Forum dyskusyjne

RE: Chciałbym być sob±

Autor: mimbla1   Data: 2020-06-05, 23:12:50               

Może zamiast "wyćwiczenia wła¶ciwych postaw" po prostu zauważ, że na wiele spraw można spojrzeć na różne sposoby :) że ludzie s± różni i że nie każdemu z każdym po drodze.
Wiesz, do relacji trzeba co najmniej dwóch osób i za kształt każdej relacji obie te osoby s± odpowiedzialne.

Mnie kompletnie nie interesuje co masz zdiagnozowane, bo diagnostyka w psychologii ( w psychiatrii też w znacznym stopniu) jest mocno nieprecyzyjna. Jest Ci z samym sob± niefajnie i to jest temat. Czemu temat - bo z samym sob± człowiek jest przez 24 godziny na dobę i nijak nie ucieknie od tej jednej relacji. Znacznie przyjemniej i wygodniej jest siebie lubić, a Ty mam wrażenie nie za bardzo widzisz w sobie sympatycznego faceta.

Życie człowieka - kameleona jest okropnie męcz±ce. Masa wysiłku w to dostosowanie, a efekty smętne.
W sumie zrozumiałe, że nie masz się ochoty męczyć bezproduktywnie:)
"Ćwiczyć wła¶ciwe postawy" na milę zalatuje kolejn± "rol±", chyba sensowniej jest spróbować poznać samego siebie? I nie próbować zmieniać tego, co masz dane. Co¶ masz z urodzenia, każdy ma. Rodzimy się jacy¶ i nie jeste¶my jednakowi, to już u noworodków widać.
Pisałe¶ że lepiej się czułe¶ w relacjach 1/1 niż w liczniejszej grupie - to jest pełna norma przecież, nie wada. Jedni s± grupowi inni nie. Koniec tematu - mówisz sobie "wolę bez grupy" i nie ma co dr±żyć. Wolę, bo tak. To nie jest prawnie zabronione ani karalne. Nie jestem ułomny ani gorszy, jestem nie-grupowy. Podobnie jak cała masa ludzi. Na dokładnie takiej samej zasadzie, jak jeden jest brunetem a drugi blondynem. Wolisz mieć 2-3 znajomych bliższych niż tuziny mniej bliskich? Je¶li tak jest, to ok. Istniała wprawdzie teoria, że "ilo¶ć przechodzi w jako¶ć, skokiem", ale jest to teoria co się jak najbardziej nie sprawdziła w praktyce.
Jedni z grupy czerpi± energię, innych to samo męczy. Nie wiem, jaki jeste¶ tak naprawdę w tej kwestii, ale za to Ty sam sobie spokojnie możesz to powiedzieć, bo Ty wiesz. Tak naprawdę jako jedyny wiesz, reszta się może domy¶lać. Tak w ramach rozmów z samym sob± z cyklu "jaki jestem". Bez oceniania siebie.

Wiesz, mamy prawo się różnić. My, ludzie. Dopóki Twoja odmienno¶ć nie obejmuje czynów karalnych i ¶wiadomego czynienia zła, krzywdzenia itp, reszta jest po prostu ok. Tak z założenia. Możesz sobie zrobić tatuaż albo nie zrobić - Twoja sprawa, obie wersje s± ok. Możesz lubić truskawki albo nie znosić - Twoja sprawa i je¶li kto¶ Cię odrzuci bo nie lubisz truskawek to sorki, ale uznasz go zapewne za (tu wpisz co¶, co wcale nie jest komplementem). Oraz możesz być bardzo lubiany przez wielbiciela truskawek, po prostu w tym akurat się będziecie różnić. Tak samo jak z truskawkami jest z mas± innych rzeczy, tylko trzeba to zauważyć.

Jakby¶ miał wymienić swoje zalety, co by¶ napisał? Mocne strony jakie masz? Ja już dostrzegłam dwie :) co najmniej. Ciekawa jestem, czy też je w sobie widzisz.


Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż tre¶ć wszystkich wpisów w w±tku