Forum dyskusyjne

RE: Co to znaczy miłość?

Autor: APatia   Data: 2020-05-03, 18:54:16               

Makabryczni są. A po alkoholu niektórym to dopiero puszczają hamulce.
Raz w roku mam imprezę z klientami, bardzo duża impreza (branża budowlana), oczywiście alkohol leje się litrami. Statystycznie zdarza się jeden dziwny odpał na taką imprezę. To w sumie niewiele zważywszy, że ponad 100 osób to faceci, a na jedną kobietę przypada 10 ;p
Dwa lata temu dwóch pobiło się, bo każdy chciał zatańczyć z koleżanką i się nie dogadali.
Rok temu padło na mnie, bo jakiś typ ubzdurał sobie, że mam tańczyć tylko z nim, rzucał się do innych gości, którzy prosili mnie do tańca, a na koniec poszedł za mną do pokoju, zablokował mi drzwi nogą i domagał się całusków :-/ bleeehhh

Na szczęście mój kolega z pracy przybył mi z pomocą. Chociaż też zaczął cwaniakować (a ma narzeczoną) i chciał się z nim bić. W końcu go przekonałam - co łatwe nie jest w przypadku pijanego chłopa - i udał mojego faceta. Gość był na tyle przytomny, że zrezygnował.

I wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że ostatnio ten sam kolega pisał do mnie o północy i rozmowę skierował na tematy seksu. I nie do końca wiem - albo nie chcę wiedzieć - o co mu chodziło, bo zaczął, że nie chciałby żeby ktoś go sobie wyobrażał w trakcie stosunku z jego narzeczoną.
Śmiać mi się chciało, bo nie wiem skąd pomysł żeby ktoś go sobie w takiej sytuacji chciał wyobrażać? Jakby ludzie swojego życia nie mieli ;p A potem zaciekawiło mnie raczej to, dlaczego nie z narzeczoną? To z kim? Nie odpowiedział wprost.Ale tu się pojawił tekst o romansie w pracy, że to wcale nie takie dziwne bo wynika z tego że ludzie dużo czasu spędzają razem.
Ehhhh.... Nie drążyłam dalej tematu tylko powiedziałam, że ma narzeczoną, niedługo się żeni i ma nie kombinować.
Ale nie zmienia to faktu, że miałam nieodparte wrażenie, że marzy mu się romans w pracy. I problem polega na tym, że jestem tam jedyną kobietą ;)))

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku