Forum dyskusyjne

Cena niezależności

Autor: kasiaj   Data: 2020-11-08, 13:49:50               

Dzień dobry
Może ktoś z Was był,jest w związku ,który w zasadzie związkiem nie jest .On niezależny ,po przejściach ,ona również .Każde z nich ma własne lokum ,pracę ,zarobki .Dzieci z poprzednich małżeństw.Każdy osobno funkcjonuje ."Związek " polega na tym ,że raz,dwa w tygodniu się widzą ,coś razem zjedzą ,o czymś porozmawiają i każdy wraca do swojej codzienności.Każdy od lat zasypia sam,budzi się sam ,z codziennością każdy walczy sam ,przyszłość każdy zabezpiecza swoją.Nikt nie chce u nikogo zamieszkać .Nikt nie chce swoich sił,pieniędzy i czasu inwestować w coś co nie należy do niego.On wymaga żeby to ona zamieszkała u niego ,ochoczo przyjmuje jej zaangażowanie,pomoc,korzysta z jej rad ,z rzeczy ,które ona mu ofiarowuje ,nie ma problemu z tym ,że ona inwestuje w "jego ".Płaci ,robi zakupy itp.W drugą stronę to działa inaczej .On do niej nie przyjeżdza bo nie lubi miasta,woli u niego bo mieszka sam(ona z dorosłą córką ,która ma już poniekąd swoje życie).Dziesiątki wymówek.
Na jej propozycję by kupili coś własnego razem (stać ich) ,by obydwoje czuli się bezpiecznie on kręci nosem .Ona niechcący usłyszała kiedyś jak jego matka instruowała go żeby się nie żenił ,nie kupował nic razem bo "wiesz synu w razie "w" ona dziedziczy po tobie ,a pamiętaj ,że Lenka (jego córka) jest najważniejsza."
Ona nie chce jego pieniędzy (ma dwa mieszkania,zarabia więcej niż on ) ale chciałaby kupować dywan do ich wspólnego gniazdka,cieszyć się z każdego dnia ,jechać razem po zakupy i nie zastanawiać się kto tym razem zapłaci i ile jest mu winna za zgrzewkę wody ,którą jej kupił ostatnio.
On jak zawsze praktycznie sprowadza ją na ziemię ,mówiąc ,że wspólne mieszkanie to kłopot",wiesz póżniej dzieci walczą ,rodzina ,zostawimy komuś problem..."
on ciągle nalega by to właśnie jego dom był ich miejscem docelowym ,ona pyta o to co będzie za kilkanaście lat jak dożyjemy ?On odpowiada ,że "wrócisz do siebie jak mnie zabraknie ",Ona pyta ,że jak ma inwestować w coś do czego nie ma prawa ,że tak nie chce ,że tak nie potrafi ,że to nieuczciwe ...On jest wyrachowany ,zabezpiecza się przed nią ,ona więc nie pozostaje dłużna
On twierdzi ,że ją bardzo kocha ,a ona w tym wszystkim po prostu miłości nie widzi ...

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku