Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-14, 23:37:42               Odpowiedz

    I masz rację.A niby dlaczego Twoja mama ma mieć święty spokój skoro wybrała sobie takiego,tajemniczego partnera?I pięknie niech wszyscy się zawieszą na Twojej mamie.Ważne,że innych potrzeby będą zaspokojone.Skoro mama nie umie być asertywna,to nie będzie miała różowego życia.Gdybym znała Twoją mamę,to bym jej wprost powiedziała,że była cierpiętnicą i taką zawsze już będzie.A kto ma zadbać o potrzeby mamy?Kto ma wiedzieć czego ona tak serio potrzebuje do szczęścia?Czemu mama nie ma żadnej przyjaciółki?P.S. wiesz obraz partnera Twojej mamy to robi się nawet ciekawy z wątku na wątek.Też to widzisz?Ty w obliczu zawodu Twojej mamy wobec Ciebie nic nie robisz i to jest bardzo smutne.Nie stać Ciebie nawet na to by się poświęcić i zrezygnować z przyjaźni z dziećmi partnera mamy!Brak Ci empatii?To przykre.W zasadzie to jest mi żal Twojej mamy.Nie ma szczęścia do ludzi i w dodatku ma skłonności do cierpienia nie za swoje winy.Owszem nie zrobiła wiele dla siebie np.nie poddała się terappii,nie zainteresowała się asertywnością.Jednym słowem ma,co chce.C.d.może nastąpić.-:)Do jutra.Dzięki za miłe słowa o mnie i o mojej córce.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-14, 23:13:16               Odpowiedz

    Tak, masz rację, trochę się na pewno ogrzewam ich ciepłem. Trochę z tego korzystam, może czasem nawet nadużywam tę ich gościnność, choć też staram się pomagać przy różnych rzeczach.

    Widzisz, tak, to na pewno jest inna relacja między nimi, niż była między moją mamą a tatą. Na pewno spokojniejsza, przynajmniej trochę. Choć wcale nie jest tak różowo, tylko na szczęście oni ze sobą rozmawiają. W odróżnieniu od kłócenia się, może też ja to inaczej odbieram, bo jestem już dorosły.
    Czasem sprawdzam swój francuski mediując między nimi, kiedy nie potrafią się dogadać. Moja mama jest trochę rozczarowana. Bo szukała na partnera kogoś, kto nie ma dzieci. I Christian nie ma dzieci, natomiast był przez kilka dobrych lat w związku z kobietą, która miała dzieci i on je wychowywał, jako własne. Natomiast mojej mamie powiedział, że to już skończona historia, przewrócił stronę i chce iść dalej. Tylko mamie się wydaje, że on cierpi przez to, że nie ma już z nimi kontaktu. Ona nie bardzo ma ochotę, żeby miał z nimi kontakt. I trochę się czuje przez niego oszukana i mówi, że nie ma do niego zaufania, bo kiedy się poznali, to powiedział jej, że to już skończona historia. A kiedy przyjechała po raz pierwszy do jego domu, to podobno wszędzie były zdjęcia tych dzieci. Więc teraz co jakiś czas ten temat między nimi wypływa.
    Teraz być może też trochę czuje się zawiedziona mną, bo kiedy ostatnio rozmawialiśmy o tym, to mówilem, że jeśli Christian ma ochotę, to może te dzieci (teraz już dorosłe osoby) zaprosić. Mi to nie robi różnicy, a chętnie je poznam, bo nie mam tu zbyt dużo znajomych jeszcze.

    Masz rację, rozłąka bywa zdrowa i ma swoje dobre strony. Bardzo się cieszę, że masz dobry kontakt z córką :)

    Spokojnego wieczoru, pozdrawiam :)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-14, 17:53:44               Odpowiedz

    Bardzo lubię Cohena, dzięki :-)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-14, 15:40:07               Odpowiedz

    W swe miejsce nad rzeką
    Zabiera cię Zuzanna
    Możesz słuchać plusku łodzi
    Możesz zostać z nią do rana
    Wiesz że trochę źle ma w głowie
    Lecz dlatego chcesz być tutaj
    Proponuje ci herbatę
    Oraz chińskie pomarańcze
    I gdy właśnie chcesz powiedzieć
    Że nie możesz jej pokochać
    Zmienia twoją długość fali
    I pozwala mówić rzece
    Że się zawsze w niej kochałeś

    I już chcesz z nią powędrować
    Powędrować chcesz na oślep
    Wiesz że ona ci zaufa
    Bowiem ciała jej dotknąłeś
    Myślą swą

    Pan Jezus był żeglarzem
    Gdy przechadzał się po wodzie
    Spędził lata na czuwaniu
    W swej samotnej wieży z drewna
    Gdy upewnił się że tylko
    Mogą widzieć go tonący
    Rzekł - Żeglować będą ludzie
    Aż ich morze wyswobodzi...
    Lecz zwątpił zanim jeszcze
    Otworzyły się niebiosa
    Zdradzony niemal ludzki
    Jak kamień zapadł Jezus
    W mądrość twą

    I już chcesz z nim powędrować
    Powędrować chcesz na oślep
    Myślisz - chyba mu zaufam
    Bowiem dotknął twego ciała
    Myślą swą

    Dziś Zuzanna za rękę
    Prowadzi cię nad rzekę
    Cała w piórach i w łachmanach
    Z jakiejś Akcji Dobroczynnej
    Słońce kapie złotym miodem
    Na Madonnę tej Przystani
    Pokazuje ci, gdzie trzeba
    Szukać w śmieciach, szukać w kwiatach
    Bohaterzy w wodorostach
    Są tu dzieci o poranku
    Wszyscy dążą do miłości
    I podążać będą zawsze
    Gdy Zuzanna trzyma lustro

    I już chcesz z nią powędrować
    Powędrować chcesz na oślep
    Wiesz że można jaj zaufać
    Bo dotknęła twego ciała
    Myślą swą


    Tłumaczenie: Maciej Zembaty




    P.S. jesteśmy już mocno tymi refleksyjnymi utworami zrelaksowani to możesz mi teraz dać odpowiedzi na moje pytania wprost i pomiędzy wierszami.Dzięki.P.S. cieszę się,że umiesz korzystać z psychologicznej reguły wzajemności.Dobry Psycholog to winien umieć.-:)




  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-14, 13:45:51               Odpowiedz

    I Suzane - uwielbiam ją za teksty, to jest inny typ muzyki i dość mocny przekaz:

    https://www.youtube.com/watch?v=XyoUQF_w0tI

    https://www.youtube.com/watch?v=Cnmd7B81h2c

    Zwłaszcza ten drugi utwór jest mocny - są napisy po angielsku do niego. Niestety nie znalazłem napisów po polsku

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-14, 12:56:59               Odpowiedz

    Tak słowa są piękne i głębokie. "Popatrz,jak wielkie jest moje serce. Jestem dzieckiem świata". P.S. pewnie,że tak.-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-14, 12:18:55               Odpowiedz

    Jeszcze Indilę Ci polecam https://www.youtube.com/watch?v=fOJtinl-gEk

    I dziękuję Ci za rozmowę i za pytania :) Pozdrawiam :)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-14, 11:57:47               Odpowiedz

    Ciepło piszesz o partnerze mamy i dlatego mam takie dziwne wrażenie,że właśnie on też jest/może być przyczyną Twojego chcenia,by mieszkać z mamą.Pewnie ogrzewasz się ich ciepłem?Kiedy byłeś ze swoim tatą i mamą,to pewnie tego wspaniałego ciepła nie doświadczałeś.Oni są dla siebie mili,uprzejmi i szanują się pewnie,a to jest coś dla Ciebie nowego.Twój nieżyjący tata nie szanował ludzi.Nie dawał też żonie tego,czego całe życie od niego oczekiwała.Obecnie ma i Ciebie i bardzo spokojnego partnera.Dzieli się z Tobą partnerem,ale moim zdaniem Ty nie powinieneś nadużywać ich gościnności.Wiadomo,że mama nie powie Ci wprost,że chce być tylko z partnerem.Mam córkę poza Polską i teraz kiedy rzadziej się widujemy to uwierz mi lepiej rozumiemy to,co kiedyś wydawało się nam takie oczywiste i należne nam.Rozłąka ma też dobre strony.Na dziś tylko tyle.Ciepłego dnia.Pozdrawiam.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-14, 11:34:40               Odpowiedz

    https://youtu.be/JA8TbZFGjVM i teraz po polsku,wszak to mój ulubiony,codzienny język.Bardzo piękny.Pozdrawiam.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-14, 11:31:43               Odpowiedz

    Teraz dzięki Tobie poznaję Zaz.-:)Dzięki.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-14, 00:09:56               Odpowiedz

    I dzięki za ten utwór, nie znałem go :) Jeszcze teraz co do Francuzek, to bardzo lubię np Zaz. Pewnie znasz: https://www.youtube.com/watch?v=qIMGuSZbmFI

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-14, 00:02:33               Odpowiedz

    Ok Fatum, może masz rację a propos mnie i mojego taty. Nie wiem.
    Co do mojej mamy to jej zdaniem, jak sobie sama nie poradzi z różnymi rzeczami, to żaden terapeuta jej nie pomoże. Bywało tak, że jej sugerowałem pójście na terapię, tylko że nie chce. Czy mnie to dziwi że nie chce? Ostatnio coraz bardziej, bo uważam, że mogłaby jej pomóc, tak samo jak mnie. Tylko jej nie zmuszę do tego. Ona uważa, że zamknęła przeszłość i nie chce do tego wracać. Choć też myślę, że w niej to siedzi.
    A co Ciebie w tym dziwi, że nie miała potrzeby pójść na terapię? Masz wrażenie, że nie czułaby się wtedy może tak bardzo ze mną związana? Że może wyszło by dużo rzeczy z jej przeszłości, których nie chce ponownie przeżywać?
    Czy może myślisz o czymś jeszcze innym?
    Widzisz, kiedy jest się w środku czegoś, tak jak ja jestem teraz, to trudniej jest spojrzeć na to z zewnątrz i bardziej obiektywnie. Dlatego jeśli byś się mogła podzielić swoimi przemyśleiami i w tej kwestii i w innej, to może też by mi to pomogło lepiej siebie zrozumieć i swoją sytuację. Natomiast zrobisz, jak będziesz chciała :)

    Do partnera swojej mamy mam bardzo dobry stosunek, bardzo go lubię, uczy mnie różnych rzeczy np lubi majsterkować, czy pływa kajakiem, czy uprawia ogród, także pokazuje mi to. Z moim tatą było inaczej. Także czasem mam wrażenie jak bym teraz przeżywał drugie dzieciństwo.

    Rozumiem Twój niepokój, co do mojej pracy jako psycholog. Byłem już na terapii i trochę rzeczy przerobiłem przez 2 lata, tylko że sporo jeszcze zostało. To prawda. Z drugiej strony pracowałem już z kilkoma osobami, bardziej może jako coach, więc to był trochę inny zakres materiału. Te moje nie przerobione rzeczy raczej nie wpływały na tą pracę. Natomiast bardzo Ci dziękuję za to stwierdzenie i ten niepokój, bo chyba masz rację. Zdecydowanie łatwiej mi będzie pracować po terapii i może to być też dużo bardziej korzystne dla moich ewentualnych klientów. Tak, to zdecydowanie.

    Tak, mama zna francuski dość dobrze - myślę że poziom B2/C1.

    Nie wiem, co bym miał Ci opowiedzieć o Francuzkach? Nie znam ich zbyt wielu, z wyjątkiem może mojej korepetytorki od francuskiego właśnie. Podejrzewam, że są bardzo różne, podobnie jak Polki i kobiety innych narodowości :)

    Spokojnego wieczoru i do jutra

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-13, 22:24:51               Odpowiedz

    https://youtu.be/WOFQPyN35Ps a teraz razem-:)posłuchajmy.Do jutra.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-13, 22:16:00               Odpowiedz

    P.S.2."W sensie, kim staram się być?" Odpowiedź na to pytanie sama z siebie wyjdzie wkrótce.-:)Cieszysz się?Opowiesz
    mi coś o Francuzkach? Możesz?-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-13, 22:02:48               Odpowiedz

    Statystczna psychologia raczej się nie myli,kiedy analizuje nasze dzieciństwo.Tak widzę to,że robisz prawie to samo co Twój ojciec.Szczegółów nie podam,bo skoro jesteś psychologiem to je zwyczajnie powinieneś znać.A Twoja mama nie miała potrzeby pójścia na terapię?To mnie bardzo dziwi.Ciebie nie?Jaki masz stosunek do partnera swojej mamy?Jeśli chodzi o siostrę,której nie masz to jest to trudny temat.I nie będę go tutaj analizowała.Chyba,że uda się Tobie zadać mi konkretne pytanie,to mogę spróbować.Jestem zaniepokojona,że chcesz pracować jako psycholog,a nie jesteś po własnej terapii,którą chcesz dopiero zacząć w bliżej nieokreślonej przyszłości.P.S. Twoja mama zna język francuski?

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-13, 18:41:07               Odpowiedz

    Rozmawiałem ze swoją mamą na ten temat. Chciała się rozwieść. Ale w ogóle zacznę od tego, że mama nie chciała wychodzić za mojego tatę. W dniu ślubu myślała o tym, żeby wyjechać z Polski. Tylko wszyscy byli już zaproszeni na ślub i nie chciała robić wstydu rodzinie. I to byli jej rodzice, zwłaszcza moja babcia, którzy namawiali moją mamę na ślub, bo tata z dobrej rodziny itd, czytaj dość zamożnej. W latach 90, kiedy miałem 9-10 lat tata złożył pozew o rozwód, chcąc prawdopodobnie zastraszyć moją mamę. Tylko się naciął, bo mama się zgodziła. Wtedy on czym prędzej wycofał wniosek, a jej rodzice załatwili sprawę. No bo co to za matka, która zostanie sama z dzieckiem, pozbawi go ojca ;) I niestety przekonali ją, żeby zgodziła się na wycofanie wniosku rozwodowego. Kilka lat później to mama złożyła wniosek, ale tata się nie zgodził. W końcu rodzice się rozwiedli, kiedy miałem dwadzieścia kilka lat.

    Czemu mama mi nie wymówi mieszkania u niej? Dlaczego nie chce bym był już dużym chłopcem? To są bardzo dobre pytania. Tego nie wiem dokładnie. Myślę, że chce mi pomóc znaleźć pracę, rozwinąć się. Tylko mi było ok, kiedy wcześniej nie pracowałem. Z kolei jej się wydawało, że to nienormalne w pewnym sensie. Ja tutaj szukam pracy serio, tylko nie jest to łatwe, bo też bym chciał się od nich wyprowadzić. Nie jest to łatwe, bo jest duża konkurencja, a ja nie mam doświadczenia w handlu. Pracowałem przez 10 lat w polskiej administracji, plus robiłem staż jako psycholog. Ostatnio myślę o tym, żeby tutaj założyć działalność i pracować jako psycholog, tylko nie jestem pewien, czy wystarczająco dobrze znam język, a po drugie, zastanawiam się bardzo mocno nad podjęciem terapii i będzie ona jednak tańsza w Polsce. Jestem w tej chwili we Francji.

    Dlaczego przypominam mojej mamie o jej mężu, a moim tacie? Bo ponoć jestem do niego podobny z wyglądu, poza tym podobno pewne zachowania mam takie same. Tylko mam wrażenie, że jestem zdecydowanie spokojniejszy od niego. Brakuje mi z kolei jego przebojowości i być może jego agresji. W sensie boję się "agresji" i ze swojej strony i ze strony innych. Ale mam na pewno część jego genów. Poza tym, no cóż, to z nim mnie poczęła. Może to jest jeszcze coś innego, ale nie znajduję w tej chwili innych odpowiedzi. Jeśli Ty widzisz więcej, to proszę podziel się lub daj mi jakieś wskazówki, w jakiej sferze szukać.
    Jeszcze jedna sprawa, mama była ponownie w ciąży w rok, czy dwa po moim urodzeniu. Mogłem mieć siostrę i k...a żałuję bardzo mocno, że jej nie mam. Ale tata popchnął lub nie wiem co zrobił mamie, że dziewczynka mogła urodzić się martwa lub "nienormalna" w jakimś sensie, że rodzice się zdecydowali na aborcję, mama w sumie. Pewnie pod wpływem taty.
    Więc to na pewno jeszcze jedno wydarzenie, o którym jej przypominam. Tylko mówię serio, jeśli Ty widzisz więcej, to proszę podziel się lub daj mi jakieś wskazówki.

    Może też ona by mnie chciała wychować na kogoś innego, niż on był. Serio, nie wiem.

    Jak to jest nie pracować? Dobrze, w sensie mogłem robić, to co chciałem, kiedy bylem w Polsce. Wykonywałem przez 10 lat zawód, który nie dawał mi zbyt dużej satysfakcji. Początkowo uczyłem się czegoś nowego, ale potem to była powtarzalna praca. I nudna w związku z tym. Więc kiedy miałem możliwość, żeby ją przerwać, to zrobiłem to. Wtedy przez jakiś czas robiłem różne staże - np w przedszkolu gdzie opiekowałem się przez chwilę chłopcem z autyzmem, czy w dziennym szpitalu dla osób chorych na depresję, gdzie współpracowałem z innym psychologiem, jako stażysta i opiekowałem się grupą osób chorych na depresję. To wtedy zacząłem sobie powoli zdawać sprawę, że mógłbym być jednym z nich i być na ich miejscu. Był też taki okres, kiedy zupełnie nie pracowałem. Początkowo było mi z tym dobrze, ale potem to była masakra. Teraz to widzę, miałem kompletnie rozbite dni. Moja dziewczyna pracowała i starałem się ją wspierać w różnych sprawach, choć sam nie szukałem pracy.
    Odkąd wyjechałem do Francji zacząłem chodzić na kurs językowy, najpierw prywatnie, potem do szkoły językowej, w tym czasie szukałem pracy i szukam jej nadal. Teraz myślę o własnej działalności lub o powrocie do Polski na terapię.

    Mam jeszcze prośbę, napisałaś mi wcześniej, że być może ja też chcę decydować za wszystkich w rodzinie? Gdzieś to widzisz w tym, co do tej pory napisałem, czy masz takie wrażenie, że mógłbym to robić? Pytam bardzo serio, bo być może ja po prostu tego nie widzę, ale może tak jest. I co rozumiesz przez to, że "kim starasz się być, a nie jesteś"? W sensie, kim staram się być?

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-13, 13:18:15               Odpowiedz

    P.S. proszę jeszcze,abyś mi napisał jakie to jest uczucie/uczucia tak w ogóle nie pracować?Opis może być napisany prostym językiem.Opisy psychologiczne mogą nie oddać ich natury,ani głębi.Dziękuję.Powodzenia przy zadaniu.-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-13, 13:07:39               Odpowiedz

    Pewnie nigdy nie rozmawiałeś ze swoją mamą,czemu nie rozwiodła się z mężem?Gdyby doszło do takiej rozmowy to by był przełom w Twoim bardzo emocjonalnym świecie.Czy jesteś w stanie zapytać mamę,czemu nie wymówi Tobie mieszkania u niej?Dlaczego nie chce,byś był już dużym chłopcem?Podejrzewam,że teraz partner mamy jest zwykłym (przepraszam,że tak piszę,ale serio tak myślę i dzielę się moją myślą)podnogą/podnóżkiem.Mama odżyła.Ale Ty jej przypominasz o mężu.Zgadnij dlaczego?Serio napisz mi,dlaczego Ty swojej matce ciągle przypominasz o jej mężu,a Twoim ojcu?Gdy to pojmiesz,to mogę Ci przyrzec,że zwiększysz swoje możliwości wzrostu poczucia własnej wartości.Jak jest skala od 1-10,to bez trudu osiągniesz pełną 10!Pragniesz tego?To daj mi odpowiedź,ale samodzielnie.Bez pytania znajomych.-:)Oni mają inne problemy.Pozdrawiam.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-13, 11:33:27               Odpowiedz

    Tak, te informacje mi wystarczą :) I masz rację, nie mam dobrze przerobionego materiału, jeśli chodzi o relacje z moim tatą - z nim już tego nie przerobię, bo też nie żyje. Natomiast w ostatnim czasie przed jego śmiercią przestałem się go bać. I masz rację, że mogę nie mieć dobrego wzorca Kobiety. Z tym na razie nie wiem jeszcze, jak sobie poradzić.

    "I to razem wzięte decyduje o tym kim starasz się być,a nie jesteś.Tata Twój zwyczajnie decydował za wszystkich w rodzinie i Ty też tak chcesz."
    Masz rację, mój tata decydował za wszystkich w rodzinie a przynajmniej się starał to robić. Choć też z moją mamą tak łatwo nie było. Masz wrażenie, że ja też tak chcę? W sensie, że ja też chcę decydować za wszystkich w rodzinie? I co rozumiesz przez to, że "kim starasz się być, a nie jesteś"? W sensie, kim staram się być?

    Zaliczyłem terapię, to prawda, tylko wcale nie wiem, czy mam już umiejętności wychodzenia z klasy z napisem: mam niskie poczucie swojej wartości. Bo na razie w niej tkwię.
    Choć może też mógłbym przestać to robić, może masz rację, że mam już takie umiejętności. Może też potrzebuję ich więcej, nie wiem. A może to, że w tej chwili znów mieszkam ze swoją mamą i jej partnerem też się do tego przyczynia, że tkwię na tym samym etapie.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-13, 09:18:48               Odpowiedz

    Mogło być inne,ale było jakie było,czyli w sumie całkiem niezłe.Mogę normalnie funkcjonować i mam je dość dobrze przerobione.Mój tata nie żyje,mama żyje.Z perspektywy mojego dzieciństwa,to widzę,że nie mogło być inaczej.A nawet wierzę,że dzięki takiemu,a nie innemu dzieciństwu jestem tu,gdzie jestem.Korzystałam z pomocy psychologa i pomagał mi też Mój Anioł Stróż.Czy tyle informacji Ci wystarczy?-:) P.S. sądzę,że Ty nie masz wystarczająco dobrze przerobionego "materiału" na linii ojciec-syn.Dzisiaj to się lekko ujawnia.Nie masz też dobrego wzorca Kobiety.I to razem wzięte decyduje o tym kim starasz się być,a nie jesteś.Tata Twój zwyczajnie decydował za wszystkich w rodzinie i Ty też tak chcesz.Ale ojciec Twój terapii nie zaliczył,a Ty tak.Zatem jesteś na pozycji nieco uprzywilejowanej i masz już umiejętności wychodzenia z klasy z napisem:mam niskie poczucie swojej wartości do klasy z innym napisem.Co wybierasz?-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 23:30:33               Odpowiedz

    Fatum, co do relacji moich rodziców, to pisalem o tym w pierwszym poście: "Mój tata pracował w dawnym Urzędzie Bezpieczeństwa, zakładał w domu podsłuch, manipulował moją mamą i jej rodziną izolując ją od nich, bił ją i popychał."

    Co do mnie, to nie pamiętam, żeby mnie wspierał, kiedy wracałem ze szkoły - w domu niewiele mowilem na temat tego, co się działo w szkole, bo się bałem. Tak było zwłaszcza później. Natomiast pamiętam zdarzenie ze studiów, kiedy trójka chłopaków mnie pobiła, rozbiła okulary i zabrała telefon. To pamiętam, że mój tata się na mnie za to wkurzył.

    Fatum, to teraz prośba / pytanie do Ciebie - napisz coś o sobie, jeśli chcesz. Np jakie były relacje między Twoimi rodzicami? Jakie było Twoje dzieciństwo?

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-12, 22:42:33               Odpowiedz

    Bo poprzez rozumienie Ciebie,lepiej zrozumiem siebie.I to dotyczy każdej innej osoby,która wchodzi w relacje ze mną.-:)Nie lubisz pytań?A odpowiedzi lubisz? Ale,aby był ambaras to muszą dwie osoby chcieć wzajemnie,a to też dotyczy pytań i odpowiedzi.Ja Tobie pytanie,Ty mi odpowiedź i odwrotnie też jest dobrze.Ok.Do jutra.Pytania typu:dlaczego?,lub po co?są dobrą wskazówką dla naszego mózgu.-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 22:29:38               Odpowiedz

    Fatum, a możesz mi tylko napisać, jakie Twoje intencje kryją się za tymi pytaniami? Po co mi je zadajesz? :) Do jutra.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-12, 22:23:54               Odpowiedz

    Nie jestem Twoim terapeutą i nie mam takich ambicji,by edukować się w czymś,co do czego nie mam ani motywacji,ani żadnej potrzeby.Będziesz musiał przyjąć ode mnie tylko to,co zechcę Ci zaoferować.Może tak być?-:)Powiedz mi,czy Twój tata szanował Twoją mamę?Jak Ciebie wspierał kiedy wracałeś pobity przez kolegów z podstawówki?C.d.n.Do jutra.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 20:22:00               Odpowiedz

    Fatum, to trwało 8 lat (przez całą szkołę podstawową) i nie było to tylko określenie "frajer", ale też różne inne. Początkowo biłem się z kolegami, próbowałem sobie z tym jakoś radzić, już nie pamiętam jak. Natomiast potem zacząłem w to niestety wierzyć. I zacząłem zabiegać o jakąkolwiek sympatię ze strony innych osób i byłem pewnie też w stanie dużo poświęcić, żeby ją zdobyć. Może też dlatego nie mogę się oderwać od relacji z tą dziewczyną, bo okazała mi sympatię. Dodatkowo dawała mi nadzieję, a przynajmniej ja tak to odbieralem, że może być między nami coś więcej.

    Co do cPTSD to zapytałem Cię o to dlatego, bo gdybyś o tym poczytała, to może łatwiej by Ci było mnie zrozumieć. Te moje zachowania nie wynikają z mojego charakteru, tylko niestety są typowe dla osób cierpiących na cPTSD.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-12, 19:33:49               Odpowiedz

    ...."co do nazywania mnie "frajerem" to słyszałem to wielokrotnie w szkole podstawowej." I jak sobie radziłeś z tym napięciem?-:) Mam na myśli,że Ty tak o sobie nie myślałeś,ale nikt tego Twojego myślenia poważnie nie brał pod uwagę.Jeśli tak byłeś nazywany (frajer!),to jak to długo trwało i czy się biłeś z kolegami?Możesz o tym opowiedzieć?Jeśli oczywiście sam tego chcesz.P.S. tak dokładnie to mam na myśli./Jeśli przez opary toksyczności rozumiesz próby wiązania się z niedostępnymi osobami, to niestety masz rację./ P.S.2. Dwa słowa coś tam wiem o tym PTSD,ale tym się głębiej nie zajmuję.To,co już wiem wystarcza mi na moje niewyszukane-:)potrzeby.Czemu o to pytasz?-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 18:50:54               Odpowiedz

    Z tym "zasługiwaniem" masz rację. Wiesz co, nie wiem skąd, może z dzieciństwa, z racji różnych książek typu "Trzej muszkieterowie", czy tym podobnych, mam wrażenie, że mam w głowie taki przekaz dotyczący miłości, czy bycia kochanym, że trzeba na nią zasłużyć, pokonać różne przeszkody, wykazać się, być cierpliwym, może nawet o nią walczyć. I wiem, że to wierutna bzdura, ale gdzieś podświadomie tak się właśnie zachowuję

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 18:43:55               Odpowiedz

    Dzięki Mojnick. Tak, dążyłem nieświadomie do tego odrzucenia naciskając na nią. Myślę, że to właśnie poprzez moje naciskanie do tego doprowadziłem. Wcześniej dawała mi nadzieję, że coś się może kiedyś zadziać między nami. Ja przynajmniej tak to odebrałem. Tylko też mi wyjaśniła, że ona dyplomatycznie próbowała mi powiedzieć "nie", a ja tego nie rozumiałem. Nie chciała mi sprawiać przykrości. Choć napisała mi też raz, że gdyby była sama, to by się może na to otworzyła. Tylko potem zmieniła zdanie

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 18:26:16               Odpowiedz

    Ja sądzę, że to nie jest niedopasowanie charakterologiczne. To nie wynika z mojego charakteru. Nie wiem Fatum, czy czytałaś coś na temat cPTSD? Jednym ze skutków traumy w dzieciństwie jest rozregulowanie mózgu, który rozwija się w dzieciństwie. Idzie za tym m.in. to, że takie osoby, w tym ja, bywają bardziej impulsywne, czy mniej cierpliwe, czy depresyjne, czy bardziej poddają się zalewowi emocji.

    To co chcę zrobić, oprócz terapii lub podczas terapii, to nauczyć się lepiej te stany regulować. Pozdrawiam

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 18:13:48               Odpowiedz

    To raczej ja nie umiem z niej zrezygnować. To znaczy do tej pory nie umiałem. Mocno się zaangażowałem emocjonalnie w tę relację i z tego powodu jest mi tak trudno zrezygnować. Ona raczej nie ma z tym problemu, tak myślę. Jeśli przez opary toksyczności rozumiesz próby wiązania się z niedostępnymi osobami, to niestety masz rację. To jedna z "cech" osób z cPTSD. A co do nazywania mnie "frajerem" to słyszałem to wielokrotnie w szkole podstawowej.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-12, 16:57:14               Odpowiedz

    P.S. i jeszcze Ci zadam możliwe,że ostatnie pytanie.Otóż jak czytam,że: "można stworzyć udany związek i jednocześnie być niedopasowanym charakterologicznie",to powiem Ci szczerze,że mnie trzęsie taka logika,trzepie mną bardzo.To jakaś jest wierutna bzdura.A jak Ty to widzisz/uważasz/sądzisz?!

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-12, 16:25:04               Odpowiedz

    ....""Aż w końcu mi napisała, że nie pasujemy do siebie charakterologicznie i ona się może przyjaźnić z kimś takim jak ja, ale nie mogłaby być z taką osobą."" Doprawdy nie mogę pojąć,czemu oboje nie umiecie z siebie zrezygnować.Ona to jest bynajmniej szczera do bólu,a Ty lubisz opary toksyczności.Tak masz małe/pewne skłonności,które ja nazywam po imieniu.Po prostu lubisz dręczenie siebie i innych.Zatem,gdybyś był moim znajomym to chętnie bym Tobie "ręcznie"-:)wyjaśniła pewne kwestie.Ale nim nie jesteś.Chyba i na moje i na Twoje szczęście.P.S. czy ktoś już Ciebie w Twoim życiu nazwał np."frajerem"?-:)Pytam z ciekawości i sorki za to pytanie.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-12, 15:43:51               Odpowiedz

    Dzięki Fatum za to pytanie. Widzisz, poznaliśmy się z nią w październiku zeszłego roku na kursie językowym. Kilka razy wychodziliśmy pospacerować, pogadać, miałem wrażenie, że ona ze mną lekko flirtuje. Ale tylko wrażenie. Do niczego jednak między nami nie doszło, bo wtedy bylem zauroczony inną dziewczyną. Nawet powiedziałem jej o tamtym zauroczeniu. Do niej zaczęły mi się rodzić uczucia mniej więcej od stycznia, tylko nic jej o tym nie mówiłem. Też jeszcze nie zdawałem sobie z tego do końca sprawy. Ostatniego dnia, na początku lutego, kiedy się widzieliśmy na dworcu, powiedziała mi, że nie chce już poznać nikogo lepszego ode mnie. Od momentu jej powrotu przez cały luty, mniej więcej do 8 marca wymienialiśmy się codziennie, nawet kilka razy w ciągu dnia wiadomościami, gadaliśmy na przeróżne tematy, oglądaliśmy wspólnie filmy, opowiadała mi gdzie jest, co robi i ja jej też. Planowaliśmy różne wspólne wypady, projekty. Dla mnie budowała się między nami bardzo duża bliskość. Potem gdzieś w połowie marca napisałem jej o swoich uczuciach.Ona mi z kolei o chłopaku z Meksyku, którego poznała przede mną i w którym była/jest zakochana i z którym chce być. Nie wiedziała i nie sądziła, że ja też coś do niej czuję. Potem wyszło tak, że ja jej napisałem że chcę zaczekać, zobaczyć jak się jej z tym chłopakiem ułoży, a ona, że nic do mnie nie poczuła, nie zaiskrzyło, czy nie było chemii między nami, ale też że nie wie co będzie do mnie czuła za rok, czy za 5 lat.
    Więc dalej ze sobą pisaliśmy, tylko ja zacząłem powoli coraz bardziej na nią naciskać, zwłaszcza w momentach, kiedy mi pisala, że nie układa jej się z tamtym chłopakiem, że mają różne kryzysy, po czym chyba jednak się godzili. Tylko to wciąż ze mną pisała więcej, niż z nim, choć też cały czas, tak jak mi powiedziała później, traktowała tę relację ze mną inaczej niż z nim, czyli jako przyjacielską. Ja próbowałem z nią flirtować i napisała mi nawet, że dziękuje za przyjemną konwersację.

    Jakieś 3 tygodnie temu wpadłem na pomysł, żeby zawiesić z nią kontakt na jakieś pół roku, czy rok, bo nie chciałem być tylko jej przyjacielem. Więc pomyślałem, że przez ten czas zobaczymy, co się wydarzy u niej, co się wydarzy u mnie i potem wrócimy do relacji. Przyjęła ten układ, dużo pisała o naszej relacji, o tym że wie że mnie rani. Tylko z kolei 2 dni później wróciłem do relacji z nią, brakowało mi naszych rozmów. Tylko ona już się zaangażowała w 100% w relację z tamtym chłopakiem. Ze mną pisze zdecydowanie mniej niż wcześniej. I wiem, że doprowadziłem do tego tą próbą zawieszenia kontaktu. Jakby tego było mało, próbowałem odbudować z nią relację, która łączyła nas wcześniej, pisałem jej że brakuje mi naszych rozmów. Ona twierdziła, że jest między nami ok. A mi zależało, żeby było tak jak wcześniej. I to w tej kwestii próbowałem na nią naciskać, żebyśmy odbudowali tę poprzednią relację. Nie potrafiłem zachować cierpliwości i pozwolić, żeby to się toczyło naturalnie mimo że ona chciała pozwolić się temu właśnie naturalnie toczyć.

    Aż w końcu mi napisała, że nie pasujemy do siebie charakterologicznie i ona się może przyjaźnić z kimś takim jak ja, ale nie mogłaby być z taką osobą.

    I teraz bym chciał w jakiś sposób to zmienić, doprowadzić do tego żebyśmy znów mogli ze sobą rozmawiać tak, jak wcześniej. Tylko myślę, że już się nie da.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-12, 11:43:34               Odpowiedz

    Nie zawsze to ze ktoś Cie nie chce.jest jakaś twoja "winą". Niczego tez nie trzeba nikomu udowadniać, pokazywać ze jednak się na to "chcenie" przez kogoś zasługuje. Tak mi się twoje zachowanie kojarzy. Chyba że serio zawaliłeś i dziewczyna miala powód uciec gdzie pieprz rośnie

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-12, 11:38:16               Odpowiedz

    Hmmm... wiesz co,nie wiem co Ci siedzi tam w głowie. Sądzę że powinieneś opierać się na własnych uczuciach,Ty sam wiesz jak relacja wyglądała. Może odrzuciła Cię bo dążyłeś troche do tego swoim zachowaniem. Nie rozumiem tylko co tez takiego robiłeś ze Ci powiedziała " never". A może Cię zwyczajnie nie chce. Jeśli bardzo chcesz o nie jest to tylko samotność/poczucie odrzucenia/chęć naprawienia jakiejś wyimaginowanej "winy" (swojej lub uczynionej komuś)to normalnie się odezwij. Tylko tak sie dowiesz ale musisz buc przygotowany na rozczarowanie:).

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-12, 10:10:27               Odpowiedz

    ....""żeby ta osoba patrzyła na mnie tak jak wcześniej."" Znaczy jak?-:)Nie mogę odszukać w Twoich zapiskach pełnej informacji,więc po prostu pytam.A i ciekawa jestem jak to Kobieta.-:) Napiszesz mi tak z "rozmachem"?,cokolwiek to znaczy.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-11, 23:18:42               Odpowiedz

    Tak, dobrze jest wiedzieć na czym się stoi, poznać rzeczywistość, niż tkwić we własnej wizji, zgadzam się z Wami.
    To, co mnie z kolei jeszcze trzyma przy tej relacji, to chyba to, że wcześniej było inaczej i że to ja, swoim zachowaniem, doprowadziłem do tego, że teraz ona mnie nie chce. Wcześniej dopuszczała do siebie taką możliwość. Tylko że ja swoim naciskaniem na nią doprowadziłem do tego, co jest teraz. Pozdrawiam Was :)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-11, 23:04:58               Odpowiedz

    Dziękuję Fatum - i za to, co napisałaś i za artykuł o rozczarowaniu. Pozdrawiam :)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-11, 23:00:49               Odpowiedz

    Dzięki Mojnick. No tak, wspominałem o dwóch dziewczynach - o jednej, z którą zerwałem i o drugiej, która mi napisała, że nie jestem w jej typie i mnie nie chce.
    To na tą drugą naciskałem. I serio fajna i ładna i wrażliwa i szczera i odważna.
    Dlatego chciałbym mieć z nią kontakt, bo bardzo cenię te cechy. Też dlatego, że mnie zaakceptowała w pewnym sensie takiego, jakim jestem, bez oceniania. Jasne, że jako przyjaciela. Chciałbym, żeby miała o mnie dobre zdanie. Przez jakiś czas myślała o tym, czy dopuszczała do siebie to, że byśmy mogli być razem, gdyby była sama. A ja doprowadziłem do tego, że zmieniła zdanie. Tak o tym myślę w każdym razie.

    Jeśli ktoś mi mówi, że mnie nie chce, to uważam, że zrobiłem coś nie tak, zwłaszcza w tej sytuacji, kiedy wcześniej dopuszczał do siebie, że może być inaczej. I staram się naprawić tę sytuację, zmienić to lub raczej doprowadzić do tego, żeby ta osoba patrzyła na mnie tak jak wcześniej.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-11, 19:57:25               Odpowiedz

    To nic nie słyszałaś o psycholog Aleksandrze Szewczyk?To teraz już możesz ją czytać na własną rękę.Do jutra.Pa.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-11, 19:27:17               Odpowiedz

    Swietny tekst, nie znałam. Czyżby z aluzją ha,ha,ha. Pozdrawiam *;
    Ludzie,w tym ja, boja się rozczarowań. Ja moze nie tyle boję, no sa nieuniknione, co nie chce ich przeżywać xD. Daleko sa jednak lepsze niż trwanie w imaginacjach na temat kogos lub czegos, łącznie ze sobą i to ostatnie najtrudniejsze. Ale pozbycie się tego jak również tendencji do koloryzowania rzeczywistości pomaga. Tak jak kryzysy bolą ale pomagają w rozwoju.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-11, 18:56:32               Odpowiedz

    ....."Na rozczarowania jesteśmy narażeni stale, ponieważ lokujemy nasze cele i potrzeby poza zakresem rzeczy od nas zależnych. Bo czy mamy stuprocentowy wpływ na to, czy będziemy zdrowi, lubiani, albo czy powiedzie nam się przedsięwzięcie biznesowe? Brak rozczarowań oznaczałby brak jakichkolwiek oczekiwań zarówno w stosunku do siebie, jak i do innych."......

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-11, 18:54:47               Odpowiedz

    Rozczarowanie jest zdrowe?........................
    Autor: fatum Data: 2020-07-11, 15:16:30
    http://antwerpia.be/bol-rozczarowania/ dla Ciebie Mojnick.-:)*^

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-11, 16:46:20               Odpowiedz

    Zgadzam sie z Fatum. Dla jednego nawet strzelenie tzw. bańki w mur bedzie mały pikuś xD. Inny zobaczy i pomyśli że mu sie nie chce a jeszcze inny pomyśli ze jeszcze nie upadł na łep zeby w mur glowa walić:).
    Wiesz co,zapytaj sam siebie po co chcesz mieć ten kontakt. Serio taka fajna,ładna i w ogóle? Przecież z nia zerwales jesli dobrze rozumiem. Do czego Ci ten kontakt w ogóle potrzebny,jaka twoja potrzeba sie pod tym kryje. Jeśli ktos Ci mowi - nie chce Cie to jak wówczas reagujesz.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-11, 12:12:42               Odpowiedz

    Wiesz naoglądałam się w życiu przeróżnych filmów,naczytałam się mnóstwo książek, plus obserwacja wszystkiego co się dało i wniosek mam taki.Faktycznie w miłości wszystkie chwyty są dozwolone (oczywiście zawsze trzeba przestrzegać prawa!). Zatem....))).-:)P.S. walenie głową w mur moim zdaniem każdy z nas pojmuje inaczej.I to jest tzw.paradoks życia.Inaczej odniesie się do tego walenia głową w mur zdrowy człowiek,a inaczej chory człowiek.Tu jest pies pogrzebany.Nikt Ci nie jest w stanie przekazać swoich myśli,doświadczenia i tego przysłowiowego walenia głową w mur.Po prostu tak już jest.Ale pytać można.-:)*APatia nasza Forumowiczka jak zechce to może Ci coś w tym temacie napisze.Ona pracuje tylko z mężczyznami.Ma więc wiedzę.Pozdrawiam.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-11, 11:53:57               Odpowiedz

    Dzięki Fatum za życzenia powodzenia i za wsparcie :) Napisałem do SunSun, w sensie w wątku, który założyła, bo chyba tak bezpośrednio napisać to się nie da?

    Nie wiem, czy jeszcze mogę Ciebie / Was pozostałych zapytać o coś? Brakuje mi rozmów z tą dziewczyną, na którą tak naciskałem i która mi w końcu napisała, że nie jestem w jej typie, że próbowała ale nie mogła sobie wyobrazić nas razem.
    I się zastanawiam, czy może jeszcze do niej napisać, próbować utrzymać tę relację? Bo dużo nas łączy, dużo różnych zainteresowań, świetnie nam się rozmawiało, tylko ona stwierdziła, że nie zaiskrzyło między nami. A mi jednak wciąż na niej zależy, choćby na kontakcie z nią.
    Czy to też jest właśnie walenie głową w mur?

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-11, 11:36:54               Odpowiedz

    Fatum, dziękuję Ci. Zdecydowanie chcę się uwolnić od lęków, od lęku przed nieznanym również, od częstych zmian decyzji i bardziej polegać na sobie.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-11, 11:11:48               Odpowiedz

    To teraz to już musisz zakolegować się z SunSun.-:)Pójdzie Ci lepiej niż innym.Jestem tego pewna.-:)P.S. rozmowa ze Słońcem może być ekscytująca i lecznicza.Powodzenia.Napisz jeszcze.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-11, 11:00:36               Odpowiedz

    Dziękuję Mojnick. Zdecydowanie nie chcę być taką osobą. A niestety, mam wrażenie, że na razie właśnie jestem. Bo te rożne doświadczenia nie zdarzają mi się po raz pierwszy - czy to z zakochaniem się w kimś, kto mnie nie chce, czy to z kłamaniem.

    Wczoraj jeszcze trochę przejrzałem forum i znalazłem temat dotyczący CPTSD i mam wrażenie, że na to cierpię

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-11, 09:25:38               Odpowiedz

    https://youtu.be/0O3SOxM6QV4 to pomaga.-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-11, 06:49:31               Odpowiedz

    Może nie warto sie na tej przeszłości zawieszać ale moim zdaniem jesli człowiek został w dzieciństwie skrzywdzony/zaniedbany emocjonalnie to najczęściej ma to następstwa. Niektórzy nie potrzebują pomocy ale większość tak albo moim zdaniem powinna sie po te pomoc zwrócić.Napewno znasz osoby które wciaz walą głową w mur i dziwią sie ze ich głowa boli:). Nie chcesz byc taką osobą

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-11, 06:42:47               Odpowiedz

    Tak,to moje zdanie. Uważam że autor nie jest psychopatą tylko człowiekiem ktory nie rozumie sam siebie a drążące pytania mogą pomóc, pod warunkiem szczerej odpowiedzi i nie ma większego znaczenia po co je zadejesz. Chcesz sie zmotywować czy się czegoś boisz.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-10, 23:43:43               Odpowiedz

    A teraz jak poznasz dziewczynę,która prosto i zwyczajnie zawróci Ci w głowie,to nadal będziesz takim samym facetem jakim jesteś do dzisiaj?-:)A może będzie Ci się jednak chciało ponownie wrócić na terapię i uwolnić się od tego okropnego lęku przed nieznanym?Może jednak stanowczo zechcesz się uwolnić dzięki terapii od lękliwego zmieniania swoich męskich decyzji w ważnych życiowych sprawach?,w relacjach damsko-męskich?Można przerobić głębiej Twoje relacje np.z ojcem,czyli jednak powrócić do dzieciństwa i nieco w nim "pogrzebać"?z pomocą dobrego specjalisty.To,czy za mało od siebie wymagasz to też wyjdzie na terapii,jeśli będziesz szczery i prawdomówny.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-10, 23:24:52               Odpowiedz

    Dzięki Fatum za odpowiedź. Przyznam Ci się, że bardziej niż o rozmowę w tej kwestii, chodziło mi o to co napisał/a Mojnick. Twój wątek zwykłe rozmowy trochę przeglądałem i ciekawe filmy znalazłem :)

    Co do mojego rysu narcystycznego natomiast, to chodziło mi przede wszystkim o to, że skupiam się na sobie, na tym jak ja widzę jakieś rzeczy, a bywa, że nie widzę perspektywy innej osoby. I o to, że dużo analizuję siebie, swoją przeszłość, czyli znów skupiam się na sobie.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-10, 23:18:50               Odpowiedz

    Mojnick, bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Też myślałem, że to raczej wynika z dzieciństwa natomiast chciałem jeszcze usłyszeć opinię innych. Bo ostatnio usłyszałem, że trzeba tę przeszłość po prostu zamknąć i nie wracać do niej i iść do przodu. Tylko mam wrażenie, że z traumą, zwłaszcza z dzieciństwa, chyba się nie da.

    Z zasadą 5why się spotkałem wcześniej, ale jej nie stosowałem. Dziękuję Ci za zwrócenie na nią uwagi. Tak, te kłamstwa stosuję najczęściej, kiedy się boję, że sobie nie poradzę z jakimś wyzwaniem, czy w okresie jesienno-zimowym kiedy mam zdecydowanie mniej energii niż zazwyczaj. Może też za mało od siebie wymagam.

    Tak, boje się podejmowania wyborów - zawsze chciałem je podejmować w taki sposób, żeby zostawić sobie furtkę do ewentualnej zmiany decyzji. Co do rozstania z tą dziewczyną z Polski to chyba cztery, czy pięć razy zmieniałem decyzję zanim ostatecznie ją podjąłem, a dodatkowo jeszcze też radziłem się znajomych.

    Co do tego naciskania z kolei, to żałuję, że to zrobiłem, że straciłem jakąś ewentualną szansę na bycie z nią, choć może w ogóle takiej szansy nie było. Natomiast czuję się lżej teraz.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-10, 21:42:15               Odpowiedz

    Mojnick,ja znam zasadę pięciokrotnego "dlaczego?",ale w tym przypadku,przypadku kłamania to nie potrafię dać odpowiedzi.Ty zaś tutaj sugerujesz,że bohater wątku da sobie z tym doskonale radę?Chętnie też przeczytam jego zasadę pięciokrotnego "dlaczego?" w odniesieniu do notorycznego kłamstwa.I jeszcze stanowczo twierdzisz,że on to potrafi?Ciekawe na jakiej zasadzie tak to widzisz.-:)Mojnick?

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-10, 19:48:05               Odpowiedz

    Tak,twoje problemy wynikają z dziecinstwa, to juz.profesjonalista musi określić jakie i w.jakim stopniu. Nie uważam żebyś był szczególnym kłamcą czy leniem. Jeśli klamiesz,jak sam piszesz, zadaj sobie pytanie po co to robisz. Znasz zasade pieciokrotnego " dlaczego"?. Zadajesz pytanie np. dlaczego kłamie? ....bo to i tamto. Co mi to daje? Ano to i to. I jedziesz dalej.
    Z tym ze wobec siebie musisz być.szczery :P. Ale uważam że potrafisz. Nie jestes leniwy,mysle ze się boisz. Boisz sie odpowiedzialności za siebie,za wybory. Łatwiej jak ktoś podejmuje decyzje za Ciebie. Naciskasz owszem ale w momencie kiedy i tak wiesz ze jestes skazany na porażkę,żeby zakończyć i mieć z głowy.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-10, 18:45:41               Odpowiedz

    Hmmm....pewnie potrzebujesz zwyczajnej rozmowy.Mam tutaj nawet swój wątek:Zwykłe rozmowy.(564),ale nie wiem,czy chciałbyś w nim uczestniczyć? (ma już 564 komentarze i nie wiadomo,czy są to Zwykłe rozmowy,czy wyszło to coś raczej zgoła zupełnie coś innego).Jeśli nie boisz się długich wątków,to serdecznie Ciebie tam zapraszam.Tutaj też mogę pisać.Może weźmy się na początek za wątek (w tym wątku są podwątki-:))ściśle związany z osobowością narcystyczną.Skąd przyszła do Ciebie taka myśl,że możesz być narcyzem?Tylko proszę odpowiedzieć mi już jako zdrowy człowiek.Ok?-:)

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-10, 17:42:57               Odpowiedz

    Rozumiem, że może Ci być trudno uwierzyć, a jednak to prawda. Jeśli chodzi o sam wątek, to się zastanawiam tak naprawdę, czy to, co się u mnie w życiu dzieje wynika z mojej sytuacji z dzieciństwa, ewentualnie, czy mam skłonności do depresji, może do narcyzmu, czy patologicznego kłamania, czy jeszcze czegoś innego, czy też potrzebuję się po prostu wziąć za siebie i swoje życie, bo tak naprawdę nic mi nie jest, jestem zdrowy, jak ryba, a moje dzieciństwo i relacje z rówieśnikami w szkole nie mają tu nic do rzeczy.

  • RE: niskie poczucie własnej wartości

    Autor: fatum   Data: 2020-07-10, 17:29:54               Odpowiedz

    Trudno mi uwierzyć,że ukończyłeś psychologię.Masz lekkie skłonności do kłamania,to mogę nawet przypuszczać,że cały wątek jest np.nieprawdziwy.Musisz się zdecydować,czy chcesz mówić prawdę,czy wolisz pisać dalej,ale nieprawdę.P.S. w jakim celu ma być taki wątek?!

  • niskie poczucie własnej wartości

    Autor: romi9987   Data: 2020-07-10, 16:11:15               Odpowiedz

    Witam,

    Potrzebuję porady. Mam 37 lat i zaniżone poczucie własnej wartości, dużo się zastanawiam nad swoją przeszłością i analizuję.

    Wychowywałem się w domu, gdzie rodzice się ze sobą kłócili, chcieli się rozwieść, ale w końcu uznali, że zostaną razem ze względu na mnie. Mój tata pracował w dawnym Urzędzie Bezpieczeństwa, zakładał w domu podsłuch, manipulował moją mamą i jej rodziną izolując ją od nich, bił ją i popychał. Bardzo łatwo się denerwował. Bałem się go przez długi okres swojego życia. Pamiętam z tego okresu moje częste zamykanie się w pokoju, żeby nie słyszeć ich kłótni. Z drugiej strony miałem prawie zawsze to, co chciałem od rodziców - np. klocki lego, resoraki czy komputer, czy później możliwość wyjazdów na obozy językowe.

    W szkole podstawowej uczyłem się dość średnio, byłem zahukany i nieśmiały w relacjach z innymi rówieśnikami. Byłem przez kilku z nich prześladowany przez cały okres szkoły, zwłaszcza w klasach 6-8, kiedy rodzice postanowili mi zmienić szkołę. Na szczęście na osiedlu, na którym mieszkałem, miałem też normalnych kolegów, z którymi grałem w piłkę. Okłamywałem rodziców o swoich ocenach, żeby tylko wyjść spotkać się z kolegami. Liceum wybrali mi w sumie rodzice stwierdzając, że mam niezłe oceny z historii i polskiego, więc najlepiej żebym poszedł do klasy humanistycznej. Ja nie wiedziałem czego chcę. W liceum moje relacje z ludźmi zaczęły się zmieniać, czułem większą akcpetację z ich strony, choć wciąż byłem nieśmiały zwłaszcza w stosunku do dziewczyn. Po liceum nie wiedziałem co chcę robić dalej - myślałem o pójściu na psychologię, bo szła tam dziewczyna, w której się zakochałem, więc chciałem robić to, co ona. Nie dostałem się tam. Za to dostałem się na inne studia (też pomysł rodziców, żebym ten kierunek wybrał).

    Po studiach rodzice (tym razem mama) pomogli mi przy znalezieniu pracy, w której spędziłem prawie 10 lat. W tym czasie skończyłem psychologię. Odszedłem z tej pracy po śmierci taty (4 lata temu), bo mogłem sobie na to pozwolić i od tamtego czasu formalnie nie pracuję. Robiłem różne staże, tylko że z nich odchodziłem, zwłaszcza kiedy pojawiały się jakieś wyzwania, bo się bałem że sobie nie poradzę. Wymyślałem przy tym różne niestworzone powody swojego odejścia czy przerwania stażu, jak np. śmierć mojego taty, która miała miejsce, tylko że rok wcześniej.
    Poznałem też dziewczynę, z którą byliśmy prawie 2 lata, jednak jej nie kochałem, choć było mi z nią bardzo dobrze.

    Teraz wyjechałem za granicę, gdzie mieszka moja mama i miekszam z nią i jej partnerem od ponad roku - uczę się języka, tylko nie wiem, co dalej. Na ten wyjazd duży wpływ miała presja mojej mamy, żebym przyjechał, bo jak nie w Polsce, to może tutaj jakąś pracę znajdę, bo trzeba pracować (wg niej), bo co ludzie powiedzą. Inna sprawa, że też mi ten pomysł się wydawał dobry, żeby tutaj przyjechać i spróbować nowego życia, zwłaszcza że moja dziewczyna i ja mieliśmy różne plany. Przez długi czas szukałem tutaj pracy, ale bez rezultatu. Skończyłem kurs językowy.

    Poznałem też inną dziewczynę - Polkę, która tu była na Erasmusie, ale nam nie wyszło. Ona była w relacji z kimś innym, kiedy się poznaliśmy, tylko nic o tym nie wiedziałem i zacząłem się w niej zakochiwać. Z drugiej strony ja też byłem zauroczony jeszcze inną dziewczyną, o czym jej powiedziałem, więc myślała że ja naszą relację traktuję jako przyjacielską. Tylko potem tak naprawdę istniała dla mnie już tylko ona - stworzyłem też sobie wizję w swojej głowie, że ona czuje do mnie to samo. Powiedziałem jej o swoich uczuciach. Ona z kolei opowiedziała mi o chłopaku, w którym jest zakochana i z którym chce być. Jednak też, żeby mi nie sprawić przykrości jako przyjacielowi, powiedziała mi, że gdyby była sama, to by się otworzyła na to, żeby być ze mną. Ja jednak nie potrafiłem zaczekać, zabrakło mi cierpliwości, naciskałem na nią, może nawet manipulowałem, aż w końcu mi napisała, że nie jestem w jej typie.

    Piszę to po to, bo tak naprawdę nie wiem, czego chcę w życiu, brakuje mi motywacji, poddaję się presji innych ważnych dla mnie osób przy podejmowaniu decyzji. Bardzo możliwe że brakuje mi empatii dla innych (mam na myśli rozstanie z dziewczyną z Polski), nie potrafię też spojrzeć na sytuację z punktu widzenia innych ludzi (ta ostatnia dziewczyna). To znaczy potrafię, ale później i tak wracam do własnej wizji i widzę tylko to, co ja sam bym chciał. Bywa że naciskam na kogoś, żeby zrealizował moją wizję, zamiast swojej i przy tym manipuluję. Zdarza mi się też kłamać (jak podczas stażu), żeby pokryć swój lęk, czy zachować dobry wizerunek siebie w oczach innych. Mam czasem wrażenie, że zachowuję się, jak mój tata - dużo ludzi z rodziny mówi mi, że jestem do niego podobny i zastanawiam się, co mogę z tym wszystkim zrobić.

    Czy moje problemy wynikają z mojego dzieciństwa i potrzebuję terapii? Czy też to, że teraz nie pracuję i przez jakieś 3 lata nie pracowałem, wynika z mojego charakteru i braku motywacji i może tego, że jestem leniwy?