Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-19, 20:04:16               Odpowiedz

    Adasiu masz rację. Maile przeczytane. Dziękuję.Odpiszę w wolnej chwili.-:)Pozdrawiam.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: Adamos325   Data: 2023-02-19, 15:00:22               Odpowiedz

    A ja zgadzam się z przedmówcami - mądre i wyważone zdania. I samemu też się zmieniać - tzn. nie być zbyt skrajnym i natarczywym - pomimo całej mojej wielkiej miłości do "grzeszników" ;))) To ostatnie wtrącenie to dla Fatum - tylko ona to zrozumie... :)))
    My czasami byśmy chcieli żeby wszyscy myśleli jednakowo - a Bóg jest tolerancyjny i kocha każdego. No i po drugie jeszcze - "to zawsze "bliższa ciału koszula" :)) Na niech na nasz umysł pada światło i szerokie myślenie. Lubię czytać tęgie i różnorodne umysły :)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2023-02-19, 14:33:33               Odpowiedz

    Mimbla1 ja jestem chrześcijanką ale nie jestem fanatykiem.
    Mam przyjaciółkę muzułmankę, druga jest świadkiem Jehowy.To są dobre, uczciwe, szanujące drugiego człowieka osoby.

    Pisze tylko o wynaturzeniach K.K.
    Film "Kler" to wiarygodnie opisuje.
    Poza tym Fatum jest przykładem typowego katolika, który stosuje podwójne standardy.Pan Jezusek jedno a Fatum drugie.
    Popracuj nad swoja wiara,pilnuj swojego nosa i duszy o niewierna!;););)


  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-19, 13:30:56               Odpowiedz

    Dziękuję.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: mimbla1   Data: 2023-02-19, 13:09:11               Odpowiedz

    Najprawdopodobniej nic bym nie odpowiedziała, jeśli naprawdę chce się uniknąć kłótni natychmiastowa wycofka działa cuda.
    Zwłaszcza jeśli wypowiedź jest silnie emocjonalna, bo z czyimiś emocjami trudno się rozmawia. Ja jako ja kłótni unikam, po prostu odpuszczam.

    Poza tym zaś ja bym podeszła do wypowiedzi jak do informacji zwrotnej czyli "tak jestem postrzegana przez Lustereczko". Być może nie tylko przez nią. Ewidentnie bym się zastanowiła, czy to, że ona mnie tak postrzega nie ma jakichś podstaw w moim sposobie wypowiadania się na forum.

    "Narzucanie katolickiej narracji jest nie poszanowaniem innych poglądów " - to jest obszar do zastanowienia, bo w rzeczy samej osoby wierzące (nie tylko katolicy) mają pewną skłonność do takiego narzucania, nawet nie uświadomionego w pełni albo i wcale nie uświadomionego. Czasem dosyć silna jest ta skłonność. Co osoby wierzące ale nie - katolików oraz osoby niewierzące doprowadza do solidnego wkurzenia albo zwyczajnie zniechęca, a jeśli zaś ktoś od katolicyzmu odszedł i ma urazy w tym obszarze psychiki dodatkowo budzą się w nim silne emocje. Mnie jest łatwo o dystans w kwestii wiary, w żadnej mnie nie wychowywano i tu urazów nijakich nie doznałam.



  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: TresDiscret   Data: 2023-02-19, 12:14:17               Odpowiedz

    Ja bym napisała tak:

    Polecam nie skupiać się więcej na skrajnie zindoktrynowanej, fanatycznej personie, pokroju Dariusza Perzyńskiego i zamiast tego poświęcać uwagę tym, którzy są tego warci.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-19, 11:43:00               Odpowiedz

    P.S. mimbla1 proszę,powiedz mi co Ty byś odpowiedziała Lustereczkopowiedz. Wiem,że wpis jest skierowany najbardziej do mnie i do krakers,ale ja nie chcę kłótni,a Lustereczkopowiedz żąda odpowiedzi. I powinna ją dostać. Dlatego poproszę Ciebie o pomoc mimbla1. Napisz mi co Ty byś na moim miejscu będąc odpisała Lustro. Tylko nie wykręcaj się tym,że wpis jest nie do Ciebie. Jest już do Ciebie,bo proszę Ciebie,abyś weszła mimo wszystko w moje buty i napisała tekst do Lustro. Ja go skopiuję,jeśli będzie mi pasował. Dziękuję. I moja prośba jest serdeczna. Pa.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-19, 11:23:15               Odpowiedz

    Mimbla1 Ty też całkiem kulturalnie i na temat napisałaś. A Twoje zdanie: "Autor jest (sądząc ze zdjęcia) kapłanem katolickim aspekt jego wiary w sposób oczywisty jest w artykule obecny, tym niemniej jak dla mnie jest sprawnie wydzielony i nie ma cech natrętnej "ewangelizacji" czy brutalnego deprecjonowania....."bardzo mi się podobało.Jest w nim szacunek i to odczuwalny.Dzięki mimbla1 za odpowiedź i za ciekawy komentarz. Miłej niedzieli bez psycho-bełkotu.-:)*^*

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2023-02-19, 11:18:56               Odpowiedz

    Myślisz Krakers, że Fatum zrozumiała co do niej napisałaś? Ona jest niczym Bogurodzica, bez skazy!;) Wybaczenie dotyczy innych.

    Poza tym narzucanie katolickiej narracji jest nie poszanowaniem innych światopoglądów,co jest już poza wszelkim zrozumieniem dla Fatum.

    Szanowna Pani z internetu, ma misje.
    A czy to msza święta?
    Czy to głęboka Afryka?

    Jestem chrześcijanką, ale widzę zło po stronie K.K. Dalekie to od nauk Chrystusa!
    Fatum zamknij w końcu te Twarz.
    Twoja wiara,
    Twój dom,
    Twój mąż,
    Twoje odjechane spojrzenie na świat,
    To tylko Twoja sprawa.

    Może pojmiesz?
    E, nie!!
    Nie pojmiesz!!!
    Przebaczam Tobie głupotę.Sama sobie też przebacz:):):):):)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: mimbla1   Data: 2023-02-18, 21:27:39               Odpowiedz

    Bardzo zacny artykuł na temat. Nie żebym się czegoś bardzo nowego dowiedziała ( bo osobiście temat przebaczania przerabiałam dosyć dawno temu), ale naprawdę sprawnie napisany, spokojnie, w sposób wyważony i bez psycho-bełkotu.
    Oczywiście pewien zamęt w kwestii terminologii przebaczenie/pojednanie jest obecny, ale tego się chyba zwyczajnie nie da uniknąć. Po przeczytaniu całości uznaję, że Autor temat tego rozróżniania jak najbardziej dostrzega i ogólnie się nie mam czego czepiać. Skoro Autor jest (sądząc ze zdjęcia) kapłanem katolickim aspekt jego wiary w sposób oczywisty jest w artykule obecny, tym niemniej jak dla mnie jest sprawnie wydzielony i nie ma cech natrętnej "ewangelizacji" czy brutalnego deprecjonowania podejść nie-katolickich. Czyli - kulturalnie, sensownie i na temat.
    I tyle.







  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-18, 21:00:09               Odpowiedz

    Krakers ja to doskonale rozumiem. Doskonale.Sądziłam,że mimbla1 skorzysta z tych informacji.To ona pisała,że zamierza założyć swój wątek nt.przebaczenia.Ty akurat wstrzeliłaś się z tym tematem i szafa gra. Mi informacje tego terapeuty odpowiadają.Rozumiem je i tyle.Często piszę w sieci,że terapeuci wierzący w sacrum często są bardziej powiedzmy sobie szczerze wyrozumiali cokolwiek to znaczy. Tematu nie będę rozwijała,bo jest drażliwy.I tak męczę się z ludźmi,którzy nieźle nadają na Kościół, Boga,itd. Nie jest łatwo. Takie osoby są wyjątkowo oporne na wiedzę i w dodatku przekręcają słowa ogólnie mówiąc. Temat rzeka.Też Ciebie serdecznie pozdrawiam i zachęcam do pobytu stałego tutaj. Pa.-:)P.S. oczywiście nadal pamiętam jak byłaś Moderatorką Społeczną. Lubiłam Ciebie.Założyłam dla Ciebie wątek pochwalny. Ale nie było tłumów,by Ci coś miłego napisać. Życie.Lubimy pisać negatywne treści. Pozytywne nie są chętnie pisane.Ale cóż. Może się to zmieni?-:)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: krakers   Data: 2023-02-18, 20:02:36               Odpowiedz

    Fatum, akurat tego fragmentu [<<"Warto również odnieść się do modelu przebaczenia (...)''>>] nie znałam z przypisaniem do autora, natomiast tak, zgadzam się, iż nie wystarczy samo uświadomienie sobie, że wyrządziło się komuś krzywdę. Potrzebny jest głęboki żal, akt skruchy i chęć oraz próba naprawienia czynu. Co do KK i powołania Boga na świadka przy udziale pośrednika to akt głęboki, bo człowiek w swej naturze potrzebuje sacrum, potrzebuje dla realizacji swego człowieczeństwa odniesienia się do wartości wyższych, szczytnych idei, by przemiana była trwała i objęła nie tylko umysł ale i serce.
    Pozdrawiam, fatum :)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-18, 19:17:12               Odpowiedz

    ..."Porcelanowa miseczka marki Arabia, "Mimbla"
    Występuje w kilku książkach o Muminkach jak "Lato Muminków" czy "Dolina Muminków w listopadzie". Pojawia się również w animowanej ekranizacji książek."...-:) no i już wiem.-:)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-18, 18:53:31               Odpowiedz

    Mimbla1 i oto artykuł. P.S. aby komuś wybaczyć warto podjąć taką decyzję.P.S.2.mimbla1 jak artykuł przeczytasz to się odniesiesz do niego? Pozdrawiam i spokojnie czekam. Wcześniej kombinowałaś, a teraz nie możesz,bo artykuł jest widoczny,a w nim fragment cytowany wcześniej. Jest więc całość. Mimbla1 łaskawie przeczytaj specjalistę i się wypowiedz w temacie artykułu. Przy okazji dowiemy się, czy nadal masz ochotę zakładać swój wątek o wybaczaniu. Miłej soboty Ci życzę i dobrego odbioru treści pisanych przez specjalistę i dla Ciebie też.-:)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-18, 16:26:27               Odpowiedz

    http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=327

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: mimbla1   Data: 2023-02-18, 15:59:51               Odpowiedz

    @fatum
    Prośba dotycząca wszystkich Twoich do mnie kierowanych wypowiedzi - nie zdrabniaj i nie przekształcaj mojego nicka.


    Fatum, czy Ty oczekujesz cudu? Jakim cudem miałabym pojąć artykuł skoro nie mam pojęcia, kto go napisał i gdzie można całość przeczytać? Stanisławów Tokarskich publikujących jest paru, jakoś nie doznałam iluminacji i nie mam pojęcia, z czyjego tekstu jest ten podany przez Ciebie cytat. A Ty mi "polecasz" żebym "na spokojnie przeczytała jeszcze raz do końca artykuł", no weź nie kpij. Polecenie nie do zrealizowania z przyczyn praktyczno - technicznych.

    Poza tym zaś może byś w ramach rozmowy spróbowała jednak samodzielnie wskazać, jakie widzisz powiązanie tego, co zacytowałaś z tematem wybaczania w relacjach międzyludzkich?
    Ja tego powiązania nie widzę, to mnie oświeć.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-18, 14:26:59               Odpowiedz

    Mimbluńka kochana sądziłam,że podziękujesz krakers za podanie informacji nt.wybaczania. Sama miałaś założyć wątek o wybaczaniu. Widzę,że nie pojęłaś tego artykułu pisanego przez Pana Stanisława Tokarskiego. To specjalista. Ale i osoba wierząca. Może Ty nie przyjmujesz informacji od ludzi kochających Boga? Może tutaj tkwi problem? Mimo wszystko polecam,abyś na spokojnie jeszcze raz przeczytała do końca artykuł. Liczę,że mój Adasieńko też Ci dużo wyjaśni w tej materii. Adaś ma głębszą wiedzę o przebaczaniu. I pewnie ten artykuł też czytał, ale nie zdążył o nim nic jeszcze napisać. Podobnie jak maila do mnie,którego mi obiecał 4dni temu.-:) Zaglądam i zaglądam i e-maila od Adama nie ma. Pozdrawiam. P.S. mimbla1 pamiętaj,że wybaczanie nie jest trudne. Wymaga tylko decyzji! Pa.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: mimbla1   Data: 2023-02-18, 00:21:52               Odpowiedz

    Ten pan Stanisław Tokarski zdaje się używać terminów "pojednanie" i "wybaczenie" wymiennie, co o tyle ciekawe, że nauczanie KK to zdecydowanie odróżnia. Przynajmniej w zakresie relacji międzyludzkich czyli między bliźnimi.

    Wybaczenie jest jednostronnym aktem woli osoby skrzywdzonej, pojednanie wymaga woli obu stron, i ofiary i sprawcy. Na dodatek nauczanie KK ten akt woli zwany wybaczeniem (wrogowi, nieprzyjacielowi) ogranicza w praktyce do zaniechania zemsty i zakazuje "odpłacania pięknym za nadobne", przy czym nie ma zakazu szukania sprawiedliwości w ramach doczesnego obowiązującego prawa i, jeśli skrzywdzenie podpada pod czyn karalny, skierowanie sprawy do sądu nie jest grzechem.

    Szczerze mówiąc nie bardzo łapię, jak to, co zacytowałaś i co dotyczy relacji miedzy niedoskonałym człowiekiem a doskonałym Bogiem, można by zastosować jako model w relacjach międzyludzkich.


    Nader rzadko zdarza się, by sprawca skrzywdzenia szczerze przeprosił, próbował zadośćuczynić itp. Zwłaszcza w relacjach rodzice-dzieci, gdy stroną skrzywdzoną jest dziecko. To i o pojednanie trudno...
    Tyle że wybaczyć można bez nijakiej skruchy sprawcy. Na wielkie szczęście, bo tej skruchy większość dzieci skrzywdzonych przez rodziców by się nie doczekała, o jakimś zadośćuczynieniu nie wspominając.

    Poza tym, Fatum, nie kłam. Nie jest prawdą, ze tylko Ciebie pilnuję i tylko Twoje wpisy usuwam.


  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: Lustereczkopowiedz   Data: 2023-02-17, 23:43:52               Odpowiedz

    Pocałuj teraz księdza w rękę.
    Idź dziecino i nie grzesz więcej ;)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-17, 13:44:09               Odpowiedz

    Krakers,a ten fragment znasz?..."Warto również odnieść się do modelu przebaczenia, wypracowanego od wieków w Kościele Katolickim, obowiązującego w sprawowaniu sakramentu pokuty i pojednania. Zanim nastąpi przebaczenie (darowanie grzechów: popełnionego zła) należy spełnić szereg warunków. Człowiek obciążony winą musi uznać popełnione przez siebie zło (nazwać je grzechem), następnie aktem żalu zaprzeczyć takiej swojej postawie, która umożliwiła mu dokonanie tego, przyznać się do niego (wyznać upoważnionemu przedstawicielowi Kościoła - spowiednikowi) oraz podjąć się pokuty - zadośćuczynienia, czyli próby naprawienia wyrządzonej krzywdy. Dopiero po spełnieniu tych warunków otrzymuje przebaczenie i na nowo pełne włączenie do wspólnoty Kościoła i do wspólnoty z Bogiem. Zostaje przywrócony do jedności i uczestnictwa we wszystkich darach, jakie są przeznaczone dla jego człowieczeństwa i godności. Akt ten stanowi zarówno ponowną pełną akceptację ze strony Boga, jak również istotne odnowienie i pogłębienie naruszonych więzi." Stanisław Tokarski. P.S. proroczo Ci powiem,że Lustereczkopowiedz jak ten artykuł przeczyta,to....(). Tak. Dobrze myślisz krakersiku.-:)Nie wiem, czy mimbla1 nie przeniesie tego wpisu,albo i usunie. Ona teraz tylko mnie pilnuje i mnie usuwa. Taką ma rozrywkę. P.S.2. Ale Ty pewnie to wiesz,bo skoro wpadłaś już tutaj,to i się orientujesz co i jak? Normalni tak robią.-:) Pa.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-17, 11:45:12               Odpowiedz

    Dzięki bardzo krakersiku.Chętnie skorzystam. Pozdrawiam i pisz dla nas.Miłego piątku.P.S. tak pamiętam Ciebie.-:)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: krakers   Data: 2023-02-17, 01:26:33               Odpowiedz

    Cześć, Kochanie :*, miło mi, że ,,mnie jeszcze pamiętasz...'', jak śpiewał mistrz Czesław Niemen

    Co do wybaczania to pięknie tłumaczy to zagadnienie artykuł: http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=327

    Przebaczenie to proces (zachodzący w określonym czasie i tempie) bardzo ważny dla nas samych, bo - jeśli skrzywdzenie dotyczy nas - to właśnie sobie jest najtrudniej wybaczyć, że się na skrzywdzenie pozwoliło, było się na tyle naiwnym, słabym, niedojrzałym czy nieświadomym, ogólnie uwarunkowanym w określony sposób lub może nawet pozwoliło się na to świadomie z wyższych pobudek moralnych. A rozpamiętywanie, że się było skrzywdzonym i stałe tego rozgrzebywanie, analizowanie, to tkwienie w przeszłości, co odbiera nam możliwość normalnego funkcjonowania.
    To tak w skrócie :)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2023-02-14, 16:32:18               Odpowiedz

    Cześć krakers. Dawno tu nie byłaś. Fajnie,że zajrzałaś. Mówisz,że mogłabyś się odnieść do innych kwestii i je wymieniasz, to super. Zrób to. Mnie interesują najbardziej tematy związane z wybaczaniem szeroko rozumianym. P.S. fajnych Walentynek Ci życzę krakers.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: krakers   Data: 2023-02-14, 16:16:13               Odpowiedz

    I oto ktoś odkopał artykuł o Alice Miller sprzed kilku lat, i dobrze... Jest w nim wiele - świetnie opisanych - zagadnień, nad którymi rozmyślam ostatnio. Ciekawostką jest to, że człowiek wewnętrznie skonfliktowany i ,,źle funkcjonujący'' we własnej rodzinie może dochodzić do wielu ciekawych odkryć uznanych za istotne w psychoterapii i wspierające określone osoby, a - co więcej - być terapeutą ludzi zaburzonych, w dodatku bohaterka artykułu jest cytowana tu i ówdzie. Hm...
    Mnie nasuwa się odnośnie tego wszystkiego kilka spostrzeżeń. Każdy ma wiele zalet poza wadami. Wiele zależy od naszego nastawienia, sposobu myślenia i koncentrowania się na rzeczywistości w jej przejawach. Możemy widzieć głównie plusy lub głównie minusy, lub - będąc najpierw świadomym obserwatorem, a potem krytykiem siebie i otaczającej rzeczywistości, świadomym uczestnikiem - potrafić dostrzec całość. Rewizji własnego funkcjonowania, sposobu myślenia dokonujemy całe życie, a określone sytuacje i interakcje z innymi osobami ułatwiają (choć czasem zaciemniają ;) ) nam ten obraz swojej osoby, weryfikowanej stale lub zafiksowanej osobowości, jej całokształtu funkcjonowania.
    Co do krytyki rodziców przez dzieci, to jest to bardzo ważny etap dorastania, a dla świadomego rodzica - mimo że staje się niejako piorunochronem dla żalu jego potomka do niego - kolejny etap (choć trudny ;) ) - satysfakcji z obserwacji poczynionych, jak radzi sobie jego czasem ,,krnąbrny nieco i pyskaty czy nawet roszczeniowy pisklak'', wytykający błędy i potknięcia ,,wapniakowi'', a czasem doceniająca starania przodków słodka latorośl.
    Mogłabym również odnieść się do innych kwestii takich jak:
    - wpływu traumatycznych przeżyć na kształtowanie się zaburzeń osobowości;
    - bycia zwolennikiem aborcji przez Alice ze względu na nieporadność wychowawczą, a jednocześnie - co dziwne - być zatroskanym o losy człowieka właśnie, nie bacząc na los tych najsłabszych i bezbronnych;
    - negacji przebaczenia rodzicom, co wydaje się być dziwne, bo niejedna mądra głowa uznała i udowodniła za pomocą siły stosownej argumentacji, że to proces niezbędny na drodze do rozwoju i wzrostu, a o to przecież głównie chodzi w psychoterapii.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: Andrew   Data: 2023-02-09, 02:19:44               Odpowiedz

    W pierwszym fragmencie tekstu autor pomija w pewnym sensie, że Alice Miller widzi jednak drogę do pojednania pokoleń, polegającą na zrozumieniu przyczyn swego postępowania i przeprosinach. Na pewno w jej książce "Bunt ciała" jest o tym mowa. W związku z powyższym tekst przeczytam dalej po usunięciu omawianej nieścisłości.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: chello2   Data: 2019-07-20, 11:18:17               Odpowiedz

    A jeszcze. W swoim nowym mieszkanku mam po niej sekretarzyk, ktory sama z namaszczeniem odrestaurowalam. Cholewa! Tez jestem zdolna;) cacko! Ide sie bawic dalej:)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: chello2   Data: 2019-07-20, 11:01:50               Odpowiedz

    Zabijaja ci meza. Sama z dziecmi wsrod sza lejacej wokol rzezi. Zabijaja bliskich,znajomych. Zniszcza swiat.
    Przezywaja silni ale tez pozostaja w nich urazy.
    Nie wiem jaka byla matka Alice, ale kto mial ja zrozumiec, jezeli nie jej dorosle dziecko.
    Zeby nie bylo. Zdjelam z pidestalu mamusie. Wiem, ze nie byla anilolkiem. Byla dla mnie dobra.
    Ale uwaga! Na jej sposob. To oznacza mniej wiecej to,
    ze skoro ona, to i ja mam czuc, myslec,czynic tak jak ona.

    To dopiero!
    I za jej ulomnosc mam ja znienawidzic? A co ja nie mam ulomnosci? W jej swiecie ona byla najladniejsza, najmadrzejsza. Ja tam sobie zawsze rade dam. Nie zwracala uwagi ze odebrala mi dzieciństwo.Potem tez byla mistrzynia zamieszania.
    Pracowala za dwoch. Byla pogodna,ladna,zabawna utentowana. Nigdy mnie nie skrytykowala.Cwaniara jedna stosowala slowka klucze: chelluniu Jestes ode mnie madrzejsza! To ci dopiero forteliki i Chellunia byla stara malusienka z kluczem na szyi i z braciszkiem za raczke. To oznaczalo; daje sobie rade.
    Kochalam ja bardzo i chcialam zasluzyc na jej uzmanie. Manewrowala mna w ime tej milosci jak chciala;( wedlug "pomyslunku" wiem lepiej co dla dziecka dobre.

    Nie bede sie rozpisywac o tym co jeszcze.
    Po latach zapytalam: czemu mnie tak lamalas? Czemu mi to robilas? Odpowiedziala; bylam glupia.

    Wedlug mnie nalezy sobie uswiadomic kiepskie, by bledow nie powielac w tzw dobrej wierze.
    Do pewnego czasu bylam moze nadgorliwa przy wychowywaniu wlasnych dzieci?
    Teraz sa dorosle.

    Moj Ojciec. Byl niestety...szukam slowa... pijacym kabotynem.
    Mialam ojczyma. Mruka, pracusia, perfecjoniste, sluzbiste, 2ale czlowieka przewidywalnego, przy ktorym czulam sie nareszcie bezpiecznie. Nie znosil sprzeciwu :) Kochal matke a ja bylam szczesliwa,ze ona jest szczesliwa. Jednak...po latach ja zapytalam: z ktorym bylas szczesliwa?
    Z rozbrajajacym usmiechem powiedziala:
    Jeden byl niepowazny a drugi za powazny.

    Zycie. Rozumiem dzisiaj,ze rodzice sa czasem jeszcze gorsi. Moi mi dostarczyli mnostwo traum.
    Moze moje dzieci o mnie tez beda opowiadac rozne historie i zrzucac wine za swoje niepowodzenia;(

  • RE: Epigenetyka. JacekMacek.
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-07-02, 12:19:33               Odpowiedz

    https://youtu.be/d0Q2yLv5ilI

  • RE: Epigenetyka. JacekMacek.
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-07-01, 16:56:41               Odpowiedz

    P.S. https://youtu.be/Gmmm1cvrqdQ

  • Epigenetyka. JacekMacek.
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-07-01, 16:20:30               Odpowiedz

    Masz rację,że zainteresowałeś się epigenetyką.To kapitalnie wróży.Dla kogo?Oto jest pytanie.-:)*

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: JacekMacek   Data: 2019-07-01, 10:49:43               Odpowiedz

    A czemu kopanie? Przecież książkę o niej napisał jej własny syn. A w kontekście są owe koncepcje i bardzo ciekawe pytanie. Bo jeśli Miller to wszystko tak dobrze nazywała,to czemu tak traktowała swoją rodzinę i czemu nic nie potrafiła zrobić dla siebie.

    Czy jak ktoś inny w teorii dowie się kogo obciążyć winą za swoje problemy to od razy wszystko w jego życiu się naprawi? Może w większości przypadków jest tak jak w przypadku Miller, która była jaka była.

    Przypomnę tylko, że wysłała swojego syna na terapię do jakiegoś kolesi, który wszystko jej relacjonował i ona potem syna atakowała za to co on o niej na terapii mówił. To ciekawe podejście do samej terapii.

    Myślę że zdecydowana większośc ludzi może być w takim samym stanie co Miller. Wiedzą, czytają, myślą i nic to nie daje i na nic w rzeczywistosci się nie przekłada. Tym bardziej, że teraz wiele się mówi o dziedziczeniu cech itd...

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-06-24, 09:43:06               Odpowiedz

    Jozwro bardzo ciekawie piszesz.Ale tak nagle przerwałeś,a ja chciałam dalej Ciebie czytać.Zrobisz mi taką małą przysługę i pociągniesz dalej temat?Dzięki.Miłego dnia.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: jozwro   Data: 2019-06-23, 23:32:12               Odpowiedz

    Witam, jest wiele osób z problemami psychicznymi, których źródła są nieznane, ale oni sami za swoje osobiste niedostatki osądzają swoich rodziców, oczywiście czasami rodzice są powodem kłopotów zdrowotnych ich dziecka jednak nie jest to przesądzająca ilość. Młody człowiek odruchowo przejmuje od swoich rodziców to co widzi, słyszy i czuje - przejmuje jako swoje ale kiedy dziecko doposażone przez rodziców zaczyna stykać się z innym światem niż rodzina doznaje rozterek i albo pozostaje przy tym co otrzymało od rodziców albo wybiera to co oferuje świat i w tym jest sęk, kiedy konstytucja psychofizyczna dziecka jest delikatna i bardzo wrażliwa to wtedy budowany przez rodzinę system ulega nieodwracalnemu rozpadowi jednak ten system, który miałby pochodzić ze świata jeszcze się nie ukształtował ale żyć trzeba tylko według jakich reguł bo jedne rozpadły się a w ich miejsce nie ma jeszcze nic. Nie Trzeba być znawcą, że w tej sytuacji dochodzi do katastrofy, człowiek gubi się i błąka bez celu po świecie obwiniając rodziców a czasami terapeutów, którzy nie są w stanie takim osobom pomóc.

    Pozdrawiam
    Krzysztof

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-06-06, 13:28:32               Odpowiedz

    https://youtu.be/srx8xcNb43o Do sams2 i dla sams2. Wiem,że o mnie często myślisz.Jestem osobą sensytywną, o czym ci już kilka razy pisałam.Posłuchaj mojej ulubionej psychoterapeutki,a może coś weźmiesz tylko i wyłącznie dla siebie.Sams2 mój entuzjazm jest darem.Jest wrodzony.Przytulam ciebie.Pa.P.S. Alice Miller mogłaby też terminować u Magdaleny Szpilki.Tak serio uważam.Pa.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-06-05, 15:30:45               Odpowiedz

    Zapytaj na żywo opętanego psychoanalizą.Proste?Albo sam stwórz coś bardziej oryginalnego.I koniecznie o tym wydaj książkę.-:)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: JacekMacek   Data: 2019-06-05, 15:04:08               Odpowiedz

    zabawy opętanych psychoanalizą, czyli zabawą w skojarzenia psychoanalityków. Psychoanalityk za pomocą psychoanalizy, punktuje psychoanalityka który za pomocą psychoanalizy tworzył teorie....i określa owe teorie jako błędne.

    hmmm..ciekawe czy nie można by z wnioskami iść trochę dalej?

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-01-13, 13:16:17               Odpowiedz

    Z wiarygodnych opowieści bliskich mi osób i znajomych.I z mojej Intuicji.Miłego.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: sams2   Data: 2019-01-13, 12:07:33               Odpowiedz

    to nie oznacza,że innym one nie pomogą.

    Fatum, ja właśnie to napisałam. :)
    Nie mam znajomych, którzy braliby udział w ustawieniach więc i też ich nie krytykują.
    A skąd twój entuzjazm?

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-01-13, 11:04:29               Odpowiedz

    Samsik skoro Tobie nie pomogły ustawienia,to nie oznacza,że innym one nie pomogą.Może to Ty jesteś "wadliwym" towarem,który przegrał szopkę dla durnych.Przykro mi,że nie zostałaś "uzdrowiona".Może spróbuj jeszcze raz.Krytycyzm zostaw w domu,a na ustawieniach bądź chromą.-:)Może będziesz pierwszą,która zacznie chodzić?P.S. sams2,czy Twoi znajomi też tak krytykują ustawienia?Napisz prawdę.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: sams2   Data: 2019-01-13, 08:52:02               Odpowiedz

    Tam ponoć jest magia, pola, wibracji.

    Nie :). Jest to co chcesz żeby było. Jak chcesz boskiej magii to ją zobaczysz. Ja widziałam tylko teatr czy manipulację, po której ludzie się rozwalali lub robili zewnątrzsterowni (co pole powie). Rodzaj psychodramy okraszonej gadaniem o "magii". Ja byłam na takich ustawieniach, na które przychodził kto chciał, z ulicy i po tych ustawieniach na ulicę- sam- wracał. Normalnie chroni cie relacja, kontrakt, możesz do terapeuty wrócić, skontaktować się, on zna twoją historię. Na takich przygodnych ustawieniach wsparcia nie ma. Nie wiem, może to się teraz inaczej dokonuje. Są też figurki, które ustawia się podczas sesji i to może mieć sens, bo jest znaczące dla terapeuty. I w ramach terapii praca może być głęboka.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: sams2   Data: 2019-01-13, 08:45:36               Odpowiedz

    A gdyby panią Miller jej "upostaciowana" matka przeprosiła, przytuliła, zmoczyła łzami?...A Alice ją wcześniej skopała?
    Myślisz że by się nie domknęło? były już ustawienia wtedy?

    Nie wiem, każdy sobie jakoś inaczej w głowie świat składa. Może na kogoś przedstawienie działa, na mnie nie, bo wiem że to tylko rodzaj teatru. Poruszający, czasem ładny, ale tylko teatr. często też dla uczestników okrutny, bo to co się dzieje (jak pamiętam) traktowane jest jak rodzaj wyroczni, wszystko jest objęte znaczeniem a to nieprawda. Tak samo jak nie działa na mnie postać terapeuty-rodzica, szamana, wyobrażenie boga etc. To tak jak z przenoszeniem relacji z gabinetu na inne - problem tu taki, że świat na zewnątrz jest inny niż ten z gabinecie i nie da się przenieść typu relacji z gabinetu na inne, nie-gabinetowe w proporcji 1-1. Ja wolę po prostu dotknąć prawdy i z nią spróbować żyć zamiast namiastek. Może Miller też wolała swoje szaleństwo i złość, co ją przywaliła? Nie wiem. Ale innym teatru nie bronię nijak, bo może to dla innych ma sens.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: feelka   Data: 2019-01-12, 23:41:38               Odpowiedz

    Tam ponoć jest magia, pola, wibracji. Ja nie zaneguje że nie da się czegoś ściągnąć że wspólnej chmury. Dobrze, miało być o pani Miller. Nigdy nie przyszło by mi do głowy, że ona, że w ogóle ktoś na świecie - nie docenia wartości wybaczenia, jako leczniczej. Nie wydaje mi się, tyle.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: feelka   Data: 2019-01-12, 23:27:41               Odpowiedz

    A gdyby panią Miller jej "upostaciowana" matka przeprosiła, przytuliła, zmoczyła łzami?...A Alice ją wcześniej skopała?
    Myślisz że by się nie domknęło? były już ustawienia wtedy?

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: sams2   Data: 2019-01-12, 23:15:14               Odpowiedz

    Brałam udział w ustawieniach i wiem co krytykuję. Sorry, to wadliwa szopka dla durnych. Naprawdę, chromi nie chodzą. To nie magia. Chyba że zabawę wplecie sie w całokształt, w długą terapię, to tak.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: feelka   Data: 2019-01-12, 23:10:55               Odpowiedz

    Nie no, to ja się do nich wklejam, zaocznie. A przecież któryś musi mnie "zalegitymizowac", mówisz, a to można tylko oko w oko, serce do serca. Więc inscenizacja potrzebna.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-01-12, 23:04:28               Odpowiedz

    Sams2 są fora,gdzie wypowiadają się niesamowicie szczerze Osoby,które zaliczyły ustawienia.Warto tam zerknąć i nawet wejść w kontakt z daną osobą,która chętnie opowie o sukcesie zdrowotnym.Ludzie po ustawieniach zdrowieją i warto o tym wiedzieć.Można też samemu społecznie pomagać przy ustawienich.Sams2 może byś skorzystała i zaczęła pomagać,a nie krytykować.Przemyśl sprawę.Dla zdrowia.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: feelka   Data: 2019-01-12, 23:01:49               Odpowiedz

    Zbiorowość rodziny mnie przyjmie? <oto widzę,..wszyscy jesteście deczko pokręceni..Jak ja, jak moja mamuśka.. Należę do was.., nie szkodzi że nie żyjecie, splatam gałązki> :)

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: sams2   Data: 2019-01-12, 22:52:38               Odpowiedz

    Zakorzenienie jest indywidualne. Żeby się zakorzenić w życiu musi być ktoś, kto ma pozycję równą rodzicom i ten ktoś cię przyjmie, zalegitymizuje twoje istnienie. Jak dla mnie taka magia ustawień czy terapii jest za słaba tak samo jak wymyślenia do tej roli boga. Może wolę być niezakorzeniona? Nie wiem.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: feelka   Data: 2019-01-12, 22:49:06               Odpowiedz

    Zakorzeniony... To może ustawienia jednak zakorzeniają? Kojarzą mi się z drzewem genealogicznym - mogę jakby "zbocznikować", zrobić mostek nad gałązką mamusi ( co kochać nie umiała) i pójść sobie dalej, szerzej, głębiej po gałązkach rodziny - ku jej/swoim/ jakimś korzeniom.

    Nie zawiesić się na mamusi, złapać perspektywy kawałek.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: sams2   Data: 2019-01-12, 21:26:21               Odpowiedz

    A może świadomość bycia niekochanym znika w nas po uświadomieniu

    Nigdy nie znika, myślę. Nie pomoże ani terapia ani pokłony ani inne gesty magiczne. Kto nie został zakorzeniony nigdy tych korzeni nie puści (zakorzeniony, czyli przyjęty w swojej istocie a nie nakarmiony cycem czy dobrym słowem). Widzi świat od podszewki, od lewej strony. Przyklad Miller jest tu dobry.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: feelka   Data: 2019-01-12, 20:31:00               Odpowiedz

    Przecież napisała, że "ten kto potrafi przekroczyć żal do rodziców, będzie zdolny im współczuć"? To chyba dobrą miała koncepcję? Tyle że żalu/pogardy nie potrafiła przekroczyć, życia nie starczyło - więc do etapu zdrowienia nie doszła. A tabletek na przyspieszenie nie ma

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: bartekdla   Data: 2019-01-12, 20:28:15               Odpowiedz

    Mam np. ojca ktory nie jest zainteresowany rodzina. Rozumiem takich ludzi bo mniej wiecej wiem z czego to wynika.Jest jeszcze kwestia tego,ze raczej nie zacheca mnie to do utrzymywania z kims kto tak robi relacji.Ale pewnie jak by byl w potrzebie to bym sie od niego nie odwrocil.

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: feelka   Data: 2019-01-12, 20:22:56               Odpowiedz

    A czy po tych pokłonach dostaniemy już zaległą miłość od matki i ojca; na tyle że "samokojenie" rzeczywiście będzie można obśmiać?
    ( A może świadomość bycia niekochanym znika w nas po uświadomieniu "aha, bo była wojna..., to nie musieli/nie mogli mnie kochać"... :/ Żart. Dziecko nie obchodzą warunki zewnętrzne. Miller pozostała do końca tym dzieckiem. Nie przekroczyła traumy, nie uzyskała stanu współczucia dla swoich rodziców...bo widocznie nie mogła. Tylu nam się terapia nie udaje

  • RE: Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2019-01-12, 19:50:30               Odpowiedz

    Bardzo dziękuję za interesujący artykuł.Negatywne wnioski pozostawię jednak dla siebie.Jedno jednak mogę powiedzieć,że świadomie nie czytałam Alice Miller i chyba już czytać nie będę.Pozdrawiam serdecznie.P.S. ustawienia postrzegam bardzo pozytywnie.

  • Alice Miller - nieprzepracowany uraz i koncepcje, które się nie sprawdziły
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: sams2   Data: 2019-01-12, 19:23:22               Odpowiedz

    Hmm, kopać Alice Miller, o której przecież wiadomo że była nieszczęśliwa i zaburzona... Mimo wszystko pomogła ludziom nazwać faktyczne głębokie urazy, które w życiu rodziny mają miejsce czy dziecko chciane czy niechciane. Pomogła nazwać przemoc i wskazać sprawcę. Nie wiem czy więcej szkody nie robią ustawienia na których zmusza się uczestnika do pokłonów przed figurami ojca i matki- choć w realu takie osoby często nijak na pokłony nie zasłużyły. To jest dopiero gwałt.