Forum dyskusyjne

Trudności w związku, socjopata?

Autor: Andrea   Data: 2020-10-15, 17:02:12               

Temat wydaje się błahy i jak tysiące innych, ale mi niestety spędza sen z powiek i ciągnie na sam dół.
Jestem 12 lat po ślubie i o ile mój mąż zawsze przejawiał tzw. fochy czyli coś mu się nie spodobało (czasem nawet nie wiadomo co) - i mamy 5 dni milczenia. Ostatnio przybrało to na sile, nagle wybucha pod wpływem jakiegoś wydarzenia i milknie. Ale to nie wszystko. To jest milczenie połączone z niemal widoczną nienawiścią. Sam sobie robi obiad mimo, że jest gotowy, wyciąga oddzielną kołderkę, absolutnie nie odbierze telefonu, niezależnie od tego co by się działo. Myślę, że mogliby zadzwonić ze szpitala, że żona miała wypadek i w stanie w którym jest nie przejąłby się. Potrafi być wulgarny, na próby rozmowy reaguje np. "spieprzaj",lub znacznie gorzej, co w moich kategoriach jest nie do zaakceptowania. Odcina się od wszystkich i od wszystkiego, jakby nic nie istniało. Staje się kimś zupełnie innym, człowiekiem pustym i bez uczuć. Wszyscy są winni wokół niego, ale nigdy on sam. Oskarża mnie o egoizm, samemu osiągając najwyższy możliwy poziom. Zauważyłam, że zanim "pęknie" i zamilknie coś się dzieje - oddala się, nie ma żadnej bliskości ( to już w ogóle oddzielny temat), często staje się drażliwy. I choćby chodził na palcach i był wiernym sługą - i tak wybuchnie, potrzebuje tylko iskry. Takie zachowanie jest przemocą psychiczną, trudno to wytrzymać i każdego dnia jestem słabsza, pytanie ile można. Czy to klasyczny socjopata? Otoczenie nawet nie zdaje sobie sprawy co potrafi urządzić w zaciszu domowym, ponieważ zawsze jest uśmiechnięty, przemiły, kulturalny itd. Jak z nim postąpić? Staram się zachowywać normalnie, znoszę obelgi znoszę traktowanie jak ostatniego śmiecia. Ale nie radzę sobie z tym, a każde takie "wystąpienie" mam wrażenie, że zabiera mi kilka lat życia. Na wszystko na dodatek patrzy 10-letnie dziecko. Mam wrażenie, że stoję przed ścianą, albo co gorsza dołem i nie potrafię się odwrócić ani wyjść. Gdzie szukać przyczyny takiego zachowania. Proponowałam kilkakrotnie terapię małżeńską, ale zawsze był stanowczy opór, wyśmiewanie, "sama sobie idź" itd...

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku