Forum dyskusyjne

RE: Wszechogarniający smutek i strach przed samotnośc.

Autor: Smutie   Data: 2020-06-02, 20:43:21               

Nie potrafiłbym się otworzyć.
Ustawiam się z boku wśród tych lepszych.
Zero pewności siebie- stłumiona za dziecka. Bałem się być we własnym? domu.
Odległość? Hmm czuję się źle nawet gdy jest ktoś zbyt blisko. Komfort? Tylko ludzie dobrze znani a nowi? wyłącznie jedna, dwie osoby. Przy większej ilości osób, mogę wogóle się nie odzywać.
O zawrót głowy przyprawia mnie nawet przejście przez pełną kawiarnię osób- ustawioną w centrum, przez którą muszę przejść.
Po części np. relacje z innymi osobami uniemożliwia erytrofobia. Nie umiem z tym wygrać.
W rozmowie z jedną osobą nie mam tego problemu ale choć jedna więcej i już nie panuję nad tym. Od zawsze byłem zamknięty w sobie. Cierpienie pod skorupą.
Jako nastolatek już było źle. Po co w ogóle żyje. Może ten jadący autobus- w którym stoję- uderzy w coś, zginiemy. Może lepiej gdyby świat przestał istnieć.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku