Forum dyskusyjne

RE: Masz przecież odpowiedź

Autor: Paulina0821   Data: 2020-01-10, 15:33:19               

Zaangażowanie, gdy był. Dążył do kontaktu i kolejnych spotkań, ja nie proponowałam. Dbał o moje potrzeby, liczył się z moim zdaniem, zabierał w różne miejsca. Snuł plany, co będziemy robić przy kolejnych spotkaniach, włącznie z tym, że moglibyśmy zabrać moją córeczkę do kina na bajkę.
Później przygotował kolację, romantyczną kąpiel ze świeczkami i winem. Mamił wyznaniami, które upewniły mnie, że to początek dobrej relacji.
Słowa potwierdzał czynami, co mocno wzmocniło ich odbiór.
Motyw ,,seks i do widzenia''- odpada, bo nie doszło w tym czasie do zbliżenia.

Jak wyjechał pisał od samego rana. Wysyłał różne porady, dotyczące tego, co mu wcześniej mówiłam. Jakby chciał mi pomóc w tych moich problemach.

Dopiero później się zaczęło i już w tym przypadku jest tak jak mówisz: bardziej słowa, niż czyny. Chociaż odległość 400 km nie ułatwiała niczego.
Milczenie, problemy ze znalezieniem mieszkania na już, pracę jedną mu odwołali w tym czasie, bo nie chcieli zaczekać, szukał drugiej i tak to trwało.

Następnie po raz kolejny jak był na ostatniej prostej, bo pracę dostał i to taką na jakiej mu zależało, napisał, że musiał zrezygnować, bo dziewczyna przyjaciela poroniła.

Wtedy właśnie napisałam, że tak dłużej być nie może i zakończyłam znajomość.

Po lekko miesiącu niezobowiązująco się odezwałam co u niego. Byłam ciekawa jak rozwiązał swoje sprawy.
Czułam się lekko winna, że może ja postąpiłam zbyt impulsywnie i powinnam w takiej sytuacji, go wspierać, a nie robić wyrzuty.
I wtedy właśnie nasz kontakt się odnowił i ekspresowo się sprawy potoczyły.
Tak, byłam głupia.

I tak właśnie tłumaczył swoje milczenie. Że nie potrafił utrzymywać znajomości na odległość ,,albo obok albo wcale'', że ciężko było wiedząc, że ja tutaj, on tam.

A jeśli chodzi o sytuację wspólnego mieszkania, to tutaj ponownie głównie czyny.
Więc były to fakty, nie moje wyobrażenia. Bo mógł, a nie musiał. Sam wstawał, żeby młodą do przedszkola zaprowadzić, ugotować, posprzątać, odciążyć mnie od obowiązków. Poza tym specjalnie zmienił grafik w pracy, żeby w weekendy z nami spędzać czas, bo wcześniej uzgadniał grafik pod moje zajęcia na uczelni (on wtedy był z córką w domu).

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku