Forum dyskusyjne

RE: Chciałbym być sob±

Autor: 11223344   Data: 2020-06-06, 15:25:54               

Przyznam, że już pisz±c o tym "wyćwiczeniu pewnych postaw" przeszła mi taka my¶l, że może to tylko łatwo powiedzieć, i może w praktyce rzeczywi¶cie sprowadzi się znowu do na¶ladowania zaobserwowanych zachowań.

Rzeczy, o których piszesz brzmi± dla mnie na pewno jak warte spokojnego przemy¶lenia w najbliższych dniach.

Poznać siebie, no wła¶nie, może od tego powinienem zacz±ć. Takim celom chyba też może służyć terapia.

W kwestii lubienia siebie i widzenia w sobie sympatycznego faceta, tu jest chyba dużo na rzeczy. Z tego co pisałem do tej pory to chyba zupełnie nie wynika, ale w młodo¶ci byłem bardzo narcystyczny, z tym, że równocze¶nie zawsze miałem kompleksy (w tym wyższo¶ciowe też) - co¶ w samoocenie, itd. chyba od dawna było zachwiane.
I gdzie¶ towarzyszyła temu jaka¶ wewnętrzna i zewnętrzna nieszczero¶ć i nienaturalno¶ć. Taka tchórzliwo¶ć wewnętrzna obudowywana murem i pozorami siły - coraz czę¶ciej zacz±łem otaczać się ludĽmi, których czułem, że przewyższam, takimi, o których my¶lałem, że będ± wierni i oddani, którzy okazywali mi szacunek, o których wiedziałem, że nie dojdzie do takiej sytuacji, że mnie np. wy¶miej±, gdy zrobię lub powiem co¶ głupiego, czułem się od nich lepszy, chyba potrzebowałem lub my¶lałem, że potrzebuję tak się czuć, i byłem w takiej sferze komfortu, gdzie wszystkie moje odchyły, moja gra, wczuwanie się w rolę , itp. nie były poddawane weryfikacji, os±dowi przez to otoczenie, nikt nie zadawał mi pytań, na które nie potrafiłbym odpowiedzieć. To samo dotyczyło partnerek seksualnych - w moim odczuciu przewyższałem je pod każdym możliwym względem.
Tak w przypadku tego pseudo koleżeństwa, jak w przypadku zwi±zków - a raczej romansów - były pozbawione możliwo¶ci poznania mojego prawdziwego wnętrza dla tych osób, w jaki¶ sposób w tych relacjach mogłem zachowywać nieskracaj±cy się dystans i wiedziałem, że bez żadnych konsekwencji mogę w każdej chwili odej¶ć. I w tych relacjach nie angażowałem wła¶ciwie prawdziwych, głębokich uczuć, jedynie delikatne emocje, i miałem poczucie dużej kontroli nad sytuacj±.


Je¶li chodzi o moje zalety - to jest dla mnie teraz bardzo trudne pytanie, o wadach mógłbym pewnie przy jednym posiedzeniu napisać ksi±żkę.
Kilka mocnych stron mam, im bardziej jednak w zakresie relacji, tym mniej, jak s±dzę.

Nad tym zastanowię się pewnie jeszcze i napiszę, jak wymy¶lę, ale jest jedna rzecz - ważna, która po¶rednio wpływa na wszystko i teraz przychodzi mi do głowy. To nie jest pewnie jeszcze aż moja mocna strona, ale to co¶, w czym zrobiłem wg. mnie wielki progres.
To jest poczucie własnej warto¶ci, które od momentu, kiedy zorientowałem się, że jest niemal zerowe, do tej pory znacznie wzrosło. Rozwój zawodowy, bycie mężem i ojcem, dobre relacje z rodzin± na pewno pomogły. Mam też tak± swoj± mał±, chyba do¶ć oryginaln± tezę, że osi±gniecia z gry komputerowej mmo (gra online w kooperacji z innymi osobami) też mi pomogła. Jak byłoby to możliwe? Tam łatwiej było mi przekroczyć pewne mosty rozwoju, że tak powiem - nawet poprawić komunikację z ludĽmi, nawi±zać znajomo¶ci. Poza tym oczywi¶cie poczucie przynależno¶ci, akceptacji, wspólne cele, robienie czego¶ dla społeczno¶ci, rywalizacja - zdrowa - bo to przecież tylko gra, satysfakcja z osi±gnięć, sukcesy, zwycięstwa, itd.

Zreszt± - może to mogło by uj¶ć za moj± zaletę - czasem wystarcza mi naprawdę niewiele, żeby poczuć się fajnie, i że żyję. Teraz my¶lę sobie, że poczucie, że po prostu mam przyjaciół wydaje mi się wielkim marzeniem. Ale do tego pewnie najpierw czeka mnie sporo pracy nade mn±.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż tre¶ć wszystkich wpisów w w±tku