Forum dyskusyjne

RE: Przemoc psychiczna, ktorej jestem sprawca

Autor: thelaskovic   Data: 2021-10-23, 15:12:24               

Jak się okazuje, to również był fałszywy trop, tylko jeszcze bardziej się porysowalem. Chodziło o to, tak jak wcześniej pisałaś, aby wybaczyć sobie i zrozumieć, ze nie zmienię całego świata, a pomoc jaka zawsze oferowałem i niemożność odbioru jej przez druga jednostkę, mnie przytłaczała, zapetlalem się w niej i gniewalem sam na siebie, ze nie robię dostatecznie dużo. Dopiero dzisiaj w pracy to finalnie do mnie dotarło, mogę spróbować pomoc raz (w miarę możliwości, chęci i zaangażowania), ale jeśli druga osoba nie jest na to gotowa, nic z tym nie zrobię, a już na pewno nie moge się za to karać, własnymi zszarganymi nerwami. Muszę dać odejść i przejść do codzienności, ze świadomością, ze być może ktoś inny nie jest na to gotowy. Wiele razy ktoś starał się mi pomoc, ale byłem na to zamknięty, co mądrzejszy mówił, kiedyś zrozumiesz i odchodził. Wyglada na to ze właśnie znalazłem się w tym miejscu i za to dziękuje tutaj udzielającym się. Przeczytam kilka książek o sposobach radzenia sobie z gniewem, zaadaptuje Wasze nauki, przestane być zamkniętym w sobie gniewnym człowiekiem i w końcu odetchne, tak jak odetchnąłem dzisiaj w pracy. Było to najtrudniejsze co musiałem zrobić w życiu, a zarazem tak proste. Nie będę na swoje barki brał już niezrozumienia innych, jeśli się nie dogadamy, to trudno, odpuszczę. Ograniczę również grono znajomych, bo tych w moim świecie zrobiło się naprawdę dużo, trochę zatraciłem ostrość i obiektywizm co do tych relacji. Teraz wiem, w która stronę chce iść i z dziwna satysfakcja dodaje, ze będę większym egoista niż byłem dotychczas, bo niestety ale przeżywanie innych, doprowadziło mnie do obecnego stanu. Co paradoksalnie również jest ciekawe i intrygujące. Pozdrawiam

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku