Forum dyskusyjne

RE: Facet po 60 plus.

Autor: dorka55   Data: 2020-01-07, 19:44:54               

Witam,
oczywiście miałam zamiar odezwać się ponownie, by podziękować za przeczytanie mojego wątku, a przede wszystkim poznać istotne uwagi w mojej sprawie. Rozczaruję parę osób, bo opisana historia to nie jest materiał na książkę, to jest niestety, moje szare życie. A poza tym nie mam talentu do pisania książek (o czym może zaświadczyć forma i styl mojego opisu).
Powiem tak, że moje odczucia w zasadzie są podobne do tych przeczytanych, chciałam się "upewnić", czy jeszcze logicznie rozumuję, czy może rzeczywiście to facet ma rację, spotykając się ze swoją młodszą "koleżanką", bo jak twierdzi, nie widzi w tym nic złego, skoro nie łączą ich zbliżenia intymne. Widocznie tak już panowie "mają", bo skoro Adamos325 poradził mi, by zająć się sobą a nie plotkami, oraz że zazdrość nie jest wskazana, to tak, jakbym słyszała "mojego" faceta. A jakże, czyli jemu wszystko wolno, a ja mam siedzieć cicho?! I akceptować takie układy?
No jasne, że mogę w każdej chwili odejść od niego, bo na szczęście nie jesteśmy w formalnym związku. Tyle że w pewnym stopniu znajomość z nim stanowi dla mnie jakąś formę "relaksu", nie należę do osób towarzyskich, a moje grono znajomych to tylko ludzie z pracy, w większości płci żeńskiej, facetów niewielu, i albo młodszych, albo zajętych. Tym bardziej, że pozwala mi to jeszcze na wyruszenie poza moją miejscowość, w przeciwnym razie siedziałabym w czterech ścianach, zamartwiając się samotnością. W małej mieścinie.
Strasznie długo poszukiwałam mężczyzny i to, że w ogóle jego poznałam, to było dla mnie jak dar z nieba. Nie jestem straszydłem, i wiadomo, że nie mam szans z młodą kobietą, lecz mimo wszystko nie chcę być sama...trudno mi uwierzyć, że "trafi" się mi jeszcze (w moim wieku) jakiś porządny mężczyzna. Ot, i cała tajemnica. Mojego wątku.







Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku