Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: Mojnick   Data: 2020-07-08, 06:41:46               Odpowiedz

    Moim zdaniem powinnaś poszukac pomocy u specjalisty. Nie wiem czy z partnerem,jesli on chce/związek sie sypie to jasne ale chyba powinnas zacząć od siebie i nie brac za dużo bo nie za dużo nie udzwigniesz. Piszesz ze masz tendencje do załatwiania "wszystkiego". Czytając Twój post wyjściowy wydaje mi się że masz problemy z wyrażeniem emocji,z asertywnościa bo dlaczego Ty robisz a partner nic (lub prawie nic) nie robi. Nie osmielę sie twojej relacji z matka w żaden sposób oceniać,pytanie czy te relacje z nia emocjonalnie przerobiłaś i czy z partnerem nie przerabiasz jej ponownie właśnie. Jak zwykle luźna myśl ktora mi przyszła do głowy:).

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-07, 14:55:38               Odpowiedz

    Zatem pisząc to,co napisałaś od razu miałaś swój ukryty cel?Brzydko się bawisz.Przykro mi,że nic z moich wpisów nie zrozumiałaś.Kompletnie nic!Jednak jestem pewna,że będziesz wracała do tego wątku w chwilach totalnego zagubienia.Uchwycisz wtedy sens mojego pisania dla Ciebie.Sorki,jeśli czymś Ciebie obraziłam.Nie było to moją Intencją.Życzę Ci dużo szczęścia.Powodzenia.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: Sliwa   Data: 2020-07-07, 12:59:52               Odpowiedz

    Hmm.
    Osoba, która uważa, że nie ma złych matek, są tylko zle dzieci, nie powinna się tu udzielać, lub wyrażać swojego zdania na tak wrażliwy temat. Ja jestem odporna, całe życie pracowałam na asertywność wobec matki i w końcu mi się to udało.
    Albo sama źle traktujesz swoje dziecko, albo miałaś tak wspaniałych rodziców, że Twój mózg nie jest w stanie tego pójść, że jednak matki nie są takie święte.
    I zapewniam, że jednak moja matka ma się dobrze, nie jest stara, ma 45 lat więc potrafi zadbać o siebie. Tylko o siebie.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-07, 11:36:11               Odpowiedz

    A pójdziesz do psychologa,by się zorientować dlaczego jesteś podatna na manipulację swojej matki?Czy kiedykolwiek miałaś dobre relacje ze swoją mamą?Jestem nieco przewrażliwiona na tym tle.Raczej bardziej wierzę źle traktowanym matkom.Dzieci młode,zdrowe,wykształcone lepiej mogą sobie poradzić z różnymi problemami.Sęk w tym,że wolą narzekać na matki,niż się nimi zaopiekować,dać im wsparcie,czy nawet miłość.Razi mnie bardzo np.obojętność nawet dobrych z reguły ludzi.Dla mnie obojętność jest zwyczajnie zła/złem!Dzieci widzą jak traktujemy słabszych ludzi i te same dzieci będą moim zdaniem podobnie postępowały.Przykład to przykład.Jest czytelny!Dobro samo się obroni i może do nas powrócić jak bumerang.Pozdrawiam.Z mojej strony to wszystko na dziś.-:)

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: Sliwa   Data: 2020-07-07, 09:53:44               Odpowiedz

    Ma gdzie mieszkać, ma co jeść, co pić. Potrafi sobie poradzić, jest taka manipulatorka, że każdy jej wierzy we wszystkie słowa, mimo że bardziej zakłamanej osoby nie znam oraz każdy je jej z ręki.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-07, 09:49:00               Odpowiedz

    Jeśli Ciebie biła to faktycznie musiałaś/miałaś obowiązek się bronić.Nikt nie może się nad nami znęcać.Nikt.Gdzie teraz przebywa Twoja matka?Ma co jeść,pić?To jednak człowiek.Pewnie ją też bito i poniżano.Wciąż ten sam schemat.Okropieństwo.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: Sliwa   Data: 2020-07-07, 08:45:30               Odpowiedz

    Nie każdy ma szczęście w życiu i nie każdy ma normalna matkę. Myślę, że gdyby Twoja całe życie znęcała się nad Tobą psychicznie i bila Cię z pieści, kopała itp, nawet już w życiu dorosłym to również nie 'uchylilabys jej nieba'

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 22:46:09               Odpowiedz

    Wyrzuciłaś z domu swoją mamę?Jestem zaniepokojona Twoją postawą.Ja dla swojej mamy robię bardzo dużo.Można nawet powiedzieć,że uchylam jej Nieba,a Ty swoją matkę ot tak sobie odrzucasz?Niepojęte.Po prostu niezrozumiałe jak dla mnie.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: Sliwa   Data: 2020-07-05, 22:36:43               Odpowiedz

    Dzięki za odpowiedzi.

    Postanowiłam, że muszę przejść się do specjalisty razem z partnerem. Tylko faktycznie nie teraz. Muszę najpierw znaleźć odpowiedni czas i porozmawiać z nim. To, że sama się zmienię nie zmieni w sumie nic.
    Moje zle samopoczucie, zamartwianie się, przesadna kontrola i natrętne myśli miałam od zawsze. Z tym, że zaczęło się robić gorzej z każdym miesiącem, dniem, rokiem. Za każdym razem, gdy przybywało problemów. Tak źle jak teraz jeszcze nie było przez to już nie wyrabiam. Mimo, że jestem silna osoba to teraz mam ochotę przytulić się do kogoś i płakać jak dziecko, które czeka na bliskość i poczucie bezpieczeństwa. Tym bardziej, że odsunęłam ostatnio całkowicie od siebie swoją matke, która od zawsze mi ryła psychikę. Źle się z tym czuje, lecz nic z tym nie mogę już zrobić. Dzięki jeszcze raz za odpowiedzi. Życzę Wam wszystkiego najlepszego

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-05, 20:13:51               Odpowiedz

    Fatum, pisałam też na innych forach, ale rozumiem, że pytasz o te konkretne forum.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-05, 19:15:21               Odpowiedz

    Fatum, to jest nie nasz wątek. Jeśli chcesz, to przenieś się z tymi pytaniami do mojego, o miłosierdziu. Lubiłam Cię i nie wiem, co się dzieje, więc nadal Ci odpisuję, ale to zaczyna być dziwne.Więc możesz tam napisać. Tylko proszę o normalną rozmowę. Odpowiadając: W kwestiach duchowych był jeszcze kiedyś wątek o triduum paschalnym, ale to ze dwa lata temu. A poza tym, odpowiadam, gdy chcę kogoś zachęcić do pójścia do specjalisty. Czy naprawdę mam się tłumaczyć? Powiedz chociaż z czego?
    Autorko, przepraszam za odejście od tematu. Życzę Ci powodzenia i wszystkiego najlepszego.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 18:45:25               Odpowiedz

    I jeszcze tylko dla Ciebie piosenka. https://youtu.be/K4ur9rXEgs0 piękne są słowa moim zdaniem,a Twoim też?-:)

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 18:40:17               Odpowiedz

    O podanie myśli,które nawiedzają nawet tak Doskonałe Istoty jak fatum.-:)Też Ufam Jezusowi,ale też staram się być normalna i nie chcę wciskać/narzucać się swoją wiarą.Nie przeczę,że kiedyś wciskałam/narzucałam i przestałam.Tak jest lepiej i normalniej.P.S. powiedz mi,czy wątek Duchowy,który tutaj założyłaś jest tylko tą jedyną działalnością na tym psychologicznym Forum?Nie spiesz się,proszę z odpowiedzią.Ja mam czas.Mnóstwo czasu.-:)

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-05, 14:36:20               Odpowiedz

    No pewnie, fatum. Jestem zazdrosna, często. Wogóle dużo zła we mnie jest. Zastanawiam się tylko, po co tak piszesz. Bo to nie jest ok. Szczerze to myślę, że są we mnie dużo bardziej utrwalone wady, niż zazdrość. Choć z pewnością tej też nie wykluczam.
    Poza tym ufam Panu Jezusowi. A On nie chce, żeby grzech nas określał. Dlatego nie jestem pewna Twojego pomysłu na mój nowy nick. Rozwiniesz może o co Ci chodziło?

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 14:26:37               Odpowiedz

    Przez moment (tylko przez moment)pomyślałam o Tobie,że Twój prawdziwy nick (moja myśl w tamtym krótkim momencie),to należy zamienić na pełnazazdrości.-:)Tak pomyślałam i się dzielę swoimi myślami.Ok?Pomyślisz dlaczego na moment chciałam zmienić Ci nick?To będzie uzdrawiające i dla mnie i dla Ciebie pelniaradosci.Napisz tylko to,co serce Ci dyktuje.A potem dodaj/napisz i to,co głośno Ci powiedział Umysł.Nie lękaj się szczerości.Ona uzdrawia.Wszystkich.Serio.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-05, 12:54:46               Odpowiedz

    Fatum, skoro pytasz, to znaczy że mój wcześniejszy post zabrzmiał niemiło. Przepraszam. Bardzo lubię z Tobą pisać, naprawdę.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-05, 12:36:27               Odpowiedz

    Fatum, no pewnie, że bardzo lubię z Tobą pisać. Dziwi mnie to pytanie. Myślałam, że to oczywiste. I przepięknego dnia Ci życzę.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-05, 11:50:20               Odpowiedz

    Pelniaradości.Wszystko ok.Pozdrawiam Ciebie mocno.P.S. powiedz mi,czy Ty lubisz do mnie pisać,czy niekoniecznie ze mną?-:)

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-05, 10:50:47               Odpowiedz

    Fatum, ok, ale wydaje mi się, że i tak wizyta u psychologa czy psychiatry jest potrzebna. Autorka ciągle się zamartwia, ma objawy somatyczne, niepokoi się o swoje zdrowie. I to chyba pojawiło się nagle. Poza tym sama zastanawia się nad leczeniem. Nie oznacza to od razu choroby,nie wiemy, ale lepiej żeby nie została z tym sama.
    Zwykle tu nie piszę za wiele, bo niektórych tematów nie rozumiem i nie chcę się wypowiadać, jak nie wiem. Nie doradzam w sprawie relacji z ludźmi, tu są osoby bardziej kompetentne. Ale czasem jak myślę że ktoś ma problem to zachęcam do leczenia. I tak robię w tym temacie.
    Wracając do Ciebie, Autorko, myślę, że lepiej umów się na wizytę.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: fatum   Data: 2020-07-04, 23:11:03               Odpowiedz

    Kiedyś potrafiłaś rozbawiać ludzi do łez, a teraz już nie potrafisz?Nie wierzę.Takich rzeczy się nie zapomina.To kapitalna umiejętność,którą warto praktykować.Twój narzeczony jest toksyczny,a Ty go jeszcze bronisz?Czemu to sobie robisz?Narzeczony woli spędzać czas na grach,a Ty go jeszcze prawie,że przepraszasz?Wzięłaś na swoje barki nadmiar obowiązków i jeszcze sądzisz,że to tylko Ty masz problem?Jest inaczej.Powinniście oboje Ty i narzeczony po połowie dzielić się obowiązkami.Inaczej to sensu nie ma.Lubisz rozmawiać,a narzeczony nie za bardzo.Lubisz czuć jego obecność,a narzeczony nie jest zainteresowany Twoimi potrzebami.Smutne.Sliwa owszem powinnaś opowiedzieć psychologowi o swoim problemie,ale nie musisz się tak bardzo śpieszyć.U Ciebie pośpiech powoduje/wywołuje panikę i dlatego lepiej się nie spieszyć.Na dziś tyle.Pozdrawiam.Napisz jeszcze Sliwa.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-04, 20:36:08               Odpowiedz

    Wiesz, na tym forum chyba nie ma wielu psychologów ani psychiatrów, więc nie powiemy Ci, czy masz nerwicę. Nie wiemy tego.Po prostu myślę, że potrzebujesz pomocy. Zapisz się na wizytę, pogadaj ze specjalistą, opisz, co Ci przeszkadza i jak funkcjonujesz. To naprawdę pomaga i nie ma się czego obawiać.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: Sliwa   Data: 2020-07-04, 20:23:23               Odpowiedz

    Zastanawiałam się już nad pomocą psychologa/psychiatry online, chyba na początek to będzie dobre, chociaż bardzo się wstydzę. Czy ja mam jakąś nerwice?
    Dzięki za radę.

  • RE: Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: pelniaradosci   Data: 2020-07-04, 19:22:36               Odpowiedz

    Znalazłam Ci link do strony, gdzie można umówić się do specjalisty online. Nie znam tych lekarzy i nie wiem, jacy są, ale na początek może tu poszukaj:
    https://psychomedic.online

    Albo na jakiejś innej stronie tego typu.
    Potrzebujesz pomocy psychologa albo psychiatry. Nie obwiniaj się tak, bo to nie pomaga. Staraj się po prostu, żeby było lepiej, czyli przyjmij pomoc specjalisty. Wszystkiego najlepszego Ci życzę.

  • Nerwowość, lęki- jestem toksyczna. Pomocy

    Autor: Sliwa   Data: 2020-07-04, 12:06:50               Odpowiedz

    Witam.

    Cały czas zamartwiam się problemami istniejącymi oraz problemami, które mogą wydarzyć się. Mój umysł nie ma chwili spokoju. Wymyślam ciągle czarne scenariusze a następnie panikuje co wtedy mam zrobić? Dostaje uderzenia gorąca w jednej chwili, boję się, zaczynam ciężej oddychać, zbiera mi się na płacz, zaczynam myśleć, zamartwiać się a czasem denerwować. Przez to jestem ciągle zirytowana co prowadzi do wybuchów agresji. Gdy coś mi nie wyjdzie rzucam wszystkim, mam ochotę coś rozwalić, czasem powstrzymuje się kopiąc w coś, uderzając ręką czy drapiąc się bardzo mocno. Potrafię zrobić awanturę lub mieć przesadne pretensje o nic w jednej sekundzie tylko po to, aby za 5min tego żałować. Ciągle biorę sprawy w swoje ręce, nie potrafię rozwiązywać z kimś spraw, muszę sama, żeby mieć pewność, że wszystko jest załatwione. Mój narzeczony nie zajmuje się niczym-finansami, problemami. Wszystko sama załatwiam a gdy chce zrzucić z siebie ciężar i porozmawiać chociaż o problemach to zawsze wydaje mi się, że wszystko bierze na luz, nie przejmuje się zbytnio. Ja wtedy dostaje dostaje szału i nie rozmawiam z nim o niczym ważnym, bo uważam że i tak ma to głęboko gdzieś. Przecież nie można być optymistą do wszystkiego! Wiem, że bardzo mu utrudniam życie. Muszę cały czas czuć jego obecność, bo gdy pokłócimy się i nie rozmawiamy np ze sobą to czuje, że za chwilę oszaleje jak się nie pogodzimy. Fakt, że jest uzależniony od internetu i gier bardzo to utrudnia. Gdy po pracy siada na gierkę zamiast ze mną to zamykam się sama w pokoju, rozmyślam, płaczę i popadam w skrajne emocje. Oczywiście na drugi dzień lub jak zaczynamy normalnie rozmawiać (zawsze robię mu o to awanturę) jestem najszesliwszym człowiekiem. Mam wrażenie, że uzależniłam się od jego osoby, chce ciągle z nim przesiadywać a wiem, że to nie jest zdrowe. Zawsze tak miałam, nawet przyjaciół chciałam mieć na wyłączność. Najgorsze jest to, że widzę, że mu zryłam psychikę. Bardzo się kochamy, ale nie chce tak żyć, nie chce aby on czuł, że nasz związek jest toksyczny. Oprócz tego ciągle coś sprawdzam w internecie. Choroby, objawy itp. Mam wrażenie, że większość posiadam. Badałam tarczycę np kilka razy w ciągu roku, niby wyniki są ok, ale uważam że lekarz, źle je zinterpretował, ponieważ jak sprawdzałam w internecie, to jak na osobę w moim wieku mam za wysokie wyniki. Oprócz tego nie mam humoru. Kiedyś potrafiłam ciągle rozbawiać ludzi do łez a teraz? Nic mnie praktycznie nie śmieszy. Jak mogę się zmienić? Czy powinnam podjąć się leczenia czy to mój charakter jest tak do dupy? Proszę o porady, bo na żadnym forum nie dostałam odpowiedzi a za chwilę oszaleje przez to wszystko. W ostatnich tygodniach jest tylko gorzej! Cały czas tylko myślę, martwię się i tak w kółko.