych względem terapeutki i terapii.

    Tu się zgodzę,że rolą terapeuty jest to zaufanie w Tobie zbudować,ale skoro tylu ich sobie na Tobie zęby połamało, to zachodzi pytanie :

    O co chodzi ?

    Masz jakiś pomysł ?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:30:20               Odpowiedz

    No dokładnie tak!!! Nie został zrobiony kro na poziomie człowiek, człowiek a na siłę chciałem przepychać terapię do przodu. W pewnym momencie miałem wrażenie że ja siebie ja tą terapię zanoszę, a nie przychodzę

    No i jeśli terapeuta robi "cisze" "ścianę" czy jak to zwać to dla osób, które miały wrogie, oschłe matki jest to traumatyzujące i nie powinno się tak robić. Tak jest w teorii..no ale ja tam trwałem i jakby intelektualnie uczyłem się uciekać w głąb siebie. No i ja o tym przecież mówiłem i jak to zostało potraktowane? Zostało zlane..jestem przekonany że ta terapeutka byłą świadoma swoich ograniczeń, ale na siłę forsowała tą terapię bo głupio jej było w lustro spojrzeć i sama wolała uciekać przed prawdą

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 15:26:59               Odpowiedz

    @Calmi
    terapeuta podczas pracy nie powinien ujawniać swoich emocji... no takich jego typu "jestem wściekły bo się z teściową pokłóciłem" to na pewno nie. Ale w ogóle to się nie zgodzę. Terapeutka moja jak najbardziej ujawniała swoje emocje dotyczące mojej historii i bardzo mi to pomogło. Oczywiście emocje jej były w modelu terapeutycznym czyli kontrolowane i dotyczyły tego, co mówiłam ale były bardzo obecne.
    Korale pękły - zdarza się. Terapia by się nie rozwaliła gdyby terapeutka zareagowała normalnie, jak człowiek.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:24:36               Odpowiedz

    lol..czyli to moja wina że mam zaburzenia lękowe. No to przepraszam Panów i Pani eterapeutów, że nie przyszedłem zdrowy i nie mogli mi zrobić skutecznej terapii. No błagam cię.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:23:45               Odpowiedz

    no ale jaka interpretacja? No ja tak oceniam jej zachowanie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 15:21:30               Odpowiedz

    Raczej znam technikę d e b r i e f i n g u. To metoda grupowego wsparcia psychologicznego dla zespołów ratunkowych po zdarzeniach traumatycznych. D e b r i e f i n g opracował Jeffrey T. Mitchell w USA. Pozdrawiam.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:20:48               Odpowiedz

    lol..co ty bredzisz? Czyli bycie człowiekiem jest nieprofesjonalne, bo skierowało moją uwagę na korale? lol No błagam. To chyba nic gorszego nie mozna napisać na temat terapii. No to jak ktoś po takim procesie ma być normalny, skoro nie można być człowiekiem? No rozsypała, to rozsypała..ale nawet nie o to chodzi. Chodzi o jej postawę i to tutaj to tylko taki przykład, ale ona taka była emocjonalnie zawsze. Jak ściana.

    Jak ją coś pytałem to jakby musiała się namyślić, zaczekać, pokombinować itd...no to jaka to jest postawa? To nawet nie jest bycie zwykłym człowiekiem a gdzie tu do bycie jakimś terapeutą?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 15:20:29               Odpowiedz

    "..no to ja się wycofuję przed takimi ludzmi i kontakt ze mną jest utrudniony i się chowam za intelektem. Ale to jest wina tych ludzi. "



    Noo o to chodzi .Jakim cudem oni mogą do Ciebie dotrzeć,jak Ty w każdym widzisz problem ?

    Może w tym właśnie problem ? ;)))

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 15:18:55               Odpowiedz

    Ta konkretna była ewidentnie. Ogromna skala problemów ale gotowość też. Tyle że żeby w terapii zagrało to musi byś spełnionych wiele warunków. Przy dużej skali urazów czasem nie sposób wszystko przewidzieć, zresztą to było dawno. I nikt nie powiedział dziewczynie że na przykład płeć terapeuty może być dla niej blokadą nie do pokonania. Albo że dla ofiar wykorzystania podejście (teoretyczne) freudowskie to prosta droga do wtórnej wiktymizacji, bo za dużo seksualności w tej teorii.

    Normalnie ucieka, blokuje żeby w ogóle rozmawiać.
    Nie tylko psychoanaliza szuka źródeł emocji, a akurat psychoanalitycznie to czysto racjonalnie i analitycznie - efekt taki, że wiedzieć wiem więcej ale nadal nie wiem, co z tym zrobić żeby było lepiej. Co gorsza zaś wszystko rozgrzebane, pootwierane...

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 15:15:07               Odpowiedz

    "Jak w pewnym momencie chciałem powiedzieć, że to jej zachowanie itd...nie pomaga i jak ja mam być bardziej emocjonalny skoro ona taka nie jest wcale. To Ona zareagowała tekstem że "To nie jest jej terapia, tylko moja" i była zła że w ogóle takie rzeczy gadam. Ale mi przecież zupełnie nie chodziło o to żeby ją diagnozować. Po prostu mówiłem, że jesteśmy tak we dwoje i to my we dwoje tworzymy atmosferę tej relacji i oboje na nią wpływamy i o to mi chodziło a ona odpowiedziała takim tekstem nawet nie wiem czemu."


    Może to tylko Twoja interpretacja, że ona była "zła" ???

    Terapeuta podczas terapii nawet, nie powinien ujawniać swoich emocji.

    WG mnie zupełnie czym innym jest budowanie "atmosfery" i zaufania pacjenta do terapeuty.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz osobowość?............

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:11:53               Odpowiedz

    pracoholiczną? To jeśli o mnie chodzi to raczej anty-pracoholiczną szybciej by mi zdiagnozowano.

    A tak na marginesie to nie ma takiego terminu jak osobowość pracoholiczna.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 15:10:20               Odpowiedz

    bardziej inteligentny emocjonalnie od starych wygów? Ja mógł bym tych ludzi obierać jak cebule. Warstwa po warstwie i nawet się nie zmęczę. Ja z jednym psychologiem klinicznym gadałem i on zrezygnował i wysłał mnie gdzie indziej i powiedział, że pracował kilkadziesiąt lat w szpitalu, jest biegłym sądowym ale nie potrafi mnie zdiagnozować a takich sytuacji mu się zdarzyło kilka...To ja tego gościa to bym przerobił na mielone, potem go skleił i jeszcze tak tysiąc razy i przez tysiąc lat i nawet bym nie pryknął, nie beknął. No ale to była jego wina...bo on ze mnie szydził na samym początku. Może i gadałem głupoty, ale po prostu zachował się arogancko i zgrywał nie wiadomo kogo. To jakiś były wojskowy był..no to ja się wycofuję przed takimi ludzmi i kontakt ze mną jest utrudniony i się chowam za intelektem. Ale to jest wina tych ludzi.

    Jedna sytuacja. Siedzę na terapii grupowej i jak jedna osoba mówiła, to ja czułem jakby mnie prądem razili emocje innych ludzi. W tym przypadku złość i dla mnie to było tak silne, że nie do zniesienia. Nie sama emocja, ale to napięcie....i ja potem się pytałem terapeutki czemu te terapeutka nie reaguje i nic z tym nie robi, a ona nie wiedziała o czym ja mówię i ja nie mogłem w to uwierzyć, że ona tego nie dostrzega, nie czuje. Po prostu złość jednej osoby na drugą narastała i narastała i ja to czuję wszystko jak kamerton. To nawet nie jest empatia, tylko to jest coś innego..no ale coś.

    A jaką wygą niby ma być jakaś stara baba, czy stary chłop? Bo mają magisterkę?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 15:09:58               Odpowiedz

    O kurczę, faktycznie mocno dziwna ta terapeutka. Tak lekko rzecz ujmując. Pecha miałeś totalnego.

    Z tego co piszesz to cały czas miałeś lęk także przed terapeutką czyli nie został wykonany podstawowy krok - nie zaistniało poczucie bezpieczeństwa pacjenta w terapii, w relacji z terapeutą. Bez tego w ogóle nie ma mowy o skutecznej pracy w terapii. Wejście bez tego poczucia bezpieczeństwa w relacji z terapeutą w analizowanie przeszłości to koszmar jakiś.

    Mnie odblokowało między innymi to, że idąc na sesje miałam uczucie, że idę pogadać z fajną, życzliwą kobietą, która mnie rozumie, szanuje i która "jest po mojej stronie". Pogadać z kimś o trudnych sprawach, nawet bardziej czasem zwierzyć się niż cokolwiek innego...po jakimś czasie się zaczęłam odmrażać emocjonalnie i odblokowywać. Nie że było łatwe wszystko i nie że od pierwszej sesji się tak czułam, ale zyskałam po jakimś czasie poczucie, że nie jestem sama z tym wszystkim i że da radę to ponaprawiać. Oraz że nie muszę wszystkiego sama ani wiedzieć, ani zrobić.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz osobowość?............

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 15:07:44               Odpowiedz

    Mówisz,że to jest bardziej osobowość?Wloka,wiesz są przeróżne osobowości. Mam pytanko. Czy masz może rozpoznaną osobowość pracoholiczną? Jeśli o mnie chodzi to więcej wiem o osobowości niedojrzałej.Doskonale wiem,że źródłem tej osobowości jest Rodzina. A Ty dużo wiesz może o osobowości niedojrzałej? Podzielisz się ze mną?Dzięki.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 15:04:15               Odpowiedz

    Wloka
    "Ona po prostu jakby wewnętrznie zamarła"

    Ona zamarła ,bo to było strasznie nie profesjonalne z jej strony, że w ogole doszło do takiej sytuacji ,że przez nie pohamowanie swoich rąk, doprowadziła do rozproszenia uwagi pacjenta i skupieniu na tych rozsypanych JEJ koralach .

    Zapewne też dlatego to zignorowała.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 14:58:30               Odpowiedz

    A może "rekordzistka " po prostu nie była gotowa na zmiany ?
    Tego też wykluczyć się nie da.

    Wiem, że chodziło Ci o inteligencję "rozumową".

    Mnie zastanowił fakt jak Wloka w dyskusji "ucieka" od emocji...

    a im bardziej ucieka, tym bardziej terapeuta skłania się w stronę psychoanalizy, żeby dotrzeć do źródła uczuć ?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 14:56:15               Odpowiedz

    A pewnie że się bronił. Nie on jeden. Ja się zresztą też broniłam i to zajadle. Terapeuta jest od tego, żeby takie bronienie się osłabiać. Umiejętnie. Oraz skutecznie i bez szkody dla pacjenta. I tu sądzę, że samo stwierdzenie "pan się broni tu i tu" sprawy nie rozwiązuje, bo to czysto intelektualne jest i przy silnych emocjach nie tylko nieskuteczne ale czasem skuteczne odwrotnie czyli wzmacnia obronę miast osłabiać.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 14:55:05               Odpowiedz

    Co robiłem? Analizowałem i opowiadałem o relacjach rodzinnych, snach, przeróżnych pomysłach na pozbycie się problemu itd...

    Generalnie ja w pewnym sensie uciekałem przed tą terapeutką. Przed ciszą itd..ale to była jej wina. No bo przecież relacje jakoś się buduje.

    Przecież samo to, że ktoś jest wobec ciebie otwarty czy komunikatywny świadczy, że się tobie "pokazuje" co pomaga i tobie się otwierać. Jeśli ktoś nie jest w stanie wejść nawet na poziom swobodnego small talk'u to jak budować coś więcej? Jak nie zrozumiesz czym jest cyfra, nie nauczysz się dodawać.

    Opiszę jedną sytuację. Terapeutka miała na sobie korale i jakoś tak ruszyła ręką, że jej się rozerwały i spadły na podłogę i ona zamarła. Nic nie powiedziała, nic nie zrobiłą, tylko z dużymi oczami zaczęła się na nie gapić...no i ja sam nie wiedziałem co robić i czemu ona tak reaguje, no ale zacząłem te korale zbierać i ona powiedziała "Nie nie! Niech Pan nie zbiera" ale sama nadal siedziała bez ruchu i jakby wryta w fotel się patrzyła na te korale. To było cholernie dziwne i w końcu ona powiedziała "niech lężą". No i chodzi o to, że to było strasznie cringowe i w takiej atmosferze ta terapia przebiegała. To było kilka sekund, ale widac było po tym, że ona nawet nie jest spięta, ale jakby w jakimś sensie otępiałą? Ona po prostu jakby wewnętrznie zamarła

    No jak ja wspomnę moich kolegów z liceum, albo ze studiów. Albo kogokolwiek to wyobrażam sobie, że każdy by się zachował mniej dziwnie niż ona w takiej sytuacji. Można zrobić wiele rzeczy Można powiedzieć
    "O kurcze, ale ze mnie niezdara"
    "jak to się stało?" itd...itp..
    Można różne rzeczy mówić, ale chyba normalny człowiek zachowa się jakby swobodnie, elastycznie, będzie płynny i przejrzysty a Ona taka nie była.

    I tego było więcej. W pewnym momencie miałem wrażenie, jakby ślepy prowadził głupiego albo odwrotnie. Jakby w jednym gabinecie spotkała się dwójka cholernie sztywnych, dziwnych osób. No ale ja miałem problem lękowy, więc chyba mogłem do cholery być sztywny, ale ona.

    Jak w pewnym momencie chciałem powiedzieć, że to jej zachowanie itd...nie pomaga i jak ja mam być bardziej emocjonalny skoro ona taka nie jest wcale. To Ona zareagowała tekstem że "To nie jest jej terapia, tylko moja" i była zła że w ogóle takie rzeczy gadam. Ale mi przecież zupełnie nie chodziło o to żeby ją diagnozować. Po prostu mówiłem, że jesteśmy tak we dwoje i to my we dwoje tworzymy atmosferę tej relacji i oboje na nią wpływamy i o to mi chodziło a ona odpowiedziała takim tekstem nawet nie wiem czemu.

    Inna dziwaczna sprawa to było jedno jej pytanie. Opowiadałem coś tam, już nawet nie wiem co, a Ona nagle zadała mi pytanie.
    "aaaa...czy czuje Pan teraz podniecenie seksualne?"
    To ja się zdziwiłem pytaniem, ale zanim jeszcze zdołałem się zabrać za odpowiedz to Ona nerwowo wypaliła
    "Nie nie nie!!...cofam pytanie" No ale co to za pytanie?

    No i ja wtedy brałem to wszystko na poważnie, więc się zastanawiałem "A może ja jestem nieświadomy swojej seksualności" a może to a może tamto. No ja mam taki intelekt że dzielę włos na czworo, więc ja zawsze mam się nad czym zastanawiac i o czym myśleć mówić.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 14:51:30               Odpowiedz

    Wielokrotnego pecha można mieć - jak pisałam znana mi rekordzistka dobrze trafiła za jedenastym podejściem.
    Nie napisałam, że jest bardziej inteligentny emocjonalnie. Ma natomiast bezsprzecznie wysoki poziom inteligencji werbalnej i znakomicie operuje słowem. Jako pacjent stawia bardzo wysoką poprzeczkę, bo jednak terapia to rozmowa w dużej części.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 14:46:45               Odpowiedz

    Mimbla mi wychodzi, że on się pazurami zapierał i bronił ...

    ,ale czemu doświadczeni terapeuci sobie z tym nie poradzili ?

    Oto jest pytanie ;))))))

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 14:32:27               Odpowiedz

    Wloka,a jesteś na 100procent przekonany,że nie musisz 1raz pogadać ze specjalistą,psychiatrą? Dziś chodzenie do psychiatry nie jest już wstydliwym "zabiegiem", moim zdaniem. Ale to moje zdanie.Ty możesz mieć inne.Rozumiem to.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 14:31:49               Odpowiedz

    Psychodynamiczna to z założenia zintegrowana.

    Tak ,że moim zdaniem to w ogole nie problem w nurcie(tym bardziej,że potem była pb i inne próby) ,a raczej (tu się zgodzę;) w nieumiejętnościach lub złej woli terapeuty,ale czy na pewno ?

    Czy Wloka miał takiego wielokrotnego pecha ,czy jest az tak inteligentny, żeby przechytrzyć stare wygi ?

    Nie chce mi się wierzyć, żeby był bardziej inteligentny emocjonalnie od specjalistów(???)

    Coś mi tu nie pasi :(no ale chyba nie musi;)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 14:20:24               Odpowiedz

    Mnie wyszło, że w psychoanalitycznej, w psychodynamicznej zapewne. A potem w poznawczo-behawioralnej. Która też mu nie pomogła i też się nie dziwię.
    W zintegrowanej terapeuta nie siedzi milczkiem i nie pyta co jakiś czas "jak się pan z tym czuje", ma inne opcje i z nich korzysta.
    Nie ze ona mało inteligentna, tylko że Wolka bardzo. Jak na jej możliwości za bardzo, przerosło ją.
    Zła wola trudno orzec, to zarzut dużego kalibru. Acz wykluczyć nie można.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 14:11:38               Odpowiedz

    Ale przecież on nie uczestniczył w typowej psychoanalizie,tylko w zintegrowanej.

    Po za tym, nie chce mi się wierzyć,ze ona taka mało inteligentna, już bardziej w jej złą wolę.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 14:07:20               Odpowiedz

    Mimbla

    "No i na razie to nie jest chyba na te biesy czy demony wystarczająco wściekły, tak bardziej świadomie. Bardziej się ich boi. "

    Bo może łatwiej mu wściekać się na "obcych", zamiast wyjść z tego zaklętego kręgu jego mechanizmów obronnych i jego lęku przed strachem ???

    No mnie b ciekawi co on robił na tej terapii ?


  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 14:05:39               Odpowiedz

    @Calmi
    Psychoanalityczna terapia wielu nie pomaga tylko szkodzi, to znane jest. I akurat jeśli chodzi o Wolka to ja tu nie widzę tematu do zastanawiania się czemu. Nie ten nurt i tyle. Tak bywa i jest to urazowe doświadczenie. Najprawdopodobniej u niego dodatkowo w nie najlepszym wykonaniu indywidualnym ze strony terapeutki. Skoro sama rzekła, iż "okazałam się za mało inteligentna"...Wolka jest bardzo inteligentny. On z tych, co to mimochodem zdiagnozują terapeutę i to całkiem czasem skutecznie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 13:57:27               Odpowiedz

    Wróciłam do pierwszego postu. Tak na wszelki wypadek, pamięć odświeżyłam.
    No i ok, się odniosę konkretniej, bo jednak chyba mam zdanie nieco odrębne.

    Chyba nikt normalny jak usłyszy o otwieraniu puszki Pandory i uwolnieniu nieszczęść nie czuje ulgi. Raczej opór oraz niechęć do takich czynności. Rana zabliźniona, po co ją rozwalać. Tyle że rana może się zabliźnić mając w środku jakieś paskudne bakterie i najlepszym, co można zrobić to otworzyć, oczyścić i zabliźnić ponownie, już bez tych paskudztw.

    Nie mam przekonania, że Twoje krzywdy z dzieciństwa nie są takie wielkie. Nie znam ich, zatem strzelam nieco w ciemno, ale patrząc po skutkach... a poza tym jest jakiś wzorzec co wielkie a co nie? To jest w znacznym stopniu subiektywne, bo skala zranienia psychiki zależy też od wrażliwości własnej osoby zranionej, od konstrukcji psychicznej konkretnego człowieka i od licznych okoliczności zewnętrznych. Takie samo zdarzenie u różnych ludzi daje zróżnicowane skutki.

    Jeśli już wtórne przeżywanie to tylko w zauważalnie zmienionych warunkach tak zwanych bezpiecznych oraz przy odpowiednim przygotowaniu i z solidnym wsparciem - towarzyszeniem. Inaczej faktycznie wtórna wiktymizacja.

    Technika debrifingu jednym pomoże a drugim zaszkodzi. Ale ona dotyczy z tego co wiem prostych zdarzeń traumatyzujących typu całkiem konkretna katastrofa. Przy indywidualnym zespole PTSD complex raczej nie ma i nie powinna mieć zastosowania.

    Czemu nie ma historycznych wzmianek o dobroczynnym wpływie rozmowy na psychikę ? Ano zapewne dlatego, że była to dla przodków rzecz absolutnie oczywista. Że gadanie (werbalny kanał uwalniania emocji) to coś co działa. Nie zawsze, nie na każdego i bywa nie jest wystarczający, ale ogólnie działa. Przodkowie nie nazywali tego metodą, nie badali - po prostu to robili. My też nadal to robimy. Się zezłoszczę, się wygadam i mi emocje sklęsną. Się boję, pogadam z odpowiednia osobą i mi mija. Jest mi smutno, wypłaczę się na ramieniu osoby bliskiej i dobrej - i mi mniej smutno. Tylko to działa na bieżąco, nie wystarcza w wersji prostej przy dużych pakietach stłumionych i zadawnionych emocji.
    No i mowa o rozmowie, nie o psychoanalitycznym i sztucznym ze swej natury monologu w obecności osoby porażająco zdystansowanej i nie okazującej własnych emocji. Gadanie do lustra mało pomocne jest dla większości.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 13:53:26               Odpowiedz

    Wloka
    "Jak u niewolników. Liczy się ile bawełny przyniesiesz i tyle. No ale po co mam o tym pisać? Nie o to chodzi. Chodziło o terapię i problem z nią a nie że mam jakieś tam cechy czy coś. "

    Wychodzi na to, że nie ważne są Twoje uczucia i to z czym się NIE uporałeś.Tylko sam fakt ,że Ci terapia nie pomogła,tak ?

    A może warto jeszcze podrążyć, dlaczego Ci nie pomogła ?

    Dobrze Ci dziewczyny podpowiadają :)

    Może dlatego ta terapia Twoja się nie udała, bo uciekałeś od tych swoich uczuć ? Jak teraz .

    Pisałeś kiedyś,że sie nagadałeś, a "autystyczna" terapeutka jakby się z choinki urwała po pół godzinie :
    " A co pan teraz czuje ?"

    O czym więc nawijałeś do niej przez ten czas ?
    I co jej odpowiadałeś ?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-15, 13:24:14               Odpowiedz

    Wloka
    "To jest bardziej nie tyle niezadowolenie z siebie, ale jakby perfekcjonizm. Ale nie na zasadzie chcę, lub musze być perfekcyjny, tylko na zasadzie nie mogę nie być perfekcyjny.

    Jakby perfekcjonizm miał być formą immunitetu, lub ochrony. Jak będziesz perfekcyjny to przynajmniej może osiągniesz jakąś formę spokoju. "

    A mnie ciekawi jaka to forma spokoju będzie ?
    Jakie właściwie uczucia za tym się kryją ?
    Co dokładnie za tym Twoim stanem spokoju się znajduje ?


    Przed CZYM/KIM ta forma immunitetu/ochrony ?


    To chyba musi być b ważne dla Ciebie, prawda ?
    Czy myślałeś o tym/"przerabiałeś" to podczas terapii ?
    Do jakich wniosków doszedłeś/dochodzisz ?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 12:46:21               Odpowiedz

    Z pewnego punktu widzenia i owszem. Biesem, stadem demonów... Nie tylko zmierzyć ale też pokazać im, gdzie ich miejsce.
    Sądzę, że teoretycznie to on nawet o tym wie...acz tu pewności nie ma.
    No i na razie to nie jest chyba na te biesy czy demony wystarczająco wściekły, tak bardziej świadomie. Bardziej się ich boi.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-15, 12:34:28               Odpowiedz

    Wloka jest niewolnikiem własych
    wymagań.
    Musiałby zmierzyć się z własnym biesem.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-15, 12:00:51               Odpowiedz

    Skoro chodziło o terapię i problem z nią to w sumie trochę nie wiem, co by tu dalej było do powiedzenia. Napisałeś na temat swojej terapii i terapii ogólnie sporo, spójnie, sensownie i zasadniczo trochę tym zamknąłeś dyskusję, bo nie pojawił się na forum użytkownik gotów bronić zajadle terapii psychoanalitycznej. Gdyby się pojawił miałbyś osobę do przekonywania. Samej psychoterapii jako zjawiska nie skreślasz - też nie ma sporu. Że zostałeś skrzywdzony - nikt nie zaprzecza. No to wydaje się, że temat "psychoterapia i Twój problem z nią" jakby się, czy ja wiem, trochę wyczerpał chyba.

    No bo co my mamy Ci powiedzieć jeszcze na ten temat? Skoro sporu zasadniczo nie ma, co najwyżej jakieś poboczne szczegóły by można wałkować.

    Z innej beczki - klimat "nie ma mnie, jest mój osiąg" jest mi znany, zapewne nie w tak radykalnej wersji jak Tobie, ale przerabiałam w dzieciństwie. Najpierw rodzice, potem zaś sama sobie to robiłam. Aż wykonałam bunt niewolnika. Mój bunt, w przeciwieństwie do historycznych buntów niewolników, które były skutecznie i krwawo tłumione, zakończył się sukcesem. Czemu? Chyba dlatego, że inaczej niż w realnej historii moi "panowie" tak naprawdę okazali się słabi.
    I nie sądzę, żebym była jakimś jednostkowym kuriozalnym przypadkiem zbuntowanego niewolnika.

    Wiesz, czego trzeba, by się niewolnik zbuntował? Między innymi silnych emocji tegoż niewolnika, wściekłości na "pana", który w niewoli trzyma. Ta wściekłość rodzi się i powiększa u każdego niewolnika, tyle ze jest schowana pod lękiem niewolnika zarówno przed karą jak i innymi konsekwencjami buntu.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-15, 10:55:24               Odpowiedz

    Wybacz,niektórych cierpień nie umiem zrozumieć.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 10:24:32               Odpowiedz

    To nie jest taka zdrowa presja, to jest bardziej coś na kształt trochę narcystycznej potrzeby, albo powinności...liczy się ekstra albo nic. No ale ekstra jest z natury trochę puste, no więc ta cała moja potrzeba jest po prostu jakąś powierzchowną powinnością..no ale tak.

    No tak. Generalnie ludzie z zaburzeniami są trochę mitologizowani. Wszystko się sprowadza do krzywdy, zranień, wrażliwości, ukrytych talentów..ale jak się trochę poskrobie to się potem okazuje, że to nie jest takie różowe i wiele cierpienia wynika z różnego rodzaju złych cech.

    No co mam mówić? No wychowałem się w domu, w którym nie liczysz się ty, tylko liczy się twój osiąg. A ty jesteś wrećz jak narzędzie do ciśniecia, dzięki czemu można wymusić większy osiąg.

    Jak u niewolników. Liczy się ile bawełny przyniesiesz i tyle. No ale po co mam o tym pisać? Nie o to chodzi. Chodziło o terapię i problem z nią a nie że mam jakieś tam cechy czy coś.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-15, 09:57:29               Odpowiedz

    Przecież to dobiloby każdego.
    Zabijasz się Wloka, wymaganiami, które na siebie nakładasz.
    Dawniej bardziej przesadzałem.Dzisiaj "Przewrocilo się? Niech leży"
    Jak odpocznę to podniosę.Jak ktoś mnie w czyms wyręczy, to fantastyko. Chwale i dziękuję.
    Jak pracuje nad czymś, to potrafię to odłożyć. Dawniej na gębę bym padła.

    Jak kogoś kocham to nie na zabój.Zeby nieco zostało dla mnie:)
    Czy masz presję bycia lepszym od innych?
    Wybacz mi niektore pytania. Mam nadzieję, że Ciebie nie ranią.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 09:28:13               Odpowiedz

    Nie jestem i nigdy nie byłem.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 09:27:43               Odpowiedz

    To jest bardziej nie tyle niezadowolenie z siebie, ale jakby perfekcjonizm. Ale nie na zasadzie chcę, lub musze być perfekcyjny, tylko na zasadzie nie mogę nie być perfekcyjny.

    Jakby perfekcjonizm miał być formą immunitetu, lub ochrony. Jak będziesz perfekcyjny to przynajmniej może osiągniesz jakąś formę spokoju.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-15, 09:19:12               Odpowiedz

    Przepraszam,a jesteś pod opieką psychiatry? Jeśli jesteś,to nie jest źle.Dzisiejsza psychiatria jest na dość wysokim poziomie dignostycznym moim zdaniem. Polscy psychiatrzy nie ustępują psychiatrom z innych Państw. Znajomość języków obcych bardzo pomaga w zawodach medycznych.Polska jest dobrze spostrzegana,jeśli chodzi o nowinki medyczne i nie tylko.Cenisz swojego lekarza?Dobry masz z nim kontakt? Odpowiedzi tylko wtedy daj,jeśli chcesz tego sam.Ok?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-15, 08:43:14               Odpowiedz

    Każdy ma sukcesy i porażki.Te niespodziewane czasem sukcesy nie sa czesto nasza zasługa, porażki nie wynikają tylko z naszych slabosci.
    Ale chyba wiem o czym mówisz.
    Ten nieustanny niedosyt.Brak wiary w siebie,Brak zaufania do siebie powoduje, że nieustannie jesteśmy z siebie niezadowoleni.
    To jest zgubne. Nie pozwala iść dalej.Dazyc do absolutu należy ale z rozumnym spokojem, zaliczajac bazy:):)
    I tak go nigdy nie osiągniemy, więc po co ta udręka?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 08:31:01               Odpowiedz

    Słuchaj. Ortoreksja. Zaczynasz od zdrowego jedzenia, ale w pewnym momencie to zaczyna być niezdrowe podejście do zdrowego jedzenia.
    Bigoreksja. Zaczynasz od ćwiczeń i generalnie pozytywów, a kończysz na niezdrowym podejściu do ćwiczeń.
    No i podobnie było u mnie. Ja to nazywałem psycho-reksją. Zaczynasz od pracy nad sobą, a potem to się przeradza w niezdrowy stosunek do pracy nad sobą.

    No i chodzi o to, że tym koślawym sposobem kontrolujesz swoje emocje. Lęk, negatywny obraz samego siebie

    U mnie to jest w zasadzie wszystko co się wiąże z psychoanalizą, psychologią. Analizowanie dzieciństwa, ew. relacji miłosnych, własnej historii, postaw, pojawiających się emocji...No tylko że to zaszło tak daleko, że w zasadzie nic innego się nie liczyło.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-15, 08:26:35               Odpowiedz

    Ja nie mam obsesji, ani rytuałów.
    To bardziej jest osobowość. Jeśli masz te współczesne obsesje, to zarożone nimi są osoby o pewnej charakterystyce:
    nie radzą sobie z porażką, wrażliwe, samokrytyczne, zdeterminowane itd...
    No i po prostu pewne osoby wpadają w obsesje, ale pod ową obsesją są pewne inne rzeczy.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-14, 23:29:21               Odpowiedz

    Wloka,możesz podać przykłady obsesji,kontroli i wymykających się emocji?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-14, 20:15:30               Odpowiedz

    Wloka! Jeśli masz tylko same obsesje= natręctwa,to nawet zwykły psychiatra jest w stanie Ci pomóc. Jednak,jeśli masz jeszcze tzw. przymusowe czynności= rytuały= kompulsywne to też psychiatra jest potrzebny, może taki bardziej kliniczny. Pacjenci bardzo się wstydzą swoich dolegliwości i ukrywają to przed otoczeniem i nie chcą iść do psychiatry. Dobry psycholog kliniczny też może pomóc. Warto o tym wiedzieć. Pozdrawiam.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-14, 19:10:45               Odpowiedz

    To by w sumie pasowało, bo tak w gruncie rzeczy funkcjonuję. Obsesyjny i kontrolujący umysł, oraz wymykające się emocje.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-14, 18:24:29               Odpowiedz

    To mnie zaciekawiło, bo miałam od razu skojarzenie z układem szef-podwładny i jakąś hierarchią, rządzeniem. Być może jest to tylko moje skojarzenie odlotowe, ale może i nie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-14, 18:11:43               Odpowiedz

    no w sumie nie wiem..jakos tak to widze

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-14, 17:43:15               Odpowiedz

    A dlaczego akurat na górze i na dole? Ja bym powiedziała że widzę je raczej obok i w harmonijnej współpracy :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-14, 17:22:29               Odpowiedz

    emocje, uczucia..jedno jest na górze a drugie na dole.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-14, 16:12:42               Odpowiedz

    Ależ wysyłasz, i odbierasz też. Każdy to robi w interakcji z innymi ludźmi, tak jesteśmy skonstruowani. Może określenie "sygnały" jest nieco mylące i nie do końca adekwatne.
    Spróbuję Ci przybliżyć, o co mi chodziło, ale ciut później, bo muszę najpierw pomyśleć iżby mi bełkot nie wyszedł miast spójnego przekazu.
    Co rozumiesz przez poziom niższy od intelektu?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-14, 15:57:42               Odpowiedz

    Ale ja nie wysyłam żadnych sygnałów. No jak coś miałem napisać, to napisałem. Jakie tu są sygnały? No jak siedziałem w tym wszystkim tyle czasu i w zasadzie cała moja praca to była praca Ortorektyka nad dietą, po prostu formą obsesji.

    Na poziomie intelektu robisz co trzeba, ale na tym niższym czujesz że coś nie gra...

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-14, 14:38:38               Odpowiedz

    Anielaa, ja nigdy swojego maila nie upubliczniam, co do zasady i ona obowiązuje bez wyjątków. Za idiotyczne pomysły fatum nie czuje się odpowiedzialna, zresztą skasowałam żeby śmietnika nie robić.
    Co do siły to nie jest to takie proste, przynajmniej w mojej ocenie. Ja latami funkcjonowałam w podobnej niespójności, czułam się słaba a sygnały do ludzi wysyłałam o swojej sile. I to nie do końca chyba da się opisać tak, że "nawet nie próbuje". Lęk w stosownym nasileniu może zablokować totalnie, to pamiętam. I może się zdarzyć tak, że nie zadziała ogólne twierdzenie, że "człowiek dopiero wie jaki jest silny jak siły potrzebuje". Siła bowiem ma kierunek ale i zwrot, przy lękach ten zwrot jest nie tam, gdzie by należało. Siła jest ale się jej nie daje skierować tam, gdzie by się chciało i gdzie by należało. Tak jak to pamiętam ze swojego życia.

    Wiesz, piszę uczciwie, zgadzam się z Wolka w tym, co pisze o terapii w znacznej większości, choć nie jestem tak radykalna i zapewne jakieś pomniejsze sprawy mogły być przez nas różnie oceniane czy ujmowane. Ale podstawową zgodność mamy na pewno i płaszczyzna porozumienia wyszła nam spontanicznie i naturalnie.


  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Anielaa   Data: 2022-06-14, 14:18:07               Odpowiedz

    Czlowiek dopiero wie jaki jest silny jak potrzebuje tej sily.
    Autor watku nie probuje nawet, to nawet nie wie.
    Maila bym nie podawala na Twoim miejscu mimbla1, bo dopoki popierasz to jestes interesujaca ;)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-14, 13:28:54               Odpowiedz

    Tylko forum albo aż, zależy jak na to spojrzeć. :)
    W każdym razie na forum wysyłasz sprzeczne sygnały - a to ewidentnie utrudnia, bo jest niespójne. Inaczej się czujesz i siebie postrzegasz, inaczej się prezentujesz. Zapewne nic nowego Ci nie piszę, bardziej to chyba sprawdzam, jak Ty to widzisz.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-14, 08:39:31               Odpowiedz

    Wloka podziel się swoją siłą.Lubię to Forum,a silnych mężczyzn to tutaj...jak na lekarstwo.Zadasz szyku temu Forum.Pozdrawiam.P.S. to Forum jest wyjątkowe,bo i ludzie piszący na nim są wyjątkowi.Masz inne zdanie? Szkoda!

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-14, 07:53:20               Odpowiedz

    to tylko forum

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-13, 22:17:59               Odpowiedz

    A wiesz, co widać tak z zewnątrz? Bardzo silnego człowieka. Czyli skuteczność w ukrywaniu masz bardzo dużą. Masa energii na to idzie.
    Kurczę, jakbym (w tym aspekcie) samą siebie sprzed lat widziała... aż lekuchny szok przeżywam...Ty sobie chyba z własnej siły nie do końca zdajesz sprawę.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-13, 20:43:53               Odpowiedz

    bardzo słaby..to jest to co ukrywam i pod moim objawem lękowym jest właśnie to. Nikt nie moze się do mnie zbliżyć, bo wtedy by się przekonał jaki jestem słaby. Zrobię wszystko żeby nikt się o tym nie przekonał i tego nie odkrył.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-13, 19:33:25               Odpowiedz

    Tak sądziłam, że literówka :)
    A jak byś sam siebie określił? Słaby człowiek czy silny człowiek?
    Rozumiem, że lęk czyni Cię słabym, ale jednak to trochę nie wprost, a ja się wolę nie domyślać za wiele, bo mogę głupio się domyślać.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-13, 19:06:02               Odpowiedz

    Chodziło o lęk prze Ę. Literówka.

    Lęk czyni mnie zupełnie słabym. W zasadzie bezsilnym bo tak on działa. Z byle powodu uruchamia się silna reakcja lękowa...

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-13, 18:26:32               Odpowiedz

    Dopytam czy powiedziałeś temu terapeucie że lęk czyni Cię słabym czy że lek czyni Cię słabym? Nie wiem czy Ci się nie zdarzyła literówka czy wtedy brałeś jakieś leki.
    Tak czy tak reakcja dziwaczna i bez sensu. Tadaaam - bardzo trafny komentarz, w moim odczuciu. Można zwątpić...

    A tak ogólnie jak sam siebie postrzegasz? Powiedziałbyś, że jesteś silny czy słaby. Jako całość, jako Ty?
    Nie pytam całkiem bez powodu, mam jakieś skojarzenia ze swoją historią z lękami, nie wiem na ile sensowne.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-13, 15:26:56               Odpowiedz

    Słowo: słaby odnosi się do sfery fizycznej i psychicznej! Jesteś pewny,że jesteś silny,aż w tych dwóch sferach? Ooooo...,to jestem zainteresowana "rozmową" z Tobą. Jeszcze tylko wyłączę mój strach przed Twoją "agresją" i lecimy....().-:)


  • RE: Do i dla mimbli1 to wielka rzecz..to co piszesz.

    Autor: fatum   Data: 2022-06-13, 15:16:30               Odpowiedz

    Wloka.Może być nawet i od tej sekundy.Chcesz być empatą?-:)*P.S. z uwagi,iż moje pisanie jest dla niektórych osób problematyczne,to proszę się zastanowić.... nad rozmową ze mną. Ok? Pozdrawiam.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-13, 14:04:16               Odpowiedz

    Ale raz było blisko na terapii.
    Gadałem o tym, że ten lek czyni mnie słabym i terapeuta kazał mi wstać i podnieść fotel.
    Wstałem i podniosłem a on na to "to widzi Pan. Nie jest Pan słaby" tadaaam..i psychoterapia gotowa.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-13, 13:56:29               Odpowiedz

    nikt mi tak nigdy nie powiedział, tak samo jak nikt mi nigdy nie powiedział że jestem słaby.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-13, 13:20:57               Odpowiedz

    Wloka, nie zamierzam wchodzić w pewne sprawy za bardzo. Czyli listy problemów i wykazu co i jak konkretnie z którym nie sporządzę. Byłoby porządnie i kompletnie, ale wiesz, to jednak moje całkiem prywatne życie. Forum publiczne. I Ty, z całym szacunkiem, jesteś obcym człowiekiem.

    Co do problemu w punkcie 2 opisanego czyli na konkrecie - od dosyć dawna brak kompletny. Po prostu nie mam żadnej bariery, nie czuję blokady żadnej, jestem w stanie na luzie i na bieżąco dokonać wyboru czy się wypowiem czy nie, potrafię uprzejmie i spokojnie odmówić wypowiedzi jeśli nie chcę zabierać głosu innymi słowy obszar z trudnego stał się normalny, łatwy i bezproblemowy. Nawet jeśli czasem uznam, że decyzję "zabrać głos czy nie" podjęłam akurat niewłaściwą w mojej własnej ocenie nie gnębi mnie to, nie odbija mi się po miesiącu czy pół roku jakąś upiorną emocjonalną czkawką i nie obrabiam w myślach całej sytuacji po wielokroć. Co przez lata czyniłam.

    Oczywiście że "wędrowiec przez życie" to jest z pewnego punktu widzenia czyste "terefere", ale mam świadomość, że piszę do człowieka o dużej inteligencji werbalnej i dużej sprawności językowej. :) Oraz - napisałam bardzo ogólnie, możliwe że w toku rozmowy coś nam się w naturalny sposób ukonkretni, a może i nie.

    Jeśli mogę zapytać - czy powiedział Ci kiedyś ktoś wprost, że jesteś bardzo silnym człowiekiem? Nie chcesz - nie dopowiadaj, urażona nie będę. :)

  • RE: Do i dla mimbli1 to wielka rzecz..to co piszesz.

    Autor: wloka   Data: 2022-06-13, 12:54:13               Odpowiedz

    pisanie o sobie jest empatyczne? A od kiedy?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-13, 12:53:02               Odpowiedz

    No to tylko pogratulować, że ci terapia pomogła.

    Popatrz na pkt 2 i 4. Logiczne by było, że wymieniasz problemy w punkcie 2 a potem poprawę charakteryzujesz jako zlikwidowanie owych problemów. Ty jednak tego nie zrobiłaś tylko napisałaś o zostaniu "wędrowcem przez życie" co jest terefere :)

  • Do i dla mimbli1 to wielka rzecz..to co piszesz.

    Autor: fatum   Data: 2022-06-13, 12:22:30               Odpowiedz

    Dziękuję,że mogę lepiej Ciebie poznać.Przy okazji Ci powiem,że serio miałaś szczęście z tą terapeutką. Fajnie,że napisałaś o swojej terapii.To takie empatyczne i zachęcające do życia. Pozdro.P.S. Adamos325,proszę,abyś nie usuwał tego wpisu-:)*, chyba,że zwycięży zazdrość Twoja.-:)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-13, 11:31:25               Odpowiedz

    Oups, cztery krótkie pytania, a z odpowiedzią trochę kłopot :)

    1. Terapia w nurcie psychologii zorientowanej na proces indywidualna plus rok grupowej dla ofiar wykorzystania plus ileś tam warsztatów weekendowych pracy z emocjami.
    2. Różne. Z takich co może są Ci bliskie to zdarzał mi się nader często totalny paraliż na tle lękowym w sytuacji, w której miałam się wypowiedzieć publicznie. Sytuacja - temat znam, mam coś do powiedzenia i totalna niemożność zabrania głosu. Po czym długotrwale (czasem tygodniami trwające) pretensje do samej siebie, czemu się nie odezwałam.
    3. Z zastrzeżeniem, że co mnie pomogło nie gwarantuje , że komuś też pomoże.
    Mnie pasowało to, że rozmowa z terapeutką była zbliżona formą do normalnej rozmowy, że terapeutka programowo nie byłą na pozycji dyrektywnej (wiem lepiej) tylko towarzyszącej czyli ogromna elastyczność, brak szufladkowania typu podręcznikowego i psycho- żargonu no i podejście ogólne takie, że "wszystko co się dzieje jest procesem w stanie ciągłej zmiany". Bardzo mi też podeszło to, że nie było w terapii nastawienia na "walkę z samym sobą celem dopasowania się do jedynego prawidłowego wskazanego z zewnątrz modelu" ale nastawienie na poznanie samego siebie. Takie bardzo akceptujące i luzujące napięcie w wymiarze ogólnym, atmosfera "nie muszę ale mogę". Ja w takim klimacie rozkwitam, zaczyna mi się chcieć i widzę sens robienia różnych rzeczy i to robienie wydaje mi się fajne a nie okropne, mam też poczucie, że to co robię robię bo chcę a nie dlatego ze muszę bądź powinnam czy też ktoś ma nade mną władzę i mi każe :)
    4. Trochę za dużo by było pisania, na czym polega poprawa. Tak w skrócie maksymalnym - życie i funkcjonowanie przekształciło mi się z wyboistej drogi najeżonej niebezpieczeństwami i trudnościami, pełnej wrogów i zasadzek w coś w rodzaju wyprawy w nieznane, ciekawej i fascynującej.
    A ja z osoby wiecznie albo walczącej albo uciekającej i praktycznie nie znającej innej opcji przeszłam na pozycję "wędrowca przez życie", wyluzowałam się bardzo.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-13, 08:02:56               Odpowiedz

    A jaka to terapia była?
    Jakie lęki?
    I co konkretnie z tej terapii ci pomogło?
    Do czego sprowadza się owa poprawa?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-12, 23:47:59               Odpowiedz

    Moje życie wcale tego nie sprawiło. Studia skończyłam, pracę w zawodzie miałam w dobrym miejscu, zakochałam się z wzajemnością, wyprowadziłam się oczywiście z domu rodzinnego i dobrze sobie społecznie radziłam. Moje lęki nie były lękami społecznymi, co nie znaczy, ze ich nie było. Sporym wysiłkiem dawałam radę funkcjonować poprawnie, nim się posypało. Nawet jeśli Ci to nie pasuje, niestety - mnie dopiero psychoterapia pomogła. Acz nie psychonanalityczna :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-12, 23:06:43               Odpowiedz

    Wcale się nie zdziwię, bo tak włąśnie jest. Zaburzenia lękowe znikają. Nie pod wpływem terapii, ale to po prostu..człowiek się wyprowadza, zmienia pracę, zakochuje się itd...Tak to wygląda. Życie sprawia że lęki mogą odejść.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-12, 17:08:06               Odpowiedz

    "Masz" znaczy owszem istnieje klasyfikacja DSM oraz to dalej co wymieniłeś, ale w sumie co z tego. Nie są to prawdy objawione przecież ani aksjomaty.

    Jak psycho-biznes to psycho-biznes, konsekwentnie działa jak biznes. To ogólnie prawdziwa obserwacja, ale jakby co z tą informacją dalej? Pojedynczy człowiek raczej ma znikomy wpływ na to.

    Co do "rozwiązywania problemu leku" to już zależy, bo różnie to bywa. Bo lęk lękowi niejednaki. Jest różnica między lękiem wysokości a na przykład lękiem uogólnionym w PTSDcomplex.

    Szczerze mówiąc tekst o "nowoczesnej psychologii" to troszkę jest za ogólny chyba. Nowoczesna psychologia to nie geometria euklidesowa, zmienia się i to szybko.
    Osobiście dziadka Freuda "skreśliłam" bardzo dawno, bo do mnie jego koncepcje (opis konstrukcji ludzkiej psychiki) na poziomie naprawdę podstawowym od zawsze wydawały się, eufemistycznie rzecz ujmując mało sensowne. Tyle że stwierdzenie tego nie uruchomiło u mnie potrzeby walki z psychoanalizą i pochodnymi. Brak motywacji osobistej, mnie ani nikogo z moich bliskich nie skrzywdziła.

    O tym, że nie mamy kontroli tylko złudzenie kontroli to wiem od bardzo dawna. Sensowny stopień akceptacji takiego stanu rzeczy zależy moim zdaniem od poziomu - na najogólniejszym warto zaakceptować, na niskich może nie koniecznie, bo się człek całkiem pozbawi poczucia własnej sprawczości, a bez niego żyć niewygodnie. :)


    Nie użyłam sformułowania "docieranie do sedna problemu". Bo ono zbyt ogólne i przez to nie wiadomo, o co chodzi.

    Jako że mam w przeszłości zarówno doświadczanie przemocy wewnątrzrodzinnej jak i wykorzystanie seksualne to wiesz, nie uwierzę w jakieś jedno "sedno problemu", prędzej w liczne problemy wzajem się nakręcające, powiązane ze sobą i dające niefajne efekty w życiu.

    Natomiast pozostanę przy tym, że są lęki, których źródło daje się zidentyfikować. Tyle że identyfikacja to działanie racjonalne, lęk to emocja zatem po zidentyfikowaniu należy pracować z emocjami, a to się robi raczej niż rozmawiając. Można doskonale wiedzieć, czemu lęk dopada czy gnębi i to kompletnie nie zmienia stanu emocjonalnego, jak był skubaniec tak jest. To akurat pamiętam doskonale. Taki okres w terapii, kiedy już wiedziałam w znacznym zakresie ale emocje były nadal silne.

    Kontrolę mogę mieć nad swoim stosunkiem do lęku - pełna zgoda. Z taką uwagą, że choć to Ci się zapewne wyda niemożliwe, może się też być tak, że lęk po prostu znika. Nie samoistnie rzecz jasna, tak wygodnie to chyba nie ma - ale takie zniknięcie może być skutkiem pracy z emocjami w terapii. Tyle że oczywiście nie psychoanalitycznej czy jakiejś pochodnej.


  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-12, 15:12:08               Odpowiedz

    ale za co mam przepraszać? Za użycie określenia infantylny?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-12, 14:37:01               Odpowiedz

    Rozumiem,że mrrru nie przeprosisz? Wloka, ja też Tobie nie współczuję.Fajnie się słucha takiej dziecinady?!

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-12, 13:22:48               Odpowiedz

    Masz DSM czyli statystyczny podręcznik zaburzeń psychicznych.
    Masz zaburzenia lękowe, masz zaburzenia nastroju. Masz choroby psychiczne. Masz leki. Masz leki anty-X anty-Y. Masz proces nazywany terapią, leczeniem itd...

    Może nam się coś nie podobać, ale nie uciekniemy od faktu, że takie skojarzenia, które mogą nam się nie podobać są tworzone przez sam psycho-biznes.

    Ale można zejść z tą metaforą niżej. Można podejść jak do rozwiązywania problemów. Jam masz grypę to rozwiązujesz ten problem, jak masz nieskręcone łóżko to rozwiązujesz ten problem. Jak nie masz masła w lodówce, to rozwiązujesz ten problem itd...Jeśli tak podejdziesz do lęku to zwiększasz swój problem. Tyle

    To co piszesz jest nieprawdą w kontekście nowoczesnej psychologii. Może ci się to nie podobać, możesz tego nie akceptować, możesz się z tym nie zgadzać. Generalnie. Współczesny, nowoczesny, egocentryczny czy nawet narcystyczny współczesny człowiek nie akceptuje braku kontroli. Ale to nie zmienia faktu, że jej nie mamy i nie możemy jej zdobyć.

    To są mity, że jest jakieś docieranie do sedna problemu. To jest najnormalniejszy mit stworzony przez psychoanalityków. To zostało wymyślone, a potem my zostaliśmy nauczeni takie podejścia.

    Prawda jest taka, że możesz mieć kontrolę tylko nad swoim stosunkiem do lęku. A jedyną strategią radzenia sobie z nim, jest konfrontacja. Tak uważam.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-12, 11:51:35               Odpowiedz

    @wloka

    Mnie porównywanie psychoterapii do medycyny niespecjalnie pasuje. Czasem mi się zdarzy. Jak się temu bliżej przyjrzeć to chyba bardziej do rehabilitacji ta psychoterapia podobna.

    Twoja wizja ciemnego tunelu z ostatniego zdania - upiorna ale celna. Brnie się i co gorsze zawrócić się nie da ani wrócić do punktu wyjścia.

    Z lękami w ogóle psychoterapia radzi sobie umiarkowanie, ale też lęki to ogromny worek pełen bardzo różnych różności. Niektóre lęki są nie wiadomo skąd, inne mają jakieś źródło, ale znalezienie go nie zawsze jest możliwe. A nawet znalezienie nie oznacza z automatu sukcesu w postaci pozbycia się lęku.
    Jest dla mnie jasne, tak na zdrowy chłopski rozum, że jeśli ktoś czuje lęk to raczej warto by się tego leku pozbyć a nie być mu posłusznym i robić co każe. Pozbyć albo przynajmniej wziąć pod jakąś kontrolę, zmniejszyć... i masz rację, gdybyś zaczął od poznawczo-behawioralnej to by terapeuta programowo miał inne podejście do lęków Twoich.
    Jak w pierwszym poście pisałam nie jestem fanką psychoanalizy i pochodnych. Przyjmuję do wiadomości, że iluś tam pacjentom pomogła - z czyjąś opinią na temat skutków własnej terapii raczej trudno polemizować, zwłaszcza na poziomie danych statystycznych. Jak Ci pisałam ja użyłam psychodynamicznej jako narzędzia - całkiem świadomie. Ja wyszłam zadowolona, ale to dlatego, ze wiedziałam co czynię i potraktowałam tą biedną terapeutkę instrumentalnie. Gdybym do niej trafiła w czasach, gdy potrzebowałam psychoterapii a nie "pani do posłuchania moich monologów", to obawiam się wyszła bym rozsypana bardziej niż przyszłam. Czyli - miałam sporo szczęścia, trafiłam w inny nurt i poszło jak powinno. Czystym przypadkiem chyba, bo wtedy moja wiedza o psychoterapii była zbliżona do zerowej.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-11, 12:57:23               Odpowiedz

    A co do pytań. Oczywiście że są złe pytania. Jak cię zapytam czy 1+2=czajnik to jest to dobre pytanie?

    Pokażę ci jak cwaniaki traktują pytania.

    A)To co napisałeś świadczy o tym, że jesteś rozczarowany terapią, ale to wynika z zawyżonych oczekiwań, a nie problemów z samą terapią

    B)Nie sądzisz, że to co napisałeś świadczy o tym, że jesteś rozczarowany terapią, ale to wynika z zawyżonych oczekiwań, a nie problemów z samą terapią?

    Tylko pytanie prawda?

    No i przecież mruuu chyba w 4 wpisie napisał jak to dla niego wygląda..co wcześniej sugerował pytaniami, no ale to tylko pytania lol...szkoda czasu na takie dziecinady.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-11, 12:49:38               Odpowiedz

    a może uważam że jest infantyny?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-11, 12:48:56               Odpowiedz

    Ja z tej terapii chciałem rezygnować 3 razy i dopiero za 3-cim zrezygnowałem jak już postawa terapeutki mnie zdenerwowała i nie miałem zamiaru dać się urabiać.

    No ale te 2 wcześniejsze razy, to były razy kiedy byłem odwodzony od tej decyzji i ulegałem. Po prostu zaczynałem myśleć, że tyle czasu zainwestowałem, więc może za miesiąc przyjdzie przełom i warto jeszcze dać szansę itd...a terapeutka wręcz stawała się niezdrowo nerwowa jak chciałem rezygnować, ale bardziej mnie irytowało to że miałem wrażenie, zę odczuwa ulgę jak jednak pozostałem.

    Denerwowało mnie to z tego powodu, że moje obiekcje nie były uwzględniane, pogorszenie stanu nie było uwzględnianie, a z drugiej strony miałem wrażenie, że ona mogła by prowadzić moją terapię przez następnych 20 lat. Jakby istniała dla niej tylko terapia jako proces prowadzony w jakiejś próżni.

    To jak zakończyłem jednak za 3 razem to znowu sugerowała, że to wynika z oporu czy coś takiego i ja tym razem jej nie chciałem odpuścić i ona w końcu przyznała "że okazała się zbyt mało inteligentna" co było bzdurą, bo inteligencja ni miała tu nic do rzeczy...ale po prostu łatwiej było jej uznać, że porażka wynikała z jakichś obiektywnych powodów i raczej jej niedoskonałości, a nie że wynikała ze strukturalnych problemów z jej podejściem.

    A na koniec jeszcze dała mi maila i informacje żeby jej pisał co u mnie słychać, i że zawsze mogę wrócić..czyli sugerowała że terapia nie została zakończona i jeszcze musiałbym się leczyć. Oczywiście mając w 4 literach co jej wprost mówiłem. Ona wiedziała lepiej, bo ma swoje doktryny.

    Po prostu dobrze jej się pracowało z takim cielakiem jak ja. Analizuje na 100%, nie krzyczy, jest cielakowaty a to że nie ma efektów. No przecież to w 100% zalezy od niego, więc tym nie należy się przejmowac i trzeba robić swoje.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-11, 12:44:10               Odpowiedz

    wloka. Nie ma pytań złych!Jedynie ktoś może ich nie rozumieć i w rewanżu pyskówki urządza.To dziwne dla mnie jest. Nie rozumiem takiego myślenia! Dlaczego piszesz,że wątek mrrru jest infantylny? A jednocześnie oczekujesz pomocy? Może to słowo: infantylny ktoś już Tobie powiedział i Ty teraz w rewanżu przekazujesz to słowo innym? Pomyślisz o tym? Przeprosisz mruczka?-:)Fajnie by było.Pozdrawiam czerwcowo.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-11, 12:36:14               Odpowiedz

    Ok. Niech będzie metafora medyczna. Co robisz jak masz grypę? Leczysz się. Na czym to polega? Polega to na wycofaniu się z życia. Nie idziesz do szkoły, nie idziesz do pracy przez parę dni i leżysz w łóżku żeby temperatura spadła itd...Jak tego nie zrobisz to możesz mieć powikłania i je i tak będziesz musiał leczyć wycofaniem się z życia i leżeniem w łóżku.

    Tak samo jest w przypadku urazów ortopedycznych. Można powiedzieć, że wyłączasz z normalnego funkcjonowania obciążoną/osłabioną część ciała.

    itd...itp...to jest logiczne. No więc jest to logiczne, ale nie jest psycho-logiczne. Bo rzeczy psycho-logiczne nie są do końca logiczne i jak taką samą logikę zastosujesz jako podejście do problemów lękowych to skutek będzie odwrotny! Nie leczysz lęków, tylko je utrwalasz! No i to wie psycholog, a przynajmniej powinien wiedzieć.

    No więc ja przez 5 lat żyłem z tymi lękami. Ja ich nie unikałem w formie strategicznej. Skończyłem liceum, zdałem maturę, poszedłem na studia i dzięki temu byłem emocjonalnie zdrowy. Odczuwałem radość, energię itd...i miałem swoje życie.

    No a jak poszedłem na terapię to zrobiłem coś odwrotnego niż powinienem, co wydawało mi się logiczne, ale co było przeciw-skuteczne. No ale ja nie mam wykształcenia psychologicznego. Choć gdybym trafił na terapię poznawczo-behawioralną to prawdopodobnie został bym wyedukowany w tej kwestii. Decyzje pozostawiono by mnie, ale dano by mi chociaż szansę, a moze nawet by mi podpowiedziano jakieś odpowiedniejsze strategie radzenia sobie z lękiem. To robią terapeuci, ale tego nie tylko nie zrobił mój, ale jeszcze mnie utwierdził w podejściu które musiało być nieskuteczne i musiało pogarszać mój stan.

    To jest jak wchodzenie w ciemną norę. Jest ciemno i ciasno, więc chcesz się wydostać i idziesz dalej i jest ciemniej i ciaśniej, więc tym bardziej chcesz iść...ale tylko pogarszasz swoją sytuację.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-11, 12:23:20               Odpowiedz

    Bo w duecie pacjent-terapeuta to ten drugi z założenia "wie lepiej"? Jest z założenia osobą, której pacjent ufa nawet, jeśli jemu samemu się wydaje inaczej? Pacjent czyli ktoś, kto z czymś sobie nie razi i cierpi z tego powodu - i tak jak w modelu pacjent-lekarz nie zaczyna od założenia, że to, co się dzieje w terapii może być dla niego szkodliwe i pogorszyć jego stan.

    W medycynie ciała też można paść ofiarą lekarza-konowała, złej diagnozy, niewłaściwego leczenia. Nad tym się nie zastanawiamy na co dzień, póki nie zdarzy się to nam czy komuś z naszych bliskich.

    Nikt nie wie, jaki byłby stan Wolki bez terapii. Podobnie jak u żle leczonego pacjenta - nie wiadomo, jaki byłby jego stan bez leczenia żadnego. Zatem pytanie nie ma odpowiedzi innej niż "nie wiadomo". Za to wielu pacjentów i terapeutów zgadza się z tym, że "lepszy brak terapii niż zła terapia".


    Wolka już na początku miał pecha - trafił na terapię mającą bardzo niską skuteczność w leczeniu lęku społecznego. Tak statystycznie niską w obszarze leczenia lęków. No ale pacjent ma pełne prawo nie wiedzieć i statystyk nie czytać, pacjent to cierpi i pomocy szuka.
    I tu ma Wolka świętą rację - niestety choć terapeuci te statystyki znają nie dopuszczają", że ich podejście ma mniejszą skuteczność niż podejście kolegów z innych nurtów. Nie i już. Kłócą się o prawdziwość danych statystycznych, to owszem. Ale pacjenta nie odeślą. Są jednostki postępujące inaczej, ale to są jednostki. W naturze dwie takie spotkałam, co po rozmowach konsultacyjnych poinformowały, że
    "nie ten nurt" (jedna) i "nie moja specjalizacja" (druga) i odesłały do kolegów z podaniem namiarów na tychże.

    Owszem, obowiązkiem terapeuty jest, a przynajmniej powinno w terapii być czuwanie na ile to możliwe nad dobrostanem pacjenta w trakcie terapii i nad podejmowanymi przez pacjenta decyzjami dotyczącymi jego funkcjonowania w realu. Czuwanie czyli co najmniej omawianie ważnych decyzji tak, by nie były podejmowane pochopnie i by nie były zbyt ryzykowne. Pacjent w terapii grzebie we własnych emocjach i ma pełne prawo okresowo nie mieć racjonalnej oceny tego, co chce uczynić w życiu, mogą nim kierować nadmierne czy nieadekwatne w danym momencie emocje, ma prawo mieć ograniczony zakres dostępu do własnej świadomej woli itd.

    Powołałam kilka postów wcześniej swoje zetknięcie z terapią psychodynamiczną. Z mojego punktu widzenia była to dobrze wykonana usługa. Ale z punktu widzenia zasad sztuki w terapii psychodymanicznej - terapeutyczna klęska, bo nijakiej więzi emocjonalnej z terapeutka nawet nie próbowałam nawiązać, potraktowałam tą (skądinąd sympatyczną) panią jak usługodawcę, czyli płatnego słuchacza dysponującego lokalem i zobowiązanego do zachowania tajemnicy zawodowej. A to absolutnie nie powinno tak być w terapii.





  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-11, 12:19:21               Odpowiedz

    brawo..dokładnie o to mi chodzi i postawił bym ci piwo gdybym, mógł, bo chciało ci się chcociaż coś zrozumieć z tego co napisałem.

    Nie chodzi mi jednak o odwodzenie, ale chociaż jakąkolwiek formę może edukacji, żeby dac mi szansę na podjęcie sensowniejszej decyzji.

    No bo ja na samym początku takiego zachowania mówiłem, że coś jest nie tak. Na poziomie intelektualnym wydaje mi się wszystko logiczne, ale na poziomie emocjonalnym mam wrażenie że popełniam błąd i pytałem "Czy może coś robię źle, może powinienem podjąć terapię grupową, która konfrontowała by mnie z moim lękiem itd..." to były pytania które ja zadawałem i odpowiedz padało wprost: Nie. Czyli zostałem wręcz utwierdzony w zachowaniach nieadaptacyjnych, które utrwalały moje lęki i które długoterminowo musiały przynieść dodatkowe szkody.

    Myślę że każdy kto ma podstawy wiedzy klinicznej to rozumie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-11, 12:13:32               Odpowiedz

    Słuchaj. Zadajesz pytania, to ci odpowiadam, ale nie wiem czy to ma sens, bo gdybyś przeczytał cokolwiek z tego co napisałem, to takowych pytań byś nie zadawał. Nie chciało ci się przeczytać moich wpisów, albo nie chciało ci się ich zrozumieć..Nie chce mi się udawać, że to są tylko pytania, a tym bardziej że są inteligentne i do czegokolwiek mogą doprowadzić. Zadajesz głupie pytania, ale pytania nie wiele kosztują i twoja strategia polemiki polega na tym, że może na którymś się wykoleję a ty przecież niczym nie ryzykujesz "bo tylko zadajesz pytania"

    Teraz zadajesz kolejne pytanie, na które szkoda czasu, bo wymagało by tłumaczenia podstaw działania ludzkiego umysłu i lęku. Każdy człowiek który ma problem z lękiem odczuwa potrzebę jego unikania/nieodczuwania bo to po prostu cierpienie, którego nie chcesz przeżywać.

    Są strategie adaptacyjne, oraz są nieadaptacyjne. Chodzi o to, że te nieadaptacyjne, są skuteczne krótkoterminowo, ale nieskuteczne i szkodliwe długoterminowo. Jak zaczynasz unikać doświadczenia to odczuwasz ulgę, bo powielasz swoją "skuteczną" strategię. No i jak jesteś laikiem to tego nie rozumiesz i z tego powodu jesteś u terapeuty, bo on ma wykształcenie.

    Jeśli jesteś zwykłym człowiekiem to tego nie wiesz, bo dopiero to przeżywasz i dopiero po paru latach będziesz miał szanse ew. dojść do wniosku że coś jest jednak nie tak. Jak unikasz lęku, to potem zaczniesz unikać także radości co jest wiedzą za zakresu psychologii klinicznej, a nie czymś wdrukowanym w twoją głowę. Takie rzeczy wie terapeuta, a nie ty.

    Rozumiesz chociaż to co tutaj napisałem? I może odpowiedz na moje pytanie pod twoim infantylnym wątkiem. Mam też inne. Jesteś może w trakcie studiów psychologicznych, albo masz zamiar podjąć pracę jako terapeuta?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mrrru   Data: 2022-06-11, 11:36:35               Odpowiedz

    TD,

    To trochę przypomina pacjenta, który przychodzi do lekarza i mówi, że "jak tu naciskam, to mnie boli". Lekarz na to "To proszę nie naciskać". :-)

    Nie znam się na terapiach, ale wydaje mi się, że usunięcie przyczyny lęku może być jedną z metod na pracę z problemem. Nie zawsze grzebanie w otwartej ranie jest efektywne.

    Kluczowe mi się wydaje "terapeuta powinien". Być może konsekwencje są takie, że 90% pacjentom to pomaga? Być może słuchanie pacjenta i podążanie za jego intuicją jest elementem terapii? Być może terapeuta nie był kompetentny?

    Moja praktyka z lekarzami jest taka, że nie wszystko da się wyleczyć standardowym "Aspiryna, wapno i witamina C". Czasami procedura leczenia to zacznij od tego, jak nie zadziała to dodaj to, a jak dalej nie działa to zmień na tamto.

    Jeżeli mam problem, idę do lekarza, dalej mam ten problem - tylko teraz to jest wina lekarza, że mnie nie uleczył. :-)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-11, 11:27:35               Odpowiedz

    C.d. mrrru,oby Ciebie ta wizja zainspirowała. Tego sobie i Tobie życzę.Buziaki.-:)*^

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-11, 11:19:18               Odpowiedz

    Mrrru zapisałam Twoje pytania. Pewnie wykorzystam je na potrzeby innych.Dzięki.Tak jak zawsze mówię,że uczymy się wzajemnie i to prawda jest. Popatrz. Korzystam z Ciebie.-:)^* Może i na herbatkę się "umówimy"? Pogadamy o pogodzie i o miłości do ludzi.-:)^* Będzie super.Ty coś weźmiesz sobie ode mnie,ja od Ciebie [wiedzę,doświadczenie, inne] i pokój nastanie w naszych sercach. Piękna wizja? A Tobie się podoba?-:)*

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-11, 10:52:18               Odpowiedz

    Mru
    Z tego, co zrozumiałam i o ile dobrze pamiętam, bo czytałam wcześniej - terapeuta wiedział o tej decyzji i, według autora, jako profesjonalista, powinien znać tego konsekwencje i odwieść od pomysłu.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mrrru   Data: 2022-06-11, 10:18:17               Odpowiedz

    No, ale to Ty sam zrezygnowałeś z aktywności. Dlaczego za powstałe z tego problemy ma odpowiadać psycholog czy terapeuta?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-11, 08:33:31               Odpowiedz

    Generalnie niczego nie można być na 100% pewnym ale tak. Jestem pewny, bo to były konkretne sprawy.
    Ja cierpiałem chodząc na studia i zajęcia. Z powodu lęku społecznego, więc idąc na terapię zacząłem owych aktywności unikać, bo za rok za dwa się wyleczę i będę mógł funkcjonowac normalnie. Już takie podejście generuje dodatkowe problemy i bardziej utrwala problem...no tylko że to jest wiedza z zakresu psychologii klinicznej, a nie psychodynamicznej.

    itd...itp...To były konkretne sprawy, związane stricte z terapią i psychologią.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-10, 23:34:00               Odpowiedz

    Normalnie wykończysz gościa. Ale...pytania są ok.Mrrru w swoim żywiole. Nie sądziłam,że...Nie dokończę, bo już nie lubię wbijania szpileczek.Znudziło to mnie.Jeszcze przeczytałam bajkę o niewidomych mędrcach i słoniu i...zamykam usteczka. Na długo? Hmmm......-:)-:)









  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mrrru   Data: 2022-06-10, 23:10:46               Odpowiedz

    "Twój stan się pogorszył."

    Ale jesteś pewny, że bez terapii nie pogorszyłby się bardziej?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: fatum   Data: 2022-06-10, 20:10:53               Odpowiedz

    Świetne pytania! Sama bym lepszych nie wymyśliła.-:)*^ Ciekawią mnie odpowiedzi.Bardzo.Hej! mrrru.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-10, 20:04:55               Odpowiedz

    No ciezko mówić o nieadekwatności moich oczekiwań, bo mój stan się po prostu pogorszył czego oczywiście nie oczekiwałem i pod uwagę nie brałem.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-10, 20:03:03               Odpowiedz

    No tak. Jeśli tak to wyglądało, to rzeczywiście psychodynamika jest najlepsza.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mrrru   Data: 2022-06-10, 18:01:36               Odpowiedz

    Tylko takie skojarzenie:

    Czy problemem jest nieadekwatność terapii, terapeutów czy psychologii i psychologów w stosunku do Twoich oczekiwań -
    czy nieadekwatność Twoich oczekiwań w stosunku do tego, co oferują ww. ?

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: mimbla1   Data: 2022-06-10, 17:47:37               Odpowiedz

    Za co biorą psychoanalitycy pieniądze? Różni różnie.
    Ja mam za sobą także terapię psychodynamiczną i moja terapeutka wzięła pieniądze (mniejsze niż Ty sugerujesz, bo to było dawno temu) zwyczajnie "za usługę".

    Potrzebowałam ileś lat temu sobie to i owo uporządkować. Mnie się najszybciej skutecznie myśli jak głośno mówię i lepiej gdy mam słuchacza, ale takiego, co pozwala mi na monologowanie i nie wtrąca swojego za dużo. Innymi słowy idealnie się terapeutka psychodynamiczna nadała.
    Czas odtąd - dotąd, dla mnie jako część normalnego planu tygodnia i to ona czasu pilnuje czyli nie odpłynę za daleko i nie wylecę z bieżącego życia. Siedzi, milczy, z rzadka zadaje jakieś lakoniczne pytanie, będąc osobą obcą ma szanse na spojrzenie "z innej strony" i zdarza jej się nawet z takim pytaniem trafić całkiem celnie. Żaden normalny przyjaciel czy znajomy by tego nie uczynił, zresztą ja bym nikogo znajomego swoimi monologami porządkującymi nie obarczyła w dłuższym okresie czasu. Żaden tam substytut normalnych międzyludzkich relacji, po prostu usługa specyficzna. W moim przypadku wykonana profesjonalnie zatem warta swojej ceny. Można i tak na to spojrzeć :)

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-10, 15:41:31               Odpowiedz

    PS
    "To za co w takim razie biorą psychoanalitycy pieniądze ?"

    Po za tym masz rację .To jest też biznes, jak każdy inny .Wyjątkowe powinno być tylko przestrzeganie etyki i zasad zgodnych ze sztuką.

    Nie jesteś zadowolony z usługi, więc żadasz zwrotu pieniędzy.
    Proste.

    Psychoterapeuta powinien najlepiej wiedzieć, że dawne krzywdy wcale się nie przedawniają .

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-10, 15:32:41               Odpowiedz

    "To za co w takim razie biorą psychoanalitycy pieniądze ?"

    Wloka, a czemu Ty mnie o to pytasz ?

    Ja mojemu nie płaciłam,a na Twoim miejscu poszłabym do nich i ich o to zapytała ?

    Płaciłam innemu i za co innego i to dość krótko, poza tym byłam z niego zadowolona.

    Gdybym czuła się oszukana zażądała bym wyjaśnień i zwrotu kasy i to bez względu na to ile czasu upłynęło,a nuż ruszyło by go sumienie i oddał, albo może chociaż przyznał by się do błędu ...

    kto wie ?

    Ja miałabym chociaż satysfakcję, że moje obiekcje,żale i pretensje skierowałam do właściwej osoby. Niech ona się teraz nad tym zastanawia i gryzie.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-10, 15:13:30               Odpowiedz

    To za co w takim razie biorą psychoanalitycy pieniądze? Przyznałaś w zasadzie, że terapeuci są tym czym są obelżywie nazywani, czyli emocjonalnymi prostytutkami. Jeśli tak stawiasz sprawę, to się oczywiście z tobą zgadzam. Fajnie by jednak było gdyby oni też tak sprawę postawili i przestali zgrywać nie wiadomo kogo

    niech powiedzą, że biorą 200zł/h za bycie substytutem normalnych między ludzkich relacji.

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-10, 13:02:34               Odpowiedz

    PS
    Zajmij czymś ręce. Nie tylko stukaniem w klawiaturę ;)))

  • RE: Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: Calmi   Data: 2022-06-10, 12:56:57               Odpowiedz


    "Tak w sumie prosta metoda i tak zbawienna i nikt na nią nie wpadł? "

    Wloka idąc za Twoim tokiem myślenia, to zaraz udowodnisz,że nawet kura nie dzieli się swoimi myślami ;)))

    Uważaj, bo zaraz wpadniesz w paranoję.

    Oczywiście,że ludzie na nią wpadli.Podejrzewam,że zaraz po tym jak nauczyli się porozumiewać za pomocą słów. Opowiadali swoim bliskim ,przyjaciołom o swoich przeżyciach, dzielili się problemami i zasięgali porad u starszyzny, mędrców,filozofów i guru(taki ktoś był w każdej społeczności, był w każdej wiosce,czy to afrykańskiej, indiańskiej,czy hinduskiej)

    Naprawdę bardzo Ci współczuję i rozumiem Twój gniew,ale pisałam Ci już, że koncentracja na nim niewiele Ci da.

    Wyrzuć go z siebie jesli masz taką potrzebę, ale postaraj się nie skupiać tylko na nim. Zacznij działać. Wykorzystaj tę energię w innym bardziej produktywnym celu.Energia gniewu jest potężna .Nie marnuj jej.Na pewno w swojej książce też znajdziesz rozdział na ten temat.

    Może uda Ci się zająć głowę choć na chwilę czymś innym ? Uporczywe myśli najlepiej likwidować pracą i to fizyczną.
    Jeśli zajmiesz się czymś konstruktywnym to i złe myśli i depresja odejdzie.Jest duża szansa ,że chociaż na chwilę da Ci wytchnienie.Może poczujesz jakiś sens tego co robisz ?

    Stąd pewnie Twój pomysł z innego wątku, żeby iść do lasu.

    Tak,praca na łonie natury daje ukojenie i najlepiej łagodzi stres.Myślę ,że odezwał się Twój instynkt samozachowawczy.


    Jest takie powiedzenie : Gdy boli serce zajmij czymś ręce.

  • Epimeteusz-Prometeusz

    Autor: wloka   Data: 2022-06-10, 09:45:25               Odpowiedz

    Epimeteusz i Prometeusz to postacie z mitologii greckiej.
    Wszyscy znają Prometeusza, który dał ludziom ogień, symbol nadziei i rozwoju. Prometeusz oznacza w wolnym tłumaczeniu "człowiek myślący do przodu" "człowiek żyjącyc w przód". Mało kto jednak zna brata Propmeteusza czyli Epimeteusza.

    Epimeteusz oznacza w wolnym tłumaczeniu "człowiek myślący do tyłu" "człowiek żyjący wstecz". Czym zasłynął Epimeteusz? To on otworzył puszkę Pandory. Epimeteusz-człowiek myślący wstecz, otworzył puszkę ze wszelkimi ludzkimi nieszczęściami. Czy to nie przypomina wam trochę takiego mitycznego, pierweszego psychoanalityka? Czy ten mit nie jest formą mądrości wielopokoleniowej? Czy Pan Jung nie napisał by o kolektywnej nieświadomości, która spływa na nas w postaci historii, która nas przestrzega przed pewnymi postawami?

    Przecież to jest dokładnie to do czego psychoanaliza nas zachęca. Spójrz wstecz, sięgnij do swojej osobistej puszki Pandory, uwolnij te nieszczęścia. No i tutaj ciekawa rzecz. Czy jak słuchacie o otwieraniu puszki Pandory i uwalnianiu wszelkich nieszczęść to czujecie ulgę? Czy raczej grozę? Tak na poziomie intuicyjnym. Jesteście skłonni myśleć "uffff...teraz te nieszczęścia sobie ulatują i się rozwiewają na wietrze" czy raczej "o nie..teraz te nieszczęścia zamieszkają obok nas"

    Bo ja osobiście nie mogę przestać myśleć o krzywdach dzieciństwa, choć nie są takie wielkie. Nic nie uleciało. Wszystko zostało wcześniej przeżyte, zapomniane a potem wydobyte i w zasadzie pomnożone razy 100. No ale nikogo nie obchodzę ja i moje g++++o refleksje i moja g++++o relacja z mojej g++++o terapii to może więcej nauki w krótkiej formie.

    Walka z traumą. Walka z traumą i uświadamianie sobie traumy, emocji z nią związanych ma nas od owej traumy uwolnić. Jednak badania pokazują że dzieje się coś, co jest określane jako "wtórna traumatyzacja". Nie dochodzi to żadnego uzdrawiania, tylko do przeżywania powtórnie swoich traum i ich utrwalania poprzez świadomy umysł.

    Pokazują to badania nad ofiarami katastrof:lotniczych, pożarów, ataki na WTC. Pokazują to badania nad weteranami, którym techniki debrifingu wcale nie pomagają, a utrwalają traumy.

    Czy nie zastanawia was jedna rzecz? Psychoanaliza to w zasadzie rozmowa. Cierpienie towarzyszy nam od początku istnienia. Życie naszych przodków z dzisiejszej perspektywy było wielką traumą. Czemu w takim razie nie ma żadnych historycznych wzmianek na temat użycia czegoś podstawowego, czym wszyscy dysponują żeby pozbyć się czegoś powszechnego, czyli osobistego cierpienia związanego z bólem psychicznym?

    Byli w naszej historii, szamani, znachorzy, cyrulicy, alchemicy, czarodzieje itd...ale nie ma żadnej, żadnej wzmianki o metodzie przynoszącej ludziom ulgę psychiczną, jaką jest rozmowa o przeszłych doświadczeniach? Nie ma nad tym eksperymentów, nie ma wzmianek z poezji, nie ma nic. Zupełnie nic. Tak w sumie prosta metoda i tak zbawienna i nikt na nią nie wpadł?

    Jak czytasz o współczesnych lekach, to nie które z nich były odkryte jeszcze w czasach starożytnych. Jak czytasz o astronomii to się okazuje, że majowie mieli o niej pojęcie długo przed nami. Jak czytasz o współczesnej fizyce, to się okazuje że w starożytności tworzono traktaty o cząstkach elementarnych, z których stworzona jest materia. Jak czytasz o potrawach tradycyjnych, to się okazuje że z jakichś magicznych powodów kompozycja białek i aminokwasów jest w nich idealnie skomponowana. Czy to Meksyk, czy to Azja..wszystko na bazie intuicji. Gdzie jest psychoanaliza?! Przecież to takie proste. użyć języka. Staraliśmy się go używać do czarów a nie używaliśmy do leczenia, skoro ma taką moc? Gdzie to jest? Może coś z Chin? Może starożytna Grecja? Może Żydowska tradycja? Może Inkowie? Ktokolwiek? Okazuje się że nie ma nic. Przypadek?