Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Czy ja dobrze robię? Pomocy.

    Autor: Karolinabloom   Data: 2020-02-16, 18:05:21               Odpowiedz

    Hej.

    Mam wielki dylemat chodzi o to, że mój partner chce jechać że znajomymi (małżeństwem) na wakacje, wraz ze mną.

    Można powiedzieć że nie jestem zbyt przekonana do tego, ponieważ w przeszłości kilka ładnych parę lat temu, choć w głowie siedzi aż do dziś...

    Zrobił mi wiele przykrości względem koleżanki, która ma jechać z mężem. Począwszy od tego, że na sylwestrze podczas zabawy w \\\"kółku\\\" mieliśmy robić sobie nawzajem coś takiego, że na przykład trzymamy się za ramiona, czy za kolana czy stopy.. No taka zabawa wymyślona przez \\\"wodzireja\\\" czy jakkolwiek można go nazwać. W momencie kiedy mieliśmy się łapać za kolana, widziałam że niby dla zabawy od kolan sunal ręka w górę.

    Zrobił mi ekstra awanturę ze jak wgl moge się czepiać o takie rzeczy! Przecież ja stałam obok więc czemu mi nie chciał zrobić takiego żartu tylko jej?!

    Potem pisząc z nią ta mu napisała, że piszę o mnie jak o koleżance. Nie umiał zaprzeczyć tylko skomentował \\\"hehe\\\" a przecież byliśmy już małżeństwem!

    Nie patrząc na to że mnie oklamal mówiąc że jedzie z kolegą gdzieś tam do innego miasta coś załatwić, a okazało się że pojechał właśnie z nią bo miala załatwienia.

    A wspomnę jeszcze ze jak się tylko z nimi widzimy to tylko widzę jak się na nią patrzy jak np wstaje i gdzieś idzie, bo fakt ma lepsze krągłości niż ja, bo ja wg niego jesyem gruba! Ale jak można być takim chamem...



    I co mam z nimi jechać i czekać aż się napije i zrobi mi kolejna przykrość? No przeciez bym już tego nie wytrzymałam...

    Powiedziałam że z nimi nie pojadę, ale on chyba jeszcze myśli że zmienię zdanie. A jeszcze jak mu mówiłam, że jak potrzebuje z nimi jechać to niech jedzie. I skomentował tylko tak, że pojedzie i strzelił focha.

    Przepraszam za składnie, ale emocje biorą górę jak sobie to przypomnę. Jeszcze mi się przypomina, jak kiedy pisali i ochoczo wspominali jak to było jak nie miał jeszcze żony i tak często do nas przychodzili! Och jak za tym tęsknili...
    A jak kiedyś się spotkaliśmy i chciałam iść z nim na lody to oczywiście musiał ja zaprosić, bo po co się mnie pytać o cokolwiek jak razem idziemy.. Jakbym chciala iść z kimś innym to bym sobie swoje koleżanki wzięła....


    Czy ja dobrze robię czy po prostu jestem przewrażliwiona?



    • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

      Autor: Visvitalis   Data: 2020-02-16, 18:52:01               Odpowiedz

      Wydaje mi się że pytanie jest źle postawione. Chodzi o to, że z tego co piszesz wynika jakbyś miała dwie opcje:
      a) nie jechać i nie widzieć tych jego zachowań które Cię denerwują
      b) jechać i narażać się na kolejne przykrości z powodu jego zachowania wobec koleżanki

      Ktoś inny na Twoim miejscu mógłby rozważać inne rozwiązania, bo z pewnością jest ich więcej. Każdy związek tworzy własne normy i definicje wierności. Nie wiem czy Wy kiedyś o tym rozmawialiście, ale widzę że on swoim zachowaniem narusza Twoje granice w tych sprawach.



    • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

      Autor: Adamos325   Data: 2020-02-16, 19:09:19               Odpowiedz

      Widać że Twój mąż sobie z Tobą trochę pobłaża - i jest przekonany, że i tak w końcu mu ulegniesz, choć mówisz nie... Inaczej gdyby mu zależało bardziej na Tobie, też bardziej by się starał. Może on ma na myśli tylko normalny wyjazd - ale kiedyś ta granica została zatarta, też względem Ciebie i on się tego trzyma...

      Ja bym się głęboko zastanowił, porozmawiał jeszcze z mężem, dość solidnie, że Twoje zdanie i uczucia też są ważne przy podejmowaniu małżeńskiej decyzji - lub bym się wycofał też z tego wyjazdu...



      • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

        Autor: Adamos325   Data: 2020-02-16, 19:19:15               Odpowiedz

        Może to też jest takie zwykle zachowanie męża, nic znaczącego, czasami są tacy mężczyźni - lubią drażnić swoje żony ;) - Ty lepiej o tym wiesz... Ale czasami też lepiej trochę chuchać... - żeby mieć spokój



        • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

          Autor: Karolinabloom   Data: 2020-02-16, 20:55:19               Odpowiedz

          No niestety na drażnienie to nie wyglądało... W ogóle nie przejmował się jak ja się poczuje, jak ja to odbiorę.. Przepraszal a jak wracaliśmy do tematu nie wiedział dokładnie za co i koniec końców nic złego w tym nie widzial.
          Czuję się bezsilna w tym wszystkim..



          • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

            Autor: APatia   Data: 2020-02-16, 21:22:59               Odpowiedz

            Weź go na kozetkę i pogadaj. Powiedz mu że ma milczeć dopóki nie skończysz. I powiedz, że tego typu jego zachowania sprawiają ci przykrość i że nie będziesz tego tolerować. Jeżeli cię kocha to nie powinien cieszyć się twoim nieszczęściem, powinien uszanować twoje emocje. Ty nie miziasz innych facetów i nie wykazujesz nimi niezdrowego zainteresowania. A jeśli nie potrafi tego uszanować, to niestety ale będziecie wakacje i imprezy spędzać osobno.

            Powiem ci tylko, że pod koniec mojego pierwszego związku, mój facet też mi robił takie jazdy. Na weselu u znajomych był niezdrowo zaabsorbowany dziewczyną swojego kolegi, do tego stopnia, że np.podawał jej półmiski z jedzeniem a mnie traktował jak powietrze. Polewał jej wódkę, a mnie ignorował. Było to widoczne do tego stopnia, że jego dwóch najlepszych kumpli którzy siedzieli naprzeciwko nas zaczęli znacząco na mnie patrzeć i to oni byli dla mnie milsi i bardziej obecni niż mój facet.
            Po imprezie okazało się, że to wszystko była moja wina, bo nie chciałam z nim rozmawiać.
            Nie chciałam, ale przez tą całą sytuację ;p Potem mu wytłumaczyłam, że pół wieczoru słuchałam jaka to koleżanka jest cudowna, bo jeździ wyczynowo na rowerze i lata na lotniach i... uwaga to było najlepsze - ja też powinnam uprawiać jakieś sporty.
            Myślałam, że ze śmiechu padnę. Oczywiście w tamtym czasie dużo biegałam i jeździłam na rowerze - nie wyczynowo, może o to chodziło ;p



    • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

      Autor: APatia   Data: 2020-02-16, 19:16:42               Odpowiedz

      No i jeszcze pytanie, co JEJ mąż na to zachowanie?



      • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

        Autor: Karolinabloom   Data: 2020-02-16, 20:49:25               Odpowiedz

        Można powiedzieć że mąż nic.. Można powiedzieć, że nawet z tym wyjazdem wszystko wiedział, więc bardziej chodzi o mojego męża... Są najlepszymi przyjaciółmi i wiem, że sobie ufają i szczerze bardzo wątpię, żeby mój mąż posunal się do czegokolwiek, z tego względu że dla kolegów jest bardzo honorowy... To on przeważnie wszystko ukrywa, a potem się dziwi, że wymyślam niestworzone historie albo że mam urojenia.
        A co do wcześniejszego,tak przyznam się że kiedyś się nie wylogował na komputerze i etem mogłam przeglądnąć wiadomości.. Głupie, ale niestety całkowicie straciłam do niego zaufanie przez setki sytuacji, którymi mnie zawiódł...
        A poczatkowo mieliśmy jechać z innymi znajomymi, ale jak się nasunął ten temat to zapomniał o tym całkowicie...



        • RE: Czy ja dobrze robię? Pomocy.

          Autor: Yolka   Data: 2020-02-16, 21:32:23               Odpowiedz

          Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale ta pani jest znajomą Twojego męża od dawna, zanim jeszcze Wy się poznaliście?
          Z tego, co piszesz, Twój mąż bardzo ją lubi, mają stały kontakt, flirtują, a nawet spotykają się we dwoje i te spotkania (przynajmniej jedno o którym wiesz), mąż przed Tobą ukrywa?
          W Twoim przekonaniu mąż przekracza granice zwykłego koleżeństwa, jego zachowania wobec tamtej kobiety Cię ranią, a on lekceważy Twoje uwagi i uczucia?
          Pytam, bo nie wiem, czy dobrze zdiagnozowałam Twój problem.
          Zastanawiam się tylko, czy nie przesadzasz, bo dlaczego jej mąż niczego nie dostrzega i nie jest zazdrosny?
          Jeśli chodzi o wspólny wyjazd na wakacje, to uważam, że dobrze postępujesz nie zgadzając się na ten pomysł.
          Bez względu na to, czy Twoja zazdrość jest uzasadniona, czy nie, wczasy, to czas, który powinno spędzić się przyjemnie, zrelaksować się, a nie marnować urlopu na nieporozumienia i stres związany z towarzystwem tej pani i dziwnym zachowaniem męża wobec niej.
          Dobrze mu powiedziałaś, że jeśli tak zależy mu na jej towarzystwie, niech jedzie, ale bez Ciebie. Przedstawiłaś swoje zdanie i nie dyskutuj już z nim na ten temat.
          Zastanów się, czy nie warto załatwić sobie wczasów samodzielnie, może z jakąś koleżanką.
          Być może Twój problem należy do klasyków, czyli "przyjaciółka męża", ale też chyba masz jakieś kompleksy, jeśli porównujesz się z nią.