Forum dyskusyjne

Dziwne zachowanie kolegi

Autor: Adam1212   Data: 2020-11-30, 08:51:41               

Otóż ja i mój kolega X znamy się bardzo długo. O wiele dłużej niż on ze swoją dziewczyną, z którą zamierza brać ślub. Było tak, że urywał ze mną kontakt i stawał się nad wyraz problematyczny, jakby chciał abym się na niego wkurzył i przestał się odzywać. Sęk w tym, że ja praktycznie nie nawiązywałem kontaktu, bo po co? On ma swoją rodzinę, stara się o ślub, musi pracować na niego itd.
Po roku jak sam z siebie się odzywał, wcześniej nawet nie wyświetlał wiadomości od najlepszego kumpla, napisał coś w stylu, że go wymieniłem na innego kolege, ale strasznie to było takie wchodzące na emocje i drażniące. Bo jak to, to on mnie olał a nie ja jego.
I w skrócie, umówiliśmy się do niego do domu aby po prostu pogadać i się napić. Przez calą drogę był niemiły do mnie, przemilczał moje sukcesy, starał się je umniejszać. Nie dało się go nawet dotknąć..
I było tak, że zalał się w trupa, mi tez sadził ostre driny, których nie tknąłem, bo to były srogie mieszanki jakichś 3 alkoholi, gdzie dawka alkoholu vs cola sięgała 90%. Między czasie pisał do dziewczyny. Ale no, ja nie piłem bo to była przesada, on nawet do coli nalał whisky bo chciał mnie spić. Sam zalał się w trupa i potem idealnie się zgrało o dziwo z tym, że przyszła jego dziewczyna a on teatralnie puścił pawia do toalety... i wokół toalety, ozdobił wszystko i nie reagował na moje wołania że ma wstawać. Dziewczyna mnie wyprosiła, a za 2 dni przyszli oboje pod próg i kolega zaczął mnie szarpać i zrzucał winę na mnie, to było kuriozalne, jakby chciał się wybielić w oczach dziewczyny.. Jak dziecko. Potem na odchodne rzucił ze mam się do niego nie odzywać ani nic, ale no - gdyby on sam się nie odezwał to ja bym z nim nie szukał kontaktu, gdyby się nie odezwał po roku, sam juz wtedy odpuściłem. Nie rozumiem takiego zachowania

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku