Wątki na forum
Strona główna forumRegulamin forum
- Czy mozliwa jest harmonia na forum? (34)
- Osobowość borderline i jej re... (46)
- Dziwne wewnętrzne blokady (2)
- Brak pracy, depresja, zniechęcenie (11)
- Tutaj są rozmowy o wszystkim i o wszys... (912)
- Czekać czy dać sobie spokój? (8)
- Zrażony do badań (1)
- Szpital, w którym jest psychoterapia z... (4)
- Kobieta po rozwodzie wiąże się z kobie... (2)
- Pokusa żeby nagrywać spotkania online... (2)
- Próba wybaczenia żonie zdrady, a jej z... (155)
- Nasza relacja (1)
- Kobieta kolegująca się z mężczyznami (5)
- Ku czci Ś.P. Adamosa325 (9)
- Relacja z dziewczyną (9)
- Bardzo smutna wiadomosc (4)
- Odporność dziecka (1)
- Lęk przed wojną, III wojna światowa t... (10)
- Pod rozwagę chciwym psychologom (11)
- Męczy mnie mój charakter (2)
Reklamy
Forum dyskusyjne
Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: KrisNorth Data: 2020-06-09, 14:41:49 OdpowiedzWitam mam ogromy problem z zazdroscia, i zaufaniem do swojej partnerki.
Moze od poczatku......
Ona meżatka, z 2 letnia córeczką, nieszczesliwe małżeństwo, żyja jak kumple niż mąż i żona. Kiepski seks, on nie potrafi zadowolić swojej żony.
Dlatego zaczyna go zdradzać, jeden kumpel, kolejny, kolejny, przypadkowy wyjazd pod namiot i kolejna przygoda.
Ja, żonaty ojcieć 2 letniego Franka. Kiepskie nudne małżeństwo żona z awersja do seksu. Poznajemy się, bzykamy się jak króliki, jest zajebiście. Szukanie tylko nowych wymowek aby uciec z domu i się z nia spotkać.
Zakochujemy się, ona zostawia męża, ja żone, zamieszkujemy razem. Wiele o sobie wiemy, wiemy ze oboje juz w przeszlości zdradzaliśmy swojch partnerow. Jestesmy z soba kilka miesiecy staramy sie o dziecko. Mamy razem syna. Ja jestem strasznie zazdrosny, ona tez, ona utrzymoje kontakt ze swoimi bylymi kochankami, mowi ze to tylko kumple. Klamie, o jednym mowila ze to tylko jednorazowa akcja, potem sama sie zaplatala w swoich klamstwach i wyszlo wszystko na jaw. Mowi ze chronila kumpla, bo ma zone i dziecko, i bala sie ze ja w to bede ingerowal. Nie widzi zadnego problemu, aby umowic sie na piwo z gosciem z ktorym kiedys miala romans. Albo zeby go zaprosic na wspolna impreze. Ja nie potrafie jej zaufac, mysl o tym ze moze mnie zdradzic mnie zabija, nie potrafie pracowac, spedzac czasu z dzieckiem.
Kiedy mowie o swoich uczuciach i ze mnie boli jej zachowanie, i strasznie sie boje ona nie widzi zadnego problemu, mowi ze jestem nie dojrzaly. Zagladam jej do telefonu, wspominki z gosciem z ktorym miala romans, o tym jak bzykali sie w u niego w kuchni.
Otwieram laptop, wlaczona przegladarka, folder a tam prawie 400 maili. Pytam z kim wymienilas prawie 400 maili, odp. Nie pamietam. Pytam za kilka dni, odp stara sprawa daj juz spokoj.
Nie czytalem ich, zapamietalem liczbe wiadomosci w folderze, (mam pamiec do cyferek). Po kilku dniach znowu zostawila otwara poczte, skopiowalem wszystkie te maile. Nie czytajac.
Oczywiscie kolejna awantura. Wieczorem siedzi przed laptopem, wola mnie i mowi popatrz, to jakis tam stary nie istotny folder, juz go usowam, patrze i mi sie liczba wiadomosci nie zgadza w folderze. Patrzy mi prosto w oczy i klamie ze niczego nienusowala.
Klotnia, tlumaczenia znowunte same, to sama sprawa nienchcialam zebys komus rodzine rozwalil. Pekam, ona mnie pakuje, ja biore swoje rzeczy wyprowadzam sie, mieszkam dwa i pol miesiaca w samochodzie. Mamy 15 miesiecy przerwy, ona w tym czasie miala 3 zwiazki, i jakies przelotne numerki. Ja 2 dwa, ale nienpoteafilem pokochac innej kobiety, nikt inny mnie tak nie podnieca, na nikim innym mi tak nie zalezy. Wracamy do siebie, poczatek jest trudny, nienrozmawiamy o tym z kim sie bzykalismy kiedy nie bylismy razem.
Na sama mysl ze dotykal jej ktos inny robi mi sie nie dobrze.
Ona nadal nie widzi u siebie zadnej winny. Ze to przezemnie rozpadl sie nasz zwiazek bo zazdrosny bylem.
Ja mam ogromne wyrzuty sumienia, tak bardzo ja kochalem, i kocham nadal.
Ale wyrzuty sumienia mnie zabijaja od srodka. Ona uwaza ze w niczym nie zawinila. Teraz historia sie powtarza.
Jestesmy umowieni, juz wsiadam w samochod, tel dzwoni. "Sluchaj wyjechales juz? Bo chciala bym sie przejechac na motocyklu. Kumpel ma urodziny mialam nie jechac ale taka piekna pogoda, 3h i bede spowrotem.
Mysle sobie kurcze nie tak mialo byc, ale ma racje pogoda taka ladna ze sam bym sie przejechal na moto. Pojechala. Wraca spotykamy sie pod jej domem.
I nagle z rozmowy wychodzi ze to nie byla samotna przejazdzka, ze jednak jechala z innym kumple ktorego imienia nie wymienila ani razu w tej rozmowie, jam rowniez przez tel nie wspomniala o tym ze jedzie z innym kolesiem, po czym okazuje sie ze z nim spala, takie Friends with benefits. Ale ze to tylko raz. I teraz sa tylko kumplami, a w ogole to seks byl kiepski, i oboje doszli do w niosku ze to nie ma sensu. Upilem sie zrobilem awanture, to chciala udowodnic i wyslal mi jakies screenshoty o tym jak rozmawiaja o ich bzykaniu. Ze teraz to juz tylko kumplami beda. 1000 razy w tygodniu, slysze Michal to michal tamto.
Teraz zblizaja sie jej urodziny. Oczywiscie nie omieszkala go zaprosic.
Staram sie o tym nie myslec, ale zazdrosc gniew, zabija mnie znowu od srodka. Nie wiem co robic. Kocham Ja i nienpotrafie pokochac innej kobiety i tez nie chce. Chce jej ufac, i sie nie bac.
Nie wiem co robic.
Witam mam ogromy problem z zazdroscia, i zaufaniem do swojej partnerki.
Moze od poczatku......
Ona meżatka, z 2 letnia córeczką, nieszczesliwe małżeństwo, żyja jak kumple niż mąż i żona. Kiepski seks, on nie potrafi zadowolić swojej żony.
Dlatego zaczyna go zdradzać, jeden kumpel, kolejny, kolejny, przypadkowy wyjazd pod namiot i kolejna przygoda.
Ja, żonaty ojcieć 2 letniego Franka. Kiepskie nudne małżeństwo żona z awersja do seksu. Poznajemy się, bzykamy się jak króliki, jest zajebiście. Szukanie tylko nowych wymowek aby uciec z domu i się z nia spotkać.
Zakochujemy się, ona zostawia męża, ja żone, zamieszkujemy razem. Wiele o sobie wiemy, wiemy ze oboje juz w przeszlości zdradzaliśmy swojch partnerow. Jestesmy z soba kilka miesiecy staramy sie o dziecko. Mamy razem syna. Ja jestem strasznie zazdrosny, ona tez, ona utrzymoje kontakt ze swoimi bylymi kochankami, mowi ze to tylko kumple. Klamie, o jednym mowila ze to tylko jednorazowa akcja, potem sama sie zaplatala w swoich klamstwach i wyszlo wszystko na jaw. Mowi ze chronila kumpla, bo ma zone i dziecko, i bala sie ze ja w to bede ingerowal. Nie widzi zadnego problemu, aby umowic sie na piwo z gosciem z ktorym kiedys miala romans. Albo zeby go zaprosic na wspolna impreze. Ja nie potrafie jej zaufac, mysl o tym ze moze mnie zdradzic mnie zabija, nie potrafie pracowac, spedzac czasu z dzieckiem.
Kiedy mowie o swoich uczuciach i ze mnie boli jej zachowanie, i strasznie sie boje ona nie widzi zadnego problemu, mowi ze jestem nie dojrzaly. Zagladam jej do telefonu, wspominki z gosciem z ktorym miala romans, o tym jak bzykali sie w u niego w kuchni.
Otwieram laptop, wlaczona przegladarka, folder a tam prawie 400 maili. Pytam z kim wymienilas prawie 400 maili, odp. Nie pamietam. Pytam za kilka dni, odp stara sprawa daj juz spokoj.
Nie czytalem ich, zapamietalem liczbe wiadomosci w folderze, (mam pamiec do cyferek). Po kilku dniach znowu zostawila otwara poczte, skopiowalem wszystkie te maile. Nie czytajac.
Oczywiscie kolejna awantura. Wieczorem siedzi przed laptopem, wola mnie i mowi popatrz, to jakis tam stary nie istotny folder, juz go usowam, patrze i mi sie liczba wiadomosci nie zgadza w folderze. Patrzy mi prosto w oczy i klamie ze niczego nienusowala.
Klotnia, tlumaczenia znowunte same, to sama sprawa nienchcialam zebys komus rodzine rozwalil. Pekam, ona mnie pakuje, ja biore swoje rzeczy wyprowadzam sie, mieszkam dwa i pol miesiaca w samochodzie. Mamy 15 miesiecy przerwy, ona w tym czasie miala 3 zwiazki, i jakies przelotne numerki. Ja 2 dwa, ale nienpoteafilem pokochac innej kobiety, nikt inny mnie tak nie podnieca, na nikim innym mi tak nie zalezy. Wracamy do siebie, poczatek jest trudny, nienrozmawiamy o tym z kim sie bzykalismy kiedy nie bylismy razem.
Na sama mysl ze dotykal jej ktos inny robi mi sie nie dobrze.
Ona nadal nie widzi u siebie zadnej winny. Ze to przezemnie rozpadl sie nasz zwiazek bo zazdrosny bylem.
Ja mam ogromne wyrzuty sumienia, tak bardzo ja kochalem, i kocham nadal.
Ale wyrzuty sumienia mnie zabijaja od srodka. Ona uwaza ze w niczym nie zawinila. Teraz historia sie powtarza.
Jestesmy umowieni, juz wsiadam w samochod, tel dzwoni. "Sluchaj wyjechales juz? Bo chciala bym sie przejechac na motocyklu. Kumpel ma urodziny mialam nie jechac ale taka piekna pogoda, 3h i bede spowrotem.
Mysle sobie kurcze nie tak mialo byc, ale ma racje pogoda taka ladna ze sam bym sie przejechal na moto. Pojechala. Wraca spotykamy sie pod jej domem.
I nagle z rozmowy wychodzi ze to nie byla samotna przejazdzka, ze jednak jechala z innym kumple ktorego imienia nie wymienila ani razu w tej rozmowie, jam rowniez przez tel nie wspomniala o tym ze jedzie z innym kolesiem, po czym okazuje sie ze z nim spala, takie Friends with benefits. Ale ze to tylko raz. I teraz sa tylko kumplami, a w ogole to seks byl kiepski, i oboje doszli do w niosku ze to nie ma sensu. Upilem sie zrobilem awanture, to chciala udowodnic i wyslal mi jakies screenshoty o tym jak rozmawiaja o ich bzykaniu. Ze teraz to juz tylko kumplami beda. 1000 razy w tygodniu, slysze Michal to michal tamto.
Teraz zblizaja sie jej urodziny. Oczywiscie nie omieszkala go zaprosic.
Staram sie o tym nie myslec, ale zazdrosc gniew, zabija mnie znowu od srodka. Nie wiem co robic. Kocham Ja i nienpotrafie pokochac innej kobiety kiedy sie rozstalismy to bylem w dwoch zwiazkach, jeden z nich z przepiakna kobieta zdjeta z okladki czasopisma, inteligentna, dowcipna, mowiaca biegle w 6 jezykach i bardzo bogata, ktora bardzo sie we mnie zakochala i gdybym poprosil o przeprowadzke do australi, albo nowe porsche nastepnego dnia siedzial bym w z nia w samolocie, a porsche czekalo by na lotnisku ale nie potrafilem jej pokochac,i koniec koncow zlamalem jej serce. Nie chce innej kobiety.
. Chce jej ufac, i sie nie bac.
Nie wiem co robic. Nie wiem jak sobie z tym radzic, i nie chce aby to po raz kolejny zniszczylo nasz zwiazek.
Teraz mysl o tym ze bede swietowal, urodziny mojej ukochanej w towarzystwie jakiegos goscia z ktorym poszla do lozka, nie pozwala mi spac pracowac jesc. Nie chce jej zepsuc urodzin. A przy tym naszego zwiazku. Pomocy
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-09, 15:07:46 OdpowiedzSkróć swoje wywody.Nikt nie lubi czytać tasiemca i to w dodatku powtarzanego kilka razy to samo.Kiepski zapis i zniechęca do czytania.Tyle.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: APatia Data: 2020-06-09, 16:34:29 OdpowiedzSerio? Wg ciebie to ciągle związek?
Po drugie czego się spodziewałeś? Zdradziła raz, zdradziła drugi i pewnie trzeci. Ciebie zdradziła już ile razy? A ty ciągle uważasz, że to związek... no tak, ty jesteś z nią związany ale ona z tobą nie bardzo.
Zostaw ją chłopie i znajdź sobie inną. Albo wróć na klęczkach do swojej nudnej żony. Chociaż ja na jej miejscu bym cię pogoniła.
Myślę, że zazdrość w twoim przypadku to twój najmniejszy problem.RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: lovesalsa2 Data: 2020-06-09, 22:10:13 Odpowiedzjak ja kocham te wpisy, zona nie lubi seksu ale dziecko maja. zmusiles ja czy bzykala sie zeby miec dziecko? z zona sie nie uklada, ale dzieciaczki sa i to malutkie. Wy misiunie facetunie.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: znajoma Data: 2020-06-10, 10:13:33 OdpowiedzA mnie najbardziej zastanawia to ostatnie zdanie autora na końcu wątku, które brzmi - POMOCY.
Jakiej pomocy od forum oczekujesz? Mamy Ci podpowiedzieć, jak zmienić Twoją...hmmm ( nie mogę używać brzydkich słów na forum)w damę, czy też jak mamy zadziałać, żebyś tę "damę" nadal kochał i zmusił się do akceptowania jej zachowania? Czekam na odpowiedź.RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: APatia Data: 2020-06-10, 20:10:10 Odpowiedzlovesalsa2
Może wiatropylna była ;pRE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: lovesalsa2 Data: 2020-06-11, 20:21:36 Odpowiedzrozumiem wpadki, zdarzylo sie, ludzie chcieli, sprobowali, nie wychodzi.
ale najlepsze jak slysze dzieciaczki. i jedno ma np. roczek lub dwa. Klasyk przypadku zona nie chce seksu. Ahh, sorry! Ona nigdy tego seksu nie lubiła. to jak oni te dzieci zrobili?
ktos mi odpowie?
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: APatia Data: 2020-06-13, 00:09:09 OdpowiedzNo jeszcze mogę zasugerować hermafrodytyzm :)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Tolala Data: 2020-06-14, 23:20:15 OdpowiedzJakim cudem Ty jeszcze z nią jesteś? Przecież ona robi Cię w balona praktycznie na Twoich oczach! Jeśli faktycznie nie potrafisz bez niej żyć, to musisz przyzwyczaić się na jej skoki w boki, bo ona jak widać nie widzi nic w tym złego.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-15, 09:45:00 OdpowiedzNie wiem czy przeczytałem wszystko, bo faktycznie historia długa...
Ale wniosków mam kilka. Opis, który przekazujesz świadczy wyraźnie o tym, że to co jest między Wami to nie jest związek. To jakiś układ jeden z wielu, jaki ma Twoja kobieta. Tyle, że z Tobą zamieszkała, z innymi facetami nie. Nie będzie z tego chleba bo byłeś, jesteś i zawsze będziesz jednym z wielu. I tu pojawia się największy problem, któremu jesteś winien w równym stopniu jak ona. Zdecydowanie pospieszyłeś się ze związkiem. A już zdecydowanie za bardzo pospieszyłeś się z decyzją o dziecku. Po kilku miesiącach znajomości zdecydowaliście się na dziecko? Oboje mieliście nieudane związki za sobą, w których były dzieci (małe!) i mimo tego, znając się tylko powierzchownie, podejmujecie takie ważne decyzje? Powiedz szczerze, to była Wasza wspólna decyzja? Może Twoja kobieta to tradycyjna łowczyni alimentów...?RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-15, 11:33:50 Odpowiedz..."Tradycyjna łowczyni alimentów...?" Za grube to chyba jest podejrzenie.I tak w Polsce jeszcze nikt nie siedział za nie płacenie alimentów.Chyba,że mam stare informacje.Siedział ktoś?Ktoś to wie?Niech się podzieli tą tajemną wiedzą.P.S. nie lubię niesolidnych alimenciarzy.Bardzo ich nie lubię.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-15, 12:09:41 OdpowiedzNapisałem o tym w trybie przypuszczającym, za mało wiem na temat opisywanego związku ;)
A że sam znam taki przypadek, to przyszedł mi na myśl.RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-15, 12:14:47 OdpowiedzRozumiem.Ale chyba nie chodzi o samego Ciebie?-:)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-15, 12:22:29 OdpowiedzUchowaj Boże :D
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-15, 12:46:19 OdpowiedzJesteś jednak Kobietą.Faceci tak nie piszą. Ale ok.Bądź sobie Kobietą.Umiem pisać i z Kobietami i z facetami.Pozdrawiam.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-15, 12:55:54 OdpowiedzZnaczy jak nie piszą?
Nie ukrywam - jakieś cechy kobiece w sobie dostrzegam, ale żeby od razu mnie kobietą nazywać...? :DRE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-15, 22:45:57 OdpowiedzPrawda?Jak tak można?-:)P.S. śmiało podaj te jakieś cechy kobiece,które w sobie dostrzegasz.My się odwdzięczymy i możliwe,że Ci podamy nasze jakieś męskie cechy.Takie czasy.Ty mi to,to i ja Tobie to.Ok?
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-16, 08:27:41 OdpowiedzJak kiedyś będę miał z tym swoim kobiecy pierwiastkiem problem, to utworzę dedykowany wątek - tutaj chyba o czym innym jest mowa, czyż nie? :)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-16, 11:46:04 OdpowiedzJest dokładnie tylko i wyłącznie o tym,o czym tutaj mówimy.-:)Prawda?-:)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-16, 11:51:34 OdpowiedzNo dobra, pożartowaliśmy sobie :) Wystarczy tych OT :)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-16, 12:19:25 OdpowiedzRób swoje.Mi niczego nie narzucaj.Jestem przeczulona na ustawianie mnie.Ok?Rób swoje.Pa.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-17, 10:21:28 OdpowiedzWidzę, że jesteś przeczulona. Miałem na myśli że dość OT z mojej strony. Nie mam w zwyczaju narzucać nikomu niczego.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-17, 12:43:52 OdpowiedzOk.Zacznijmy od nowa.-:)Tak jestem bardzo wrażliwą Osobą.P.S. będę teraz Ciebie wspierała.Ok?-:)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-17, 13:56:08 OdpowiedzMam dość grubą skórę. Niełatwo mi dogryźć więc spoko. Z tego co czytam, to raczej ja powinienem być bardziej rozważny w tym co piszę. Duża wrażliwość stawia wysokie wymagania u dyskutantów.
P.S. Nie potrzebuję wsparcia, więc nie ma tematu :)RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-17, 14:52:37 OdpowiedzOk.Nie ma tematu.Drugi raz nie zaproponuję wsparcia.-:)Także mam twardy kręgosłup cokolwiek i dla kogokolwiek to znaczy.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Str4nger Data: 2020-06-17, 15:11:12 OdpowiedzNie wiem czy przeżyję tę utraconą szansę, ale trudno. Zawsze powtarzam, że trzeba dźwigać konsekwencje własnych wyborów :)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-17, 15:14:44 OdpowiedzBardzo ładnie powiedziane.Bardzo mądrze powiedziane.Bardzo.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Chimena Data: 2020-06-16, 12:59:05 OdpowiedzFatum, mój ojciec siedział dwa lata za niepłacenie alimentów. Stare dzieje - 2002 rok, ale siedział, więc jednak da się. :-)
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-16, 14:07:45 OdpowiedzJeśli to prawda to Ci współczuję takiego ojca.A dziś z nim rozmawiasz?Chcesz o tym pogadać?To proszę załóż wątek,bo ten musimy opuścić,by go nie zaśmiecać.Znajdę Ciebie w Twoim wątku.-:)Pa.
RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: Chimena Data: 2020-06-21, 13:23:55 Odpowiedz@fatum. Również nie mam zamiaru "zaśmiecać" tego wątki. Nie rozmawiałam z ojcem od 25 lat, a jestem po 30.
Napisałaś, że raczej do więzienia za alimenty się nie idzie (czy coś w ten deseń), więc odpisałam, że zdarza się, że się idzie XD. Czy chcę o tym pogadać? Wiesz, może to zabrzmieć dziwnie, ale nie ma o czym XD. On ma swoje życie, ja mam swoje, w moim życiu go od 25 lat nie ma, więc teraz nie mam po co do tego wracać. Dumna z tego, że mój ojciec siedział w więzieniu nie jestem - ani ja, ani moja matka nie chciałyśmy tego - taki wyrok wydał sąd, bo jego długi były bardzo wysokie, a wniosek był skierowany z urzędu, a nie jako sprawa cywilna, więc niewiele miałyśmy do gadania w tej sprawie. Tyle. Pozdrawiam Cię serdecznie. Chimena.RE: Zaufanie, przeszlosc chorobliwa zazdrosc.
Autor: fatum Data: 2020-06-21, 14:15:27 OdpowiedzTo może teraz zapytaj też Sądu,czy może jednak warto nawiązać kontakt z ojcem?Ja jako osoba anonimowa polecam Ci jednak wybaczenie ojcu.Ty się nad tym po prostu zastanów.Kurczę ojciec żyje,a Ty go kompletnie ignorujesz?Jestem serio zadziwiona takim obrotem sprawy.Bardzo.