Forum dyskusyjne

RE: Usuwanie konta

Autor: sysRq2   Data: 2020-01-24, 14:54:12               

KOLORowx.

Napisze Tobie coś.

Świat jeszcze żyje, choć co to za życie. On ginie śmiercią tragiczną na oczach świadków jego historii. A myśmy się łudzili jak dzieci, że go jeszcze przeżyjemy, lecz to on upomina się o życie nasze. Pośród tylu pozorów, myśli niejawnych i twarzy zakrytych. Pośród tylu prawd, które są opacznie rozumiane. Wśród tylu kłamstw, które są zawsze słusznie interpretowane.

Napisze Tobie coś jeszcze.

Podróż to najlepszy serial. Niekończąca się opowieść. Niebanalny scenariusz. Prawdziwi ludzie. Prawdziwe historie. Prawdziwa radość. Prawdziwy ból. To wiara, że jest jeszcze nadzieja dla upadłego świata. W prostych gestach są zawarte wielkie znaki.

Jak umierasz, to zrób coś, poczuj życie. Podróż jest tylko środkiem do celu, ale widoki są niezapomniane. Człowiek się budzi i widzi mgłę nad polami których nie zna. Gdy zimna rosa po skwarze dnia jest jak delikatny nurt rzeki obmywający zmęczone nogi. Ogień paleniska, który daje odpocznienie w momencie gdy las budzi się do życia aby walczyć o przetrwanie. Nocna burza, która gasi pragnienie. Rześki zapach kawy co umysł rozbudza. Poranki są obolałe, ale to nic. Musi boleć, bo bez bólu jest zbyt pięknie aby doceniać rzeczy błahe. A tym jest własnie następny poranek. Każdy kolejny. W innym otoczeniu, po innych doświadczeniach dnia poprzedniego. Tym żyje, a nic innego nie istnieje poza tym, co widzą oczy. A widzą wszystko. Całe spektrum ludzkiej ekspresji. To do mnie przemawia i uderza serce jak w dzwon co rozlega się jak grzmot.

Czy obmywałaś się kiedyś w rzece, której nie znałaś po imieniu? Czy wiesz co to za uczucie?

Wiesz jak to jest spać w polu kukurydzy mając nad głową podchodzące do lądowania samoloty chylące się ku ziemi? Ich światła reflektorów rozświetlają pole jak statek kosmiczny, a cienie się przemieszczają i znikają. Po czym znowu półmrok i spokój. Do czasu, aż warcząca lokomotywa ciągnąca węglarki nie wyłoni się z oddali i nie przejdzie po torach tuż obok. Jej warkot i metaliczny skowyt jest rodem z najlepszych thrillerów. Widzę jak się przemieszcza między łodygami kukurydzy, jestem rapem kilkanaście metrów od niej, z dołu wiele widać i czuć. Ziemia się trzęsie. Ciągną niezmordowanie swoje przeznaczanie do miejsca spoczynku. Znowu spokój. Po chwili nadjeżdża samochód, żwir z drogi strzela spod jego kół. Ktoś wysiada i słychać kroki chodzącego bez słowa wypowiedzianego, a wiatru nie ma, jak z koszmaru. Jest tak cicho, że słychać nawet przełykanie śliny. Tak cicho, dasz wiarę? I musisz milczeć, bo głupio się odezwać, musisz zastygnąć w bezruchu, by nie zdradzić swojego położenia. Emocje jak wulkan wzburzony, lecz nic się nie dzieje. Nie ma porachunków gangsterskich, zbrodni i kary. Nawet słowa szeptanego. Gęstnieje jak magma. Zasypiam snem twardym.

To tylko godzina, a tyle emocji.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku