Forum dyskusyjne

RE: Chciałbym być sob±

Autor: 11223344   Data: 2020-07-24, 19:07:49               

Dziękuję i bardzo cieszy mnie to co piszesz :)

Postaram się skrótowo: mam przeczucie, że wiele spraw, o których napisałem należy bardziej do przeszło¶ci niż nie daje mi spokoju w tym momencie.
Gdybym miał pokazać to na osi czasu, to w moim odczuciu najbardziej adekwatnie byłoby tak, że im bardziej w przeszło¶ć tym kolor oznaczaj±cy dany problem jest ciemniejszy, im bardziej w przyszło¶ć kolor staje się coraz bardziej przezroczysty - jakby płynnie zanika.

I co pewnie nie jest przypadkiem, to, że zmobilizowałem się do rozpoczęcia tego w±tku zbiegło się w czasie z tym, że zacz±łem czuć się od jakiego¶ czasu lepiej, na fali wznosz±cej.
Chociaż ostatecznym impulsem było to, że zajrzałem z powodu przypomnienia sobie jakiego¶ momentu z przeszło¶ci na profil znajomego na facebooku i okazało się, że znowu dopadła mnie taka "tęsknota do mojego wyobrażenia życia tej osoby" (nie potrafię tego lepiej uj±ć) - a wcze¶niej, przez dłuższy czas my¶lałem, że to przeszło mi już całkiem.

I tak dla wyja¶nienia - ostatnio nie jest to dla mnie bardzo duży problem, bardziej delikatny dyskomfort, który do¶ć szybko mija, a od czasu pisania tutaj jeszcze bardziej i aktualnie ten problem należy głównie do sfery wyobraĽni, tzn. nie próbuję tak naprawdę upodabniać swojego życia (a już na pewno - jak bywało kiedy¶ - osobowo¶ci) do takiej osoby.
Ale zdarza się, że odczuwam pewn± pokusę, żeby zainteresować się pewnymi sprawami, np. czym taka osoba się zajmuje. Że może też bym spróbował - z czasem dochodzę do wniosku, że nie chce mi się, lub mam racjonalne powody, dla których to nie ma sensu, albo my¶lę, że konkretnie tego i tego mógłbym spróbować, ale jest to już również obiektywnie sensowne.
Albo marzy mi się, żebym miał tak fajne podróże, aktywno¶ci, itp.
Ale my¶lę, że w tym wła¶ciwie nie ma chyba już nic aż tak dziwnego. Kiedy¶ chyba nie potrafiłem oddzielić od siebie różnych spraw i miałem tak± ogóln± nie do końca okre¶lon± tęsknotę do tej osoby, co powodowało chęć upodobnienia się, ale to już chyba nieaktualne.
I wiem, pisali¶my już o tym - bardzo dziękuję :), ale potrzebowałem to opisać teraz przekrojowo.

Także ta moja chwiejno¶ć chyba rzeczywi¶cie powoli idzie sobie gdzie¶ w zapomnienie - chyba, że za chwiejno¶ć uznać fakt, że dwa dni temu uważałem to za duży problem, a dzi¶ już nie :) Bo czasem mi się takie rzeczy wła¶nie zdarzaj±.
Chociaż wydaje mi się, że tym razem pisałem o tych sprawach, żeby zaprezentować kontekst dla tematu w tym momencie jedynego, który faktycznie mnie teraz uwiera - czyli spraw seksu. I chyba my¶lałem, że opisanie pewnych sytuacji, w których jakby za bardzo się "wczuwam", czyli faktycznie trochę podobnie jak przy sytuacji, kiedy my¶lę o seksie z zupełnie przypadkow± osob±, jakby bez specjalnych powodów, rzuci ¶wiatło na jakie¶ analogie.

Ogólnie my¶lę, że wszystkie pozostałe tematy w tym momencie praktycznie zupełnie mi nie przeszkadzaj± (co jest wspaniałe a nawet powiedziałbym zaje...).

:)

My¶lę, że ten - seksualny problem to już sprawa ciężka gatunkowo i zdaję sobie sprawę, że raczej nie jest to co¶ co da się jak za dotknięciem magicznej różdżki poprawić w rozmowie na forum. Zreszt± to już chyba inny temat, ten tytułowy chyba można uznać za w dużej mierze rozpracowany :)

Ale oczywi¶cie nie wszystko naraz. Chcę, żeby sprawy, które przeszły obróbkę na forum się "uleżały". Dzięki temu, że zostały uporz±dkowane i uspokojone nie powinny przeszkadzać w pracy nad ww problemem, może nawet przedstawione w uporz±dkowany sposób rzeczywi¶cie stworz± dobry kontekst dla ich zrozumienia, co na pewno wiele ułatwia przy planowanej w przyszło¶ci wizycie u specjalisty, która my¶lę, że prawdopodobnie będzie dotyczyć tego problemu, a omawiane tu wcze¶niej tematy będ± stanowić wła¶nie uporz±dkowane już tło.



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż tre¶ć wszystkich wpisów w w±tku