Forum dyskusyjne

RE: Przemoc psychiczna, ktorej jestem sprawca

Autor: thelaskovic   Data: 2021-10-19, 20:55:17               

Dziekuje, moje czarne serduszko zostalo troche pokrzepione, Problemem od zawsze jest to, ze nie umiem sie opanowac i pozwalam mu przejac nade mna kontrole - wtedy znikam ja. jak go uajrzmic? Wiem, ze terapia jest niezbedna, chce jej, jestem w niej, natomiast czasem czuje sie jakbym dostawal na niej za malo odpowiedzi (z natury wole sam dojsc do rozwiazania, niz dostac je na dloni) i po prostu krece sie w kolko. Wyjscia z domu, proby glebokich wdechow, to nic nie zmienia. Koncza mi sie pomysly. Jedynym przychodzacym mi do glowy (jak slusznie Pan/Pani zauwazyl/a) jest przestanie sie tego bac i pogodzenie sie z tym. W mojej glowie rysuje sie obraz poddania sie i przyznania, ze nigdy tego nie zmienie. Czy jedynym dostepnym i pozostalym mi spsoobem walki jest odpuszczenie? Czy to az takie proste?

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku