Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Współlokatorka

    Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 21:58:19               Odpowiedz

    Witam. Mam problem, wielki.. przez który sypie się mój związek. Jesteśmy razem z partnerem od 6 lat razem. Nasza córka ma prawie pół roku. Do jego rodzinnego domu wprowadziłam się 2 lata temu. Idealnie teściowie, miły młodszy brat. Partner ma 30 lat. Ja jestem młodszą o 4 a jego brat ode mnie o rok.wszystko było w porządku dopóki rok temu brat partnera nie związał się z pewną dziewczyna która po krótkim czasie się do nas wprowadziła. Wszystko byłoby ok ale ... No właśnie. Mieszkają w pokoju pod nami. Mnie nauczono aby szanować obecność innych i szanować swoją intymność niestety widocznie jej nie. Zaczęło się niewinnie niby coś słyszałam a może i nie, później było tylko gorzej. Jej jęki, stęki, głośne okrzyki podczas seksu roznosiły się na cały dom, pokój, kuchnia, łazienka, toaleta... O klatce schodowej przy której mają pokój nie wspomnę... Doprowadzało mnie to do szału. Dziewczyna młoda ledwo skończyła 20 lat... Po kąpieli chodzi po domu w prześwitujących piżamkach, szlafroczku z koronką i odsłoniętymi pośladkami, nawet mając na górze sam stanik. Denerwuje mnie fakt że widzi to mój partner. Nie ma ciała modelki raczej biodra beyonce, piersi też ledwo co ale wypina tyłek przy każdej możliwej okazji nawet przy wkładaniu naczyń do zmywarki. Partner i jego rodzina twierdzą że nie słyszą tych nocnych igraszek bo śpią a ja bezradna muszę tego wysłuchiwać... Pewnego razu nawet poszłam i zapukałam im na drzwi to rodzina partnera i on nieźle mnie ochrzanili, że nie powinnam robić na złość, że może tak lubi i tak jest wychowana. Partner przekonuje mnie że on nigdy tego nie słyszał, ze ona mu się nie podoba i że nie zwraca na nią uwagi. Niestety mało mu w to wierzę bo jak jest jakaś impreza to ona oczywiście jest w centrum uwagi bo wygadana i roześmiana no "ideal". Zawsze towarzyszyła mi zazdrość ale od roku kiedy ona jest z nami wysiadam psychicznie. Nie mamy tyle pieniędzy aby wyremontować inny dom i się już wyprowadzić. Wciąż się kłócimy. Nasz związek jest w rozsypce. Miliony przykrych słów w moim i jego kierunku. Padło nawet zdanie że grzyby nie dziecko już by nas nie było. Nie potrafię opędzić się od dogryzek "popatrzyłes się na nią, co fajny ma tyłeczek" i innych zdań. Niestety to chyba, że po ciąży i przez te kłótnie i przykre słowa straciłam poczucie własnej wartości i kobiecości. Nie wiem już co mam robic. Rozumiem go że on też już ma dość moich docinek i głupich zagrań ale co ja mam sobie myśleć skoro nic się nie zmienia w sytuacji z gołodupcem (bo tak ja nazywam). Wciąż myślę tylko o tym czy jak wyłączę tv nie będzie słychać jęków lub czy jak partner pójdzie do wc to czy tego nie usłyszy a może nie daj boze podnieci i mu się spodoba? Pomocy.



    • RE: Współlokatorka

      Autor: Anielaa   Data: 2020-01-03, 22:53:18               Odpowiedz

      Jetes tam na tych samych prawach.
      Zwiazek sie sypie przez Twoja zazdrosc i zanizona samoocene.
      Za kazdym razem jak maz popatrzy na inna, to bedzie sie
      sypal zwiazek? A Ty nie ogladasz sie za przystojnymi mezczyznami?



      • RE: Współlokatorka

        Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 22:58:46               Odpowiedz

        Wiem, że jestem tu na tych samych prawach ale powinni zaakceptować to, że inni też tu mieszkają i się tak nie zachowywać. Nie sypie się z powodu, że się ogląda a z ogółu sytuacji. Nie przeszkadza mi, że partnerowi podobają się inne to normalne ale niech będzie że mną szczery a nie owija w bawełnę i udaje że nie. Ale jak zaczynam temat od razu się burzy... I trudno uwierzyć ale nie nie oglądam się za innymi bo uważam swojego za jednego z przystojniejszych. Czasami spojrzę i tyle.



        • RE: Współlokatorka

          Autor: Anielaa   Data: 2020-01-03, 23:04:24               Odpowiedz

          :) Wyluzuj dziewczyno i postarajcie sie wyprowadzic jak najszybciej.
          Innych nie zmienisz, chyba juz cos o tym slyszlas?
          Zaden facet sie nie przyzna, ze podoba mu sie jakas laska.
          Jeszcze mu zycie mile ;))



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:13:11               Odpowiedz

            Co do takich rzeczy nie jestem tolerancyjna, bo ja nie jęczę na cały dom przy teściach i innych . sam partner przyznał że gdybym była tak głośno to by mi uwagę zwrócił i nie paraduje z gołym tyłkiem i cyckami przed jej facetem jak ona przed moim bo mam trochę rozumu i kultury... Mój mówi, jak jest ładna (jak zapytam czy mu się podoba) ale dodaje "no i co z tego". Rozumiem ma mnie i w ogóle jakbym mu się nie podobała to by był z inną no ale przez tę całą sytuację tak bardzo ucierpiała moja psychika i samoocena, że już sama nie wiem jak się zachować. Moja rodzina ma to samo zdanie co ja co do zachowania tej z dołu ale co z tego skoro tu w domu gdzie mieszka 8 osobowa rodzina czuje się jak odludek i wróg. Moje relacje z teściową już też nie są takie same jak kiedyś...



        • RE: Współlokatorka

          Autor: fatum   Data: 2020-01-03, 23:23:08               Odpowiedz

          Jesteś zaborcza i pewnie w łóżku nie dostajesz tego,co byś chciała dostać.Dziecko zajmuje Ci pewnie cały dzień i obowiązki przy dziecku są męczące.To nie jęki wyuzdanej panienki Ciebie męczą.Męczy Ciebie dziecko.Mąż,gdy byliście sami,bez dziecka oddawał się Tobie cały.Ale teraz Ty zajmujesz się tylko dzieckiem i podsłuchiwaniem jęków (można założyć do uszu "korki"-:))wstrętnej dziewczyny i mało czasu masz dla męża.Serio spróbuj porozmawiać z dawnymi kolegami,kiedy jeszcze nie byłaś z nikim związana.Usłyszysz od nich jakieś komplementy,bo mam wrażenie,że jesteś ładną Istotą Ziemską,żarty i fajnie spędzisz z kumplami czas.I będziesz mogła spojrzeć więcej na tych mężczyzn.Mąż będzie lekko zazdrosny,gdy dawni Twoi koledzy będą Ciebie komplementowali i inne miłe rzeczy do Ciebie mówili.Warto się zaangażować w takie niewinne spotkania koleżeńskie.Poczujesz się bardziej kobieco i ta Twoja zazdrość może się nieco wyciszy.
          Ale trzeba spróbować.Zacznij ćwiczyć na mężu od jutra komplementy.Przecież kolegów też będziesz komplementowała w czasie miłego spotkania się.Bez miłych słów nie ma miłej atmosfery.Napisz jeszcze.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:28:41               Odpowiedz

            To nie dziecko mnie męczy serio. Uważam że to najlepsze co nas spotkało. Oboje z partnerem opiekujemy się nią i kochamy nad życie. Jest cudowna. To obecność tej panny. Jak już pisałam nie tak mnie wychowano. Jestem w domu więc po co mi korki do uszu. To ona powinna zaakceptować że nie jest tu sama i seks to intymna sprawa między dwojgiem ludźmi a nie między wszystkimi domownikami. Co do komplementów mówię mu że słyszę ich stanowczo za mało. Że od jego kumpla w sylwestra usłyszałam ich więcej niż od niego w ciągu miesiąca. Ale on się z tego śmieje i wzrusza ramionami. Ja mu prawie bardzo często komplementy ale po nim to spływa ... Mówi że aż takie ciacho nie jest żeby go każda chciala. Mówiłam mu nawet że na sylwestrowej imprezie był najprzystojniejszy no ale co.. facet jak facet w tyłku to ma. Ahhh



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-03, 23:32:22               Odpowiedz

            I co? Chcesz swoja kulture;) wprowadzic w nie swoim domu?
            Ciesz sie, ze przyjeli Ciebie pod swoj dach.
            Zawsze mozesz wprowadzic sie do Twojej mamy.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-03, 23:36:51               Odpowiedz

            To ona powinna zaakceptować że nie jest tu sama i seks to intymna sprawa między dwojgiem ludźmi a nie między wszystkimi domownikami.

            Skad Tobie przyszlo na mysl, ze ona cos powinna?



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:43:02               Odpowiedz

            Cieszę się że mnie przyjęli spoko. Czasami żałuję że tu zamieszkałam. I tak ona powinna bo to nie zoo tylko rodzinny dom gdzie jest małe dziecko. Zachowuje się jak bydło.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: APatia   Data: 2020-01-03, 23:50:55               Odpowiedz

            Autor: Bezsilna94 Data: 2020-01-03, 23:43:02
            Cieszę się że mnie przyjęli spoko. Czasami żałuję że tu zamieszkałam. I tak ona powinna bo to nie zoo tylko rodzinny dom gdzie jest małe dziecko. Zachowuje się jak bydło.

            Ale twojemu dziecku nie przeszkadzają jęki i to, że chodzi goła. To tobie to przeszkadza. Najwyraźniej tylko tobie ze wszystkich domowników. Czy twój teść nie spotyka półnagiej dziewczyny idąc do toalety?



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:55:09               Odpowiedz

            Teść chodzi spać jak się to mówi z kurami i praktycznie z pokoju nie wychodzi. Pracuje od rana do wieczora. I tak by jej nic nie powiedział bo co... To facet...



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-03, 23:56:04               Odpowiedz

            To masz wesolo, zoo domu :)
            Pocieszna jestes, tupiesz nozka, a nikogo to nie interesuje.
            Skad w Tobie taka zaborczosc? Wszystko dla mnie i pode mnie.
            Egoistka jak sie patrzy ;)



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:59:09               Odpowiedz

            Nie jestem egoistką a raczej oni. Rozumiem że dla ciebie byłoby fajnie jakby jakąś dziewczyną paradowała przed twoim facetem, wypinala tylek i jęczała przy nim w niebo głosy? Gratuluję



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-04, 00:04:32               Odpowiedz

            Jestem nudystka :))
            Przedtem nie napisalas, ze wypina tylek przed Twoim facetem i jeczy wnieboglosy. To oni razem sypiaja?



          • RE: Współlokatorka

            Autor: fatum   Data: 2020-01-03, 23:53:42               Odpowiedz

            To się wreszcie Kobieto zdecyduj,czy mąż jest najprzystojniejszy,czy,że za mało komplementów od niego słyszysz?Same piszesz sprzeczności.Ale tak jest zawsze,gdy mijamy się z prawdą.A Ty mijasz się z prawdą i jednocześnie piszesz o moralności.Dziwne.Trudno za Tobą nadążyć.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:56:46               Odpowiedz

            A co ma piernik do wiatraka? To że jest dla mnie jednym z najprzystojniejszych znaczy że on ma mi sypać komplementami? No chyba nie. Podejrzewam że na opak ;)



          • RE: Współlokatorka

            Autor: fatum   Data: 2020-01-04, 00:17:45               Odpowiedz

            Komplementy ułatwiają życie.I na tym balu Sylwestrowym jakiś facio prawił Tobie komplementy,a Ty zaraz poleciałaś z jęzorem do męża i walnęłaś mu komplement,że ten gostek więcej Ci rzekł komplementów niż Twój najprzystojniejszy mąż.Kobieto mylisz się w swoich "zeznaniach" i żaden przyzwoity Sąd Ci nie uwierzy!-:)Dzięki za rozbawienie mnie.Pa.P.S. jeszcze tylko "korki" do uszu,by słyszeć....,albo chrapania.-:)*^*



          • RE: Współlokatorka

            Autor: fatum   Data: 2020-01-04, 00:21:59               Odpowiedz

            P.S. by nie,nie słyszeć tych j...w.,albo nie,nie słyszeć chrapania.-:)^^^^



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 00:22:46               Odpowiedz

            Nie ma tu nic zabawnego. Po prostu jestem szczera ze swoim partnerem. Może to archaiczne ale tak jestem szczera w swoich uczuciach i o nich rozmawiam. Dobranoc



    • RE: Współlokatorka

      Autor: APatia   Data: 2020-01-03, 23:10:06               Odpowiedz

      Jest na to jeden sposób...
      Zacznij robić to samo co ona!
      Kup sobie prześwitujący szlafroczek i przechadzaj się w nim po kąpieli po domu. Najlepiej przed bratem partnera.
      Ciekawe. Może twojemu się to spodoba i będzie miał większą ochotę na seks. A wtedy zaserwuj lokatorce swoje jęki i stęki ;-) Serio. Ja bym tak zrobiła.



      • RE: Współlokatorka

        Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:16:48               Odpowiedz

        Ja wiem też już o tym myślałam tym bardziej, że jest o niego zazdrosna a kiedy wspomni o większym biuście u jakiejś panny to ona się denerwuje. Nie raz sprawdza czy jej facet nie patrzy mi się w dekolt bo jest w co. Nie puszcza mnie do takiego zachowania moja moralność niestety. Nie tak zostałam wychowana żeby moja intymność tak udostępniać innym. Niestety..



        • RE: Współlokatorka

          Autor: fatum   Data: 2020-01-03, 23:41:03               Odpowiedz

          " Nie tak zostałam wychowana żeby moja intymność tak udostępniać innym. Niestety." P.S. już to zrobiłaś pisząc tutaj.-:),a nawet się wywyższając,że w Twoim dekolcie jest więcej niż w dekolcie współlokatorki.Ale dziecko to Ty masz,a ona nie ma.Słusznie,że piszesz o moralności,ale słuszniej byłoby być moralną,a nie tylko o moralności mówić/pisać.Idź zajmij się dzieckiem.Serio.A męża przeproś za swoją zazdrość.To pomaga.Serio.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:46:48               Odpowiedz

            Tu nie pokazuje swojego tyłka i nie jęczę podczas seksu. Nie wywyższam się pod względem biustu. Jedne mają większy inne mają mniejszy i co z tego każdy ma co ma ale trzeba uszanować obecność innych i potrafić się zachować nie w swoim domu. Nie mówię że jestem ideałem ale serio pod tym względem dzieli nas mega dużo. Jest za głośna i za goła.



        • RE: Współlokatorka

          Autor: APatia   Data: 2020-01-03, 23:44:39               Odpowiedz

          Na początku mojej relacji z facetem też miałam do czynienia z dziewczyną jego współlokatora. Gdy do niego przyjeżdżałam kilka razy otworzyła mi drzwi w krótkim szlafroczku, który niekoniecznie zakrywał jej tyłek...szczególnie gdy się schylała po coś do lodówki ;-) Ale wtedy nie byłam zazdrosna...raczej zdziwiona, że komuś nie wstyd tak paradować przed obcym facetem. Zamieniłam z nią kilka zdań i okazało się, że to całkiem sympatyczna dziewczyna jest ;-) jedna z nielicznych, które polubiłam. Mój facet wtedy nie zwracał na nią uwagi, a przynajmniej nie gdy byłam w pobliżu. Poza tym i to chyba najważniejsze - ja nie uważałam jej za zagrożenie dla związku. Nawet gdyby chodziła zupełnie nago to nie miałabym wątpliwości, że mój facet nie spojrzałby na nią tak jak patrzył na mnie.
          Ja bym szukała innego mieszkania na waszym miejscu. Spanie ze stoperami w uszach to też nie jest rozwiązanie.
          Z drugiej strony spójrz na to tak... czy naprawdę myślisz, że twój mąż mógłby zdradzić cię z kobietą swojego brata?



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-03, 23:53:15               Odpowiedz

            Nie nie uważam, że by mnie z nią zdradzil. On w ogóle nie jest zdolny do zdrad. Z tą z dołu też dużo gadałam ale nie jest to osoba o tym samym patrzeniu na świat. Ona ma jeszcze siano w głowie chce poszaleć. Ja już myślę o swojej rodzinie co nie znaczy że nie mam w sobie szaleństwa. Po prostu szanuje swoją nagość i siebie i zawsze tak było. Nigdy nie dopuszczałam żeby ktoś musiał wysłuchiwać jak się kocham z partnerem. Ciche wzdychanie do ucha a nie na cały dom. Najlepiej to chyba zacznę być jak ryba bez głosu. Przestanę się odzywać i będę robić tylko co moje. Może jak się kiedyś wyprowadzimy to teściowie przejrzą na oczy jaka jest swoim zchowaniu.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-04, 00:00:23               Odpowiedz

            Ciche wzdychanie do ucha a nie na cały dom. Najlepiej to chyba zacznę być jak ryba bez głosu.

            Nie masz orgazmow, to szepczesz do uszka :)



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 00:03:08               Odpowiedz

            Ah żenujące te pani odpowiedzi. Nic tylko skopać jeszcze bardziej drugiego człowieka swoją niewiedzą. To, że pani widocznie drze się jak głupia nie znaczy że każda musi i powinna.zycze wydorośleć. To nie dom publiczny. Chyba że się mieszka samemu.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Anielaa   Data: 2020-01-04, 00:15:23               Odpowiedz

            A jak ja Ciebie skopalam? Moze dokladniej?
            Jak sie ma orgazm, to rozumu nie ma ;)



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 00:25:34               Odpowiedz

            Jak się mieszka z innymi ludźmi to jest. Na głośne krzyki pozwalam sobie gdy jesteśmy w domu sami a nie z 5 innych osób. Ale widocznie mamy inne poglądy w tej sprawie. No cóż każdy jest wychowany inaczej. I nie sugeruje że źle
            Po prostu inaczej...



          • RE: Współlokatorka

            Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 01:17:30               Odpowiedz

            Słuchaj uważnie bo nie będę powtarzać ;-)
            Prawda jest taka, że to nie twój dom i nikomu poza tobą to najwyraźniej nie przeszkadza. Więc możesz marudzić, tupać nóżką, złościć się i dalej rozwalać swój związek i relację z teściami.
            A możesz też to olać i zająć się mężem i co najważniejsze dzieckiem i sobą.
            Jeśli czujesz się tam źle, to trzeba zmienić otoczenie. Zawsze możesz wyjechać na weekend do swoich rodziców i odpocząć. Nawet bez męża. Tym bardziej że twierdzisz, że nie zdradzi cię z tą laską. To co może zrobić? Popatrzy, nawet nie dotknie.
            A jeśli i to ci przeszkadza (mi by przeszkadzało jakby mój facet gapił się na gołą du*ę innej kobiety) to zmień faceta.



          • RE: Współlokatorka Bezsilna94

            Autor: fatum   Data: 2020-01-04, 14:30:00               Odpowiedz

            A czy jesteś w stanie nie zaprzeczyć,że kilka razy jak słyszałaś te orgazmowe hałasy to normalnie chciałaś być na innym miejscu?Na miejscu tej....zołzy?-:)Przyznasz się?-:)P.S. i ucałuj swoją prześliczną córeczkę.



          • RE: Współlokatorka Bezsilna94

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 14:49:43               Odpowiedz

            Nie, nie chciałam być na jej miejscu bo mam udane życie seksualne a brat nie jest w moim typie hehe.



          • RE: Współlokatorka Bezsilna94

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 15:29:14               Odpowiedz

            Nie, nie chciałam być na jej miejscu bo mam udane życie seksualne a brat nie jest w moim typie hehe.



          • RE: Współlokatorka Bezsilna94

            Autor: fatum   Data: 2020-01-04, 16:04:22               Odpowiedz

            Zatem napiszę teraz dla Ciebie bardzo mądre słowa.Oto one. "Miłość ujawnia swą pełną siłę,gdy dwoje zwykłych,słabych ludzi,przemienia w istoty,które nie boją się ani zmian,ani nieszczęść, ani rozstań,ani chorób, ani życia,ani śmierci". Ivo Andrić. Pozdrawiam.



    • RE: Współlokatorka

      Autor: KarenW   Data: 2020-01-04, 16:09:15               Odpowiedz

      Czytając to,co napisałaś, odniosłam wrażenie, że jesteś o nią zazdrosna.
      Zadbaj i siebie, swój wygląd. Wprowadź trochę pikanterii i fajnych fatałaszków do sypialni; wylyzuj przy tym w łóżku.

      A poza tym trzeba było zamieszkać na swoim,a nie robić sobie dzieciaczka. Sorry, ale kogoś dom to kogoś i tyle w temacie. Zastanów się nad tym, chcąc ratować związek kolejną ciążą.



      • RE: Współlokatorka

        Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 16:32:23               Odpowiedz

        KarenW
        Jest bardzo zazdrosna. Po pierwsze o to, że nie jest już tak młoda i nie może się 'wyszaleć" jak 20-latka.
        Po drugie jest zazdrosna, bo mąż (mimo że twierdzi, że to ją kocha) podziwia nagie ciało tej 20-latki, a nie swojej żony.
        A po trzecie, pierwsze i drugie powinno wystarczyć ;-)

        Też prawda, można było zaczekać z dzieckiem i najpierw zorganizować sobie mieszkanie a potem o tym myśleć. Ale zdarza się.

        "Zadbaj i siebie, swój wygląd. Wprowadź trochę pikanterii i fajnych fatałaszków do sypialni; wyluzuj przy tym w łóżku."

        Autorka twierdzi, że nie ma problemów z życiem seksualnym. Po prostu jest zazdrosna, bo zachowanie męża ją do tego skłania.
        Dziewczyna chodząca półnago po domu nie jest niczemu winna, bo skoro dostała pozwolenie na takie zachowanie i lubi to, to dlaczego ma nie korzystać?

        Problem wg mnie polega na tym, że autorka jest zazdrosna. A dodatkowo mąż jej sprawy nie ułatwia, zachowując się tak jak się zachowuje. Wg mnie wina jest po obu stronach i wydaje mi się, że ze strony męża to taka złośliwa manipulacja emocjonalna.



        • RE: Współlokatorka

          Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 16:36:02               Odpowiedz

          Trochę takie błędne koło.
          Ona jest zazdrosna o męża, bo widzi jak ten gapi się na gołą 20-latkę.
          On gapi się na gołą 20-latkę, bo irytuje go zazdrość żony i robi to ze zwykłej złośliwości.
          A może wystarczyłoby żeby jedna ze stron odpuściła?



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 17:11:58               Odpowiedz

            Tak jestem zazdrosnicą a wcale gorzej od niej nie wyglądam. Partner twierdzi, że to normalne że jak przechodzi obok to się popatrzy bo to normalny odruch, że jak ktoś przechodzi czy wchodzi do pomieszczenia to się człowiek popatrzy. Kiedy jesteśmy z nią w towarzystwie to unika na nią wzroku. Nie wiem jak jest po prostu cała sytuacja mnie wkurza i tyle. Moja rodzina sama jest w szoku, że tak się ona zachowuje a nie inaczej. Po prostu niesmacznie.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 17:33:49               Odpowiedz

            Autor: Bezsilna94 Data: 2020-01-04, 17:11:58
            Tak jestem zazdrosnicą a wcale gorzej od niej nie wyglądam.

            Być może ty tak twierdzisz ale twój mąż niekoniecznie.

            "Partner twierdzi, że to normalne że jak przechodzi obok to się popatrzy bo to normalny odruch, że jak ktoś przechodzi czy wchodzi do pomieszczenia to się człowiek popatrzy. "

            Szczególnie gdy ten kto przechodzi obok jest półnagą 20-stką ;-) A co ci ma powiedzieć? 'Wiesz, gdyby nie ty i mój brat brał bym ją w naszym łóżku, bo fajna z niej laska'? ;-)



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 17:44:16               Odpowiedz

            No właśnie niekoniecznie. Ciągle podkreśla, że jestem głupia pod tym względem i że naprawdę ona mu się nie podoba. Jest ładna i tyle nic szczególnego. Przez ostatni czas też się do niej zraził przez jej zachowanie. Stara się jej unikać żebym nie robiła awantur. Naprawdę widze, że nie "gania" specjalnie tam gdzie ona jest. Może problem polega na kiepskim zaufaniu... Hm może nie jestem ufna a powinnam. Sama już nie wiem. Może po prostu szukam problemy gdzie nie powinnam a pannica i tak się nie zmieni? Teściowa też wiele razy ją w naszym imieniu prosiła bo widziała że się o to kłócimy a i tak nie dało jej to nic do zrozumienia... może jest jeszcze po prostu dzieckiem.. i musi dorosnąć. Może kiedyś zrozumie ...



          • RE: Współlokatorka

            Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 18:01:04               Odpowiedz

            A no widzisz. Więc problem nie tkwi w tej 20-stce, ani w twoim mężu, ani w teściach tylko w tobie.
            To skoro już wiemy w kim i jaki to problem (zazdrość i brak zaufania) to teraz trzeba to rozwiązać.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 18:03:58               Odpowiedz

            Największy problem tkwi w jej prostackim zachowaniu niestety ale we mnie też. Po prostu mnie wiem dlaczego czuje się wciąż gorsza i brzydsza od innych kobiet choć partner raczej nigdy nie dał mi czegoś takiego odczuć



          • RE: Współlokatorka

            Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 18:25:31               Odpowiedz

            Tzn.to akurat wynika z twojej niskiej samooceny. To trzeba zapytać siebie skąd taka niska samoocena? Co ci się w sobie nie podoba? Wygląd? Umysł? Do tej pory twierdziłaś, że nie jesteś wcale brzydsza. Skoro nie jesteś to dlaczego tak się czujesz? Twierdzisz, że facet nie daje ci tego odczuć? To dlaczego narzekasz, że nie prawi ci komplementów tak jak inni?



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 18:40:02               Odpowiedz

            Twierdzi że nie będzie wciąż mi powtarzał czegoś co już wiem (ze mu się podobam że mam ładne to i tamto itd.). Zawsze powtarzał że mu się podobam ale po tylu latach związku coraz rzadziej bo to jak z "kocham cię" im częściej to powtarzasz tym mniejsza magię ma to zdanie. Ciało po ciąży to nie płaski brzuch niestety a według zaleceń cięższe ćwiczenia na dolne partie po operacji mogę wykonywać po minimum pół roku. Nie mam tak wystającej dużej pupy choć zdaniem partnera moja mu się bardziej podoba bo nie lubi wielkich tyłków. Chyba muszę zacząć wierzyć w siebie i w słowa partnera... Każdy ma inne gusta moze ona mu się faktycznie nie podoba tylko ja sobie wmawiam? Ciężki ze mnie przypadek hehe. Nic.. zostaje tylko jak najszybszą wyprowadzka która pewnie jeszcze z rok potrwa...



          • RE: Współlokatorka

            Autor: fatum   Data: 2020-01-04, 19:09:53               Odpowiedz

            A jeszcze powiedz mi,czy lubisz czytać książki psychologiczne?Pytam dlatego,że ja sama czytam je od lat i ciągle mi mało,mało.Z doświadczenia i wiedzy wiem,że napełniona głowa różnorodnością cokolwiek to znaczy,znacznie mniej skupia się na swoim ciele i ubieraniu tego tego ciała.Z góry wie,że skupianie się tylko na fatałaszkach i "dogadzaniu" swojemu fizycznemu ciału bez zadbania o potrzeby Umysłu i Ducha kończy się niekiedy nawet i depresją.Warto o tym wiedzieć i o tym pamiętać.Taka profilaktyka,by być bardziej zadowolonym i nawet szczęśliwym być.By pamiętać,że to nasz związek jest tym związkiem wartościowym.I tego się trzymać.Mocno.Miłego wieczoru Bezsilna94.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 19:16:52               Odpowiedz

            Nigdy takich nie czytałam. Jakieś tytuły godne polecenia?



          • RE: Współlokatorka

            Autor: fatum   Data: 2020-01-04, 19:57:38               Odpowiedz

            Hmmm....)). Wpisujesz w Google: książki psychologiczne i uwierz mi wyskakują ogrome ilości tytułów.Czytasz recenzję,podejmujesz decyzję,czy daną książkę psychologiczną potrzebujesz i kupujesz i czytasz.Ze zrozumieniem.-:)P.S. z uwagi,iż to jest Forum psychologiczne,to śmiało możesz zadawać pytania w sprawie książek.Powodzenia.Napisz jaką wybrałaś dla Siebie na Rok 2020 książkę.Pozdrawiam.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 22:08:20               Odpowiedz

            Autor: Bezsilna94 Data: 2020-01-04, 18:40:02
            Twierdzi że nie będzie wciąż mi powtarzał czegoś co już wiem (ze mu się podobam że mam ładne to i tamto itd.). Zawsze powtarzał że mu się podobam ale po tylu latach związku coraz rzadziej bo to jak z "kocham cię" im częściej to powtarzasz tym mniejsza magię ma to zdanie.

            Taaaaa... Kogoś mi to przypomina. Tylko kogo... No tak - MNIE.
            Mój były potrafił codziennie mówić mi jak bardzo mnie kocha. Aż do znudzenia. Ja powiedziałam mu to może z pięć razy w ciągu 4 lat. Jemu bardzo to przeszkadzało, że nie mówię mu tego częściej. Na co ja stwierdziłam, że nie widzę powodu żeby to ciągle powtarzać, że skoro powiedziałam to raz to znaczy, że tak jest i że jeśli coś się zmieni w tej kwestii to na pewno go o tym poinformuję. Nie był zbyt zadowolony z tej odpowiedzi ;-) No nic nie poradzę, mój drugi partner był pod tym względem bardziej podobny do mnie.
            Prawda jest taka, że gdyby nie podobała mu się twoja pupa, twarz, cycki itd.to po prostu nie wybrałby cię na matkę swojego dziecka i swoją partnerkę życiową. Więc przestań sobie wkręcać. Bądź mądrzejsza i odpuść. Wtedy zobaczysz co będzie dalej.
            Nie wiem jaka książka opisuje radzenie sobie z zazdrością. Sama bym chętnie przeczytała bo też mam ten problem... Pamiętam, że po związku z socjopatą czytałam "Trudne osobowości" Helen McGrath i w sumie to mi wiele wyjaśniło na temat byłego partnera i mój również.



          • RE: Współlokatorka

            Autor: fatum   Data: 2020-01-07, 08:02:39               Odpowiedz

            "Nie wiem jaka książka opisuje radzenie sobie z zazdrością. Sama bym chętnie przeczytała bo też mam ten problem." P.S. pewnie ta,której nie chce się Tobie ani szukać,ani czytać.Skoro ja znajduję,to Ty chyba też możesz,bo nie jesteś przecież ułomna?!Jak to z Tobą Patii jest?-:)



    • RE: Współlokatorka

      Autor: Bezsilna94   Data: 2020-01-04, 17:15:56               Odpowiedz

      A dziecko nie było "zdarzeniem" a planowanym punktem w naszym życiu. Wtedy jeszcze nie było tej pannicy na stałe u nas w domu.



      • RE: Współlokatorka

        Autor: APatia   Data: 2020-01-04, 17:30:33               Odpowiedz

        Autor: Bezsilna94 Data: 2020-01-04, 17:15:56
        A dziecko nie było "zdarzeniem" a planowanym punktem w naszym życiu. Wtedy jeszcze nie było tej pannicy na stałe u nas w domu.

        Nie u was w domu, tylko w domu u teściów.
        Zasadnicza różnica.



    • RE: Współlokatorka

      Autor: Yolka   Data: 2020-01-07, 00:56:15               Odpowiedz

      Droga autorko, nagrabiłaś sobie okrutnie, Twój brak tolerancji poraża. Zazdrość całkowicie odebrała Ci zdrowy rozsądek. Efekt tego jest taki, że zraziłaś do siebie całą rodzinę męża; teścia, teściową, która zdystansowała się do Ciebie, być może brata męża, no i przede wszystkim męża, którego wymęczyłaś niemiłosiernie, a tej młodej dziuni, dostarczyłaś tylko okazji do satysfakcji.
      W całej okazałości zaprezentowałaś wszystkim swoje kompleksy, brak tolerancji i niestety brak zaufania do męża.
      Szkoda, że nie trafiają do Ciebie argumenty, że nie jesteś u siebie, a skoro Twoja rodzina Cię popiera, to wyprowadź się do niej, będziesz żyła w/g zasad w jakich zostałaś wychowana.
      Nie popieram takiego ekshibicjonizmu, jaki opisałaś, jednak jedynymi osobami, które mogłyby zwrócić uwagę tej dziewczynie są Twoi teściowie. Oni jednak okazali tolerancję, mimo, że ze względu na ich wiek można byłoby oczekiwać konserwatywnej postawy. Prawdę mówiąc, to teściowa mogłaby poczuć się najbardziej zagrożona, jako kobieta w słusznym wieku.
      Co możesz teraz zrobić?
      Odpuścić, przestać się ciskać, nie męczyć męża (każdemu zdrowemu facetowi poleci oko na obnażony tyłek), nie chodzić niczym chmura gradowa, udawać, że nie widzisz i nie słyszysz. Nie robić głupot, nie wzbudzać w mężu zazdrości, nie przesadzać z komplementami, a dziunię traktować z pobłażaniem, lecz bez złośliwości.
      Może uda Ci się odzyskać choć część sympatii?



      • RE: Współlokatorka

        Autor: Yolka   Data: 2020-01-07, 01:07:47               Odpowiedz

        ...i jeszcze jedna rada.
        Dlaczego nie miałabyś zaprezentować swoich walorów?
        Nie mam na myśli powielania zachowania i "stylizacji" dziuni, ale wyeksponuj swój biust. Nie mówię tutaj o dekoltach do pępka, ale raz na jakiś czas (nie codziennie, żeby nie wyglądało na manifestację) załóż jakąś mocno dopasowaną bluzkę. Przecież to nie grzech, nie jesteś zakonnicą. Zachowuj się przy tym naturalnie, bądź miła, uśmiechnięta, nie domagaj się też od razu komplementów od męża. Dziunia dostanie małego prztyczka w nos.
        Dla własnego dobra, zakończ temat i nie reaguj, a może uda Ci się odbudować dobrą relację z mężem.