Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-29, 00:39:45               Odpowiedz

    APatia żyjesz?-:)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: APatia   Data: 2021-12-18, 22:58:54               Odpowiedz

    Fatum
    Może trudno ci się w tym połapać, bo nie słuchasz tego co mówię: nic od tego kolegi nie chcę. To on ewidentnie chce czegoś ode mnie.

    A ty ciągle swoje: czego ty od niego chcesz?

    Sobie bym poradziła, żeby w niedzielę iść wcześniej spać, bo od poniedziałku zaczynam pracę 'świętego Mikołaja".

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 23:38:53               Odpowiedz

    Ale kręcisz Patii.Ciągle zmieniasz wersję.Doprawdy trudno się połapać co Ty chcesz od tego Kolegi.Serio kręcisz i chyba nikt Ci nie pomoże. Może tylko Twój sobowtór? Siedzi w Tobie,to zna Twoje myśli pokrętne.P.S. APatia powiedz szczerze,co Ty byś powiedziała takiej APatii,którą jesteś jeszcze nadal Ty? Co jej byś doradziła serdecznie? Czego byś jej nie zalecała?! Spokojnie pomyśl i napisz dla siebie samej.Może wtedy zrozumiesz siebie samą najlepiej? Chcesz tak? Nie? A zatem........((())))).....

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: APatia   Data: 2021-12-16, 21:26:52               Odpowiedz

    "APatia też z kolei nie pojęła mojego przekazu,gdzie jej podałam przykład żony alkoholika,która też wszystko wytrzyma i wybaczy."

    Przykład żony alkoholika który podałaś nie jest dla mnie czymś negatywnym. Powyżej odpisałaś silną i jednocześnie dobroduszną kobietę.
    Siła, wytrzymałość, a jednocześnie umiejętność wybaczenia osobie która wyrządziła ci krzywdę jest zła? Nie bardzo. Nieprawidłowe jest tylko dalsze trwanie przy takim mężu.
    Ja męża alkoholika nie posiadam, kolegi alkoholika też nie. Sama również alkoholikiem nie jestem. Mam za to kolegę w pracy, który uważa, że jest szczęśliwy i z uporem maniaka próbuje mnie do tego przekonać. Robi to ponieważ z rozmów wywnioskował, że jestem negatywnie nastawiona do związków i teraz - nie wiem jaki ma w tym cel - próbuje mnie do nich zachęcić wskazując swój idealny układ ze swoją żoną. Poniekąd idealny. Każdy może taki być dopóki jedna ze stron nie wie co ta druga robi za jej plecami.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 20:58:29               Odpowiedz

    P.S. daję Ci rozważanie: dlaczego doszło do tego moja córko? I bądź proszę szczera w swoim rozważaniu o swojej pysze. Twoja pycha ....,pomyśl o niej. !!!

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 18:29:50               Odpowiedz

    Tak.Doszłam i to szczęśliwie. A Ty masz poczucie humoru? W życiu bym na to nie wpadła! Już szybciej bym wpadła z impetem na mrrru.-:)P.S. co doradzisz APatii cwaniaro? Noooo,coooo....jej napiszesz? O księdzu już było. Wysil Wyobraźnię!...))).

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: TresDiscret   Data: 2021-12-16, 16:21:24               Odpowiedz

    Doszłaś już?
    ____________

    O tak, proszę księdza, przyznaję, że mam w sobie coś nieokreślonego, co powoduje, że ludzie mi się zwierzają. Szczególnie mężczyźni i szczególnie żonaci. Niestety reaguję tak, jak tego ode mnie oczekują - zainteresowaniem i zrozumieniem.
    Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie serdecznie żałuję. Proszę o rozgrzeszenie i pokutę.

    ;)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 15:22:26               Odpowiedz

    I tak zrobię! A Ty TD powiedz jasno,czy Ty też wysłuchujesz zwierzeń żonatych facetów? Są zadowoleni? A Ty?-:) Tylko szczerze napisz. Ja piszę szczerze i otwartym tekstem.Mrrru też nieźle pisze.Zatem i Ty się postaraj! Ok?-:)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: TresDiscret   Data: 2021-12-16, 12:02:49               Odpowiedz

    Obawiam się, że skoro potrafisz ocenić tekst, którego treści nie rozumiesz, to jest Twój problem, nie mój. Czytaj do skutku.
    :)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 11:34:31               Odpowiedz

    TD cieszę się,że odezwałaś się do mnie ludzkim głosem,ale wybacz nie zrozumiałam Twojego przekazu. Mam na myśli to,abyś mi wprost napisała,co ja źle mówię,piszę i oddycham. Mówię serio,że nie kumam Twojej logiki i proszę o sens Twojego przekazu.APatia też z kolei nie pojęła mojego przekazu,gdzie jej podałam przykład żony alkoholika,która też wszystko wytrzyma i wybaczy. Napisałam skrótem myślowym,ale w świecie,gdzie choroba alkoholowa jest faktem,to nie sądziłam,że ktoś może nie znać tej choroby i jej mechanizmów.Okazuje się,że Patii nie zna.Głowa mała. Ty z kolei też piszesz do mnie niezrozumiale,bo bez przykładu i znów głowa mała. Co to za komunikacja? Żadna.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: TresDiscret   Data: 2021-12-16, 09:36:32               Odpowiedz

    Tak to jest, Fatum, kiedy wszyscy dookoła pilnują twojej moralności, ty zaczynasz wierzyć, że musisz się pilnować i być nieskazitelna, by czasem innych nie zranić, a potem przekonujesz się, że innym wolno znacznie więcej i że ci inni nie mają sobie nic do zarzucenia. ;)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: APatia   Data: 2021-12-16, 09:22:02               Odpowiedz

    Fatum
    Ten co z imprez wychodzi z nastolatkami i ten którego kroki poznaję to dwie różne osoby.
    A informacji o nich nie zbieram. Po prostu widzę co robią na imprezach bo czasami jestem na tych samych co oni.
    Jego kroki mnie nie interesują, po prostu wtedy wiem, że zbliża się do biura i sama wiedza, że przez kolejne 8 godzin będę musiała go słuchać mnie wkurza.

    "Już od niego odchodzi,by za chwilę znów z nim być."

    ??? Że co? Żeby od kogoś odejść to chyba najpierw trzeba z tym kimś być ;p

    Ja mam wrażenie, że ty Fatum albo w życiu nie pracowałaś z innymi ludźmi albo jeśli pracowałaś to z nimi nie rozmawiałaś.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 00:41:38               Odpowiedz

    Mrrru to ciekawe,co teraz piszesz.Też tak chcę.-:)P.S. jednak i tak różnisz się ode mnie....liniami papilarnymi.-*

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 00:32:59               Odpowiedz

    APatia serio jesteś ....no,przypominasz żonę alkoholika. Już od niego odchodzi,by za chwilę znów z nim być. Chorobę alko się leczy.Żona współuzależniona powinna korzystać z terapii. A Ty APatia? Widzisz go jaki jest,ale i tak żyć bez niego nie możesz. To seee cierp.I obniżaj swoją wartość. P.S. urlop jest dobry prawie na wszystko,ale chociaż 2letni i bez kontaktu wzrokowego i nasłuchu jego głosu.I zbierania wszystkich informacji o nim,czy i z kim wychodzi z imprezy. Nie Twoja broszka.I jeszcze rozpoznaje jego kroki! No,nie mogę.To jest niepoważne.Co Ciebie jego kroki tak interesują?A mostek posmaruj jakąś maścią jak tak Ciebie ściska i piecze.APatia Ty mnie do grobu wpędzisz.Chyba?-:)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-16, 00:14:30               Odpowiedz

    MSPANC= Mogłem Się Powstrzymać Ale Nie Chciałem. Tak,faktycznie zabawny jest ten miejski słownik slangu.P.S. doczytałam się też, że MSPANC to czasem jest złośliwe zachowanie używane głównie w komunikacji internetowej jak i smsowej.P.S.2. mrrru mów bez bicia,czy Twoje było złośliwe?Chcę wierzyć, że...nieeeee! Bardzo chcę-:)*

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: TresDiscret   Data: 2021-12-15, 21:55:50               Odpowiedz

    Oczywiście. Jakżeby inaczej.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: APatia   Data: 2021-12-15, 21:23:04               Odpowiedz

    "To normalne. Kiedy podnosi się nasza samoświadomość, to wtedy irytują nas jednostki,które się nie rozwijają, nie idą do przodu w poznawaniu siebie samego/siebie samych"

    Trochę to dezorientujące. To tak jakbym na początku kogoś lubiła, bo czymś mi imponował, był dla mnie autorytetem. Ale po jakimś czasie to co ta osoba mówi, jego przekonania, głoszone mądrości wcale nie są już takie fajne. Wręcz przeciwnie, coraz częściej zauważam sprzeczności w tym co ta osoba mówi. Jakby sama mieszała się w zeznaniach. Mądrości wcale nie są takie mądre, właściwie zachowanie tej osoby jest dziecinne, dowcipy stają się nieśmieszne, płytkie. Po pewnym czasie ta osoba widzi, że już mnie nie bawi na co reaguje sugerując mi, że to nie jego żarty są nieśmieszne tylko ja mam "kij w du*ie".
    Tracę do niego szacunek, widząc jak próbuje na siłę przypodobać się pracownikowi na wyższym stanowisku. Mimo, że sam nie jest nikim ważnym traktuje kolegów jak gorszy sort. Gdy traktuje jak Boga faceta, który ma żonę i dwójkę dzieci, a zachowuje się jak szczeniak. Twierdzą, że ten gość jest duszą towarzystwa (jest...a ja nie wiem dlaczego). Facet który, na każdej imprezie wychodzi z klubu z nastolatkami lub twierdzi że "jak znajdzie młodszą i ładniejszą to wymieni żonę na nowszy model". Przeraża mnie to, że ludzie widzą w nim, w jego zachowaniu coś wspaniałego godnego naśladowania, pochwały. Za dużo mi się nie podoba. Nie chcę takiego towarzystwa, więc się wycofuję. I czuję spokój wewnętrzny, gdy go nie ma w pobliżu mam dobry humor, atmosfera w pracy jest miła. A potem słyszę jak idzie po schodach (poznaję po krokach, że to on!), słyszę jego głos w telefonie gdy rozmawia z innym kolegą i czuję jak ściska mnie w mostku (to na tle nerwowym). Chyba potrzebuję urlopu :p

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: mrrru   Data: 2021-12-15, 21:19:55               Odpowiedz

    No widzisz, a ja problem z niezrozumieniem innych składam na własne nieogarnięcie i nieświadomość. :-)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: TresDiscret   Data: 2021-12-15, 18:55:03               Odpowiedz

    Oj, to ja jestem bardzo nieświadomym człowiekiem, bo sporo w ludziach mnie irytuje. Co dziwne raczej nie w realnym świecie, a w necie. Czasem po przeczytaniu włos mi się jeży na głowie, czasem ręce opadają, czasem coś we mnie krzyczy "WHY??!!", innym razem niemal parsknę ze śmiechu.
    Naprawdę mam spory problem ze zrozumieniem co poniektórych.

    ;))

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-15, 18:07:19               Odpowiedz

    Aaaaaa......,no to ok.-:)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: mrrru   Data: 2021-12-15, 17:22:49               Odpowiedz

    Ależ, fatum, skąd ten pomysł?

    Nie jestem nikomu niechętny, uważam, że nasza różnorodność jest naszą siłą, a to, że ktoś myśli inaczej nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie. Chyba, że przez to się krew leje lub łzy...

    Jak chcesz mi coś powiedzieć, to mi powiedz. To dość proste.

    Jak kogoś nie lubię, to go nie jem - to też dosyć proste, więc skoro rozmawiamy, to nie jest jeszcze między nami tak źle. :-)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-15, 16:56:37               Odpowiedz

    To Ty najmądrzejszy mrrru,Ty mnie cytujesz?Łał! Nie zasnę chyba z wrażenia.Praca ze świadomością obejmuje wiele grup społecznych! Analizowałam coś takiego. Wmówiono nam,że z powodu zazdrości pomniejszamy innych osób wartość. Też się dałam na to złapać/ nabrać! Zatem o najmądrzejszy z tego Forum mrrru powiedz mi, jak mam Ci zwrócić na coś tam uwagę,że coś tam źle czynisz?Wiem,że jesteś niechętny wobec mojej osoby,ale bądź ponadto [ponad swoją niechęć do mnie!,ok?]i mi odpowiedz długim komentarzem.Ok? P.S. niechęć jest zła. Ale to wiesz,chyba?-:)

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: mrrru   Data: 2021-12-15, 12:14:11               Odpowiedz

    Jeżeli kogoś irytują inni ludzie, to znaczy, że jeszcze trochę przed nim pracy ze swoją świadomością :-)

    Co do reszty, to zgoda, z tym, że zwróciłbym szczególnie uwagę na:

    "Zwłaszcza ten,który sądzi,że nic nie musi zmieniać w swoim zachowaniu.Ten,który wszystko wie najlepiej.Kiedy ludzie się zaczynają odsuwać od takiej osoby,może się zdarzyć,że taka osoba zacznie myśleć i kiedy się zorientuje,że coś jest nie tak z nią,a nie z innymi możliwe,że podda się procesowi zmiany myślenia i co za tym idzie działania lub paradoksalnie nie działania,co jest czasem bardziej skuteczne."

    MSPANC

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-15, 00:24:17               Odpowiedz

    To normalne. Kiedy podnosi się nasza samoświadomość, to wtedy irytują nas jednostki,które się nie rozwijają, nie idą do przodu w poznawaniu siebie samego/siebie samych. Nie wiem,czy to dotyczy Ciebie,bo piszę o tym co wiem teoretycznie i co zaliczyłam w praktyce.Min.tak się odsuwamy od osób toksycznych,zaburzonych,wampirów energetycznych,itd. Wzrosła nam świadomość,że coś lub ktoś już nam nie pasuje,ani nie odpowiada.Temat rzeka.Ważne,że my idziemy do przodu.Ktoś musi zostać w tyle.Zwłaszcza ten,który sądzi,że nic nie musi zmieniać w swoim zachowaniu.Ten,który wszystko wie najlepiej.Kiedy ludzie się zaczynają odsuwać od takiej osoby,może się zdarzyć,że taka osoba zacznie myśleć i kiedy się zorientuje,że coś jest nie tak z nią,a nie z innymi możliwe,że podda się procesowi zmiany myślenia i co za tym idzie działania lub paradoksalnie nie działania,co jest czasem bardziej skuteczne.Też temat rzeka.Spokoju życzę.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: APatia   Data: 2021-12-14, 22:31:00               Odpowiedz

    Nie wiem co będzie.
    Mam wrażenie, że coś się we mnie zmieniło. Zaczęłam widzieć ich inaczej niż do tej pory i jak wcześniej bez chwili wahania powiedziałabym: tak lubię ich. Tak teraz nie jestem do końca w stanie określić co czuję.
    Wiem tylko, że gdyby nie ma ich w biurze czuję spokój. Nie dlatego, że ich nie słyszę tylko dlatego że jestem świadoma, że ich nie ma.
    Wystarczy, że usłyszę któregoś z nich i od razu jestem zdenerwowana - w sensie nie przestraszona, po prostu wkurzona, aż mnie w mostku dusi.
    Nie wiem dlaczego mnie tak irytują samą swoją obecnością.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-14, 14:05:59               Odpowiedz

    Oooo.....! trudno uwierzyć,ale niech będzie, że Ci wierzę. A jak następni [pewnie wiesz, że Przyroda nie znosi próżni] się pojawią,to pewnie chętnie ich wysłuchasz? Tak będzie?!

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: APatia   Data: 2021-12-13, 23:16:44               Odpowiedz

    Fatum
    I tu cię zaskoczę, od pewnego czasu czuję do większości z nich dziwną niechęć. Szczególnie dwóch z nich irytuje mnie gdy tylko wydobywają z siebie słowa.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: fatum   Data: 2021-12-13, 13:43:48               Odpowiedz

    APatia,no co Ty! Zmieni siebie i wyjdzie na to, że będzie musiał być osobą pozytywną. A kto dziś lubi ludzi pozytywnych? Patii? Ty lubisz ludzi pozytywnych? Sama wiesz, że nie lubisz! Lubisz swoich kolegów tylko wtedy,gdy narzekają na swoje żony. Pamiętam!

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: APatia   Data: 2021-12-12, 21:21:32               Odpowiedz

    Jak to mówią: kto ma miękkie serce musi mieć twardą du*ę :)
    I jest w tym dużo prawdy.
    Być może czas skupić się wyłącznie na sobie. Zdrowy egoizm jest wskazany.

    Ludzie są jacy są. Nie zmienisz ich. Ale możesz zmienić siebie.

  • RE: Nie idzie nic po myśli

    Autor: Lotka2018   Data: 2021-12-12, 21:19:53               Odpowiedz

    Masz podobny problem jak gość z sąsiedniego wątku więc spróbujcie się poznać, czuje, ze będziecie mieli dużo wspólnych tematów. Bratnie dusze.
    Powodzenia. ;)

  • Nie idzie nic po myśli

    Autor: zagubiony55   Data: 2021-12-12, 21:12:41               Odpowiedz

    Cześć . Od kilku lat jak nie od zawsze nic nie idzie po mojej myśli . Na samym początku przymykałem na to oko jednak ostatnie 3 , 4 lata doprowadzają mnie do szału . Czegokolwiek bym nie zrobił to albo natychmiast okazuję się błędem bądź po upływie jakiegoś czasu . Głównym powodem tego wszystkiego są ludzie . Mam dobre serducho i niestety często inni to wykorzystują na swoją korzyść .Ilość osób na których przejechałem się w ostatnich dwóch latach jest nieprawdopodobna . Rodzina , dziewczyna , przyjaciele , koledzy , nowo poznane osoby które obdarzyłem zaufaniem , ludzie w pracy no dosłownie na każdym froncie. To wszystko doprowadziło mnie już wcześniej do depresji teraz jestem na takim etapie że nie mam ochoty w ogóle wychodzić z domu czy to do pracy czy na imprezę z przyjaciółmi z którymi spędzanie czasu powinno być frajdą .
    Na każdym kroku ktoś ma do mnie pretensje o byle co choć w większości to nie jest moja wina . Rzeczy które wcześniej kochałem robić i które chociaż w jakimś stopniu pomagały nie wczuwać się w tę sytuację tak bardzo , teraz już nawet o nich nie myślę bo nie mam ochoty na to co kiedyś zrobiłbym bez zastanowienia bo było moją pasją . Nie mam sił na dalsze życie i walczenie z tym wszystkim . Marzę o jakimś wygraniu w lotka i wyjechaniu stąd jak najdalej by zacząć wszystko od nowa i niczym się nie przejmować chociaż tak jak mówię nie szczęście jakie się za mną ciągnie jest tak duże że na prawdę ciężko w to uwierzyć jak wszystko i wszyscy robią mi pod górkę i nawet gdy myślę że gorzej być nie może przychodzi następny dzień i dobija mnie jeszcze bardziej.
    Co robić ? Jak mam znowu odzyskać chęć do życia ? Przepraszam za zawracanie głowy moją osobą ale musiałem się gdzieś wygadać bo nie mam już na to wszystko siły. Pozdrawiam.