Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

    Autor: novyon   Data: 2022-06-01, 12:05:08               Odpowiedz

    Cześć wszystkim, zwracam się do Was z prośbą o trzeźwe spojrzenie na zaistniałą sytuację w moim życiu, bo przytłacza mnie ona i nie wiem co dalej powinienem zrobić...

    Jestem z dziewczyną od kilku lat w związku, było miodowo jak to jest w nowych relacjach, teraz coś się zmieniło, związek ewoluuje...

    Odczuwałem już od kilku miesięcy jakieś subtelne zmiany w relacji, nadal było dużo szacunku i go jest nadal, ale czułem, że coś, jakaś cząstka po prostu gdzieś zniknęła..., seksu było coraz mniej, teraz właściwie to może się zdarzy od okresu do okresu dziewczyny..., po drodze było kilka silnych wydarzeń z nie mojej winy, które spowodowały, że już się z nią rozstawałem i bylem gotów się wyprowadzić, ale jakoś po szczerej rozmowie wszystko się stabilizowało i wracało na właściwie tory..., ostatnio pod silnymi, ale przemyślanymi emocjami powiedziałem, że to jest koniec definitywny i tyle..., więc po prostu kolejny raz byłem gotów po prostu to zakończyć, ale było dużo emocji, łez, próśb... i kolejny raz się ugiąłem i zostałem, z czym się nie czuje dobrze, nie ze względu na relację, ale raczej na to, że poczułem się słaby i nie postawiłem na swoim... - to w oczach kobiet pewnie też nie jest atrakcyjne, rozmawiałem z nią o seksie - finalnie doszło do tego, że nie czuje się teraz atrakcyjnie i to rzutuje na te sprawy - co dla mnie, bystrej jednostki, nie jest pewnie do końca prawdą, a seks mieliśmy naprawdę dobry. Powiedziałem jej też, że nie wiem czy ją jeszcze kocham - ciężkie słowa, ale jak wcześniej wspomniałem, daliśmy temu szanse i chcemy świadomie pracować nad tą relację, bo we mnie jest jeszcze trochę nadziei, w niej też, ale z drugiej strony czuje, mam przeczucie, że to takie reanimowanie nieboszczyka, boję się, że przeleci kolejne kilka miesięcy i finalny efekt będzie ten sam.


    Do tego dziewczyna ma jeszcze za niedługo wyjazd w delegację, sam pracuje w dużej firmie, wiem co się na takich wyjazdach dzieje, a dużo się dzieje, naprawdę. Nie tylko u mnie w firmie, ale z kim nie pogadam to ma dużo do powiedzenia..., zdrady na porządku dziennym, każdy z każdym sypia. Nie chodzi o jakąś zazdrość, boję się tego, że przez to, że jest jak jest, będzie łatwiej z dala od domu podjąć decyzję o zaspokojeniu swoich potrzeb - bo każdy je ma. Dla mnie największym ciosem byłoby to, że zainwestowałem dużo czasu i dobroci, żeby tej dziewczynie pomóc stanąć na nogi i tego byłoby najbardziej mi szkoda, że moja dobroć która w sobie posiadam jak ktoś jest mi bliski, mogłaby zostać wykorzystana, a ja po prostu czułbym się z tym fatalnie i następnym razem byłbym naprawdę zamknięty na zaufanie.


    Co robić? Jak żyć?



    • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

      Autor: mimbla1   Data: 2022-06-01, 13:46:03               Odpowiedz

      Trzeźwo i wprost - wedle zapotrzebowania :)
      1. jeśli się zastanawiasz, czy ją kochasz to znaczy, ze jej nie kochasz.

      2. napisałeś:

      "Dla mnie największym ciosem byłoby to, że zainwestowałem dużo czasu i dobroci, żeby tej dziewczynie pomóc stanąć na nogi i tego byłoby najbardziej mi szkoda, że moja dobroć która w sobie posiadam jak ktoś jest mi bliski, mogłaby zostać wykorzystana, a ja po prostu czułbym się z tym fatalnie i następnym razem byłbym naprawdę zamknięty na zaufanie. "

      co oznacza przeogromnie egocentryczne podejście do całej sprawy. Postrzegasz związek jako swoją najwyraźniej niespecjalnie udaną inwestycję. I rozważasz czy dalej inwestować czy się pogodzić ze stratą.



      • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

        Autor: novyon   Data: 2022-06-01, 15:22:58               Odpowiedz

        Może coś w tym być, że faktycznie tak na to patrzę, jak na inwestycję, która ma się nie zwrócić.

        Nie wiem czym dokładnie jest milość, może źle jej to wyraziłem, nie mam takiej fascynacją nią jak to było na piku emocjonalnym, ale jest dla mnie nadal kimś ważnym, mam w głowie teraz spory mętlik, że przez te słowa, które padły, straciłem jej zaufanie mocno i może być jej ciężko zaufać z obawy, że się mogę spakować w każdej chwili. Z jednej strony czuję się w tak patowej sytuacji, że chciałbym po prostu, żeby to był koniec, otrzepać się iść dalej, z drugiej strony chciałbym, żeby się udało.



        • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

          Autor: fatum   Data: 2022-06-01, 15:45:36               Odpowiedz

          novyon no,...jakoś Ci nie wierzę,że jesteś dobry w seksie! Poza tym w czymś jesteś dobry? W czym dokładnie? W zbijaniu bąków? A może w pisaniu poezji? Daj jakiś swój tutaj wiersz. Poezja wiele mi mówi o człowieku i dzięki niej..umiem dużo o nim się dowiedzieć. Poezja nie kłamie. Mówi o tym,czego nam brakuje lub czego mamy nadmiar/przesyt. U Ciebie czuję znudzenie i właśnie przesyt. Ale więcej niech o Tobie powie Twój wiersz. Proszę o 1zwrotkę na dobry początek. P.S. ogólnie Twój post jest interesujący moim zdaniem. Pozdrawiam.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-01, 15:52:54               Odpowiedz

            Dzięki za miłe i niemiłe słowa, ale wierszy niestety nie piszę. ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-01, 16:06:54               Odpowiedz

            Niemiłe? Ależ mój drogi odpowiadający Użytkowniku!,... wszystko jest miłe,jeśli tak postanowimy! Cała psychologia o tym pisze bezustannie. Jeśli postanawiam być Asertywna,to w zasadzie każdą osobę mogę nazwać miłą,sympatyczną. Ale muszę umieć to uargumentować. Dostrzec w tej osobie to....,czego ona nie rozumie,bo nie widzi.Tak. Psychika męska bardzo różni się od psychiki Kobiet. Facet myśli "szufladkami", o ile czytałeś o takich szufladkach. Mężczyźni lubią "szufladkowanie",itd. Doczytaj! To też jest niemiłe? No,to ja inaczej nie umiem. Sorki.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-01, 16:18:41               Odpowiedz

            Ciekawy punkt widzenia, sprawdzam co tam w trawie piszczy odnośnie tych szufladek. Masz niestandardowy styl wypowiedzi.

            Myślisz, że jest z tej sytuacji wyjście? Tak, żeby dostrzec jeszcze początek i koniec tęczy.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-01, 16:38:15               Odpowiedz

            Tu masz wyjaśnione szufladki :-)))
            https://www.youtube.com/watch?v=SZ6mVumHY9I



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-01, 21:04:34               Odpowiedz

            Tęcza jest w nas. Jeśli Ty ją masz w sobie,to bez problemu "zarazisz" nią Otoczenie.Niby wierszy nie piszesz,ale jednak umiesz zaintrygować tym stwierdzeniem: "żeby dostrzec jeszcze początek i koniec tęczy". Przecież to jest pięknie powiedziane. Na mnie działa.-:)^ P.S. tak z każdej sytuacji można wyjść całym lub poturbowanym.Od czego to zależy? Od nas samych! Od naszej osobowości,IQ,empatii, współodczuwania,itd. Jest tego całkiem dużo.I nie tylko w tym "ambarasie" może pomóc styl wypowiedzi,a zgoła zupełnie coś innego.Domyślasz się zatem, co to może być? Mi też się podoba Twój styl wypowiedzi.Jest zdecydowanie inny od mojego. Lubię to.-:)^(*



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-01, 21:53:53               Odpowiedz

            Kiedyś lubiłem dużo pisać i pisałem dla ludzi, którzy lubili to czytać. Nie robię tego już przeszło dekadę, ale czasami mi się załącza ten tryb i używam dużo metafor, porównań. ;) Może kiedyś do tego wrócę, może założę bloga, może...

            Wiem, że wszystko jest w nas i oddziaływuje na świat, wiem, że jesteśmy kreatora naszej rzeczywistości. Jak pomyślimy tak się stanie. Wiem.

            Na razie mimo jednak wszystko porównanie do inwestycji jest trafne. To wynika z tego, że sam jako jednostka ostatnio przeszedłem dużo rozczarowań, ktoś kolejny raz moje marzenia chwycił jak kartkę papieru, zrobił z niej kulkę i celował do kosza na śmieci "za trzy". Sam się czuje rozbity i dlatego może teraz szukam ukojenia w partnerce, latarni na wzburzonym morzu. Ze wszystkim muszę się uporać sam, wiem.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-01, 22:00:13               Odpowiedz

            Czemu jej nie ufasz? Dała ci powód do nieufności?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-01, 22:00:52               Odpowiedz

            Nie dała, dużo to kwestia pewnie moich projekcji i wyobrażeń...



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-01, 22:04:22               Odpowiedz

            To przemysł.Moze masz wartościową osobę przy sobie.A Twoje doświadczenia rzutują na wasz związek.
            Nie chciałabym, żeby mój partner traktował mnie protekcjonalnie.To nie wróży dobrze.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-01, 22:07:27               Odpowiedz

            I jeżeli uważa, że może mi dużo dac a nie ma co wziąć, to nie jest partnerstwo, niestety.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-01, 22:17:36               Odpowiedz

            https://youtu.be/z_oasTe39U8 ten lektor sprawnie mówi o Was mężczyznach. Mogę śmiało powiedzieć,że mówi nieźle. P.S. cieszę się,że ktoś tak oryginalny odwiedził polskie Forum. To miłe.Ty novyon mógłbyś tutaj zostać na dłużej? Fajnie może być. Takie mam myśli. To tyle. Pozdrawiam.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-02, 13:46:08               Odpowiedz

            Filmik zabawny, ale tak realistycznie to bazuje na udatnym i pokazaniu stereotypów i wartość poznawczą to ma znikomą :)

            @novyon

            Wracając do Twojego pierwszego postu - pytasz, co powinieneś zrobić. Tu odpowiedź to zasadniczo sam znasz - podjąć decyzję w sprawie związku :)
            Pytanie brzmi czego w tej sprawie chcesz. Podejście egocentryczne nie jest uznawane za "ok" bo wszak to związek i Twoja decyzja będzie miała wpływ na drugą osobę. Z drugiej jednak strony decyzje podjęte wbrew sobie często skutki mają fatalne, także dla tej drugiej osoby.

            W ramach podejmowania decyzji możesz spróbować zrobić co, na co może nie wpadłeś. Nie kosztuje, trwa krótko i bywa pomocne w podobnych do Twojej sytuacjach, gdy się siedzi okrakiem na płocie i ni wte ni wewte.
            Spróbuj sobie wyobrazić samego siebie, w sobotnie popołudnie za 10 lat w wersji "jestem doskonale szczęśliwy i zadowolony". Taki obrazek sobie wykonaj w wyobraźni. Jak wykonasz to nie opisuj na forum tylko daj znać, że obrazek gotowy, wtedy Ci powiem co dalej. Zaszkodzić to nie zaszkodzi a pomóc może.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-02, 14:42:02               Odpowiedz

            Ja bym jeszcze zwrócił uwagę na "regułę konsekwencji". To coś, co sprawia, że trzymamy się niekorzystnej inwestycji, by nie ponieść straty już zainwestowanej, ryzykując znacznie większe straty w przyszłości.

            Tak działamy i dobrze wiedzieć, że to w miarę naturalny mechanizm.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-02, 15:10:09               Odpowiedz

            Mimblusia1 bardzo interesujące zadanie zleciłaś Bohaterowi tego wątku. Kurczę..., czy biedaczek poradzi sobie z tym zadaniem? P.S. wiesz mimbla1 z uwagi, że lubię pracować wyobraźnią skorzystam z Twojej podpowiedzi. Dzięki. Pozdro.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-02, 15:52:24               Odpowiedz

            Mimika, mam ten obrazek w głowie, miałem go wcześniej, ileś lat temu. Jest ciagle żywy. Co dalej?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-02, 17:05:26               Odpowiedz

            Fatalnie. Obrazek sprzed lat to co innego, coś co kiedyś wytworzyłeś i pielęgnujesz do dziś. Coś, co w sposób mniej lub bardziej udany realizujesz. Nie o to chodzi. Spróbujemy z innej strony, bo istotne jest by obrazek był nowy. Wyobraź sobie za te 10 lat, także w wersji "jestem ogólnie szczęśliwy"że idziesz ulicą, pogoda paskudna, wieczór... i widzisz kulącego się w jakimś kącie zagubionego psiaka, takie przysłowiowe 7 nieszczęść. Zakładam, że takiego obrazka sobie nie układałeś w ramach wizji przyszłości.
            Jak to zobaczysz, napisz. Z tym, że poprzestań na obrazku, nie twórz doń historii żadnej, takie zawieszenie w czasie, stopklatka.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-02, 17:12:49               Odpowiedz

            Zrobione, stop klatka. Co dalej?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-02, 17:34:07               Odpowiedz

            Dalej przygotowanie do odpowiedzi. Zanim zadam pytanie. Nie ma odpowiedzi złej ani dobrej, poprawnej ani niepoprawnej, jakakolwiek by nie była jest ok. Zarówno krótkie "nie wiem" jak i dowolnie długa i obszerna odpowiedź czy obraz. Istotne jest, żebyś złapał pierwsze, co Ci się pojawi.

            Teraz "wejdź" w ten obrazek, spróbuj go "poczuć", przenieść się tam. W miarę możności odłączając część intelektualną.

            Skoro od razu odpisałeś znaczy chwilowo jesteś "na linii", zatem odczekam z 5 minut i napiszę to oczekiwane pytanie. ok? U mnie jest 17:33 :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-02, 17:40:37               Odpowiedz

            Pytanie :

            Gdzie jest i co robi w ten paskudny wieczór Twoja obecna dziewczyna?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-02, 18:13:22               Odpowiedz

            Siedzi w ciepłym domu, na dużej kanapie pod kocem, pije ciepły napój, może herbatę.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-02, 18:36:14               Odpowiedz

            Czyli nie stało się tak, że w tym obrazku dziewczyna jest obowiązkowo obecna. Widzisz ją "osobno", nie u swojego boku. A jesteś w tym obrazku ogólnie osobnikiem szczęśliwym, programowo. :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-02, 18:38:43               Odpowiedz

            Ciekawe podejście. Myślisz, ze to program podświadomy? Ze to coś znaczy? Sytuacja mogła byc rożna, ze wracam z pracy i widze tego psa, ale to może jakiś podświadomy komunikat?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-02, 18:55:51               Odpowiedz

            Całkiem sporo rzeczy, których nie jesteś świadomy Ci się pokazało.
            Z mojej strony "pokazuję i objaśniam" czyli co ja zobaczyłam może nastąpić dopiero późnym wieczorem, bo zwyczajnie realowe życie ma swoje wymagania czyli mam to i owo do zrobienia.
            Tym niemniej możesz sam się pozastanawiać nim wrócę na forum. Biorąc pod uwagę to, że ja postawiłam przy tworzeniu tego obrazka bardzo niewiele warunków. Dla przypomnienia:
            1. ogólnie jesteś człowiekiem szczęśliwym i rzecz dzieje się w przyszłości na tyle odległej od dziś, że masa może się zmienić
            2. jest paskudny pod względem pogody wieczór
            3. dostrzegasz "psie nieszczęście" skulone w kącie jakimś

            Całą resztę obrazka namalowałeś sam, dokładniej to Twoje nieuświadomione cosie to namalowały.
            Ten obrazek już jest namalowany, teraz go można oglądać, zmienić się już nie da :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-02, 19:25:51               Odpowiedz

            Smutne. Gdybys mi się zapytała gdzie są moi rodzice, to powiedziałbym, ze na działce. To mogłoby coś oznaczać, czy chodzi ci typowo o ten kontekst? Swiaodmie widziałem siebie samego tam, nawet ludzi nie było.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-02, 19:43:21               Odpowiedz

            Pisałam dla mrrru wiersz Anny Boguszewskiej pt. Niekochane Kobiety. I teraz novyon, jak już wykonałeś zadanie podane przez mimblę1, to przeczytaj ten wiersz,ale już pod zmienionym tytułem: Niekochani mężczyźni. Treść jest dokładnie ta sama,ale dotyczy mężczyzny,czyli Ciebie novyon. Mimbla1 zrobiła świetną robotę moim zdaniem.Inni użytkownicy Forum mogą śmiało skorzystać z tych informacji. Dobra robota. Pozdrawiam.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-02, 23:36:00               Odpowiedz

            Obrazek był pod kątem miejsca tej dziewczyny w Twojej wizji "jestem szczęśliwym człowiekiem" za lat 10 :)

            Wyszło, że wprawdzie dziewczyna jest w tej wizji bezpieczna i w stanie komfortu, ale bez powiązania z Twoim życiem.

            Oczywiście, że w jakimś sensie świadomie zobaczyłeś siebie samotnie i bez innych ludzi. Ale to był Twój wybór. W połączeniu z warunkiem moim iż "jesteś szczęśliwy" coś Ci to o Tobie samym mówi. Mogłeś być w tłumie na ludnej ulicy, z dziewczyną u boku, z przyjacielem, znajomymi albo z psem być na spacerze i mógłby to być pies Twój, sąsiadów albo cioci-staruszki, po której dziedziczysz i tak dalej, możliwości multum :)

            Dziewczynę umieściłeś w jakichś warunkach i to też Twój wybór. Mogła w Twojej wyobraźni robić cokolwiek i być gdziekolwiek. Zobaczyłeś, że ona coś robi czyli jest w ciepłym pomieszczeniu, leży na kanapie i pije coś ciepłego - to - też Twój wybór. Ona zajmuje się sobą znaczy. Mogła w tych komfortowych warunkach w Twojej wyobraźni robić coś zupełnie innego przecież. A choćby i kolację dla Was obojga. Albo szalik - niespodziankę dla Ciebie pod choinkę. Albo niemowlę układać w kołysce. Albo pracę naukową pisać. Albo siedzieć przy kompie i planować Wasze wspólne wakacje... w tym Twoim "jestem szczęśliwy" ona jest wprawdzie bezpieczna i wszystko z nią ok, ale bez związku z Twoim życiem.

            Te Twoje wybory "co jest na obrazku" mają taką cechę, że dokonałeś ich spontanicznie, szybko i nie zastanawiając się nad wieloma rzeczami, nie zdążyłeś tego przemyśleć. Nikt Ci tu niczego nie narzucał, nie sugerował. Czyli pokazało Ci się coś, co w rozmowie czy samodzielnym dłuższym zastanawianiu się by umknęło, schowało się w słowach, analizach i innych takich tam.

            Z obrazkami tego typu dwie rzeczy są niewygodne - po pierwsze obrazka nie da się zmienić, jest jaki jest. Po drugie - nie ma zmiłuj, sam wybierałeś co zobaczysz, dokładniej zaś nie miałeś możliwości w pełni świadomego kontrolowania tych wyborów, analizowania wszystkich aspektów i ogólnie intelektualnego kombinowania. Gdybyś obrazek przemyślał, byłby zapewne nieco inny :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-02, 23:52:41               Odpowiedz

            Mimbla1 przestań. Przecież wiesz,że od myślenia są Kobiety. A Ty masz jakieś dziwaczne myślenie,że i mężczyźni mogą myśleć.Czy Ty siebie słyszysz? A Twój ulubieniec mrrru to nawet mówi,że Ty znałaś te testy i było Ci łatwiej. Czyli jest to podejrzana sprawa? Mrrru chyba jest zazdrosny,że Ty z nim nie robisz żadnych testów.Wymyśl coś dla kici,kici.-:)* Pozdro.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-03, 00:06:29               Odpowiedz

            To prawda, wiem, że to czasami tak działa. Bardziej łopatologicznie jak powinienem to zinterpretować w kontekście mojej obecnej sytuacji? Że jest bezpieczna, nie ma związku z moim życiem, czyli chcę dla niej dobrze, chce, żeby była bezpieczna, ale będzie matką moich dzieci?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-03, 00:30:13               Odpowiedz

            Na to pytanie nie dostaniesz tutaj odpowiedzi,bo nie powiedziałeś jak gorąco i mocno ją kochasz. Powiedz to, a się zobaczy w kuli. Mam taką.-:)* Mrrru ją ostatnio czyścił, bo nieco zardzewiała jego kocim zdaniem. P.S. kochasz?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-03, 00:34:05               Odpowiedz

            Łopatologicznie to tak mi wychodzi z oglądania tego obrazka, że nie jest to dziewczyna, którą postrzegasz jako "matkę swoich dzieci". Masz do niej ciepłe uczucia, nienawiścią nie zioniesz, ale utrzymanie tej relacji nie warunkuje Twojej szczęśliwości za lat 10. Miałeś do dyspozycji wszystkie możliwe klocki i ułożyłeś taki a nie inny obrazek.

            Co oczywiście nie jest niczym decydującym, jest po prostu spojrzeniem na Twój problem z decyzją w sprawie dalszych losów związku z innej perspektywy.




          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-03, 11:05:09               Odpowiedz

            Mimbla1 ciekawe,czy będzie zadowolony novyon z taaakiej odpowiedzi. Jako facet chciał odpowiedzi: tak lub nie! A Ty mu tak zawile piszesz i mówisz,że niby łopatologicznie.To nie jest łopatologicznie. To jest pozakręcane jak świński ogon. Serio.Zresztą niech się novyon sam wypowie. Chyba uciekł z Forum?Zobaczył jakie mądre Babki piszą i zwiał. Ja osobiście liczę na wiersz dla Forum. Tak ogólnie. Pozdro.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-03, 11:50:00               Odpowiedz

            Nie uciekłem, siedzę nadal w środku silnie kręcącego się tornada, w środku niby spokój, gdy dookoła wszystko się kręci i latają dachy wyrwanych domów. ;) Przez chwilę jest normalnie, gdy decyzja prawie gotowa, nagle pojawia się lustrzana tafla wody.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-03, 12:18:07               Odpowiedz

            No,kurczę jak Ty piszesz poetycko. Nie pisz tak,bo jeszcze się w Tobie zacznę podkochiwać.Lubię takie artystyczne Dusze. W rozmowie i nie tylko. Ale do rzeczy.Tak. Decyzje są trudne. Najtrudniejsze wtedy,gdy nie wiemy kogo kochamy. Osobę,czy raczej nasze wyobrażenie o tej osobie. Przeszkadza też nam często nasz obraz samego siebie.Obraz...jasny lub ciemny.Nie mam na myśli pieniędzy,tylko nasz stan ducha.Ten nasz ograniczający nas sposób myślenia daje się nam we znaki. Bardzo.Wiem coś o tym. Serio.Znajomy mi często mówi,że przecież Wszechświat zaopatruje Ciebie obficie we wszystko i on ma rację,tylko czemu ja tego często nie czuję.Powiedz? Czemu nie czujemy tego? Czemuuuu???! Idę,bo się zaczynam nakręcać i jest to mi dzisiaj zupełnie niepotrzebne.Ty też jesteś takim, maleńkim zapalaczem cokolwiek to znaczy.Pozdrawiam. Baw się tutaj z Nami dobrze.Jesteśmy różni,ale tak jest ciekawiej i rooozwooojowo moim zdaniem. Hej!



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-03, 12:52:32               Odpowiedz

            Poezja poezją a real realem. :)
            Oko cyklonu to miejsce bezpieczne faktycznie, nie tylko na niby. Zalecają w praktyce w takiej sytuacji siedzieć w bezpiecznej kryjówce i czekać na rozwój wydarzeń. Jest to jakiś pomysł także w Twojej sytuacji, ostatecznie zakończyć związek może (ma możliwość ) także druga strona czyli Twoja dziewczyna.
            Natomiast nie wiem, czy złapałam dobrze co co Ci biega z tą lustrzaną taflą wody. Czy chodzi o to, że ten huragan z zaskoczenia przestaje wiać, ale zaraz może zacząć znowu i pozostajesz w stanie niepewności? Prawdziwe huragany tak nie czynią. Jak się w realu jest w oku cyklonu to jest zero-jeden, albo na tym się skończy albo wręcz przeciwnie. I to się wyjaśnia w ciągu (podobno) około 2 godzin. Tyle to da radę poczekać z nadzieją na wariant optymistyczny. Przy huraganach życiowych opcja na przeczekanie się nie sprawdza o tyle, że huragan ten życiowy i tak dotknie, kwestia wersji. Zniszczenia gwarantowane, pytanie o skalę i o to, jak zminimalizować skutki.

            Czy w tym huraganie życiowym Twoim (pisałeś o jakichś wydarzeniach zewnętrznych) Twoją dziewczynę postrzegasz jako pomocnego członka załogi czy raczej zbędny balast?
            Czy analogia do huraganu dotyczy tylko związku czy całości sytuacji życiowej?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-03, 15:29:17               Odpowiedz

            Generalnie dużo się ostatnio dzieje, do niedawna to były same pozytywne rzeczy, a teraz mam wrażenie, że życie mnie testuje i dokręca śrubę na maksa, sprawdza jak silny potrafię być. Sypię się ostatnio w wielu aspektach życia, tak holistycznie..., tak jakby przygasało ognisko w lesie ciemną nocą i teraz albo dorzucę drewna i zacznie znowu płonąć albo zgaśnie i życie mnie przeciągnie za szmaty po podłodze i sprawdzi czy kolejny raz jestem w stanie wstać z kolan, ale teraz będzie to cięższe i trudniejsze.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-03, 17:11:52               Odpowiedz

            Poetycko, ładnie i zgrabnie to opisujesz. W kwestii dokładania do ognia warto rozeznać, czy aby jeszcze masz zapas opału.
            Powtórzę pytanie z rozszerzonej wersji.
            Czy w Twoim postrzeganiu Twoja dziewczyna jest w obecnej sytuacji dla Ciebie:
            1. pomocnym współpracownikiem
            2. zdystansowanym obserwatorem
            3. dodatkowym obciążeniem

            Nie zastanawiaj się nad odpowiedzią, nie analizuj, nie rozbudowuj - wybierz jedno z 3 jak najszybciej, możliwie spontanicznie, pierwsze wrażenie się liczy.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-03, 17:20:58               Odpowiedz

            Pomimo dobroci którą otrzymuje, wybrałem 3. Mam wszystko od niej, ale czuje, że ogranicza mój wzrost. A może to czeluście rozpaczy i dno wulkanu?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-03, 20:57:08               Odpowiedz

            Na moje 3-:): oko, to nie jest ani dno wulkanu,ani żadne czeluście rozpaczy. To jest tzw.niedomiar naszej miłości. Mądry mówi,że: " prawdziwie można kogoś kochać jedynie wtedy,gdy go nie potrzebujemy,gdy jesteśmy kompletni sami w sobie i sami ze sobą". Te słowa kiedyś mnie uratowały przed rozwodem. Dosłownie! Zrozumienie tych mądrych słów zajęło mi nieco czasu,ale kiedy je pojęłam to....świat mi pojaśniał i dziś dobrze się czuję i sama ze sobą i z mężem.Novyon bądź po prostu kompletny i nie będziesz musiał pisać,że ktoś tam ogranicza Twój wzrost,bo jest nieprawda! Sami się ograniczamy i mówimy,że to robią nam inni.Też kiedyś zarzucałam mężowi,że mnie ogranicza,że jest taki i taki i jeszcze taki. Dużo tego było. Jednak to nie była prawda.Dziś to wiem bardzo dobrze i dlatego podzieliłam się moją wiedzą i moim doświadczeniem.P.S. polubiłeś to Forum?-:)






          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-03, 21:13:45               Odpowiedz

            Mysle, ze dużo w tym prawdy. Zawsze mowilem, ze trzeba mieć to co chce się ofariarowac. Będę musiał pracować nad sobą, może jest jeszcze szansa dla tej relacji. Macie protipy jakie kroki podjąć, żeby pokochać samego siebie?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-03, 21:41:21               Odpowiedz

            Mogę Ci powiedzieć co ja robiłam.Zaczęłam od lustra. Patrzyłam w lustro i mówiłam do siebie, że kocham siebie. Na początku to był horror. Dziś ciągle patrzę do lustra i uśmiecham się do tej osoby,którą widzę w lustrze i mówię: jesteś fajna,kocham Ciebie. Jest tego więcej,ale wiesz są tutaj inne osoby i może one zechcą też mają ochotę się z Tobą podzielić sobą? I jeszcze to,że nie ma sensu mówić więcej,jeśli temat Ciebie nie pociąga.-:)P.S. nie żywasz mojego nicku. Boisz się?!-:)novyon?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-03, 22:10:21               Odpowiedz

            Nie uuużywasz...miało być.Sorki.




          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-03, 23:28:01               Odpowiedz

            Kiedyś to praktykowałem, czas do tego wrócić. ;) Czas zwrócić się do siebie i popracować nad sobą. Fatum. Wywołana. Czujesz się zauważona? ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-04, 00:07:09               Odpowiedz

            " Macie protipy jakie kroki podjąć, żeby pokochać samego siebie?"

            Na początek może odczepić się od tego nieszczęsnego "kochać" :) co to nie ma definicji i łatwo może człowieka skierować na drogę bezrozumnego samozachwytu czy narcystycznych zawirowań wielce dla bliźnich irytujących.

            Zamiast enigmatycznego "kochać" sensowniej chyba poznać siebie, zaakceptować, uzyskać wewnętrzną spójność. Nie brzmi tak milusio jak "kochać" i na milę pachnie solidną pracą z samym sobą, ciężka orka ale plony cenne.

            Wrażenia masz, że Cię dziewczyna ogranicza...no wiesz, jak się jest w związku pewne ograniczenia stanowią nieodłączną składową. Dobrowolne samoograniczenia. Nie da się zachować pełnej swobody człowieka wolnego skoro się jest z kimś w związku. Ostatecznie wchodząc w związek spotyka się dwoje dorosłych ludzi, każde z nich jest już jakoś wstępnie ukształtowane i pytanie na ile uda im się dopasować, by był zachowany komfort życia u obojga. To się może nie udać bez winy czy złej woli żadnej ze stron. Jak miną wstępne uniesienia i naturalny rodzaj częściowej ślepoty wynikający z fizyko chemii mózgu ( nie bez powodu się mawia, ze miłość jest ślepa) zaczynamy dostrzegać liczne cechy partnera, które przedtem były niewidoczne albo nam kompletnie nie wadziły.
            Z tym ograniczaniem rozwoju to na dwoje babka wróżyła, trudno mi bez żadnych informacji bliższych nawet wstępnie ocenić na ile to faktycznie ma miejsce a na ile jest Twoim wrażeniem bez związku z realem.

            Tak ogólnie to istnieją ludzie kompletnie się nie nadający do długotrwałych związków i, jeśli to już o sobie wiedzą i nie boją się tego przyznać, per saldo są szczęśliwsi nic ci, co samych siebie okłamują. I przy okazji nie unieszczęśliwiają innych.
            W naszej kulturze związek dozgonny jest "modelem idealnym" i masa paskudnych problemów wynika z tego, że wszyscy usiłują ten akurat model realizować. Presja społeczna i kulturowa jest niewiarygodnie silna.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-04, 07:42:02               Odpowiedz

            Tak.Czuję się wyśmienicie.A Ty czujesz się jak prawdziwy mężczyzna mimo,że nie lubisz tego określenia? Serio patrzyłeś w lustro i "wmawiałeś" sobie,że jesteś przystojniaczkiem,którego kochasz najbardziej na świecie? A mimbla1 lekceważy to ćwiczenie.Zauważyłeś?Umiesz przekonać mimblę1,że Ty to robiłeś i było Ci dobrze? Czemu mimbla1 jak sądzisz umniejsza czemuś, czego nie zna i nie rozumie? Tobie odpowie. Mi może nie dać odpowiedzi. Nieco mimblę1 poznałam tutaj i pamiętam jej "działanie" cokolwiek to znaczy.Jeszcze pytanie do Ciebie. Twój inny nick to jak brzmi?Zdecydowanie ciekawiej niż novyon? Lubisz mieć ostatnie zdanie? Co Ci to robi?-:)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-04, 08:26:04               Odpowiedz

            P.S. a wiesz,że byłam święcie przekonana,że nic mi nie zagraża z Twojej strony?A tu teraz Twój obecny wpis zasiał pewne, moje wątpliwości. Myślę,że w sposób przemyślany założyłeś swój wątek.Ciekawi mnie jak oceniasz swoje zachowanie wobec mnie? Jest Ci głupio? Mi by było. Bardzo.Tak.Kłamstwo znów krótkie nogi ma. Pa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-04, 13:13:37               Odpowiedz

            @fatum
            Ani nie lekceważę ani nie umniejszam ćwiczenia. Zwracam uwagę na oczywistość czyli na to, że nie u każdego da pożądane efekty. Jak każde ćwiczenie czy technika - nie ma czegoś, co jest "dobre dla każdego", jednemu pomoże a drugiemu zaszkodzi i warto to rozeznać zanim się zacznie praktykować.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-04, 13:29:30               Odpowiedz

            Prawda, uważam też, że nie ma uniwersalnych rozwiązań idealnie pasujących do każdego. To trochę bardziej złożone.

            Masz jeszcze jakieś fajne ćwiczenia, które warto byłoby sobie przećwiczyć @mimbla1?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-04, 13:41:46               Odpowiedz

            Mimbla1 zgoda. Ale zauważ,że mogłaś napisać empatycznie,czyli: ja mimbla1 nie znam tej metody z lustrem o której pisze fatum. Możliwe,że jest ok. Warto samemu spróbować. Ja mimbla1 jeszcze tej metody nie praktykowałam i nie mogę się nią zachwycać jak to robi fatum.-:). Widzisz kochana różnicę? To czysta asertywność,której się będę uczyła do końca świata. Polecam serdecznie.P.S. ogólnie piszesz klarownie,ale i tak bardziej książkowo. Mi się wydaje,że warto się czasem "popisać" empatią. Mimbla1 napijesz się ze mną kawy? To zapraszam do stolika. Proszę, o to Twoja kolorowa filiżanka. Smacznej kawki w miłym towarzystwie. Mogę zaprosić do nas Adamosa325? Dziękuję. Adaś jaką kawkę lubisz?-:) Kelner,poproszę o jeszcze jedną kawusię dla Adasia.Jaki piękny dzień. Jak miło być tutaj z Wami.Z ludźmi,Moderatorami Społecznymi też. Ale mi zrobiliście miły dzień.Dzięki.Pa.




          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-04, 13:53:33               Odpowiedz

            Prawda, uważam też, że nie ma uniwersalnych rozwiązań idealnie pasujących do każdego. To trochę bardziej złożone.

            Masz jeszcze jakieś fajne ćwiczenia, które warto byłoby sobie przećwiczyć @mimbla1?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-04, 16:29:34               Odpowiedz

            Protipy :-)

            Polecam "The Work" Katie Byron. https://thework.com/sites/polski/

            To dość prosta metoda weryfikacji własnych przekonań, by odróżnić "to, co jest naprawdę" od "tego, co się tylko wydaje". To rozróżnienie wydaje mi się kluczowe w życiu. :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-04, 17:04:54               Odpowiedz

            A tutaj są negatywne opinie o "The Work" Katie Byron.
            https://pl.pokerstrategy.com/forum/thread.php?threadid=337534 także polecam ich poznanie! Jest tego więcej,ale idę na randkę i tak na szybko wkleiłam "to". Można też samemu poszukać tych "pozytywnych" informacji. To zawsze pomóc może! Moim zdaniem.-:)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-04, 17:38:47               Odpowiedz

            Fatum

            Tak naprawdę ta krytyka The Work pochodzi z bloga Artura Króla "changemaker", którego czytam od lat.
            Myślę, że poza samym tekstem warto przeczytać dyskusję pod nim na ww blogu.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-04, 17:56:49               Odpowiedz

            Moja Droga TD. Czytasz Artura Króla od lat i nie umiesz nawet... wyjąkać dwóch zdań o czym on pisze? Boże Drogi z kim ja tutaj piszę? Strach się bać! Chyba...napiję się...herbatki z melisą.No, nie da rady pisać na tym Forum.Papatki.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-04, 18:04:52               Odpowiedz

            Fatum

            Mam ci, sieroto, streścić całą dyskusję?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-04, 18:13:17               Odpowiedz

            Tak. Przemądrzałku,gdy nikt Ciebie nie słyszy!Kobieto.Ciągle mi dokuczasz,a jak masz możliwość coś ekstra powiedzieć swoimi słowami,to..tragedia się dzieje. Czytać każdy może! Ale napisać coś, co sami zrozumieliśmy,to już horror się robi. Jak ten nowy narzeczony rozmawia z Tobą? Ma w ogóle o czym?!



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-04, 18:21:22               Odpowiedz

            Fatum

            Dokuczylam ci, cielęcino, w jakikolwiek sposób, pisząc o tym, skąd pochodzi krytyka The Work i odsyłając tam? Czy to ty mnie obraziłaś zaraz potem?
            Moim prywatnym życiem się nie interesuj. Dowiesz się tyle, ile uznam za stosowne. Sama nic na temat Twojego nie piszę.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-04, 23:31:46               Odpowiedz

            Cielecino!:);):)
            Fatek,do czego to doszło?

            Tres,czy my nie przesadzamy? Troszeczkę?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 00:58:33               Odpowiedz

            Lustereczkopowiedz nie przejmuj się TD. Radzę sobie z nią. Zwłaszcza, że jest bardzo prostolinijna i nie umie streścić nic z bloga,którego czyta od lat. Sama tak pisała. Czyta od lat faceta i nic nie potrafi o tym, co czyta napisać. Głowa mała! No, wstyd! Po prostu żenada.Pa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-04, 17:47:32               Odpowiedz

            fatum, to ma być miarodajna recenzja?
            "Na początek ważna deklaracja - nie byłem na żadnym szkoleniu z The Work."

            Czyli nie wiem, ale się wypowiem. :-)

            Widać z tekstu, że autor nie rozumie, na czym metoda polega. A polega na odróżnieniu rzeczywistości od wyobrażeń. Stosowane "odwrócenie" również podlega weryfikacji. Może, ale nie musi okazać się prawdziwe. Ale tego już krytykant nie doczytał.
            Co więcej popełnił typowe pomylenie swojego wydajemisia z rzeczywistością, co pewnie by wyłapał, gdyby do tego przekonania właśnie zastosował krytykowaną metodę :-)

            Jak z każdą techniką czy metodą - jednym się przyda, innym nie. Nikogo nie namawiam do niczego - mnie akurat się to przydaje.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-04, 18:22:28               Odpowiedz

            W czym Ci się przydaje? W łóżku?, na zakupach?,na proszonym obiedzie? W czym Ci się mrrru przydaje?! Zaczynasz mnie irytować. I sądzę,że robisz to z premedytacją. Zatem sny,które Ci się będą wyświetlały...będą...(). Dobranoc.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-04, 19:18:31               Odpowiedz

            Przydaje mi się w weryfikacji własnych przekonań na różne tematy.

            Meliskę sobie zaparz ;-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-05, 00:17:28               Odpowiedz

            @novyon

            Oj masę znam różnych ćwiczeń, sposobów i takich tam - ale jeszcze żeśmy nie wyczerpali potencjału tych już zrobionych :) pomalutku z tymi nowościami.
            Trochę się zrobiło zamętu w wątku, to na tym forum typowe i spróbuj się nie zrażać.
            Jutro Ci napiszę słów kilka o tym Twoim wyborze "kim jest dla Ciebie partnerka".

            @fatum
            Zaproponowałaś mi, co mogłam napisać w związku z ćwiczeniem z lustrem. Wszystko fajnie tyle że to byłaby nieprawda. Ćwiczenie bowiem znam od dawna w teorii, sama je też robiłam - krótko, bo na mnie kompletnie nie zadziałało, ani na plus ani na minus, po gęsi woda i zero reakcji, znam też sytuację, w której w kimś wzmocniło to, co nie powinno być wzmacniane. Pełne spektrum zaliczyłam, dlatego napisałam co napisałam. I kompletnie nie wiem, co ma do tego zarówno empatia jak i asertywność.

            @mrrru

            Czy naprawdę by wypowiedzieć ocenę krytyczną konieczne jest bycie na szkoleniu? Ja mam do "The Work" uwagi krytyczne po przeczytaniu tego, co było w linku i żadne szkolenie tego nie zmieni.
            Przy czym o ile w sprawach dla mnie wątpliwych przyjmę spokojnie, że bliższe zapoznanie się z metodą być może by mi te wątpliwości rozwiało, o tyle jednego jestem pewna. Pewna jestem tego mianowicie, że tej metody nigdy nie powinny stosować osoby, które doświadczyły urazów przemocowych. Ofiary przemocy powinny omijać z daleka "The Work" i powinny być przed tą metodą ostrzegane, podobnie jak przed ustawieniami Hellingera, choć z nieco innych powodów.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 00:52:01               Odpowiedz

            Moim zdaniem ma! Tak sobie pomyślałam, że taka metoda z lustrem u Ciebie nie mogła zadziałać. Mimbla1 Ty Kobieto jesteś taka raczej niedowierząca i stąd takie masz, a nie inne "sensacje". Mi jest łatwiej, bo jestem po prostu wierząca cokolwiek to znaczy. Dla mnie wiara bardzo wiele znaczy.I tak się cieszę, że piszesz na moim poziomie. Żart.-:)*^ A kawka Ci smakowała? To super. Żałuję, że Adam nie był z nami. Co u niego? Wiesz coś? No, to do dziś.-:)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-05, 09:07:34               Odpowiedz

            @ mimbla1 Świetnie mimbla, będę czekał na Twój feedback, bo jest po prostu wartościowy.

            Co do samej metody The Work, znam, kiedyś stosowałem, teraz mi o niej przypomnieliście i to jest fajne, bo subiektywnie czuje, że ona wprowadza we mnie więcej spokoju i pozwala złapać dystans. ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-05, 16:25:38               Odpowiedz

            @novyon
            Skoro rozmowa ze mną coś Ci sensownego daje to fajnie, snuję dalej :)
            wybrałeś punkt 3.
            Uznałeś, że czujesz, iż tak na teraz Twoja dziewczyna jest dla Ciebie obciążeniem. Warto żebyś wiedział, że to jest informacja nie wprost, którą jej przekazujesz w codzienności. I którą ona odczytuje "czuję, że coś jest nie ok w związku, ale nie mam pojęcia co".Jjest to jeden z czynników, który powoduje rozjeżdżanie się relacji i liczne w nej zawirowania. I tego nie jesteś w stanie ani dokładnie wyłapać, ani tym bardziej wziąć pod kontrolę. To "się dzieje" i ma wpływ.

            Możesz się zastanowić nad tym, co Ty rozumiesz przez obciążenie. Co (teoretycznie) mogło by się zmienić iżbyś tego obciążenia nie odczuwał nadal pozostając w związku. Tym sposobem może Ci się uda dowiedzieć, czy chodzi o dziewczynę - konkretnego człowieka czy o dziewczynę w znaczeniu "kobieta ze mną na co dzień w bliskiej relacji" czy też jest to jakiś mix tych dwóch sytuacji. Zerknij na swoje poprzednie związki, możliwe że zobaczysz jakieś prawidłowości.

            @mrrru

            "Harry Potter" to dzieło literackie. "The Work" to metoda, sposób, coś na kształt poradnika.
            Jest nie ok krytykować dzieło literackie bez jego przeczytania. Ale fachowiec ma pełne prawo wyrazić sensowne uwagi krytyczne o poradniku na podstawie spisu treści i przeglądu tytułów rozdziałów. Nie będzie to pełna analiza krytyczna, ale dla "fachowca od czegoś" pewne rzeczy są oczywistością, choć nie są nią dla osoby fachowcem nie będącej.

            To widać bardzo ładnie w Twoim pytaniu "czemu ofiary przemocy nie powinny tej metody stosować". Odpowiedź brzmi - bo im zaszkodzi. Co jest oczywiste dla kogoś, czyja wiedza fachowa obejmuje zagadnienia urazów przemocowych i ich leczenia. Tobie, osobie z zewnątrz, wydaje się, że "po prostu nie zadziała", a rzecz w tym, że zadziała szkodliwie. Czy ocena ofiary jest aż tak bardzo zaburzona, pytasz dalej. Odpowiedź brzmi - o wiele silniej, niż sobie to jesteś w stanie wyobrazić. Nie zawsze i nie w każdej sferze, ale w odniesieniu do układu sprawca-ofiara jak najbardziej. Tu się włączają mechanizmy obronne na skalę makro, nierzadko występuje też silna internalizacja myślenia sprawcy i w ogóle grzebanie w tym to wędrówka po polu minowym słabo oznakowanym. Nie należy samodzielnie grzebać przy niewypałach, szanse że nic złego się nie stanie są znikome.


            Narzędzie uczciwie sprzedawane powinno mieć instrukcję obsługi dla użytkowników. Zawierającą podstawowe informacje o tym, do czego narzędzie służy, jak je obsługiwać oraz jakie są zagrożenia związane z używaniem.

            Zajrzałam do proponowanych ćwiczeń. I wiesz, zacięłam się totalnie już na wstępie, kiedy zalecano wziąć na warsztat relację "z kimś, komu jeszcze nie przebaczyłeś w 100%. "
            Ciekawa jestem, ja z kolei, czy wpadniesz na to, czemu się zacięłam ? :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 17:06:15               Odpowiedz

            Mimblo,

            Co do Pottera - to można przeczytać recenzję albo jakiś wyrwany z kontekstu fragment. Albo stwierdzić, że jak tam jest o czarach, to jest to z definicji złe. A potem iść pikietować przed kinem, albo palić książki na stosie. :-)

            Zastanawiałem się w kontekście ofiar przemocy np. nad pracą nad przekonaniem "To jest moja wina".

            Przyjmuję jednak, że rzeczywiście to może być niebezpieczne w przypadku posiadania mechanizmów obronnych. I trącania strun, które już nie powinny brzmieć.

            Pozostaje pytanie, czy sama metoda może być wykorzystywana przez takie osoby do pracy nad mniej istotnymi przekonaniami, nie mającymi takiej konotacji emocjonalnej?

            --
            To trudne pytanie i najprostsza odpowiedź brzmi "nie wiem". Nie mam odniesienia jako dziecko szczęścia. W ogóle nie wiem, czy tu można mówić o wybaczeniu, bo w pewnym sensie oznaczało by to rozgrzeszenie sprawcy.
            Gdzieś czytałem, że wybaczenie to uwolnienie - ale czy można się uwolnić od siebie?
            (w sensie bycia tym, kim się jest z powodu przemocy)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-05, 18:09:02               Odpowiedz

            @mrrru
            można różne rzeczy robić, nie mówimy jednak o literaturze. Tym razem :)

            Ofiara przemocy to człowiek, pewna całość. W której to całości nie da się skutecznie pooddzielać różnych części czy obszarów. W nawiązaniu do tego filmiku o mózgach kobiecych i męskich - niby te szufladki są, a zarazem ich nie ma. W jednej grzebniesz a zawartość zupełnie innej zareaguje.

            Metoda też jest jakąś całością. I wej całości nawet na podstawie tego co zalinkowałeś widać liczne rzeczy identyczne z podejściem szeroko pojmowanego nurtu poznawczo behawioralnego. Który ma wieloletni i zacny dorobek na odcinku "pracy z przekonaniami" na poziomie rozważań racjonalnych. Pytanie brzmi czy w tym momencie jest potrzeba tworzenia od nowa tablic logarytmicznych? Korzystania z jakiejś nowej metody gdy coś już jest i działa.

            Wybaczenie jest słowem trudnym, bo rozumianym zasadniczo mocno intuicyjnie, zatem pytanie podstawowe "co rozumiemy przez wybaczenie". Na tym wybaczeniu się skutecznie zacięłam, bo jako żywo nie jestem bez zdefiniowania słowa na potrzeby wykonania ćwiczenia w ogóle stwierdzić, czy istnieją w moim życiu osoby , "którym nie wybaczyłam w 100%".
            Wybaczenie jako rozgrzeszenie sprawcy to już terminologia bardzo chrześcijańska :)
            Jestem kim jestem i jaka jestem, składową jest przemoc w dzieciństwie. Co by miało oznaczać "uwolnienie się od siebie" w moim przypadku? Uwolnienie od sprawców ok, ale od siebie?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 18:35:55               Odpowiedz

            Mimblo,

            Nie czuję się komfortowo w tym temacie. Raz, że nie mam odniesienia, dwa, że jako teoretyk w dyskusji z praktykiem jestem zwyczajnie niewiarygodny. :-)

            Behawioryzm brzmi poważnie, "4 pytania" wydają się być proste. Większość współczesnych trenerów, czy innych innych przewodników duchowych Ameryki nie odkrywa, tylko stosuje metody znane, opakowując je tylko w atrakcyjną formę. The Work to biznes i to też chyba warto wiedzieć. Byronowej jest dużo na YT i jest ciekawe zobaczyć ją w akcji, bo tam wydaje się wszystko działać. Nawet w przypadku apodyktycznego rodzica, co może przemocą nie jest, a może się ociera.

            Wydaje się, że wymaga racjonalności - czyli tam, gdzie jej jest brak, może nie działać lub - jak każde manipulowanie perspektywą być niebezpieczne.

            Co do wybaczenia w tym kontekście to kojarzy mi się ten tekst Tony de Mello:

            Przebaczyć nazistom?

            Były więzień nazistowskiego obozu koncentracyjnego był w odwiedzinach u przyjaciela, który wraz z nim dzielił to ciężkie doświadczenie.
            "Czy przebaczyłeś nazistom?" zapytał przyjaciela.
            "Tak".
            "A ja nie. Ciągle trawi mnie nienawiść do nich".
            "W takim razie", powiedział łagodnie przyjaciel,
            "oni nadal cię więżą..."



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 09:19:45               Odpowiedz

            Ocenę krytyczną można wypowiedzieć zawsze. Na przykład o szkodliwych treściach w Harrym Potterze, oczywiście nie czytając i nie oglądając filmu. Gorzej, jak ją wydaje autorytet w danej dziedzinie. Nie trzeba być na szkoleniu, ale warto by przynajmniej poznać metodę, którą się krytykuje, bo popularyzatorsko-reklamowy artykuł siłą rzeczy o wielu aspektach nie wspomina.

            Co do samej metody, to jest to narzędzie do konkretnego zastosowania i nie nadaje się do wszystkiego, czego w skrótowym, reklamowym artykule nie podano. Nie sądzę, by było to narzędzie dla każdego i by rozwiązywało każdy problem.

            Jestem natomiast ciekawy, dlaczego nie powinny jej stosować wymienione osoby.

            Ta metoda w ich przypadku zwyczajnie nie zadziała, gdyż jedyne co ona rozwiązuje to problemy wynikające z błędnych (niezgodnych z rzeczywistością) przekonań. Dla wymienionych osób problem jest realny, a jego "odwrócenie" nieprawdziwe. Czy ich ocena jest aż tak zaburzona, by tego nie dostrzec?

            Jednakże - wspomniałem o The Work w kategorii "protipu", a nie jako terapii dla jakiejś grupy pacjentów lub panaceum na wszystkie problemy tego świata. :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 10:19:11               Odpowiedz

            Mrrru, a konkretnie to w czym Ci pomogła ta porada,wskazówka? Widzę,że dalej bronisz tej metody,to słusznym będzie jak podasz jeden,maleńki przykład w czym Ci ta metoda pomogła?Które konkretnie Twoje mylne przekonanie ona zmieniła? Czy dzisiaj to Twoje nowe przekonanie jest dobre? A może stare przekonanie było jeszcze dobre? Odniesiesz się do tych pytań? Dziękuję.Pozdrawiam.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 11:20:05               Odpowiedz

            Oh fatum, biorę dowolne Twoje blablanie odnoszące się do mnie, które jestem w stanie zweryfikować i stosuję metodę:
            1) Czy to jest prawda? - Nie. I po problemie. :-)

            Albo takie: "Fatum nie powinna pisać tekstów urażających innych ludzi" :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 12:14:54               Odpowiedz

            Też podam Ci moje. 1.mrrru nie może mi niczego nakazać, bo go nie posłucham. 2.mrrru natomiast może mnie zainspirować, zachęcić,zaprosić lub wciągnąć do współpracy. P.S. ale, czy mrrru posiada takie predyspozycje? Czy rozumie potrzeby innych ludzi? Wiem, że ma z tym mrrru problem. Smutne.Pozdro.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 12:26:05               Odpowiedz

            Opowiedz mi o moim problemie w rozumieniu innych ludzi. :-)

            Tak przy okazji, to moje predyspozycje nie mają znaczenia. Inspiracja to proces aktywny, zachodzący w inspirowanym - a więc zależy od tego, czy potrafisz się czymś zainspirować.
            Absolutnie nie mam ambicji inspirowania kogokolwiek do czegokolwiek. :-)

            Może, poza jednym małym wyjątkiem - jak kogoś boli jego własna perspektywa rzeczywistości, to jak tej rzeczywistości nie może zmienić, to żeby znalazł sobie perspektywę mniej bolesną.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-05, 12:40:33               Odpowiedz

            Poczytałem i trochę posłuchałem o stylach przywiązania..., mógłbym się podpisać pod "unikający". Macie jakieś protipy jak się z tym uporać i zmienić swój styl? Nie chcę się na niego fixować, wiadomo, ale czuję, że mam wiele z nim wspólnego...



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 13:37:30               Odpowiedz

            @novyon

            dlaczego chcesz zmieniać swój styl?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 14:50:19               Odpowiedz

            Może miałeś mamę nadopiekuńczą i dominującą i teraz w życiu dojrzałym zwyczajnie nie pozwalasz sobie,aby ktoś się do Ciebie zbliżył,bo panicznie wręcz boisz się utraty swojej niezależności. Wiem, jakie to jest okropne tak tłumić w sobie uczucie do 2osoby. Współczuję Ci. Czeka Ciebie terapia moim zdaniem. Razem z innymi uczestnikami,będącymi na terapii dla osób unikowych, będzie wspólnie się uczyli jak pozwolić 2osobie się do nas zbliżyć. Jak jej zaufać?Jak uporać się z tą "raną matczyną"? Fajnie,że dopuszczasz do siebie myśl,że to Ty masz problem. Mimbla1 Ci dużo powiedziała,że problem jest w Tobie. I trzeba go wziąć na klatę i podjąć terapię. Pozdrawiam. Powodzenia.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 14:23:18               Odpowiedz

            Zdiagnozowałam Twój problem i to chyba dużo zrobiłam Tobie?-:)Interesująco zabrzmiało:"żeby znalazł sobie perspektywę mniej bolesną". Czyli boli go noga i nie idzie do ortopedy na zabieg, tylko podkłada sobie mięciutkie poduszeczki,bo sądzi, że tak to jest mniej...boleśniej? O to chodzi mrrru? Pomóż mi zrozumieć, bo zaginęła mi moja kula [szklana]i nie może mi pomóc. Weź to pod swoją uwagę i rozwagę.Dzięki.Przy okazji odczujesz jakie to jest przyjemne pomóc fatum,która mówi Tobie,że możesz mnie problemy w rozumieniu innych ludzi. Wyjdzie na to,jak mi pomożesz,że fatum się myli. Jakie to miłe będzie dla Ciebie mrrru uczucie. Nie zaprzeczaj. Uwielbiasz mieć rację! Coś już wiem i o tym.-:)i nawet nie czytałam Potęgi sugestii [Erik Vance].No,jak tak można?-:)-:(



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 15:48:55               Odpowiedz

            fatum, mam nadzieję, że Twoja inteligencja i wyobraźnia nie przesłania umiejętności czytania ze zrozumieniem?

            Podkreślę zatem istotny fragment, który Ci uleciał:
            "__to_jak_tej_rzeczywistości_nie może_zmienić__"

            zatem nie ma mowy o:
            "nie idzie do ortopedy na zabieg, tylko podkłada sobie mięciutkie poduszeczki"

            I kto tu ma problemy z rozumieniem ?

            Ale ponieważ w innych ludziach podobno widzimy własne odbicie, to trochę rozumiem (hehe) Twoje myślenie o niezrozumieniu. ;-)

            Przyjemność to mam, jak z mimblą rozmawiam. Tłumaczenie Ci rzeczy oczywistych jakoś niespecjalnie jest w tej kategorii. Niespecjalnie mnie też raduje to, że "mam rację", bo to jest mało rozwijające. Wolę, jak ktoś mi pokaże lepszą perspektywę od mojej :-)

            Potęgę Sugestii przestawiłem na dół sterty do przeczytania. Jakoś mi się odechciało.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 19:03:07               Odpowiedz

            Sądzisz,że jak napiszesz buracko,że masz przyjemność jak rozmawiasz z mimblą1 i to niby ma mi zrobić przykrość? Doprawdy Twoja wyobraźnia jest na poziomie dziecka. Oseska! Również mogłabym wymienić kilka nicków z którymi mi się dobrze pisze,ale to jest taaakie sztubackie. Ale cóż. Jak się nie ma co się lubi,to się lubi,co się ma. Forum polubiłam na nowo i nie będę się przejmowała bezbarwnym kotem.Wiem,że przytulić to się mogę do mężczyzny,ale nie do kota.-:)P.S. komedia z Tobą. Obrażasz się na książkę?Odechciało się Tobie ją czytać? No,tak. Czytanie nie jest rozwijające.Jest zwijające...(). I na koniec powiem Ci,że czuć,iż ktoś nie docenił Ciebie i poczułeś się poniekąd bezwartościowy i aby poprawić sobie nastrój,humor to mi chciałeś dokuczyć burackim wpisem o mimbli1. Jest to bardzo widoczne dla mnie. Nie tędy droga mrrru. Zajrzyj w głąb swojej duszy i pogadaj z nią o Tobie. Na przyszłość przygotuj coś mądrzejszego. Ok? Albo pomyśl 5razy zanim wyślesz wiadomość na to Forum. Sam pisałeś,że tutaj są ludzie Inteligentni. Zatem pisz na takim poziomie. Czy muszę Ci wyjaśniać oczywiste oczywistości? Kici,kici....bez przesady!@







          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-05, 19:25:06               Odpowiedz

            To prawda, myślę, że relacja z moją mamą może rzutować na moje dorosłe życie w bliskiej relacji. Zacząłem chodzić na psychoterapię, kilka wizyt za mną, pewnie, że dopuszczam myśl, że to ja mam problem. Myślę, ale to tylko domysły - mama mi kiedyś powiedziała, że jak miałem kilka lat to jej zginąłem gdzieś w sklepie i nie mogła mnie znaleźć i jak mnie w końcu w panice znalazła to odcisnęło to już mnie pilnowała i nie opuszczała. Myślicie, że może tutaj być korelacja? Ja to zdarzenie pamiętam jak przez mgłe, o ile w ogóle to zdarzenie.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 19:31:10               Odpowiedz

            @novyon

            Może być korelacja. Zdarzenia z życia (przeszłości) programują nasz umysł, zwłaszcza na początkowym etapie. Szczególnie mocno, jeżeli są połączone z emocjami.

            Przy okazji przepraszam za rozmywanie wątku, to taka moja słabość do fatum. :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 22:01:00               Odpowiedz

            Kici,kici. W człowieku jest 31słabości.Ty słabeuszu,kto którą to słabość masz do mnie?!Wiesz?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 22:17:25               Odpowiedz

            To powiedz szczerze novyon,o której godzinie musiałeś być zawsze w domu w młodości? Jakie dziewczyny/koleżanki Twoje tolerowała Twoja mama? Czy Twój tata żyje jeszcze? Dasz odpowiedź na te,konkretne pytania? To i ja też coś Ci skrobnę. Ok?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-05, 22:26:43               Odpowiedz

            @novyon
            skoro skierowałeś swe kroki do gabinetu terapeutycznego to pozostaje raczej kibicować Twojej pracy niż rad udzielać :) co real to real.
            Tak ogólnie oczywiście, że relacja z matką ma wpływ taki lub inny na związki w życiu dorosłym. Relacja z ojcem, z rodzeństwem...ogólnie ważne emocjonalne relacje z dzieciństwa tworzą grunt pod wszelkie relacje dorosłe.
            Wydarzenie jak wydarzenie, ważniejsze jak ono wpłynęło na ciąg dalszy, jak sobie Twoja matka z tym poradziła. Możliwe że po tym zdarzeniu stała się zbyt opiekuńcza. Sam to ocenisz kiedyś tam. :)

            @mrrru
            Ta nierównowaga faktycznie wychodzi, też ją czuję i dyskomfort mi niejaki czyni.
            Apodyktyczny rodzic to przemoc psychiczna.
            Niestety ludzie nie widzą w The Work towaru tylko pomocną dłoń, sposób na rozwiązanie problemów, dobrostan psychiczny.... Nie są wystarczająco krytyczni, tu widzę raczej podobieństwo do wszelkich " życiodajnych" suplementów diety. Też wierząc w ich reklamowaną ogromną skuteczność i stosując jako metodę na poprawę zdrowia można sobie solidnie zaszkodzić. W małych dawkach zabójcze nie są, a jak wiadomo możliwy jest też efekt placebo.
            Jeśli reklamując produkt robisz filmik to jasne, że na filmie wszystko działa, wszak ma on zachęcić do kupna towaru.
            Tekst De Mello w kilku wersjach jest ogólnie znany - i z mojej strony pełna zgoda. Póki czujesz do kogoś silne emocje póty jesteś z nim związany. Im emocje silniejsze tym wieź silniejsza. Tyle, że nie da się przestać kochać ani przestać nienawidzić na życzenie czy decyzją samej woli i rozumu. Wola i rozum mogą emocje stłumić albo przesunąć w inne miejsce, nie wygasić.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 23:13:50               Odpowiedz

            Mimblo,

            znów mamy podobnie... ;-)

            Bardzo dużo jest tego towaru. Trenerzy personalni, różni "kołcze", wróżki, jutubowe pseudolożki, nawiedzeni misjonarze misji wszelakich itp itd.

            Co do filmików to podejrzewam autentyczność - choć takie publiczne sesje terapeutyczne wydają mi się trochę dziwne. Natomiast podejrzewam tendencyjny wybór materiału. Inna sprawa, że nie wszystkie materiały są publikowane przez autorkę/jej firmę, a są też takie nagrywane z sali. Co niby też nic nie znaczy.
            Mniejsza o to, uaktualniłem sobie perspektywę w kwestii metody. W oczywisty sposób jest nie dla wszystkich. Zresztą to chyba Byron pisała w książce. Jak dla mnie wystarczy o tym, dziękuję za cierpliwość :-)

            Przepraszam za odwołanie do Ciebie w rozmowie z fatum. Fatumizacja mi szkodzi, może to tak, że kto z kim przestaje, to wiesz co.

            Co do tych emocji - pewna jesteś, że się nie da z nimi dogadać? Może dogadać to złe słowo - ?pokochać?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-05, 23:53:57               Odpowiedz

            @lustereczko, dzięki za dobre słowo:)

            @mrrru
            czyżbyś miał problem na odcinku przyjmowania pochwał czy tam wyrazów uznania?

            Fatumizacja, ciekawy neologizm, przynajmniej (może) fatum się poczuje zauważona. Sądzisz że to działa po wedle prawa Gershama, że gorszy pieniądz lepszy wypiera?

            Co do emocji to zasadniczo Ty byłeś(jesteś) zwolennikiem ich odsuwania, oddalania i tego typu praktyk. Ja nigdy czegoś takiego nie sugerowałam.
            Z emocjami należy sobie radzić i je (jako takie) kochać stawiając granice. Jak z dziećmi poniekąd. Kochać bezwarunkowo (za to, że są), szanować, słuchać tego, co mają do powiedzenia (nie słyszeć ale słuchać, jest różnica) i nawet czasem dać im podjąć decyzję. Nie pozwalać przejąć sterów na stale, bo jak dzieci - wykonają katastrofę a co najmniej kolizję. Toż emocje, także te trudne, nie istnieją jako utrapienie człowieka tylko jako pomoc w funkcjonowaniu. Mnie, jak pisałam niedawno, przypominają błyskawiczny system informacyjno - alarmowy. Doceniać że się go ma i umiejętnie używać. :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-06, 00:09:36               Odpowiedz

            Mimbla1,proszę bardzo;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-06, 00:42:42               Odpowiedz

            Droga mimblusiu1 jest tylko Prawo Kopernika-Greshama. Ty podałaś Gershama,czyli błędnie.Nikt nie lubi,gdy mu się zmienia nazwisko lub nawet nick.Taka ciekawostka,że czytam Ciebie uważniej niż robi to Twój-:*) kici,kici. Poza tym szafa gra i szuflady są na swoich miejscach.No,to pa.Już wiem,że nie lubisz kawy.Szkoda.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-06, 14:26:30               Odpowiedz

            fatum,
            a wystarczyło napisać "Znam to prawo pod nazwą ....".
            Złośliwość można było pominąć. Potrafiłabyś? Tak? To dobrze.

            W użyciu są obie nazwy (PWN). Dzięki Twojemu wpisowi dowiedziałem się o tym. I przy okazji trafiłem na słowo tezauryzacja, z którym się wcześniej nie zetknąłem. A Ty wiesz, co to jest?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-06, 15:04:32               Odpowiedz


            Fatum, chcesz wiedzieć szysko!?;)

            Oszalałaś? Zobaczysz, źle skończysz.
            Przypominasz mi małego ucznia, gdy nauczyciela złapie na błędzie!
            A czy jest mądrzejszy!
            Uznaj, że wokół nas jest wiele mądrzejszych od nas osób.Uszanuj i się niewyzlosliwiaj.No i...nie uprawiaj tej no...fatumizacji.

            Strasznie trafne!Kupuje!



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-06, 15:06:05               Odpowiedz

            A tak na marginesie.Kocham Cię jak Finlandię!?;););)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-06, 17:01:27               Odpowiedz

            Śmieszny jesteś? Moja maniera by wtedy zawału dostała. Mrrru,czy Ty rozumiesz,że moje pisanie jest moją wizytówką?Kumasz? Po latach wchodzą tutaj,by mi skopać pośladki. Moja maniera ich przyciąga. A Ty mi chcesz wmówić coś zgoła innego? Nie dasz rady! Nie trać czasu na coś, co jest zupełnie skazane na totalną porażkę.Zapamiętasz? Czy na lodówce sobie ten mój wpis umieścisz?P.S. słowa: tezauryzacja jeszcze nie znam,ale po obiedzie podam. Podano mi do stołu.-:) Czekaj cierpliwie.Pa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-06, 13:57:37               Odpowiedz

            Mimblo,

            "czyżbyś miał problem na odcinku przyjmowania pochwał czy tam wyrazów uznania?"

            Jeżeli zrobię coś istotnie wartościowego to lubię, jak ktoś to docenia. Np. lubię rozwiązywać problemy techniczne i tutaj głaski są jak najbardziej ok. Za rzeczy dla mnie normalne to trochę mam problem. Mam też świadomość bycia przeintelektualizowanym kotem i to czasem sprawia kłopot.

            To chyba nie tak, jak z pieniędzmi. To ma bardziej emocjonalne podłoże. Dbając o formę przekazu dostosowuję ją do odbiorcy, a w tym przypadku prowadzi to do różnych negatywnych w mojej ocenie działań. Tak jakby karmiła mojego czarnego wilka. To może nawet dobrze, że człowiek sobie uświadamia swoją podatność, ale też psuje trochę przekonanie o sobie jako istocie odpornej. :-)

            Co do emocji, to dzielę je na dwie grupy - potrzebne i te drugie. Te, które o czymś informują czy ostrzegają są ok (tak jak piszesz to system), a te, które wyłażą w związku z myślami uważam za mniej przydatne - zwłaszcza, jeżeli powodują dyskomfort. To też jest informacja, ale ani błyskawiczna, ani nowa.

            I proszę - zrozum mnie dobrze - nie chodzi o ich odsuwanie, czy zamiatanie pod dywan - bo wtedy i tak wylezą w najmniej odpowiednim momencie. Chodzi o ich transformację w coś mniej bolesnego. Nazwałbym to rozpuszczeniem lub osłabieniem. Narzędziem do tego jest świadomość, czym są.

            Jednym ze sposobów o którym wspomniałem wcześniej jest uświadomienie sobie dyskomfortu spowodowanego przez myśl wywołującą tą emocję, a następnie osłabienie jej poprzez świadomość, że jest tylko myślą, a nie tym co próbuje mi "wmyśleć". To ja sprawiam sobie dyskomfort myślą - i to wystarczy, żeby się z siebie pośmiać.

            Drugi to pozwolenie sobie na świadome przeżywanie. Świadomie zgadzam się na czucie tego, co czuję. Skupienie uwagi na uczuciu (a nie na źródle) i brak oporu - a właściwie akceptacja daje efekt osłabienia. Za każdym następnym razem jest łatwiej.

            Trzeci jest zbliżony do tego, co robimy w medytacji z myślami - nie odganiamy, tylko pozwalamy przepływać - jak chmurom na niebie. Emocje nie chcą same odpłynąć, ale wtedy się je przytula - jako moje własne, jako część "mnie" - a to w końcu coś, co lubię. To jakoś też powoduje, że stają się mniejsze. To takie kochanie siebie razem z całym dobrem inwentarza. Jestem niemal przekonany, że "sama-wiesz-kto" to przekręci i wyciągnie przy jakiejś okazji - że tak Potterem polecę ;-)

            Wszytko powyższe odnosi się do emocji produkowanych przez umysł, w oderwaniu czasowym od rzeczywistości i to takich, których wolałbym nie mieć, bo ich sens i przydatność skończyła się razem z terminem przydatności do spożycia.

            Tak jakoś to widzę, chociaż ubieranie tego we właściwe słowa jest skomplikowane.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-06, 14:14:19               Odpowiedz

            Łatwe nie jest, dla mnie też. Słowa są mocno ograniczające :)
            Odniosę się jak będę miała "moce przerobowe" czyli zapewne wieczorem i to raczej późnym. Real wzywa :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-06, 23:31:42               Odpowiedz

            @mrrru
            Czyli masz zakodowane, ze "na pochwałę trzeba zasłużyć" :)
            Co do pochwał mnie cieszy każde dobre słowo i nie wnikam głębiej. :)
            Ewidentnie karmi czarnego wilka. Jak mawiali przodkowie "kto z kim przestaje, takim się staje".
            Wiele z tego co pisałeś o zarządzaniu emocjami jest mi bliskie, choć zapewne innymi słowami bym to opisała. W jednym się różnimy ewidentnie - jeśli mnie dopadną emocje nieadekwatne czy na jakieś wspomnienie się budzą "przeterminowane" to zwycięża ciekawość - czemu tak? Jaki kamień wlokę ze sobą zamiast zostawić na drodze? Nie wykluczam, że jest to utrwalony nawyk z terapii, takie analizowanie :) ale ciekawych rzeczy się o samej sobie dowiaduje ciekawość zaspokajając.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-07, 01:49:21               Odpowiedz

            Mimblo,

            Czyli mam zakodowane, że zarówno pochwała jak i nagana to jedynie opinia kogoś na jakiś temat. Jest mi miło, jak komuś się podoba to, co robię - ale z tego nie buduję swojej wartości. O niej świadczy to, co robię - a nie to, czy się komuś spodobało lub nie. Pewien problem jednak mam, jak coś takiego fajnego zrobię - a wszyscy (istotni) traktują to jako coś normalnego - choć tu akurat głaski były by mile widziane ;-)

            Dużo tych opinii (pochwał czy nagan) dotyczy zresztą wyobrażeń kogoś na jakiś temat, a nie rzeczywistości. Szczególnie w sieci.

            fatum mnie raz lubi, a raz nie - z tym, że nie ma pojęcia czym jest to "mnie" - więc czy to chwali czy to gani to na jedno wychodzi. Oczywiście wolę, jak komuś jest jakoś tam miło z mojego powodu, niż miałby się wkurzać. Ale nie zawsze się tak da.

            I całkiem być może powyższe jest bliskie temu co napisałaś, że Cię cieszy.

            Co do wyłażących emocji - wydaje mi się, że wiem czym są, skąd się wzięły i dlaczego wylazły - dlatego jak są fajne to fajnie, a jak sprawiają dyskomfort - to tak, jak pisałem poprzednio. Zresztą faceci podobno mają prostą konstrukcję, a ja też tych dyskomfortowych jakoś istotnie dużo nie mam. Czasem tylko się coś przypląta.

            Ostatnio na bazie fatumowych objawień zbudowałem sobie bardzo bolesną perspektywę i serio mną emocje złe targały - mimo, że perspektywa była sztuczna. Czyli można też sobie emocje "wmyśleć". W sumie to mój wybór, którego wilka karmię.

            Tak w ogóle - to mimo trudności w ubieraniu tego wszystkiego w słowa - to bardzo to pomaga w uporządkowaniu myśli i dookreśleniu perspektywy - i za tą okazję Ci dziękuję. :-*



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-07, 09:15:23               Odpowiedz

            Mrrru, a czy stać byłoby Ciebie napisać coś o swojej mamie? To może być przełom cokolwiek to znaczy. Wiesz myślę o twojej osobowości i mam jedno skojarzenie w związku z tym. Potrzebuję Twojej mamy w sensie Twojej bliskości z mamą.Czy Twoja mamuńcia była np. nadopiekuńcza,albo chłodna,albo...,albo...,itd. Jest tego dużo i coś trzeba wybrać.Możesz się nie sprzeciwiać i w sposób normalny opisać swoje relacje z mamą?To jest ważne,mimo,że są różne szkoły na ten temat.Jednak od czegoś wyjść trzeba.I co Ty dziubeczku-:)na to powiesz? Uciekniesz na dach?Czy popatrzysz w moje oczy,zwierciadło Duszy? P.S. nie wiem jak to zrobiłeś,ale to zrobiłeś. Co? Zainteresowałeś mnie swoim problemem. A to pierwszy,ale najistotniejszy krok.Marzy mi się,aby był milowy.Czego i Tobie życzę.Zapowiada się miły dzień.Będę w pobliżu.-:)*



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-07, 09:39:21               Odpowiedz

            C.d. That's just me again-:) Chodzi mi też o to,że mam pewne "podejrzenie"-:)w stosunku do Ciebie,a ono ściśle się wiąże z Twoją Mamą. Świta mi taka myśl,że się ukształtowałeś w takim przekonaniu,że masz zakodowane męskie przekonanie o słabości i niższaści kobiet. Wielokrotnie to się pojawiało w Twoich wpisach.Osobiście tego na sobie samej doświadczyłam.Tak.Od Ciebie.Moja sensytywność to wyłapała i trudno mi było do Ciebie dotrzeć.Poza tym nie zapominajmy,że były już takie czasy,kiedy kobiety były silniejsze od mężczyzn,miały władzę nad mężczyznami,a tego faktu żaden mężczyzna nie zapomni.Czy teraz rozumiesz,że wiedza jak byłeś wychowywany i czy byłeś szaleńczo przez mamę kochany jest wyjątkowo mi potrzebna? Zmykam na pyszne śniadanko i kawusię i pojawię się tylko dla Ciebie.-:)Wierzysz mi?Tym się też zajmiemy.Dobrze?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 12:58:37               Odpowiedz

            fatum,
            "Świta mi taka myśl,że się ukształtowałeś w takim przekonaniu,że masz zakodowane męskie przekonanie o słabości i niższaści kobiet."

            Wręcz przeciwnie, mam przekonanie o wyjątkowości i wartości kobiet. To trochę przeszkadza w życiu niestety. Stereotypy Matki Polki i Zawszedziewicy trochę tu mącą. Dość późno się połapałem, że to też zwyczajni ludzie ze wszystkimi tego konsekwencjami.

            To, co piszesz to chyba typowy objaw katolickiej indoktrynacji. Jak poczytasz Słowo Boże, to jest to historia mężczyzn. A jak już się pojawia jakaś kobieta, to w roli albo matki, albo prostytutki, albo córek Lota. Kobieta w dekalogu jest wymieniona jednym tchem z inwentarzem domowym itp. itd.

            Do tego przekonanie, że "kobieta z natury podlega mężczyźnie" wielokrotnie ukazane w Biblii i późniejszych dziełach Ojców Kościoła. Do tego to kobieta jest przyczyną grzechu i upadku człowieka w Raju. Bóg poprzez św. Pawła zarządza w sprawie kobiet:

            "12 Nie zgadzam się, aby nauczały i rządziły swoimi mężami, ale niech zachowują pokój. 13 To Adam został bowiem stworzony jako pierwszy, nie Ewa. 14 I nie on został oszukany przez szatana, lecz Ewa—to ona bowiem zgrzeszyła jako pierwsza. 15 Kobiety dostąpią jednak zbawienia poprzez macierzyństwo...
            "

            Nawet współcześnie w KK kapłanami mogą być tylko mężczyźni, a dziewczynki najwyżej sypią kwiatki w procesji. Mam też trochę osobistych doświadczeń z różnymi wewnętrznymi kościelnymi układami i tam to widać jeszcze bardziej.

            Przy takim nauczaniu - to rozumiem, że kobiety - w Polsce szczególnie - są w sytuacji gorszej od mężczyzn - zawodowo, społecznie czy jeszcze jakoś. Za to im drzwi otwieramy przed nosem. :-)

            Co do traktowania Ciebie - to ty jesteś Kobietą - a to coś trochę innego niż zwykła kobieta, więc i traktowanie jest adekwatne. Jak sobie ścielesz, tak się wysypiasz. Ale rozważę i ten aspekt jak znowu podpadniesz :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 13:49:33               Odpowiedz

            Mrrru o KK rozmawiam na Portalu Katolickim i mi to już wystarczy. Nie zamierzam więc rozmawiać z Tobą w tym temacie. Możesz to uszanować? Dziękuję.Mam pytanie. Powiedz,czy moje pytanie o zalety Twojej mamy bardzo Ciebie zdenerwowało?Wiesz ja sądzę według siebie i wie,że mnie by takie pytanie nie zdenerwowało.Czemu Ciebie zirytowało? Bo,może dotyka tematu,który Ciebie też dotyka? Nieco poznałam już Ciebie tutaj i dlatego pisanie o swojej mamie jednym słowem,że jest "spoko" osobiście mnie zaniepokoiło.W moim otoczeniu,gdy ktoś tak lakonicznie mówi o mamie,to potem wyłazi z tego niezły bałagan i poupychany dywan,pod który wszystko co dotyczy mamy poupychałeś pod niego. Może zainteresuj się tym dywanem? Źle się chodzi po takim nierównym dywanie. Zrobisz coś z tym? Poproszę.P.S.od ilu lat mieszkasz poza Polską?! Też nie powiesz?! Ja mieszkam w Polsce od zawsze! To piękny kraj.Kocham Polskę. A Ty kochasz kraj, w którym mieszkasz? Też nie dasz odpowiedzi? To na jakiej zasadzie chcesz tutaj być i pisać? Oooo....widzę,że na to pytanie masz ochotę odpowiedzieć. Marzy mi się,że i na inne,moje pytania dasz odpowiedzi z radością. Dziękuję. Milusiego,kociego dnia. A sobie też życzę Błogosławionego dnia.Pa kici.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-08, 14:12:37               Odpowiedz


            @ fatum
            Zgodnie z tym tokiem rozumowania, który zaprezentowałaś, wychodzi na to, że Ty masz "problem z wiarą katolicką" i wpychasz go pod dywan. A przynajmniej wersja ta staje się wielce prawdopodobna. Ostatecznie czemu nie chcesz z mrrru na ten temat rozmawiać? Zbywasz go lakonicznym "to nie temat na to forum" i prosisz o uszanowanie tego?





          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 16:47:15               Odpowiedz

            Mimbla1 jesteś jakaś zakłamana. To Ty Kobieto mi najczęściej pisałaś,że to jest Forum psychologiczne,a nie Katolickie.Później inne osoby mi pisały,że przesadzam z Bogiem i Jezusem,więc nie pisałam. Teraz nagle coś Ci się ...zmieniło w główeczce i chcesz bym z mrrru pisała o Bogu? Bóg Jest. A,jeśli jest i mrrru Go zawoła,to Bóg mu pomoże.Bóg szanuje naszą Wolną Wolę.Oznacza to,że wciąż czeka na nas. Często Bóg posługuje się innym człowiekiem,filmem,książką,bolesnym wydarzeniem w naszym życiu,itd. Jest tego dużo.Wreszcie to Bóg.Stworzył Wszystko.Ciebie też mimblusiu1.Ok.Mogę z mrrru pogadać o Bogu,ale on tego nie chce! Wiem,kiedy ktoś pragnie rozmawiać o Jezusie,Moim Panu! Wiem doskonale! P.S. zabawnie brzmi w Twoich słowach mimbla słowo: uszanuj! Nie będę rozwijała tematu,tylko tak Ci od ręki napisałam,że dziwnie brzmi w Twoich ustach: uszanuj! Może ktoś Ci napisze dlaczego? Albo sama dojdziesz do zrozumienia. Czas pokaże jak od początku świata to jest i tak jest.Pozdrów Adasia,bo nie zrobiłaś jeszcze tego,ani mi nie podziękowałaś za kawkę,na którą zaprosiłam Ciebie serdecznie.Lubię,gdy jestem miła,[a zawsze jestem miła],to i inni są mili dla mnie. Zwyczajna asertywność. Jest w dobrej cenie.Czemu moje wątki skasowałaś? Serio były takie podłe?!Chyba sama w to nie wierzysz?!






          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 16:59:58               Odpowiedz

            fatum,
            Mimbla ani słowem nie wspomniała o bogach. Bogowie to rzeczywiście temat na forum religijne. Natomiast religia jest zjawiskiem realnym, mającym konsekwencje społeczne i psychologiczne. Religie istnieją niezależnie od tego, czy jacyś bogowie je założyli, czy są tylko wyobrażeniem i okazją do strzyżenia owieczek. Albo zwykłą odpowiedzią na ludzką potrzebę ułożenia rzeczy niewyjaśnialnych rozumowo. Na bogów łatwo zwalić błyskawice czy sztormy, albo wyjaśnienie istnienia gwiazd czy świata jako takiego.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 17:56:34               Odpowiedz

            Mrrru Ty teraz za mimblę1 mówisz? Doprawdy to jest nierozsądne. Lepiej daj mi odpowiedzi dobre i ludzkie na moje pytania,które Ci wcześniej tutaj pisałam. Inaczej sensu to nie ma. Nie pozwolę, byś mnie ignorował i chciał przerobić na swojego klona. Twoim klonem to są już pewnie jacyś ludzie,w Realnym świecie.Ty tylko takich tolerujesz.P.S. a o tym,o czym teraz pisałeś pogadaj z kimś innym z tego Forum. Ja jestem zupełną ignorantką w tym temacie.Wybacz mi. Na dziś "przesyciłam się"! się Tobą.Serio! Pa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 14:47:37               Odpowiedz

            fatum,

            Myślę, że TD Ci wyjaśniła jak to jest z pisaniem o innych osobach. Szanujemy swoją prywatność, prawda? Po pierwsze, nie mam autoryzacji zainteresowanych osób na informowanie internetu o nich. Po drugie nie widzę potrzeby. Po trzecie, nie jestem na terapii, a Ty nie jesteś moim terapeutą.

            Pytanie nie zdenerwowało. Właściwie to w ogóle mnie internetowe rozmowy nie denerwują. Trochę inaczej było z tym dziadkiem. Samo w sobie to było takie Fatumskie objawienie, czyli żadna nowość, też do zignorowania.
            Ale potem wyprodukowałem sobie bardzo bolesną perspektywę, w której to ten kochany dziadek zginął pod kołami samochodu wypychając wózeczek, by mnie uratować. A Ty mi sadzisz, że go nie lubiłem. I to było ZŁE i bolesne. I wtedy zrozumiałem, że tego typu bleblane twierdzenia są naprawdę ZŁE. I nie ma tak, że "pozwól mi pisać jak lubię", bo na takie bezsensowne zło nie ma zgody. I tutaj się niestety zgadzam z Tuluzką, że nie powinnaś.
            Bo mogą kogoś serio urazić. W konsekwencji masz szlaban u mnie na wszelkie informacje na temat moich bliskich i znajomych. Cenię wolność słowa bardzo, ale wolność się różni od samowoli odpowiedzialnością.

            No.

            Co do KK - to tylko wyjaśnienie, dlaczego w naszym społeczeństwie kobiety mają, jak mają. To się wciska w czasie wychowywania, lekcji religii i przez póki co - większościowy udziału katolików wychowanych w ten sposób w społeczeństwie. Ale to się zmienia, z różnych powodów. Sądzę, że też jakoś byłem pod tym wpływem.

            Mieszkam w PL. :-)

            Nie "jestem tutaj". Zwyczajnie czytam i piszę, bo lubię.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 16:15:38               Odpowiedz

            No,pewnie chcesz mi wbić poczucie winy,że umarł Twój dziadek?Mogę Ci bardzo serdecznie współczuć,że nie masz już dziadka. Pomódl się za jego duszę.Zamów w KK mszę za jego duszę,a nie zwalaj na mnie winy,że dziadek ni żyje.Skoro ta sytuacja tak Ciebie męczy,to znaczy,że się jeszcze nie uprałeś ze śmiercią dziadka. Najwyższy czas pogadać o tym z dobrym terapeutą-psychologiem. Wiem,że to może Ci pomóc. To wiem! O....i jeszcze nagle piszesz,że religia Ci zaszkodziła. Mi pomogła. Bardzo Ciebie uprzejmie proszę,abyś nie podpierał się Tuluzką i TresDiscret, bo serio blado,bardzo blaaado wtedy wyglądasz w moich oczach,zwierciadle Duszy. Chyba stać Ciebie na swój osąd! Swój! P.S. napisz jeszcze, czym Ciebie tak zdenerwowałam jeszcze? Ulży Ci! Tego jestem pewna.I napisz wprost,czy mam do Ciebie pisać? Tylko to napisz czytelnie.Przestanę pisać do Ciebie,ale mi to napisz dużymi literami,ok?




          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 16:44:03               Odpowiedz

            fatum,
            wyluzuj trochę. Perspektywa była wymyślona po to, żeby sprawdzić moją wątpliwość w sprawie szkodliwości tego, co czasami piszesz. Bo mnie to niespecjalnie wzrusza, ale chciałem sprawdzić, czy może ruszać kogoś. Otóż może. Przy okazji sprawdziłem te emocje, o których pisałem z Mimblą. I tyle tego testu. Było by fajnie, jakbyś to brała pod uwagę coś do kogoś pisząc. Inteligencja i empatia zobowiązuje. Mnie możesz pisać co Ci tam diabeł podszeptuje, jak chcesz.

            Religia jest szkodliwa - w każdym razie dla postrzegania równouprawnienia i wartości kobiety. To nie moja wina, że Ewa uległa Szatanowi i zjadła ten owoc. :-)

            Szkodliwość dotyczy nie tylko religii katolickiej, ale każdej. Prawdę mówiąc to jest to w Ewangelii napisane. Zobacz, co Jezus mówił o religijnych Żydach, o szabacie, czy o grzebaniu zmarłych. To wszystko tam jest, ale żaden ksiądz Ci tego nie wskaże. :-)

            Kiedyś rozmawiałem o tym z takim w miarę ogarniętym księdzem i właściwie jedyne co ją broni, to tzw. element wspólnotowy, jak to określił. Tu się zgadzam - ale też koszty tego są dość wysokie. Ewidentnie masz z tym jakiś problem.

            TD i Tuluzka to są bardzo mądre osoby i zamiast się wyzłośliwiać, mogłabyś czasem próbować zrozumieć, co piszą. Właściwie - to czemu jesteś na tym forum? Wydajesz się nie lubić mądrzejszych kobiet, a z chłopakami to wytrzymujesz kilka postów a potem zaczynasz podejrzewać o "bycie tu" z jakiś innych powodów, jakieś poprzednie nicki czy Zeus wie, co jeszcze. Odpowiesz, czy się wykręcisz?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 18:05:08               Odpowiedz

            Na której odpowiedzi Ci zależy najbardziej i dlaczego? Poważnie pytam. Lubię inteligentne Kobiety. Nie mam z tym problemu. Ty czasem też się nie umiałeś dogadać z Adamosem325. Pamiętasz? Ja pamiętam. Wkleić Ci te wątki? Czy sam potrafisz odszukać te wpisy? Twoje i Adamosa325?P.S. mówiłam już,że się "nasyciłam" Tobą. Dociera do Ciebie! Ok.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: 124she   Data: 2022-06-08, 19:43:11               Odpowiedz

            "Religia jest szkodliwa - w każdym razie dla postrzegania równouprawnienia i wartości kobiety. To nie moja wina, że Ewa uległa Szatanowi i zjadła ten owoc. :-)

            Szkodliwość dotyczy nie tylko religii katolickiej, ale każdej. Prawdę mówiąc to jest to w Ewangelii napisane. Zobacz, co Jezus mówił o religijnych Żydach, o szabacie, czy o grzebaniu zmarłych. To wszystko tam jest, ale żaden ksiądz Ci tego nie wskaże. :-)

            Kiedyś rozmawiałem o tym z takim w miarę ogarniętym księdzem i właściwie jedyne co ją broni, to tzw. element wspólnotowy, jak to określił"

            Mrrru ja bym tak nigdy nie pomyślała:) Ale ciągle zapominam o tym, że większość nawet osób wierzących w Boga i chodzących do kościoła tak naprawdę nigdy nie spotkała w swoim życiu Jezusa. A to zmienia wszystko i też sposób patrzenia na religię. To nie jest pewnie temat na to forum ale polecam obejrzenie np. świadectwa życia Marcina Zielińskiego żeby się przekonać jakie niesamowite rzeczy mogą się dziać w życiu jak się ma autentyczną relacje z Bogiem. Albo książkę "Jezus żyje" ona jest o tyle fajna, że piszę ją ksiądz, który dopiero po iluś tam latach kapłaństwa spotyka Jezusa. I piszę to nie w oderwaniu od swojego życia, bo też Go spotkałam i doświadczam Jego działania w swoim życiu, też czasami niesamowitych rzeczy. Chociaż w takiej otchłani cierpienia i zła to się może wydawać absurdalne i niemożliwe.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 20:24:41               Odpowiedz

            124she serdecznie Ci dziękuję za Twoje świadectwo wiary. Też słucham Marcina Zielińskiego,a zwłaszcza te je kwadransiki ze Słowem Bożym.To dobry człowiek i autentycznie kocha Jezusa i jest charyzmatykiem i mnóstwo już ludzi uzdrowił. Piękna osobowość. Oczywiście hejt też jest na jego temat,ale wynika głównie z zazdrości i z nienawiści.P.S. 124she widzę,że się nie myliłam pisząc,że chętnie wracam na to Forum min.dla Ciebie. Niech Ci Bóg Błogosławi.Pa.




          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: 124she   Data: 2022-06-08, 22:45:49               Odpowiedz

            Fatum, ja tak trochę myślę, że moje świadectwo wiary to by chyba było najgorsze na świecie i może lepiej jakbym się nie wypowiadała na ten temat;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-09, 09:44:23               Odpowiedz

            Ale się wypowiedziałaś i gra gitara.Jesteś sobą,mimo,że jest Ci trudno.Szacun się Tobie 124she należy i taka prawda.Papa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 20:40:22               Odpowiedz

            She,

            Oddzielmy bogów od religii. Do bogów nic nie mam. Natomiast nie do końca kupuję historie, które o nich ludzie opowiadają i rytuały, które trzeba odprawić, by bogowie byli zadowoleni. :-)

            Indywidualnie przeżycia duchowe niczemu nie przeczą i niczego nie dowodzą. Są tylko tym, co się komuś wydaje.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: 124she   Data: 2022-06-08, 22:22:38               Odpowiedz

            Mrrru, te rytuały nie są po to, żeby Bóg był zadowolony tylko Tobie żeby było łatwiej dojść do świętości:)Ja widzę po sobie różnicę jak nie zaniedbuje sakramentów to łatwiej mi jest dobrze postępować jakoś tak mam więcej cierpliwości do innych.

            Mam nadzieję, że doświadczysz takiego namacalnego działania Boga w swoim życiu, że np. ktoś kto słyszy natchnienia Ducha Świętego podejdzie do Ciebie i powie, że masz tak i tak na imię i Pan Bóg chcę Ci coś powiedzieć i coś takiego usłyszysz, że nie będziesz miał wątpliwości, że to jest autentyczne, bo np. żaden człowiek na ziemi o tym nie wiedział tylko Ty i Pan Bóg:)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 22:27:01               Odpowiedz

            Dla 124she https://youtu.be/EHuxWgJxsPA



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-08, 23:43:02               Odpowiedz

            Teraz parę słów osobistych do Fatum. Tak, w Gdańsku byłem, było pięknie i niezależnie - kocham wolność i niezależność, wybieranie własnych dróg ;) - nawet pomimo dużych trudności. 3 dni szybko minęły, pogoda dopisała, było ciekawie i odlotowo... I teraz idąc dalej za tym bakcylem, wybieram się niedługo do Poznania... ;)

            Spędziłem też piękny dzień w Sopocie, no wiesz, dla tych niewiast odsłoniętych i małych i dużych pokus jak Anielaa pisała... ;) Ale szczerze, lubię kobiety, ale zrobiłem się jakiś wybredny, chętnie z nimi rozmawiam, śmieje się, doceniam - ale tak na głębszy kontakt, musiałaby mnie czymś oczarować, lub nie oczarowywać wcale, tylko bym to poczuł - takich nie spotkałem... ;) Anielaa, dużo by się chciało, nawet wszystko umysłowo - ale niestety, ciało fizycznie już nie nadąża, choć i tak go zmuszam do dużego wysiłku, musi się wykazywać ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-09, 00:13:12               Odpowiedz

            Adaś to cieszę się,że było Ci tak dobrze.Podróże są przyjemne ogólnie mówiąc.Ty poza tym potrafisz docenić to,co masz cokolwiek to znaczy.To jest cenne.Nie każdy umie się cieszyć tym co ma.Ty umiesz.Uśmiecham się,bo Twoja Koleżanka mimbla1 pięknie i asertywnie do Ciebie tutaj pisze.Jak źle jej odpowiesz,to pewnie usunie Twój wątek.-:)* A tak poważnie,to Adam powiedz mi,kto może usunąć Twój wpis? Oboje z mimblą1 jesteście Społecznymi Moderatorami,to chyba 3 lub 4 Moderator [niewymieniony tutaj na Głównym...]może to zrobić? Taka jestem ciekawska. Sorki.Mocnych snów Tobie i sobie życzę.Pa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 23:02:51               Odpowiedz

            She,

            Rytuały to po mojemu właśnie takie oddalanie ludzi od duchowości. Zamieniają rzeczywiste doświadczenie duchowe na odklepaniem formułek, rytualną sekwencję powstań i przyklęków, czy też śpiewów. Wielu ludzi się tam zatrzymuje i już nie szuka dalej - i właśnie dlatego religie są szkodliwe. Poza tym to biznes i nikomu nie zależy na prawdziwej duchowości, bo inaczej biznes by się skończył.

            Słowo Boże mówi: "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."

            Zresztą, nauka Jezusa zawarta w Biblii to coś bardzo konkretnego i po mojemu dobrego. Szkoda, że ludzie niosący Jezusa na sztandarach nie znają jej, a jak znają, to nie stosują. O tym też jest w Biblii, Mt 7,21 sobie zobacz.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: 124she   Data: 2022-06-09, 18:14:03               Odpowiedz

            Mrrru i tym sposobem wróciłeś do początku czyli do tego co Ci próbowałam przekazać. Krępuje się pisać o wierze na forum psychologicznym ale niech będzie. A co Jezus robił jak żył na ziemi? Czy się zamknął w izdebce na cztery spusty i tam rozmawiał z Bogiem? Oczywiście też się modlił na osobności ale głownie to działał, kochał ludzi, nauczał, uzdrawiał, uwalniał i przemieniał życie ludzi, których spotkał. 2 tysiące lat później robi dokładnie to samo:) Tylko trzeba Go szukać i znaleźć. A jak ktoś doświadczy żywej obecności Boga takiej miłości bez końca to już reszta przychodzi łatwo, że ktoś chcę być bliżej Niego też poprzez sakramenty, mszę świętą itd.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-09, 18:22:16               Odpowiedz

            She, chodź na wątek "chcę się podzielić". Tutaj jesteśmy nietematyczni.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-09, 20:05:33               Odpowiedz

            124she przyjdź na wątek mrrru. Tutaj faktycznie jest jak jest. Brak miejsca na żywioł...serc,dusz,itd. A mrrru nie będzie mruczał,bo sam Ciebie uprzejmie zaprosił. Ja tam sama polazłam,ale będę "grzeczniutka", cichutka,itd.-:)*^ Idę do mrrru i tam się spotkajmy.Ok? P.S. pięknie znów pisałaś o Jezusie. Dziękuję Ci bardzo.Błogosławię Tobie.Pa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Anielaa   Data: 2022-06-08, 23:09:17               Odpowiedz

            124she, przepraszam, ale wtrace trzy grosze :)
            Powinnosc nie zaniedbywania sakramentow zostala Tobie wpojona od dziecka pod grozba otrzymania kary od Boga.
            Wygrzebywanie sie z tej manipulacji strachu zajmuje lata.
            Duzo osob nie jest w stanie wyzwolic sie.
            I co do jasnej Anielki znaczy dojsc do swietosci?
            Duzo swietych mozna by nazwac rzeznikami, tylu "niewiernych" pozabijali.
            Ja podziekuja za taka bycie swieta ;))



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-08, 23:27:41               Odpowiedz

            Anielaa, a czemu Ty tak często uwypuklasz tę karę? - Tobie też to w młodości, w dzieciństwie wpoili... ? :) A może to jest, było dzieło szatana? Zresztą, nawet gdybyś przyjęła wszystkie grzechy świata - Miłość i tak zawsze będzie pierwsza! - w miłości nie ma strachu... Kochaj i rób co chcesz ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Anielaa   Data: 2022-06-08, 23:40:49               Odpowiedz

            A czym jest powiedzenie "Boga sie nie boisz"?
            Religia bazuje na wpajaniu strachu pod plaszczykiem mojego dobra. A ten szatan to juz majstersztyk :)
            Tam gdzie najwiecej mowi sie o milosci, zazwyczaj jest jej najmniej. Ludzie sa tak spragnieni milosci, ze ida jak w dym
            do roznych sekt, w ktore naturalnie wliczam kk.
            Milosc to zwykla kawa na przywitanie dnia ;))



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-08, 23:45:46               Odpowiedz


            Milosc to zwykla kawa na przywitanie dnia ;))

            TAK, TAK, TAK ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-08, 23:59:09               Odpowiedz

            @mrrru

            Ty z tego co wiem jesteś otwarty na nowe rzeczy.
            Napisałeś :

            "Rytuały to po mojemu właśnie takie oddalanie ludzi od duchowości. Zamieniają rzeczywiste doświadczenie duchowe na odklepaniem formułek, rytualną sekwencję powstań i przyklęków, czy też śpiewów."


            To może Cię zainteresuje, co miał do powiedzenia konfucjanizm na temat rytuału i jego związku z duchowością. Wielce ciekawe podejście, zauważalnie odbiegające od tego, do czego przywykliśmy u nas, w kręgu cywilizacji judeochrześcijańskiej. Tak jakbyś miał czas kiedyś...nie że musisz, ale bardzo to ciekawe jest:)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-09, 00:03:10               Odpowiedz

            mimblo,

            Dzięki za pomysł, poszukam tej perspektywy.
            I sorry za boskie tematy :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 23:54:03               Odpowiedz

            Anielaa wypijesz jutro ze mną kawkę? Cieszę się bardzo.Tematy będą o pogodzie,miłości.Do jutra.Pa.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: 124she   Data: 2022-06-09, 18:41:15               Odpowiedz

            Anielaa, naprawdę myślisz, że ja się boję kary od Boga po śmierci albo w ogóle śmierci?:) Raczej się boja zła szeroko pojętego też w kwestii duchowej. To jest przykre co piszesz, że ludzie boją się kary od Boga to wynika pewnie z faktu, że tak naprawdę Go nie znają. Ja raczej miałam zawsze takie przekonanie, że sakramenty mi pomagają.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-08, 23:14:50               Odpowiedz

            ...Są tylko tym, co się komuś wydaje...

            Mrrru,Tobie też się wydaje że Boga nie ma... ;) Drugie tak, wiarą jest łaską.

            124she dobrze mówi. Prawdziwa wiara polega na tym, że widzisz tam, przeżywasz autentycznego Boga, Jezusa, z Nim się łączysz. Ksiądz może nic nie mówić przez godzinę, może mówić pięknie lub może mówić niewłaściwie, nawet głupoty. Ale Ciebie to nie drażni, przyjmujesz, analizujesz - i wychodzisz z kościoła szczęśliwy, radosny - bo... tam nie łączyłeś się z księdzem, tylko autentycznie z Bogiem, z Duchem Świętym. A większość ludzi jest religijnych dla tradycji, dla samopoczucia, dla nawyku - idzie do kościoła żeby poobgadywac trochę księdza, znajomych, jak się ubrali... Żywej wiary - musisz sam jej szukać, pragnąć, lub Bóg Cię znajdzie. Inaczej zwracasz uwagę tylko na to zewnętrzne - i nic z tego nie zostaje. Żeby być dobrym pracownikiem, mistrzem, musisz stale udoskonalać swoje zdolności i lubić to - inaczej zawsze pozostaniesz tylko przeciętnym... Więcej, nie będziesz rozumiał czemu inni się tak zachowują, wykonując swoją codzienną robotę? Chyba rozum potracili ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-08, 23:44:48               Odpowiedz

            Kolego - moderatorze Adamosie

            czytając Twój tekst o prawdziwej wierze z całym szacunkiem, ale przez chwilkę pomyślałam, że pomyliłam fora i na jakimś ewnagelizacyjnym się znalazłam.

            Spróbujmy może jednak profilu forum nie zmieniać dla dobra wszystkich użytkowników.

            O religii od strony społecznej, psychologicznej, historycznej, religioznawczej do profilu pasuje, ale wykłady o tym , czym jest prawdziwa wiara, już nie bardzo.

            Wiesz, Adamos, dla osoby niewierzącej czy wierzącej ale nie chrześcijanina/chrześcijanki taki tekst jest w najlepszym razie zaproszeniem do solidnego emocjonalnego sporu "czyja wiara jest prawdziwa" lub sporu "czy Bóg istnieje". Zależy Ci na uruchamianiu emocji, które potem w atmosferze paskudnej będziemy moderować?


            Ani mrrru ani nikt żadnej wiary szukać nie musi, co najwyżej może. Z przyczyn różnych, w tym psychologicznych. Może też nie szukać. Nie jest to obowiązkowe.
            Dla osoby z traumą religijna taki tekst jak Twój może być urazowy i to mocno. Nie wspominając o osobach będących na przykład ofiarami księży pedofili czy przemocowych zakonnic z sierocińcach.







          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-08, 23:57:06               Odpowiedz

            No dobra Mimbla - korzę się i przepraszam - ale przecież sama zachecalaś dziś Fatum żeby się wypowiedziała, śmiało ;), ambiwalentna się czasami robisz? 123she też się wypowiedziała jak myśli i jak może być - więc ja również się wypowiedziałem ze swojej strony, jak to widzę. Bez duchowości :)) Chcę być tylko sobą, w wolności... - bo Gdańsk to też kolebka wolności ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-09, 00:08:16               Odpowiedz

            @Adamos
            Nie zachęcałam. Chciałam, żeby zauważyła, że jeśli ktoś daje sygnał zwrotny "nie mam ochoty na rozmowę na ten temat" (jaki by on nie był, ten temat) to należy uszanować, a nie drążyć. Tego ona oczekuje od innych to i powinno działać w dwie strony. Czyjeś "nie chcę" powinno być wiążące. Także dla fatum.

            Tu w ogóle o wiarę czy religijność nie chodziło.




          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-09, 00:19:35               Odpowiedz

            Mimbluńka1 to jednak zabraniasz mi pisać w wolności? Przykre.Bardzo.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-09, 00:31:17               Odpowiedz

            @fatum
            nie zabraniam Ci pisać "w wolności" (cokolwiek to by miało oznaczać) tylko do zastosowania zasady wzajemności.

            Żebyś ( skoro już ten wątek zyskał aspekt religijny to pójdę trochę "po linii) jako zdeklarowana chrześcijanka pisząc do kogoś na forum miała na uwadze, że "cokolwiek najmniejszemu z braci Moich uczyniliście, Mnie żeście uczynili". Jak Cię korci złośliwość, ironia, dokuczanie - pomnij, komu to, zgodnie ze swoją wiarą, czynisz.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-09, 10:01:19               Odpowiedz

            Mimblusia1,ale ja nie mogę być cały czas dobra,bo ksiądz będzie niezadowolony,czyli bez pracy,bo nie będzie miał kogo spowiadać.-:) A Bóg ku Twojemu niezadowoleniu kocha najbardziej grzeszników.-:) Doczytaj lub kogoś o to zapytaj. Nawet Adamos325 jest w stanie Ci o tym powiedzieć,jeśli będziesz miła dla niego.Celnie napisał o Twojej ambiwalencji,więc jest dobrym diagnostą Twojej psychiki.Oznacza to,że jak ktoś czuje drugiego człowieka,to wyniucha jego ...psychikę. Adaś nigdy mi nie zabraniał czcić Stwórcę. Ty natomiast to robiłaś i to było kłopotliwe dla mnie,ale teraz widzę,że i dla Ciebie. Przepraszam,że nie wstydzę się Boga.Polska jest krajem Chrześcijańskim i to jest dobre.Ludzie na wysokich stanowiskach nie wstydzą się Boga.To jest słuszne, mądre. Ale cóż.Ty jesteś Moderatorem Społecznym,więc chcesz moderować to Forum na świeckie. Rozumiem.Będę mniej pisała o Bogu i tyle. Ale jak mi się to nie powiedzie,to z góry przepraszam. Mimbla1 co to będzie jak się spotkamy w....(). Sądzę,że fajnie będzie.Hej!





          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 23:45:35               Odpowiedz

            Adamie pięknie mówisz o Bogu.Dziękuję Ci serdecznie.Wzruszył mnie Twój wpis.To jest miłe.Przyjaźń z Bogiem to najlepsza rzecz,jaka się może człowiekowi wydrzyć.Tego nie da się opisać słowami. To trzeba przeżyć. Zresztą Bóg i tak kocha każdego człowieka. Nie ma strachu.Dobranoc Adam. Jutro zapraszam na kawkę.-:)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 23:52:54               Odpowiedz

            Adamos,
            "Tobie też się wydaje że Boga nie ma... ;)"

            Wręcz przeciwnie. Mnie się wydaje, że wszyscy bogowie są, do tego jest też wielu takich, którzy się ludziom nigdy nie objawili.

            Tylko bajki, które ludzie o nich opowiadają, są pełne ludzkich wyobrażeń. ;-)

            O księżach to mi nie wspominaj - to praca jak każda inna. Trochę w tym środowisku byłem, obiadki w kurii są super, ale to biedni ludzie tak naprawdę. Gorzej jak w wojsku. Jak już - to zakony kontemplacyjne. Tam mnisi chyba to traktują serio - ale nie wiem, nie byłem.

            O tym, jak się modlić już było w poście do She. Tam jest instrukcja od samego Jezusa właśnie, stoi wyraźnie, żeby robić w ukryciu, ale na tym się nie da zrobić biznesu. Jezus powyganiał kupców ze świątyni, ale jak byłeś w Częstochowie to wiesz, że to nic nikogo nie nauczyło. A i jeszcze jest tak, że Bóg nie mieszka w świątyniach wzniesionych ręką ludzką. Czytałeś w ogóle Biblię?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-09, 00:21:43               Odpowiedz

            Czytałeś w ogóle Biblię?

            Mrrru, ogólnie to Bóg dał ludziom tylko 10 przykazań i dwa przykazania miłości - na tym jest oparte całe prawo. Reszta jest dla filozofów i psychologów ;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-09, 07:21:21               Odpowiedz

            Adamos,

            Serio potrzebujesz przykazania od Boga, by nie zabijać innych ludzi? Jakby takiego przykazania nie dał, tobyś zabijał?

            Ja tam nie wiem, ale wydaje mi się, że chodzi w tym o coś więcej, niż o tylko o przestrzeganie prawa. :-)

            Hindusi i Indianie zdaje się dostali inne przykazania od innych bogów i jakoś też się nie pozabijali - to skąd pomysł, że te nasze są jedyne słuszne?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-09, 07:55:37               Odpowiedz

            Serio potrzebujesz przykazania od Boga, by nie zabijać innych ludzi? Jakby takiego przykazania nie dał, tobyś zabijał?

            Mrrru, ja nie potrzebuję - ale jak się obserwuje świat i historię, wielu ludzi potrzebuje...



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-09, 09:51:34               Odpowiedz

            Adamos,

            "jak się obserwuje świat i historię, wielu ludzi potrzebuje",

            Jak się obserwuje świat i historię to ludziom teoretycznie wyznającym te przykazania niespecjalnie one przeszkadzają albo ich jakoś nimi kierują. :(

            Skoro nie potrzebujesz przykazań, to po co Ci one? Nie wystarczy nie chcieć być zabitym, okradzionym, zdradzonym, okłamanym, być celem zawiści albo zostać porzuconym na starość? Ktoś musi nakazać, żeby tych oczywistych rzeczy jakich nie chcemy dla siebie nie robić innym?

            fatum to nawet ósme nie przeszkadza w pisaniu nieprawdy, mimo płomiennych deklaracji wiary. Bóg podobno będzie sądził po uczynkach, a nie po tym, co się komu wydaje, że robi. :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-09, 10:45:01               Odpowiedz

            Jak się obserwuje świat i historię to ludziom teoretycznie wyznającym te przykazania niespecjalnie one przeszkadzają albo ich jakoś nimi kierują.

            Masz rację Mrrru, można nawet w imię Boga zabijać i wielu ludzi tak czyniło - jak się tego Boga nie zna... Nawet wczoraj była u mnie znajoma, opowiadała, że Muzułmanie mogą zabijać niewiernych - bo za to ich czeka nagroda w niebie... Nie znam za bardzo tej religii, tzn. trochę znam, ale uważam że ludzie też niektóre przepisy powymyslali dla własnych potrzeb i korzyści, a Bóg i Mahomet nic o tym nie mówią. I idąc tym tokiem myślenia - to świat był by miejscem nieustannych walk, krwi i zabijania - a nie miejscem do życia i rozwoju...



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-09, 11:00:00               Odpowiedz

            Mrrru boisz się,że pójdę do piekła? Daj sobie siana.Ok? Bądź cierpliwy już idą do Ciebie ludzie,którzy będą z Tobą tutaj rozmawiać na tematy,które łażą Ci po głowie.I będziesz wreszcie szczęśliwy,bo ja Ci przeszkadzać nie będę!I Forum rozkwitnie na nowo. Będzie dłuuugi temat o religii,itd.,itp. P.S. życzę Ci płomiennych,dłuuugich wywodów,jako,że to są dla Ciebie rzeczy oczywiste i takie,że jest duże zapotrzebowanie na nie! Dobra. Ignorantka znika. Hej!P.S. kurczę...jak brzmi to Ósme P...?-:)*



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-09, 09:34:45               Odpowiedz

            Coś,co działa jest zawsze słuszne.Schody zaczynają się wtedy,gdy nie wiesz sam,co jest dobre,słuszne.Szukanie na siłę innych bogów,by tkwić w swojej bańce jest moim zdaniem stratą czasu. Ale,jak kto woli.Temat rzeka i wyraźnie zahacza o ...:"moje być, czy nie być"! P.S. zraniona psychika trudniej ma....().Po prostu.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-07, 10:36:39               Odpowiedz

            fatum,
            tak niespecjalnie mam ochotę na rozwiązywanie moich wyimaginowanych problemów w internecie. Przemyślę po kawie Twoje skojarzenia, ala tak na pierwszy rzut oka to nic mi nie pasuje.

            Mama jest spoko. :-)

            Z kobietami tak jest u krasnoludków. :-)))
            https://youtu.be/PKKZvibCCeY?t=60



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-07, 12:57:16               Odpowiedz

            Kici.Skoro jest spoko,to czemu nic dobrego nie umiesz o Mamci "spoko" napisać? Jest to doprawdy urocze.Inaczej.-:*)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-07, 13:28:57               Odpowiedz

            Fatum

            (Z góry przepraszam, że nie za siebie odpowiadam, choć poniekąd też)

            Przyszło Ci do głowy, że "nie pisać"=/= "nie umieć napisać"?

            Już bardziej "nie chcieć" lub "nie widzieć powodu". Z różnych przyczyn. Choćby dlatego, że nikt nie musi tu spełniać Twoich zachcianek, wypowiadanych często w formie rozkazu niemalże:)
            Nie tak dawno pisałaś, że nie musisz robić tego, co ci Kot każe. To działa w dwie strony, nie sądzisz?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-07, 13:35:52               Odpowiedz

            TD,

            jesteś genialna :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-07, 13:41:22               Odpowiedz

            Kot

            Podwójnie ;)

            Cofalam... :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-07, 13:53:42               Odpowiedz

            TD,

            Istotne rzeczy warto powtórzyć, może to zwiększyć szansę dotarcia.

            Z drugiej strony, zero razy dwa to dalej zero ;-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-07, 22:33:00               Odpowiedz

            Mniej niż zero!



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-07, 23:47:56               Odpowiedz

            Mimblo,dziękuję za reakcje.
            Lepiej późno niż później;)

            Mnie się też oberwalo ale było warto;);)
            Miłych snów;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-08, 00:12:49               Odpowiedz

            Gdzie drwa rąbią, wióry lecą. :) rozpieszczasz mnie :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-08, 00:37:02               Odpowiedz

            Czasem trzeba coś stracić, żeby coś zyskać.
            Nie, nie rozpieszczam Ciebie.
            Dziekuje.
            Bredzislawa już poszła spać:):)
            Jutro przeczytam o swoim salomoniarstwie :):)
            Dobranoc;)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-08, 12:20:48               Odpowiedz

            Lust.powiedz pisałam do Ciebie przed chwilą,ale mimbla1 usunęła mój wpis. Powiem zatem inaczej.Bredzisława określenie jest ok. Poczytaj o introwertykach.Mimbla1 jest introweryczką,bo sama o sobie tak pisała.Gratuluję Ci,że nadal tutaj jesteś.Pozdrawiam i patrzę jak długo wpis się utrzyma.Hej!



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 12:32:59               Odpowiedz

            Wygląda na to, że się brzydko bawiliście w nocy :-)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: TresDiscret   Data: 2022-06-07, 13:34:48               Odpowiedz

            Fatum

            (Z góry przepraszam, że nie za siebie odpowiadam, choć poniekąd też)

            Przyszło Ci do głowy, że "nie pisać"=/= "nie umieć napisać"?

            Już bardziej "nie chcieć" lub "nie widzieć powodu". Z różnych przyczyn. Choćby dlatego, że nikt nie musi tu spełniać Twoich zachcianek, wypowiadanych często w formie rozkazu niemalże:)
            Nie tak dawno pisałaś, że nie musisz robić tego, co ci Kot każe. To działa w dwie strony, nie sądzisz?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 19:26:56               Odpowiedz

            To takie fatumowe było, powołać się na innego użytkownika forum, prawda? Robisz to stale i pewnie ludzie wywołani do tablicy czują się właśnie tak, jak Ty teraz. Ocena, którą zaprezentowałaś tutaj, dotycząca takiego Twojego zachowania jest za to całkiem odkrywcza. Sztubackie - to mi nie przyszło do głowy. :-)

            Cóż - prawda jest właśnie taka - lubię rozmawiać z mimblą.

            A o prawdę nie możesz się obrażać. :-)

            No i - dlaczego akurat to miało by Ci przeszkadzać, czy sprawiać przykrość to, co ja lubię? Możesz podać jeden racjonalny powód, dla którego w ogóle zareagowałaś na to, że ktoś lubi z kimś rozmawiać, biorąc to personalnie do siebie?

            Co do przytulania - to przypominam Twój wpis, gdzie "jak to jest być w innych ramionach ... ja jeszcze nie byłam", tak, że w tej kwestii jesteś zwyczajnie mało kompetentna. Może nawet trochę współczuję?

            Czytanie jest rozwijające - co aktualnie czytasz? (poza forum oczywiście)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-05, 22:10:02               Odpowiedz

            Kici,kici skoro mi współczujesz,że nie byłam jeszcze w cudzych ramionach,to cóż. Dzięki za współczucie.Czytam dr psychologii Ewę Woydyłło. Tytuł też sobie życzysz? Będziesz czytał? Łał. Pozytywnego wieczoru dla mrrru,który psuje wątki,a sugeruje innym,że to moja wina,bo on ma do mnie słabość. Większej komedii już dawno nie widziałam. I mimbla1 kiedyś pisała,że lubi mrrru. Chyba za dużo wina wypiła,gdy to "wyznanie" pisała. -:*)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-09, 11:01:58               Odpowiedz

            ___________ ALE SYF SIĘ TUTAJ ZROBIŁ, CZY WY SERIO NIE MOŻECIE ZE SWOIMI PRYWATNYMI TEMATAMI IŚĆ NA PRIV ALBO ZAŁOŻYĆ JAKIŚ ODZIELNY WĄTEK? ZROBILIŚCIE Z TEGO TEMATU ŚCIEK, A NIE OTO CHODZI, KTOŚ POWINIEN TO MODEROWAĆ. ;)

            @mimbla1 MAM PYTANIE, CZY JEST SPOSOBNOŚĆ JAKOŚ SKONTAKTOWAĆ SIĘ Z TOBĄ NA PRIV? MAIL? KOMUNIKATOR? MASZ FAJNE SPOJRZENIE I CHCIAŁBYM ZAMIENIĆ Z TOBĄ KILKA ZDAŃ, JEŻELI WYRAZISZ CHĘĆ, ALE NIE W TEJ FORMIE - CZYLI W TYM TEMACIE, BO TUTAJ SIĘ BAGNO ZROBIŁO I TO CO DLA MNIE WAŻNE STAŁO SIĘ NIEWAŻNE I DLA INNYCH DLA KTÓRYCH MOGŁOBY BYĆ WAŻNE, STANIE SIĘ NIEWAŻNE, PRZEZ ILOŚĆ ODPOWIEDZI NIEZWIĄZANYCH Z W/W PROBLEMEM(?).



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-09, 11:32:23               Odpowiedz

            OK Novyon - rozumiemy Cię, ja już kończę... W imię Boga zaczęliśmy zmieniać tematykę tego Forum i szacunku dla Novyon. Też też tylko znaczy że najważniejsi dla nas, jesteśmy tylko my sami :) Ale to też dlatego że niektóre tematy się trochę rozszerzają - lub coś ktoś wtrąci... I to nie dotyczy tylko religii



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Adamos325   Data: 2022-06-09, 11:34:22               Odpowiedz

            Errata - "To też tylko znaczy..."



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-09, 12:19:44               Odpowiedz

            @novyon

            Nie wykasuję posta pisanego capslockiem, choć co do zasady powinnam - bo moim zdaniem masz pełne prawo do wkurzenia i podniesionego głosu, także w wersji internetowej.

            Na tym forum nie ma opcji "priv", co czyni je nieco odmiennym od większości forów. To rozwiązanie ma wady oraz liczne zalety, poza tym zaś jest jak jest, o faktach się jak wiadomo nie dyskutuje. Jedną z konsekwencji takiego rozwiązania jest to, że tak zwane off-topy co do zasady nie są pilnie moderowane ani dławione w zarodku. Tak było wiele lat temu, kiedy zaczynałam tu pisać, i tak pozostanie. No chyba że Admin zmieni zdanie w tej kwestii i wyda "polecenie służbowe", wtedy się zastanowię, czy wykonać czy zrezygnować z moderowania. Ale dobrze żebyś wiedział, że sytuacja, w której czyjś wątek przekształca się w rozmowę na zupełnie inny temat to na tym forum norma, nie wyjątek.

            Nie ma w tym nic personalnego, religia też nic do rzeczy nie ma. Po prostu takie tu zwyczaje. To nie jest forum pomocowe tylko miejsce do gadania, rozmowy zaś mają to do siebie, że zmiana tematu wychodzi w nich w sposób naturalny. Z czym oczywiście masz pełne prawo czuć się niefajnie, masz prawo do irytacji i ogólnie nie mam nijakich pretensji o te wielkie litery czyli krzyk. Czasem trzeba huknąć by być usłyszanym i stanąć w swojej obronie.

            Ten temat niniejszym zapewne zmarł śmiercią naturalną.

            Co do rozmowy w innych warunkach - z tym jest trochę kłopotliwie, bo sam rozumiesz, że żadnych namiarów na siebie nie podam publicznie. To forum opcji "priv" nie posiada. Co do zasady i chęci pogadać z Tobą mogę bez nijakiego oporu i chętnie to uczynię, jeśli z jakiegoś powodu Ci moje spojrzenie na to czy tamto mogło by być pomocne. Ale nie mam pojęcia, jak w sposób dla mnie i dla Ciebie w miarę bezpieczny przejść z rozmów na forum na rozmowę indywidualną. Tak technicznie.

            Jak Ci już fala wkurzenia (całkowicie uzasadnionego)opadnie to możemy też rozważyć inne rozwiązanie. Załóż na forum nowy swój wątek, a ja się zobowiążę do objęcia go specjalną moderatorską opieką, żeby sytuacja z offtopami się w nim nie powtórzyła. Specjalnych starań indywidualnie dołożę i będę ciąć teksty nie na temat brutalnie, czego zwykle nie czynię.

            Fajnie by było gdybyś zechciał zostać na forum, mimo wad tegoż, tak po prostu. :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-09, 13:20:45               Odpowiedz

            @Lustereczko,
            nie ciągnij tego wątku please. Będziesz miała liczne okazje w innych :)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-09, 16:14:35               Odpowiedz

            Będę już grzeczna;) Obiecuję, że już nie będę uprawiać salomoniarstwa;)
            Ten czarny wilk mnie uciszył.Cwaniak Mrauu!



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: novyon   Data: 2022-06-09, 13:21:58               Odpowiedz

            @mimbla1

            Dziękuje totalnie za wyrozumiałość! Jestem w stanie zrozumieć te formę forum, ale nie muszę jej akceptować. Tutaj trochę tak jakby ktoś pytał o części do AUDI, a po chwili ludzie zaczęliby pisać o BMW. Ani mi, ani innym szukającym feedbacku to nie pomaga. Jeżeli możesz to napisz po prostu maila na: mexx691@gmail.com, odezwę się, poniekąd mi zależy na kontakcie z Tobą. Dziękuję.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mimbla1   Data: 2022-06-09, 14:15:03               Odpowiedz

            @novyon
            niewiele jest rzeczy, które człowiek tak naprawdę musi :) na pewno akceptowanie formuły jakiegoś forum do tego pakietu nie należy:)

            Napisałam, czekam na info od Ciebie, że dotarło.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-09, 16:09:46               Odpowiedz

            Tu się często odbywa promocja własnej indywidualności;)
            To typowe.Zaburzanie tak mają;);)
            Przepraszamy jak To Ciebie ubodlo.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-05, 23:05:03               Odpowiedz

            Fatum sie źle czuje, gdy ludzie wiodą interesujące rozmowy,pomijając przeznaczenie.

            Ja osobiście czytam i imponujecie mi swoim poziomem. Przyznam, że muszę czasem przeczytać dwa razy;):)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-05, 23:23:58               Odpowiedz

            Lustereczko,

            No weź nie stresuj mnie z tym poziomem :-)))




          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-05, 23:48:16               Odpowiedz

            Nie udawaj takiego znowu Kotka Skromnotka;);)



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-06, 18:30:03               Odpowiedz

            Mrrru t e z a u r y z a c j a absolutnie Ci nie grozi! Smutne. Wiem! P.S. wiem też, że polubiłeś to Forum,co dobrze wróży.Całkiem niespodziewanie,a zwłaszcza dla samego siebie przestałeś robić z siebie błazna,a zacząłeś uważniej czytać innych i ku Twojemu zdumieniu odkryłeś,że są tutaj fajni ludzie,krótko i na temat mówiąc. P.S. dobrze jest nazywać rzeczy po imieniu.Chyba to powoli zaczynasz robić.To mądre jest.Miłego popołudnia.



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: mrrru   Data: 2022-06-06, 19:50:37               Odpowiedz

            fatum,
            Sztubaczenie burackie jako wizytówka?
            Litości...

            Może czas dorosnąć?



          • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

            Autor: fatum   Data: 2022-06-06, 22:23:57               Odpowiedz

            Chyba to piszesz do siebie? Dobry pomysł.Dorośnij mrrru.P.S. mimo wszystko lubię Ciebie,bo mnie czasem...inspirujesz. Tak. To prawda. Prawdą też jest,że lubię nazywać rzeczy po imieniu,co niektórzy źle znoszą. Nie moja wina,że zapominają,że są najlepszą wersją samych siebie. Bądź Ty kici,kici najlepszą wersją samego siebie. Dobrze?P.S. moją wizytówką nie zaprzątaj sobie głowy. Pilnuj swojej wizytówki.Proszę. Dobranoc. Lubię iść spać pogodzona nawet z przeintelektualizowanym kotem!-:) Mruczących snów.Pa.



    • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

      Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2022-06-08, 15:09:32               Odpowiedz

      Brzydko się bawiła Bredzislawa. Oj brzydko!
      Ja nie byłam lepsza.No nie zdzierżyłem.
      Popyszczylam. Ale mi przejszło;);)

      Dziś mnie nie sprowokuje. Tak se myślę;);)
      W sumie... W każdym towarzystwie jest jakaś Bredzislawa.



      • RE: Perturbacje w związku - trzeźwe spojrzenie

        Autor: mrrru   Data: 2022-06-08, 16:13:17               Odpowiedz

        Lustereczko,
        No nie wiem, czy w każdym. Mnie to jakoś omijało. Ale ja to dziecko szczęścia jestem. :-)

        To jest forum psychologiczne i jak widać oprócz teorii mamy też ćwiczenia praktyczne. :-)

        Znasz bajkę o dwóch wilkach? Poszukaj, jak nie znasz.