Forum dyskusyjne

RE: Potrzebuję czegoś więcej.

Autor: sysRq2   Data: 2020-01-29, 11:03:03               

"Nikt nie krytykuje ludzi za to, że wierzą."

Rolex chyba dosyć jasno się wyraził?
"BEŁKOTU".

"A skoro zawsze mają rację to nie potrafią przyznać, że ktoś inny może ją mieć. Bo przecież to nielogiczne. W związku z tym narzuca innym to w co sam wierzy.
Ty robisz dokładnie to samo co zarzucasz innym."

Gdzie indziej napisałem że należy z pewnymi rzeczami polemizować-na zasadzie merytorycznej dyskusji. Jest to zaprzeczeniem tego co mi zarzucasz. Z drugiej strony ja jedynie daje dziewczynie radę. Dawanie rad jest narzucaniem czegoś? To fajnie się ten świat wywrócił do góry nogami. ;) Jeden raz jej napisałem o możliwości pójścia do kościoła i NARZUCAM jej coś. Serio? :)

Dziewczyna ma 18 lat, to już dosyć rozsądny człowiek (psychomanipulacja? ;), a ja jej daje wybór. Tak jak Bóg dał wybór w którą stronę pójdą pierwsi ludzie. On nigdy nie był wrogiem wyborów, tak jak nie jestem ich wrogiem wbrew insynuacji Mirabelle. To ona jet ich wrogiem, ponieważ walczy z człowiekiem który daje innemu człowiekowi inny wybór. Inną drogę.

"Tak. Dokładnie tak jest. I co z tego? Do dziś nie znamy lekarstwa na raka trzustki czy na wściekliznę."

Tylko gdzie tu porównanie skoro na depresje jest oficjalnie lekarstwo? Tak jak Adamos napisał są różne depresje powodowane różnymi wydarzeniami. Skąd Ty możesz wiedzieć czego tak naprawdę potrzebuje dany człowiek? Jednemu pomoże coś innego, a drugiemu coś innego. Jeden potrzebuje drugiego człowieka i pogadania, a inny przepracowania traumy w terapii. Jak ktoś będzie samotny i z tego powodu miał depresje to chyba nie sądzisz że mu pomogą leki...? ;-)
Skoro ja byłem w stanie spowodować uśmiech u pewnego człowieka ileś lat temu, to czemu miałbym mu nie pomóc? A może on wtedy potrzebował, żeby ktoś z nim pojeździł wózkiem po mieście...? Może nie chciał waszych leków i wyuczonego mówienia...? Może potrzebował czegoś prostolinijnego, ale szczerego?

"Tę inną drogę? Jaką? Siedzieć w domu i żarliwie się modlić z nadzieją, że stanie się cud?"

Nie zaszkodzi! Ale siedzenia w domu bym nie zalecał. Bóg nie odrzuca tych, którzy są w ucisku i do niego wołają i proszą o Jego pomoc. Ważne jest to - że należy do Niego przyjść i o te pomoc poprosić. Takie są zasady od prastarych wieków.



Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku