Forum dyskusyjne

RE: Bycie kiedys w psychiatryku a poglad kobiety...

Autor: Tomkk   Data: 2020-07-28, 13:13:04               

ello
Piszac ze po co mi taka kobieta chora psychicznie mam na mysli to ze jak ja juz jestem chory to lepiej jest miec kogos zdrowego gdyz to moze zle rokowac na malzenstwo jesli osoba chora wiaze sie z osoba chora... Chodzi tu o poprawne spelnienie warunkow malzenstwa a w przypadku dwoch osob chorych jedna moze nie byc wsparciem dla drugiego. Nie mialem na mysli zadnej arogancji czy vos w tym stylu poprostu uwazam ze wiazanie sie w pary dwoch osob chorych psychicznie to totalna niedojtrzloasc i glupota... Natomiast jesli partner jest chory ale kobieta zdrowa to mozna myslec o zwiazku tak uwazam ale trzeba tez byc ze tak sie wyraze "facetem na poziomie" a nie jakims awanturnikiem....

Tak wogule to zrobil sie lekki offtop bo nie mowimy tu o tym kto ilu mial partnerow tylko o chorobach psychicznych a to juz co innego...

Ja uwazam ze nigdy na pierwszej randce nie mowi sie takich rzeczy tylko pozniej i trzeba to powiedziec ale nie na poczatku...

Tak wogule jesli zapytam co jest gorsze dokonanie przez kobiete aborcji czy kilkukrotny pobyt w psychiatryku? Pytam bo slyszalem ze taka kobieta dokonala kiedys aborcji a i tak potem znalazla faceta i sie orzenila...

Po prostu nie wiem po jakich orzejsciach mozna mowic o mozliwym malrzenstwie a po jakich juz nie ma mowy o zwiazku bo pewne rzeczy niestety dyskwalifikuja....

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku