Forum dyskusyjne

RE: Czy można nie potrafić kochać?

Autor: makuuu   Data: 2020-05-04, 09:40:04               

Moim zdaniem określenie mnie narcyzem jak i socjopatą jest dość mocno na wyrost. Przeczytałem sporo o jednym i drugim zaburzeniu i oprócz sfery związkowej (w jakiejś części) mało co do mnie pasuje. Z zaburzeń to na pewno jestem w 100% neurotykiem z nerwicą (na szczęscię duuuużo lżejszą niż kilka lat temu).

Apropo Twojego pytania kamido - Niestety w czasach mojego dzieciśntwa/dorastania nie było kolorowo. Rodzice nie mieli za wiele pieniędzy i wylewali frustrację na mnie. Nie bili mnie, jednak agresja słowna (bez przekleństw), porównywanie z innymi, bardzo duże wymagania w stosunku do mnie raczej nie sprzyjały zdrowemu rozwojowi. Wydaje mi się, że mam bardzo niską samoocenę, którą wyniosłem z ,,dawnych" czasów. Teraz dom rodzinny to wręcz sielanka. Tzn. sytuacja materialna jest zupełnie inna, tata bardzo się uspokoił, nie jest takim nerwusem jak kiedyś. Po częsci to inny człowek. Mama podążała za tatą. Jak on na mnie krzyczał to ona stała po jego stronie. Nie miałem wsparcia podczas jakiejkolwiek kłótni. Byłem nawet jakiś czas na terapii, jednak mimo ponad pół roku regularnych wizyt totalnie nic się nie zmianiało. Dalej samoocena leżała, a wydałem worek pieniędzy. Nie dostałem więcej wiedzy, niż to co jest napisane w internecie. Nie czułem się do końca zrozumiany i terapia wydawała mi się bardzo ,,płytka". Może trafiłem na kiepskiego psychologa - nie wiem. W każym razie on stwierdził u mnie bardzo silne cechy neurotyczne i w sumie sie z tym zgadzam.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku