Forum dyskusyjne

RE: Wstyd powiedzieć... Visvitalis

Autor: mimbla1   Data: 2020-06-25, 22:47:25               

To czy uda się stworzyć dobrą relację terapeutyczną zależy od multum czynników, w tym takich z poziomu nieświadomego. Także u terapeuty. Tu nie ma tak, że każdy da radę z każdym, po prostu nie zawsze jest to możliwe, bo to nie plombowanie zębów ani nie naprawa kranu.
Tak jak napisałam, moim zdaniem w dobrej relacji terapeutycznej pacjent jest w stanie poinformować, że mu zgrzyta, że jest jakiś temat. I sobie razem z terapeutą podchodzą do tego zgrzytającego czegoś stosownymi sposobami. Nie musi być wprost i bezpośrednio.To terapeuta ma mieć umiejętności pozwalające na dogrzebanie się tego, co zgrzyta pacjentowi. Bo to terapeuta tu jest fachowcem i on prowadzi terapię, nie mylmy ról. I z angielskiego gentlemana też można wyciągnąć o co biega ino sposobami stosownymi dla akurat takiego osobnika.

Visvitalis, w czasach kiedy byłam na etapie bycia pacjentką to bym zerwała terapię u osoby z obgryzionymi paznokciami i nie zastanawiała bym się ani chwili. Na prostej zasadzie - nie budzi mojego zaufania. W owym czasie bym nie drążyła tematu dalej, bo potrzebowałam oparcia i pomocy, a akurat obgryzione paznokcie to taki jasny obrazek kogoś, kto "ma problem" ergo uznałabym, że na takim kimś to ja się nie będę próbowała opierać, bo za słaby.
Otyłość dla mnie zarówno wtedy jak i teraz nie jest tak jednoznaczna. No ale ja to ja. Swoją drogą to okropne, że osoba otyła z marszu jest pakowana w worek "ma nie rozwiązane problemy własne, zajada stres"... koszmarny stereotyp.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku